sql

1999. zegary takie sami, jak 1998.

poprzednio miałem w 9ce założone D208 i przednia tam jest właśnie (wg. Was) "na odwrót". tak strzałka kazała i tak jeździłem. na mokrym nic się nie ślizgało (a raczej nic z przodu - bo tyłowi się zdarzało - a ułożenie bieżnika było nazwijmy to "tradycyjne"). może bieżnik w oponie to nie taka prosta sprawa, że się "na oko" kombinuje?

ja exploatowałem Arrow'a przez rok. dokładnie 11 miesięcy, bo wtedy właśnie (po jakichś 16k km) wzięło i strzeliło sobie mocowanie :) http://www.logisticsservice.pl/~tescik/arrow/ oddali mi nowy, ale troszkę inny i tak się właśnie zastanawiam, czy to model starszy, czy młodszy...

oo :). pomalowałeś mojego GPXa wreszcie? puść mi na maila troszkę fotek, OK?

dobra, to może i ja się chwalnę ;), -tylny błotniczek i osłona lakieru w kolorze nadwozia (niebieskim), -nakladka na siedzenie pasazera w kolorze, -wydech IXIL comp. 60mm Carbon, -amor skrętu Arrow, -szybka MRA Racing (niebieska), -przewody Goodridge na przód (niebieskie z niebieskimi śrubami i końcówkami (alu):)), -żarówka Philips BlueVision, -sprzęgło+sprężyny EBC StreetRacer, -niebieskie podnóżki :(, w planach: -KN, -DJ, -crashpad'y,

tyle to się skapnąłem, bo przy zmianie wydechu odpaliłem sobie na chwilkę bez wydechu :). dzwięk rzeczywiście fajny, ale raz że za głośny do jazdy, a dwa że silnik jakby stracił duuuużo na mocy :(. ale przecież przelotowy tłumik konkretnej firmy, to nie to samo, co wydłubany, czy w ogóle zdjęty, nie? przecież takie firmy nie wypuszczają na rynek kawałka rurki, tylko mają jakieś laboratoria i prowadzą jakieś badania. co więcej w pudełku/instrukcji nie ma słowa o KONIECZNOŚCI przestrojenia gaźników/wtrysku, a jeśli taki zabieg byłby rzeczywiście zabójczy dla silnika (w dodatku po krótkim przebiegu), to jakaś adnotacja na ten temat by się znalazła... tak mniemam.

PI nie pochodzi od Pitagorasa (juz predzej od Archimedesa, ale i to nie calkiem) :evil: nawet wczoraj mialem skrobnac sprostowanie, ale stwierdzilem ze raz ze sie nikt nie kapnie, a dwa, ze nie rzutuje to bardzo na rowazania - wazne ze sie zwieksza :evil:. SPROSTOWANIE: zrobilem błąd :crossy:. przy dwukrotnym zwiekszeniu srednicy, powierzchnia przekroju (czyli "przelot") zwieksza sie 4-krotnie :banghead:.

to nie było moje stanowisko w tej sprawie' date=' a jedynie akademickie rozważania :banghead:.

to wiem :banghead:. ale nie sprawdzałem, bo żadnych niepokojących objawów nie było - a jednak wyjęcie świec (nawet tylko tych środkowych) w 9ce, to kupa roboty. jednakże jak rozmarźnie, to i tak będę zmieniał świece i wtedy będę wiedział jakiego były koloru. no - a wracając do teoretyzowania... jak to w końcu jest z tą prędkością spalin przy pustych kominach? tzn. czemu moje rozumowanie jest błędne?

LOL. :evil:. ja ci polecam IXILa. sam na takim jeżdżę (od roku) i dzwięk bardzo mi się podoba. jest też bardzo głośny (choć oczywiście nie tak jak te z motoGP :banghead:). ja wybrałem wydech karbonowy, bo osobiście bardzo mi się karbon podoba (a przy okazji jest lżejszy niż alu/tytan) - w dodatku długą wersję . cena samej tuby to 1-1,5kpln (nówka). reszta fotek tutaj:http://www.puchaczy.waw.pl/~squall/gallery...IXIL%20rulez!)/

ocho, widzę że Ari zawitał :crossy:. dobra, a tak na chłopski rozum. zakładając, że silnik powoduje jednakową ilość spalin przy zadanych obrotach, przy wydechu średnicy 3cm spaliny osiągają prędkość powiedzmy 50km/h. teraz średnicę wydechu zwiększamy dwukrotnie - na 6cm. silnik dalej produkuje tyle samo spalin (bo niby czemu miałby nagle produkować mniej/więcej), a że komin ma 2x większą szerokość, to spalin w poprzecznym przekroju wydechu jest 2x więcej. a więc żeby nie było czarów, typu podciśnienie, to spaliny poruszają się wolniej... może to dziwne, ale odpalając silnik w zimę pamiętam, że na seryjnym wydechu para (do czasu rozgrzania - a nie ta od pękniętej głowicy :evil:), leciała zwartym strumieniem i sporo dalej, niż na IXILu. można by na tej podstawie wnioskować, iż na IXILu prędkość spalin jest mniejsza... nie twierdzę, że tak jest - ale nich ktoś się ustosunkuje do tego lematu :banghead:. poza tym dochodzi jeszcze kwestia fabrycznych kolektorów - a przecież jakieś 3/4 długości układu wydechowego, to kolektory - sama tuba, to 1/4.

czyli jak zmieniłem fabryczną osłonę na łańuch na niebieską osłonkę razem z błotniczkiem tylnym, to zaliczam się do szpanerów, tak?

no patrz... cóż za zbieg okoliczności :banghead:. mi w 1999 usunęli 2/3 wątroby i 3/3 woreczka żółciowego i też jeszcze żyję :evil:. ejno. to odwracanie kota ogonem i przekręcanie moich słów... chciałem podjechać na hamownię, ale w mojej okolicy (wwa) jedyna jest w PolandPosition. miała zostać otwarta koło września, byłem kilka razy od tamtej pory, ale co byłem, to przesuwali w przyszłość otwarcie hamowni dla publiki. teraz już jest OK, ale dla odmiany ulice zrobiły się białe, więc plastik siedzi w piwnicy, a z bzynami braci to chyba bez sensu żebym jechał... chodziło mi o coś innego: że nie ma konieczności strojenia wszystkiego od nowa po zamianie wydechu. a o pół konia nie chciało mi się bić. przyznaje bez bicia, że głównym powodem zmiany wydechu było w moim przypadku uzyskanie pięknęgo, głośnego, dzwięku. zmiana krzywej mocy (która moim zdaniem była na plus w przypadku średnich obrotów) była jakby dodatkiem. w tym roku chciałem pojeździć troszkę po torze Poznań i wtedy pewnie zmienie KNa i DJy, po czym zestroję wszystko na hamowni u Kędziora. alel to też w celach lepszej krzywej mocy/momentu, niż ze strachu o wypalenie się silnika.

Oj, faktycznie. przepraszam. dobra, to inaczej: A!ntek zmienił, pojeździł troszkę, sprzedał i wtedy wybuchło. na jedno wychodzi - chodziło nie o prawa własności, tylko o procedurę wybuchania silników i jej związek z pustymi wydechami, bez modyfikacji gaźników. chyba się zgodzisz? Ari przerabia wydechy, też gaźników nie rusza i jakoś nikomu sprzęt się nie rozsypał. PS-a nie... jakto nie wybuchło? wybuchło, tylko wcześniej i na oryginalnym silniku i wydechu - następny argument przeciw Piotrkowi.

Piotrze Dudku... muszę cię zmartwić... seryjny wydech zamieniłem dnia 6-go marca roku pańskiego 2004, przy 27.532km przebiegu. Wydech, to IXIL Competition 60mm - Carbon. na hamowni nie byłem. po 2k km zmieniłem olej i wyregulowałem zawory (w normalnym trybie), po następnych dwóch zrobiłem zwyczajne synchro gaźników. aktualnie mam na budziku 41.156km... środku sezonu wymieniłem spowrotem na 1,5k km na fabryczny, bo musiałem jechać nad morze, a akurat nie miałem prawka (punkty :banghead:), więc nie chciałem prowokować niebieskich. jeśli chodzi o moją jazdę, to nie gumuję, ale po czerwonym polu często jeżdżę. tutaj http://www.logisticsservice.pl/~tescik/ixil/ masz filmik z mojej jazdy - jakieś 270km/h na poznańskiej... - żeby nie było że jestem gołosłowny. jakoś głowicę mam w porządku i nic złego w motocyklu mi się nie dzieje. jak śnieg stopnieje, to będę wymieniał świece i wrzuce foto na serwer, żebyś mógł sam zobaczyć, że się nie potopiły :evil:. być może sprzęty, które wybuchły, o których piszesz zrobiły to z innego powodu (zaniedbania serwisowe/eksploatacyjne), a zmieniony wydech, to tylko zbieżność. no - chyba że to ja mam jakiś diamentowy motocykl, którego nic nie może ruszyć - ale masa znajomych też ma puste, na których jeździła bez zmiany dysz. Kolega w 7ce (A!ntek) zmienił dysze, wyregulował jak trzeba i wtedy mu wybuchł - więc wątpię, żeby to było takie proste jak mówisz.

tak, zdecydowanie źle cię zrozumiałem...

z drugiej strony, jeśli mam rację, to ty namawiasz ludzi, żeby męczyli się na fabrycznych tłumikach, strasząc porażającymi konskwencjami (przepalone tłoki :banghead:) w krótkiej perspektywie. a ograniczniki na wydechu w sportach stosuje tylko Yamaha, nieprawdaż? a to też tylko przy niskich (i początku średnich) obrotach. i nie dla zaoszczędzenia silnika bynajmniej. (podobnie, jak niektóre samochody 16v przy niskich obrotach mają odłączoną połowę zaworów)

nie jest to niestety do końca prawdą... zdejmij sobie kolektory i zobaczysz, że przestanie jechać.

w twoim poprzednim cytacie i odpowiedzią pod nim. ale jeśli nie o to ci chodziło' date=' to zwracam honor. a co do dłubania, to też się nie zgodzę... kilku znajomych jeździ(ło) na wydłubanych puszkach i ani im motocykle nie wybuchały, ani nie mieli problemów z mocą. jestem długo i wiem o co chodzi. co jakiś czas pojawia się wątek, lub ew. wtrącenie w innym wątku, jak to puste wydechy bez zmiany dysz, strojeniu na hamowni itp. zakatowują silniki - z którymi się po prostu nie zgadzam.

teamy w motoGP są albo 1 albo 2 osobowe... wątpię, aby 3 na razy jechały :), zresztą - suzuki też się w motogp ciągle psuje (a na dodatek zawsze jest na końcu stawki - w tym sezonie 73 punkty zyskali jako producenci (Chąda 355, Jamacha 328, Ducati 169, Kawasaki 95, Aprilia 39, ) i co? wnioskujesz na tej podstawie, że SRADy są do dupy???

żartujesz sobie, czy serio mówisz? chodzi ci o Świat Motocykli i opis Kawasaki ZX-RR Shinya'y Nakano??? ten motocykl ma tyle wspólnego z ZX-10R, co Yamaha M-1 Rossiego z R-1 w salonie... czyli tyle samo, co bolid Formuły 1 Mercedesa z "beczką"... tak z grubsza MotoGP ma się tak do Superbików, jak Superbiki do szosowych (cywilnych) motocykli...