duddits

Miałem, bo dystans był krótki. Cudów nie ma. Pojechałbym jeszcze godzinę dłużej i też pewnie byłyby mokre. Do moich zastosowań to wystarcza, bo jak napisałem - dystanse w deszczu robię stosunkowo nieduże. Inna sprawa, że nie wiem co to jest ta Hipora. Może po prostu jakiś wytaniony szajs ;) Ja mogę potwierdzić, że gore-teksowe wytrzymują 40 minut ciągłego deszczu. Z butami masz dokładnie tak samo. Tylko kalosze dają radę, także nie daj się czasem nabrać, że 100% wodoszczelna membrana to na pewno już OK :)

Tej membrany nie znam, ale mam rękawice Dainese z gore-teksem i one również nasiąkają (w sensie wierzchnia warstwa), ale w środku są suche. Schną faktycznie długo, też pewnie ze dwa dni. Tutaj zapewne znaczenie ma fakt, że są to rękawice przeznaczone do jazdy w zimie, a więc dość grube - ma co w nich schnąć. Mam też drugie, cieńsze Halvarssonsy z membraną DRYWAY+ i te również robią się z zewnątrz wilgotne, ale środek mają suchy. Do tego jak namokną to przeraźliwie śmierdzą :) Jednak schną nieporównanie szybciej od powyższych (kilka godzin). Jestem z nich bardzo zadowolony. Do krótkich jazd w deszczu po mieście nadają się idealnie. Podsumowując: nie ma czego reklamować, taki urok wielowarstwowych systemów. Jak dużo jeździsz w długie trasy to chyba najlepiej wyposażyć się w gumowe rękawice, albo takie nakładane z PCV.

Nie mówię, że na każdym skrzyżowaniu :) Jednak zwróć uwagę, że sygnalizację w miastach robią różne firmy, mimo że są na pewno normy, które to opisują to mam wrażenie, że nie zawsze jest tak jak powinno być (a może to normy są złe?). I przykładzik do sprawdzenia: skrzyżowanie Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej. Tam było tak na pewno.

W Warszawie też tak jest, ale jak wcześniej napisałeś: przepisy nie zwalniają od myślenia. Trzeba uważać szczególnie w takich miejscach, wiadomo że w każdej chwili w takiej sytuacji może zapalić się zielone dla pieszych. A piesi w takiej sytuacji zawsze gromadą ruszają do przodu. Nie tylko w Polsce :)

Panowie, bierzcie przykład z płci pięknej :) Tak przy okazji: http://www.scigacz.pl/Natalia,Florek,za,ml...ybka,13567.html

Choćby dla zwykłej higieny. Zawsze to lepiej zapocić kominiarkę niż prać wyściółkę kasku (co i tak raz na jakiś czas zrobić się powinno).

Nie zauważyłem żadnych knotów, ale w tej klasie "bajków" babole zdarzają się raczej rzadko. Moim zdaniem BMW jest bardziej "dopieszczone", żadnych kompromisów czy oszczędzania na materiałach. Hondzie też niczego nie brakuje, ale tu jakby nieco więcej plastików (choć nic nie trzeszczy). Komputer pokładowy jest moim zdaniem funkcjonalniej zaplanowany w BMW, ale to znów drobiazg. Honda jest nieco łagodniejsza i bardziej przyjazna - tu raczej nic Cię nie zaskoczy. Beemka to fabryka mocy, wyrywa ostro do przodu praktycznie na każdym biegu i jest narowista - nie polecałbym przesiadkowiczom z 600-ek. Niemiecki motocykl może zaskoczyć (zwłaszcza wspomnianym hamowaniem silnikiem). Pozycja na obu jest podobna. Taka pół-sportowa, lekko pochylona do przodu. Dla mnie na dłuższą metę było to męczące, bo przyzwyczajony jestem do pozycji "na holendra" :), ale wygodniej mi się siedziało na Hondzie. Silnik BMW jest tak pękaty i obszerny, że początkowo miałem trudności z odnalezieniem drobnej bądź co bądź wajchy do zmiany biegów :) Ginęła mi ciągle gdzieś pod cielskiem jednostki napędowej. Jesteśmy widzę podobnego wzrostu, taka średnia europejska, więc nie widzę problemu. Ochrona przed wiatrem na K1300R symboliczna, bo to naked, nie wiem jak się owiewki sprawują w wersji S, ale znając BMW nie będzie najgorzej. W Hondzie wyprofilowanie baku umożliwia w miarę wygodne na nim oparcie i wtedy wiatr nie stanowi problemu. Fabryczna owiewka jest tradycyjnie za krótka, ale są zapewne wyższe akcesoryjne. Z ułożeniem nóg nie ma problemu, są ugięte pod dobrym, niemęczącym kątem. Z pasażerem nie jeździłem, ale poza nielicznymi wyjątkami uważam, że moto to jest pojazd jednoosobowy :) Do jazdy z pasażerem moim zdaniem lepiej nadaje się wersja BMW GT.

Ktoś już polecał poczytać test na motogenie, ja również polecam. Osobiście jeżdżę w zasadzie cały rok (taki układ), więc szukałem czegoś co sprawdzi się zarówno przy temperaturach oscylujących wokół zera jak i w cieplejsze dni (wiadomo, w ekstra upały nie sprawdza się nic :)) i powiem, że RUKKA w naszym klimacie sprawdza się naprawdę świetnie. Dół wykonany z tkaniny typu windstopper, góra w zależności od wersji: coolmax lub thermolite. Co najważniejsze kominiarka jest długa i nie ma szans by "wylazła" spod kołnierza, choćby nie wiadomo jak kręcić na boki głową, czego niestety nie mogę powiedzieć o innych swoich kominiarkach. Zawsze są trochę za krótkie, a te trochę robi dla mnie różnicę przy +2 st. C :) Wiem, jest cholernie droga, ale dla mnie warta tych pieniędzy. Jest na tyle uniwersalna, że tylko w najgorętsze dni polecałbym zostawiać ją w domu. Przez większą część roku jeździ mi się w niej bardzo komfortowo.

Trudny wybór. Coś jak pomiędzy audi a volkswagenem ;) Jeździłem VFR-ką zarówną manual jak i automat. Wersją S BMW nie, ale nakedem K1300R i owszem, a to w zasadzie to samo tylko gołe :) Skoro znasz opisy z prasy na pamięć to nie ma w zasadzie o czym pisać. Moja opinia też zapewne wiążąca nie będzie, bo to Ty masz kupić któryś z nich nie ja :) Jedyna opcja to jazda testowa, choć to też może być za mało. Ja miałem wielką frajdę na obu sprzętach, ale ... no cóż każdy ma swoje zady i walety. Beemka niesamowicie hamuje silnikiem i ma ESA drugiej generacji. Zawieszenie to bajka (duolever, paralever), stalowy oplot w standardzie (ale ESA już kosztuje ekstra). No i ten wygląd miejskiego mięśniaka z Bawarii - mi się podoba :) Honda jak Honda, wszystko na swoim miejscu :) Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie wersja z automatem, naprawdę fajny gadżet - nie miałem dotąd okazji próbować czegoś podobnego na motocyklu. Tryb "Drive" to pomyłka, ale "Sport" pozwala się już nieco pobawić. Dodatkowo komputer progresywnie przełącza biegi monitorując zakres i dynamikę otwarcia przepustnicy. Im gwałtowniej odkręcisz tym zmiana biegu na wyższy nastąpi później, przy wyższym zakresie obrotów. I odwrotnie, będziesz łagodny to bieg wskoczy wcześniej. Niby drobiazg, a cieszy. Fajnie rozwiązano montaż kufrów na zatrzaski (oczywiście pasują tylko kufry made by Honda). Po ich zdjęciu VFR-ka może udawać miejskiego sporta. Po założeniu wygląda na dużego turystę. Co jeszcze ..., Honda jednak nieco tańsza. Zwłaszcza biorąc pod uwagę akcesoria i dodatki. Jednak skoro rozważasz również BMW to rozumiem, że nie jest to dla Ciebie duży problem. Swego czasu popełniłem kilka recenzji z jazd testowych, nic tam nowego raczej nie znajdziesz, ot subiektywne spojrzenie motonity ;) http://fz6.pl/2010/04/21/uwaga-test-bmw-k1300r-czesc-1/ http://fz6.pl/2010/04/21/uwaga-test-bmw-k1300r-czesc-2/ http://fz6.pl/2010/06/02/vfr-ka-na-dzien-dziecka/ http://fz6.pl/2010/07/05/honda-vfr1200fd-p...-jest-sprzeglo/ Udanego wyboru :)

He? No przecież pisałem na pierwszej stronie m.in. o ContourHD :) Ludzie chwalą ten model i filmiki, których jest mnóstwo w sieci też przemawiają za tym. To odpisałeś, że kamerki poniżej 2k nadają się tylko do filmowania wakacji w Egipcie. Zdecyduj się :)

11 stron o tym samym? Czy to nie jest aby lekka przesada? :) Ja używałem tego Castrola: http://www.moto-akcesoria.pl/smar-do-lancu...l-400-ml,p,9005 Potem z ciekawości (nawet o ile dobrze pamiętam za Twoją radą) kupiłem Motul Road+. Teraz używam valvoline (bo akurat był do wzięcia). I wnioski mam takie: każdy smar od tzw. uznanych producentów będzie dobry :) Żaden z w/w nie zabrudził mi nigdy felgi, ani niczego innego poza łańcuchem. Z mojego doświadczenia wynika raczej, że felgi znacznie bardziej syfią się od codziennej jazdy niż od ewentualnego nadmiaru smaru z łańcucha (nie żeby był to dla mnie jakiś problem) :) Update: mowa oczywiście o warunkach "na szosę". O enduro/crossach się nie wypowiadam :)

:) Jeszcze jedna rzecz tak przy okazji: nawet najlepsze szkolenie nie sprawi, że od razu wszystkie te elementy, o których usłyszałeś i zobaczyłeś na treningu, będziesz stosował potem na torze, czy na ulicy. To po prostu nierealne. Dlatego warto co jakiś czas (może co dwa, trzy sezony) wybrać się na szkolenie ponownie by zweryfikować w jakim stopniu pewne rzeczy się przyswoiło. Czyli w sumie wychodzi, że dopiero wszystkie te elementy, o których była mowa w tym wątku (jazda po ulicy, teoria, szkolenia, wyjazdy na tor) zebrane do kupy razem i w odpowiednich proporcjach dadzą wymierny efekt. Czego sobie i wszystkim życzę :)

Uświadamianie jest bardzo ważne. Sama jazda bez teorii niestety utrwali tylko złe przyzwyczajenia czyli pogorszy jeszcze sprawę. To przede wszystkim powinno się ćwiczyć jak już pisałem, najpierw pod okiem instruktora, by powiedział co się robi źle, a potem można już samemu. Jazda po ulicy niestety niewiele pod tym kątem daje, bo na drodze trzeba uważać na znacznie więcej elementów (głównie na pomysły innych uczestników ruchu) i na naukę (w sensie taką o jakiej mowa wyżej) nie ma już miejsca. Można za to uczyć się innych rzeczy, jak na przykład sprawnie poruszać się w korku :)

No dziękuję za dobrą radę, ale zrozumiałem, że kolega pyta nie o datę graniczną jaka wynika z dyrektywy UE, bo ta jest oczywiście znana tylko o to kiedy konkretnie te przepisy zaczną w PL obowiązywać co nie musi być przecież tożsame.

Co do daty to nie ma jeszcze oficjalnych informacji, ja przynajmniej na takie nie natrafiłem. Jeśli zaś chodzi o Twoje obawy co będzie kiedy w trakcie kursu zmienią się przepisy odpowiadam: nic nie będzie :) Jak zawsze obowiązuje zasada: prawo nie działa wstecz. Kurs i egzamin odbędziesz według zasad, które obowiązywały w dniu kiedy zapisałeś się do szkoły nauki jazdy.

Heh, ciekawe czy sprawca był tego świadom. Nie zdziwiłbym się gdyby tak było ...

Może ja jestem dziwny, ale zakup takiej kamery na "ęduro" wydaje mi się przesadą, ale może kolega grebur zmieni zdanie i zamiast kamerki do 800 złotych kupi taką z linka powyżej za jedyne 5 koła :) Nie przesadzajmy z tą zajebistą jakością. A no i jak pojedziesz do Egiptu będzie jak znalazł :)

Z moich obliczeń, jeśli chodzi o ten model kamerki z allegro (AVI, bez kompresji), wynika że ok. 3-3.5h. To niezbyt dobry wynik w zasadzie, no ale i samo urządzenie do skomplikowanych nie należy :) Bateria wg instrukcji powinna wystarczyć na 2h ciągłego nagrywania. Jeszcze nie testowałem.

Wspomniane przeze mnie wyżej modele dadzą ci dokładnie tę samą jakość (są filmiki demo na stronie producenta i na YT - sam możesz ocenić). Tyle, że to powyżej twojego budżetu.

Przesadzasz z tym 3-4kPLN. Jak już koniecznie HD to ja bym brał pewnie Contour HD, albo GoPRO, obie grubo poniżej tego co podajesz, a obraz dają naprawdę ładny. No ale to zabawki nie dla mnie. Jak się znam ze sobą to bym się tym z tydzień podniecał a potem poszło by w kąt :) A tak, 7 dych nie szkoda :)

"Kiszka" jak napisałeś być może, ale czy maksymalna - tu już bym polemizował. Zależy od oczekiwań. Jak ktoś chce to potem na 60" TV oglądać to faktycznie zabawy nie będzie, ale do domowego archiwum i na YT nadaje się IMHO znakomicie. Są fajne kamerki HD, ale nie wiem czy uda się coś znaleźć poniżej 1kPLN. No i mówię, jak się uszkodzi gdzieś w terenie to duży ból.

Może być po USB, a można też bezpośrednio z karty micro SD (jak masz np. przejściówkę na SD i odpowiednie gniazdo w komputerze). Obsługuje toto karty do 16GB co uważam w zupełności wystarcza. W zestawie jest silikonowy pokrowiec, który niby ma chronić przed deszczem, ale nie testowałem jeszcze jak to się sprawuje. Co do wstrząsów ..., no cudów nie ma na pewno, ja to tylko sprawdzałem na asfalcie i było OK. Kamerka jest super lekka i można ją choćby na velcro przyczepić do kasku czy kurtki - w tym sensie problemu z montażem nie ma żadnego.

Z odpuszczaniem (w sensie całkowitym i nagłym zamknięciem zdecydowanym ruchem ręki) gazu w ogóle trzeba ostrożnie. Jest to naturalna reakcja każdego motocyklisty, którą podejmuje niemal bezwiednie w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia. Keith Code precyzyjnie opisuje ten mechanizm w swojej książce "Twist of the wrist" i pokazuje w filmie pod tym samym tytułem (część 2). Nazywa to SR1 (Survival Reaction number 1), czyli po polsku można powiedzieć reakcja obronna numer 1. Jest to bodaj najczęstszy błąd jaki popełnia się na moto. Tzw. "high-side" jest właśnie efektem błędu wynikającego z SR1. Zabawne jest to, że naturalna reakcja obronna może w rzeczywistości doprowadzić do twojej śmierci. Teraz co zrobić jeśli czujemy, że tylne koło nam "odjeżdża" lub wpadamy w poślizg? To zależy od konkretnej sytuacji, ale ogólnie można powiedzieć, że ostatnią rzeczą jaką należy wtedy zrobić to zamknąć gaz. Najlepiej przestać przyspieszać lub znacząco spowolnić przyspieszanie i pozwolić maszynie samej ustabilizować się w szczególności nie walcząc z kierownicą! Usztywnienie rąk na manetkach tylko pogorszy sprawę, bo uniemożliwi motocyklowi wężykowanie - to również może spowodować wywrotkę. Tyle teorii (i to tak w dużym skrócie, odsyłam do książki, naprawdę warto), ale łatwiej napisać niż zastosować. Dlatego warto tego typu zdarzenia ćwiczyć na zamkniętych obiektach pod okiem instruktora. Najczęściej w sytuacji zagrożenia nie ma czasu na myślenie, dlatego tak ważne jest by pewne reakcje zakodować w pamięci mięśniowej organizmu by podczas zdarzenia reakcja nastąpiła automatycznie.

Mam w stopce, ale nie sugeruj się jakością tego konkretnego materiału. Bawiłem się trochę programem do obróbki filmów (pododawałem efekty typu sepia czy posteryzacja) i efekt jest gorszy od oryginału co spostrzegłem dopiero po wrzuceniu materiału na YT. Poszperałem właśnie trochę i tu jest trochę lepszego materiału:

A warunkiem koniecznym jest HD? Bo w tych pieniądzach to moim zdaniem ciężko będzie coś fajnego znaleźć, no i strata większa jakby się miała uszkodzić. Ja mam kamerkę o rozdzielczości 720x480 i uważam, że za te pieniądze (całe 75 złotych) to daje bardzo ładny obraz: http://allegro.pl/ak170-micro-kamerka-szpi...1193034520.html