Skocz do zawartości

duddits

Forumowicze
  • Postów

    276
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez duddits

  1. Ja polatałem tym kredensem chwilę na wiosnę, było sucho i słonecznie, więc z tym zrywaniem nie mogę potwierdzić/zaprzeczyć, ale zapamiętałem, że żywo się zbierał i byłem raczej pozytywnie zaskoczony jak to ładnie i dynamicznie potrafi jeździć. Na pewno mam mniejsze doświadczenie z tego typu motocyklami, więc nie bardzo miałem z czym porównywać :) Jakbym dużo jeździł turystycznie w dalsze trasy to kto wie, taka maszyna ma swoje zalety. Chociaż i w miejskim korku też dawała radę: A tu takie małe co nieco, trochę jeżdżenia na luzie:
  2. Też polecę gopro. Kamerka ma naprawdę jasny, szerokokątny obiektyw (170 stopni). Na plus: bardzo dużo różnych dodatków, akcesoriów, uchwytów, itp. Na minus: razem z obudową jest trochę duża i czasem na kasku może przeszkadzać, ale to zależy w którym miejscu się ją montuje (ja preferuję montaż z boku, a nie u góry kasku).
  3. Jedna rzecz jeszcze. Nie wiem jak jest w wersji z owiewką (jest tam nieco inny zadupek), ale jazda po mokrym wersją naked kończy się tym, że całe plecy po czubek kasku masz uwalone w błocie. Taka mała niespodzianka, o której nie pomyślałem kupując sprzęta :) Akcesoryjny błotnik już zamówiony.
  4. mistral, może to z podniecenia? ;) A poważnie: nie odnotowałem niczego takiego, czasem jak się silnik w mieście dobrze nagrzeje to czuję to w okolicy kolan i niżej, ale nie jest to nic z czym nie mógłbym żyć :)
  5. Niepotrzebnie się Panowie ekscytujecie. Napisałem: "początkującego". To niekoniecznie oznacza takiego osobnika, który właśnie odebrał prawko z urzędu. Nie chciałbym się zresztą wdawać w jakieś głębokie dyskusje na ten temat. Ten wątek jest już wystarczająco długi, co było do napisania - zostało napisane :) Tak przy okazji: ja również uważam się za niedoświadczonego jeszcze motonitę (mimo jakiś tam szkoleń i wypadów na tor). Mam w planach przetestowanie też małej CBR-ki, być może to będzie sprzęt w sam raz dla, jak to się mówi, "świeżaka".
  6. Nie podejmuję się odpowiadać na nieśmiertelne pytanie z cyklu "czy to dobry sprzęt na pierwszy raz", ale jako motocykl, który pretenduje do miana bycia uniwersalnym (mówię o nowej "eFce") moim zdaniem do nauki dla początkującego motocyklisty się nadaje. Łagodnie oddaje moc, jest przewidywalny. W miarę rozgarniętego człowieka niczym nie powinna zaskoczyć (co tutaj jest zaletą). Takie moje skromne zdanie. Testowałem ostatnio ten motocykl (cały czas mówię o nowym modelu, z tego roku) przez 2 dni, jestem w trakcie przygotowywania krótkiej wideo-recenzji. Tutaj zwiastun: http://www.gomoto.tv/2011/08/24/cbr600f-official-teaser/ Całość za parę dni (montaż zajmuje trochę czasu :)) Może komuś się przyda i pomoże podjąć decyzję.
  7. Chyba nie w przyszłym roku: http://www.motorcyclenews.com/MCN/News/newsresults/General-news/2011/August/aug1611-new-mcn-august-17/ W każdym razie nic nie piszą na temat większej pojemności.
  8. Nie, to golas - i tak zostanie. Głównie jeżdżę po mieście, na wyprawy turystyczne wybieram się na tyle rzadko, że ten dyskomfort jest dla mnie akceptowalny. Jakby te proporcje miałyby się odwrócić kiedyś to po prostu zmieniłbym sprzęta. Zresztą naked to naked - esencja motocykla :)
  9. W wielu typach i modelach motocykli pierwszy bieg wchodzi z charakterystycznym trzaskiem, tak ma być :) Co do tego gwizdania to przyznam, że nigdy się nie przysłuchiwałem, ale to YT sobie możesz zweryfikować czy inne FZ8 też wydają podobne dźwięki :)
  10. Chyba jedyna w miarę wymagająca trasa jaka jest w okolicach Warszawy. Dobra nawierzchnia i względnie nieduży ruch. Przynajmniej jak się minie to drugie rondo jadąc w stronę Marek.
  11. Zależy jaki, myślę że >=250 da radę spokojnie. Co do FZ1 to znajomek, który przez 2 lata ujeżdżał to cudo twierdził, że w mieście nie było niczym niezwykłym spalanie na poziomie 10L/100km (egz. z '08).
  12. Marudzicie, nie jest tak źle z tą oceną zachowania innych u nas. Skoro nawet tu się udaje :) http://www.youtube.com/watch?v=-W3-HoKGZNE
  13. Ostatnio natknąłem się na wydechy amerykańskiej firmy "Two Brothers" Są nieco tańsze od Leo i Akrapa a wyglądają i brzmią wcale niegorzej. Ktoś ma (niekoniecznie do Yamahy nawet) i mógłby coś o nich napisać? http://www.youtube.com/watch?v=no6ZRPmlh4s
  14. A to nie lepiej połączyć siły z portalem: http://www.rejestrmotocykli.pl/ ? Chyba nie ma sensu wymyślać od nowa tego co już działa i jakoś tam się sprawdza ...
  15. duddits

    motocykl DO Kanady

    A orientowałeś się może w ofercie lokalnych wypożyczalni? Wybieram się do Toronto na początku lipca i planuję pojechać na wschodnie wybrzeże pooglądać wieloryby. Luźno zastanawiałem się nad opcją wypożyczenia jakiegoś motocykla, ale pobieżny przegląd oferty tamtejszych wypożyczalni jakoś nie zachęcał. Może faktycznie opcja zakupu jest w tym momencie rozsądniejsza. Trzymać sprzęta mam gdzie, tylko używanie go raz na trzy lata przez 3 tygodnie wydaje mi się nieludzkie :) Na trasę ze wschodu na zachód (lub odwrotnie) też się szykuję od jakiegoś czasu, ale to musi jeszcze ze dwa lata poczekać :)
  16. Gratulacje :) I od razu zapraszam do tego wątku. Opisz swoje wrażenia z jazdy i użytkowania wersji z owiewką.
  17. Mowa o "Twist of the wrist vol.2" (film)? O ile sobie przypominam to nie ma tam (na filmie) nic o jeździe po mokrym, ale ostatnio oglądałem to w zeszłym roku. Zarówno film jak i książkę polecam. A tu moje niedawne próby z winklowania po mokrym na Słowacji: http://www.youtube.com/watch?v=9lLtA43oDHA
  18. Widziałem to już kiedyś, faktycznie robi wrażenie. Poniżej moje skromne próby jazdy po mokrym - w sumie to całkiem przyjemne było i nie takie straszne jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. http://www.youtube.com/watch?v=9lLtA43oDHA Chętnie jeszcze kiedyś spróbuję - tym razem na jakimś torze.
  19. R1300R? :) Zauważ, że to jest w zasadzie ten sam silnik co w dużym GS, więc pytanie jak szybko GS "urośnie" o dodatkowe centymetry może dać odpowiedź na to kiedy eRka dostanie nowe serducho. Na razie się chyba na to nie zanosi. Boksery to specyficzne plemię :)
  20. Nie, zdecydowanie czuć zmiany. To nie tylko pic na wodę :) Dodatkowo, dzięki patentowi o nazwie "telelever" przód w zasadzie nie nurkuje nawet przy gwałtownym hamowaniu. Miłe. Wibruje. To rozpoznawalna cecha tych bokserów, ale ja nie miałem wrażenia, że zaraz wszystko się rozleci. Co ciekawe, na postoju, jak odkręcisz zdecydowanie manetkę to czujesz jak motocykl ciągnie w prawą stronę :) W czasie jazdy jest to nieodczuwalne (w każdym razie nie przeszkadza). Jak zapewne wiesz straty mocy na wale są stosunkowo największe w porównaniu do koła napędzanego łańcuchem czy pasem. Jednak obecne silniki mają na tyle wysoką sprawność i moc, że moim zdaniem nie jest to problemem. Nie odczujesz tego na ulicy. Jak pisałem kopa Beemce nie brakuje, mimo dostojnego wyglądu, potrafi zawstydzić niejednego sporta startując spod świateł :) Odwijałem mocniej i owszem, ale koło trzymało się prosto, może byłem po prostu zbyt łagodny? :) W każdym razie bawarska lokomotywa ciągnie równo jak po szynach.
  21. Hm., tak nie porównywałem. Oczywiście obie maszyny mają ze sobą dużo wspólnego jak się tak zastanowić. Jednak Fazer to moim zdaniem, mimo klasyfikacji sportowo-turystycznej, sprzęt, który najlepiej sprawdza się na przelotach po mieście. Dystansy rzędu 50-100km są naprawdę przyjemne. Jest wąski (ten z owiewką również), zwarty. Świetnie skręca. Nie ma problemu by się nim przeciskać w korku. Na dłuższej trasie (300 i więcej km) to wg mnie już tak przyjemnie nie jest, choć oczywiście da się. Niestety te przyjemności kosztują. W mieście FZ8 spala ok. 9L/100km - jazda od świateł do świateł ma swoją wysoką cenę, ale umówmy się - nikt takiego motocykla nie kupuje kierując się tylko i wyłącznie rachunkiem ekonomicznym :) "Pierwiastek sportowy" miałem okazję sprawdzać na torze, nie było się czego wstydzić - Fazer dzielnie dotrzymywał kroku sportowym "sześćsetkom" :) Teraz BMW R1200R. Sylwetka klasycznego, gołego power bike'a każe przypuszczać, że i to jest machina stworzona do miejskiego lansu. Jednak po zajęciu pozycji za sterami, następuje to o czym już pisałem: siedzisz w środku motocykla. Kanapa kierowcy jest jak dla mnie bardzo wygodna. Jak tylko usiadłem pomyślałem sobie: "- O, fajny turysta." I tak bym go w sumie sklasyfikował: jako motocykl turystyczno-rekreacyjny :) Mocy mu nie brakuje - nie trzeba go kręcić jak Fazera by poczuć "to coś". Wygodna wyprostowana pozycja, nogi ugięte pod niemęczącym kątem. Wszystkie przełączniki w zasięgu rąk. Jest fajnie. Jeszcze fajniej robi się gdy zorientujemy się, że mamy do dyspozycji elektroniczną regulację zawieszenia (ESA). Jednym przyciskiem możemy sobie utwardzić bądź "rozmiękczyć" sprężyny :) Fazer pod tym względem wypada bardzo biednie. Regulacja napięcia wstępnego - i to tylko z tyłu. Oczywiście mechaniczna - odpowiednim kluczem :) Beemka za to jest szersza i masywniejsza co raczej nie dziwi, układ cylindrów jaki jest każdy widzi, ale i tym sprzętem przepchniesz się w korku do świateł, trzeba tylko nieco bardziej uważać :) Komfort ma też oczywiście swoją cenę: za nowego R1200R z bajerami (ESA, ABS) trzeba zapłacić coś w okolicach 60kPLN. Za Fazera z ABS-em zapłacisz mniej więcej połowę tej kwoty. Ot, takie moje przemyślenia. Mam nadzieję, że nie namieszałem Ci za bardzo :)
  22. Ja mogę tylko powiedzieć, że charakterystyka silnika została poprawiona i przy ruszaniu nie ma żadnego problemu z brakiem mocy. Ciągnie ładnie od startu - nic nie trzeba kombinować :) Nic więcej ponad to co zostało już w wątku napisane nie dodam. Motocyklem jeździłem jakieś półtorej godziny, a to zdecydowanie za mało by się wypowiedzieć. Pierwsze wrażenia jednak bardzo pozytywne. Niezwykle wygodne siedzisko, ma się wrażenie jakby siedziało się "w", a nie "na" maszynie. Mógłbym mieć coś takiego w garażu :)
  23. Nikogo nie usiłuję nigdzie przeciągnąć, niepotrzebnie bierzesz to do siebie. Dyskutujemy jak sądzę tutaj na temat artykułu Andy'ego. Powtórzę: wiele technik zostało z toru przeszczepionych na ulicę - z powodzeniem (choćby i wentylowane tarcze). W tym również styl jazdy. Są różne style - masz rację. Najbardziej chyba popularne to tzw. "włoski" (w uproszczeniu: zejście na tzw. "kolano") i niemiecki, gdzie kierowca nie odrywa kolan od baku i na motocyklu trzyma się prosto w jednej linii z maszyną. Nie roztrząsam tu, który jest lepszy, po prostu chcę pokazać, że są różne sposoby i sprawdzają się równie dobrze w zależności od preferencji kierowcy. Jeśli zamierzasz merytorycznie podyskutować to ja zawsze bardzo chętnie, ale nie pisz proszę, że "nie masz zamiaru mnie przekonywać, bo tak jest". Właśnie oczekiwałbym, że się troszkę wysilisz i jednak spróbujesz podać jakieś rzeczowe argumenty na obronę swojej tezy :) Pisanie, że "hamowanie zawsze jest lepszym wyjściem z sytuacji" również wydaje się mi być nadużyciem. Może tutaj też jakieś konkrety? :)
  24. Uślizg czy poślizg to nie może, moim zdaniem, być temat tabu. Warto to zjawisko poznać, zrozumieć i ... nauczyć się kontrolować. Wiem, że to jest możliwe. Dodatkowo całkiem widowiskowe, bo co powiesz tym wszystkim kierowcom rajdowym, którzy z powodzeniem je wykorzystują? Oczywiście. Ulica to nie tor - zgadzam się z tym. Jednak wiele zachowań i technik ze sportu trafia do użytku codziennego na ulicy (i nie mam tu na myśli jazdy na kole :)). Jeśli mądrze się z tego korzysta to tylko się cieszyć, że tak się dzieje. Czasem wręcz kontrolowany uślizg pozwoli Ci wyjść cało z opresji (bo np. zacieśnisz dzięki temu promień skrętu i ominiesz jakąś przeszkodę na drodze - widziałem coś takiego na własne oczy).
  25. Ja to odebrałem nieco inaczej. Moim zdaniem takie ćwiczenie czy też sprawdzenie ma na celu nauczenie się rozpoznawania kiedy opona łapie uślizg. Jakie sygnały dostajemy od motocykla tuż przed tym wydarzeniem, co się z nim dzieje. To są, wydaje mi się, cenne informacje, które mniej doświadczonemu kierowcy mogą się bardzo przydać i pozwolić oswoić z tym zjawiskiem (boimy się tego czego nie rozumiemy). To czy na danym odcinku drogi w danej sytuacji złapiemy taki uślizg wcześniej czy później ma drugorzędne znaczenie. Chodzi o oswojenie się z tym zjawiskiem. W artykule jest napisane, że jazda po mokrym na zamkniętym obiekcie to dobra okazja by przy mniejszych prędkościach (które pozwalają na lepszą kontrolę maszyny) zapoznać się z tym. Do uślizgu można doprowadzić łatwiej i przy niższej prędkości - co dla kierowcy niedoświadczonego jest bardzo ważne. Tak to odebrałem. Chętnie poczytam dalsze wypowiedzi Andy'ego w tym (i nie tylko w tym) temacie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...