Skocz do zawartości

duddits

Forumowicze
  • Postów

    276
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez duddits

  1. Dzisiaj ok. 9-ej rano jadąc trasą łazienkowską w Warszawie w stronę centrum na wysokości wisłostrady (zjazd na Wilanów) widziałem groźnie wyglądający wypadek z udziałem dwóch motocykli i prawdopodobnie samochodu. Na miejscu była już karetka, widziałem też rozłożone na jezdni nosze. Jedna z maszyn to niebieskie suzuki SV650, drugiego nie zdążyłem rozpoznać. Oba leżały na bus pasie przy zjeździe. Był tam jeszcze trzeci motocykl (jakiś czoper z napisem na baku "Z.W.KRZYŻ"), który prawdopodobnie zatrzymał się by pomóc. Być może więcej informacji pojawi się gdzieś w Internecie.
  2. A można wiedzieć dlaczego pozbywa się nowego prawie motocykla? Przydałyby się też lepszej jakości zdjęcia z obu stron.
  3. W skrócie: nie. Aczkolwiek, i stąd prawdopodobnie wzięła się ta plotka, w kodeksie jest zapis (art. 114.1.1.a) mówiący o tym, że w razie uzasadnionych podejrzeń osoba posiadająca już jakieś uprawnienia może na wniosek starosty zostać skierowana na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji. Ja jednak nie słyszałem nigdy o takim przypadku.
  4. Ja tylko napisałem, że trzeba uważać na kierowców w małych autach :) On mnie widział, ale mimo to zdecydował się na zmianę pasa. To nie była jakaś groźna sytuacja, po prostu zbieg okoliczności, że akurat ktoś wcześniej też miał przygodę z tico :)
  5. Oczywiście, że jest. Co nie przeczy faktowi, że to esencja jazdy po zatłoczonym mieście. Cóż za pożytek z dwóch kółek by był gdyby trzeba było razem z autami tkwić w korku? Ten krótszy, a chodzi o to samo :) I tu też kierowca z tico lubi przygodę (na szczęście nie jechałem zbyt szybko - 3:04):
  6. Ja bym zaczął od korespondencji jednak. Rozmowy telefoniczne czy nawet na żywo niestety będą trudne do udokumentowania. Wysyłaj polecone z potwierdzeniem odbioru, tym sposobem nie wykręcą się, że o czymś nie wiedzieli, czy czegoś nie dostali. Niestety, w chwili obecnej mogą powiedzieć, że w ogóle ich to nie obchodzi. Łatwo się wyprą. Jak dostaną pismo będą musieli się jakoś ustosunkować - jeśli tego nie zrobią (bo mogą), tracą już punkty w sądzie. Koniecznie też obfotografuj co się da. Możesz załączyć do listu z opisem zdarzenia. Na tobie spoczywa w tej sytuacji obowiązek udowodnienia winy, więc jak najbardziej powołaj eksperta, który wyceni szkodę. Uwaga! Może też to być ktoś z ramienia ubezpieczyciela (masz AC) - to nawet lepiej. Nie ma się czego obawiać, bowiem po wycenie szkody możesz odstąpić od jej egzekucji (nie tracisz żadnych zniżek i nic cię to nie kosztuje). Twój zakład tylko się z tego ucieszy, a dokumentacja w razie czego będzie (można powołać się na nią w sądzie). Niezależnie od tego powołałbym specjalistę z zewnątrz by sporządził opis szkody na potrzeby ew. sprawy w sądzie. Powyższe kroki podejmij oczywiście wtedy kiedy polubowne załatwienie sprawy nie dojdzie do skutku, a obawiam się, że tak będzie. O sporządzenie wniosku do sądu poproś prawnika, nie zapomnij że oprócz szkody pozwany winien zwrócić koszty jakie ewentualnie poniesiesz na ekspertyzy i utratę wartości rynkowej pojazdu (koszty napraw, lakierowania, etc.)
  7. Kto by go nie znał raczej :) Keith Code takie coś wykombinował, a film to Twist of the wrist 2.
  8. Naturalną reakcją jest w takiej sytuacji zamknięcie gazu - to niestety prosta droga do tego by spotkać się z asfaltem. Dlatego warto sobie jednak przeanalizować co poszło nie tak. Nie daje to oczywiście gwarancji, że przy następnym razie nie zachowasz się identycznie, ale przynajmniej zrozumiesz jak i dlaczego się tak zachowałeś, a to już dużo, bo dupsko może uratować. Warto też takie rzeczy sobie trenować, ale to już raczej w bezpiecznym otoczeniu i pod okiem trenera (przynajmniej na początku).
  9. To nie była właściwa reakcja, miałeś dużo szczęścia, że nie zaliczyłeś high-side'a. Zapewne uratował Cię fakt, że masz wyrobiony nadgarstek i zrobiłeś to w sposób płynny i łagodny. Chyba, że pisząc "zamknąłem gaz" miałeś w rzeczywistości na myśli: "przestałem odkręcać", wtedy tak - to była dobra reakcja :) Tak czy inaczej nowe doświadczenie, a tego nigdy za wiele. W deszczu najgorszy jest moment kiedy zaczyna padać i drogi nie są jeszcze do końca mokre, kurz i piasek z asfaltu wymieszany z wodą to niezła mieszanka poślizgowa.
  10. Po wodzie to tylko Jezus może (choć istnieje wersja, że oszukiwał i szedł po falochronie). :)
  11. Jazda na moto to jeden wielki kłopot :icon_biggrin: Odrobina wprawy i jakoś daje radę. Zwłaszcza jak jest upał i człowiek się gotuje stojąc. W chłodne dni nie ma to już takiego znaczenia, czasem jadę razem z samochodami żeby zimny wiatr tak mną nie szarpał :) Jednak człowiek szybko się przyzwyczaja do tego luksusu, że nie musi praktycznie nigdzie czekać. Poza tym, jak to mówił instruktor w czasie kursu: "motocykl lubi jak się z nim wszystko robi w ruchu" :)
  12. Wybiera się ktoś w kwietniu na Moto popołudnie? http://www.aw.poznan.pl/motocykle/treningi10.html To są zajęcia dla amatorów, motóra nie trzeba specjalnie przygotowywać, ale trzeba zmieścić się w normie hałasu. Ja wstępnie planuję 26.04 (poniedziałek) - jadę z W-wy. Zajęcia niestety (albo na szczęście) są tylko w tygodniu. Koszt: 100PLN.
  13. No nie mam porównania do elity (Shoei, Schuberth), na pewno jest ciszej niż w Nolanie ...
  14. Nie wiem czy było już wspomniane w tym wątku, ale skoro odkopałeś to i ja przypomnę: kup sobie komplet Kwarka. Swoje kosztuje, ale nie pożałujesz. Ja mam bluzę i kalesony - powiem tyle: w zimie dają radę (używam też na wyjazdy w góry). Tu masz jakieś testy: http://www.rower.com/archiwum.php?art=2644
  15. Ja kupiłem właśnie Sharka S900 tyle, że model w innym malowaniu (Black Glow). W porównaniu do Nolana N62, którego miałem wcześniej to zmiany zdecydowanie na plus. Jest deflektor nosa, jest microlock (w Nolanie pasek non-stop mi się rozregulowywał), jest blenda. Szybka póki co nie paruje (ale to pewnie zasługa wspomnianego deflektora). Garnek dobrze leży, mało wrażliwy na podmuchy wiatru. Teraz jakie minusy zauważyłem: nieważne czy nawiew na podbródku mam otwarty czy zamknięty - wieje tak samo. Póki co tyle.
  16. Myje się myjką wysokociśnieniową tylko trzeba to robić z głową (jak wszystko zresztą). Wiadomo, że nie bezpośrednio z bliska tylko z pewnej odległości (aby osłabić siłę strumienia wody czyli w sumie zasymulować deszcz :) ) i tylko z góry, a nie dmuchać gdzieś tam bezmyślnie pod bak czy po silniku. Nie walimy też z bliska np. w zegary czy w manetki, ale to chyba jasne czy niekoniecznie? :wink: Apropos silnika, czekamy aż moto ostygnie i dopiero myjemy. Jak ktoś lubi to oczywiście może się bawić z wiaderkiem i gąbką :)
  17. duddits

    Fazer 600

    No to wsiąkłeś. Gratulacje :clap:
  18. No właśnie PO 10 tysiącach, a nie ZA 10 tysięcy. Różnica może i drobna, ale ważna :) Za pozostałe rady serdecznie dzięki :)
  19. Hm, i to dotyczy też syntetycznych smarowideł? Mój taki stary nie jest, nieco ponad 5000km przejechane. Ciekawi mnie ta różnica opinii, bo właśnie też słyszałem w tzw. dobrym serwisie, że obecnie (jeśli chodzi o syntetyki) nie ma to większego znaczenia czy zrobi się to przed czy po zimie.
  20. Nie, nie pomyliłem tematów. Wyraziłem swoją wątpliwość po prostu. Zimy jeszcze póki co nie ma, więc jeżdżę. W końcu jak przyjdą mrozy i śniegi to pewnie przestanę. Czy to będzie kilka m-cy? Nie wiem. Olej wg manuala mam wymieniać jak pisałem wcześniej po 10000km, a nie co 15000km. Po coś chyba to zostało tam zapisane, czy tylko dla picu? Poważnie pytam.
  21. No to chyba zależy o czym mówimy. Skoro mam przejechane na oleju powiedzmy 5000km, jest to syntetyk, a moto stoi sobie w ogrzewanym garażu to nie widzę powodu, dla którego miałbym olej wymieniać teraz. Kolejny planowany przegląd wypada po 10000km. Taką samą radę również słyszałem w serwisie Yamahy. Dodam, że póki co nie myślę o zimowaniu - pogoda jak na razie łaskawa.
  22. Ja poszedłem o krok dalej i postanowiłem wynaleźć "brak końca sezonu" :biggrin: Jestem za leniwy na to aby odstawić moto na stałe do garażu i kask schować w szafie. To jeżdżę :lalag:
  23. adu, to ten (drugi w kolejności): http://www.wurth.pl/katalog2/karty/A0893%20230.pdf ?
  24. Nóweczka :clap:, zupełnie jak mój jeszcze w czerwcu :) Teraz już troszkę ubrudzony, bo niespecjalnie go oszczędzam. To gdzie tego gmola przytarłeś? ;)
  25. Hm, ja używam antifoga w spray'u :bigrazz: Rewelacji nie ma, ale na dystansie ~20km po mieście wizjer nie paruje mimo niepogody. http://www.moto-akcesoria.pl/procycle-anti-fog-spray,p,12098
×
×
  • Dodaj nową pozycję...