Skocz do zawartości

CosmoSquig

Forumowicze
  • Postów

    1541
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez CosmoSquig

  1. Ja mam chyba gorszą pamięć, bo ile razy moto odjeżdżało mi konkretniej spod zadu, nie zdążyłem nawet pomyśleć 'ratatuj', a już turlałem się gdzieś po krzakach. Lekkie uślizgi to pikuś, ale przy znacznym odjechaniu tyłu to chyba trzeba być Rossim, albo szczęściarzem, żeby wyjść bez gleby?? A może ja się nie znam... Dziwna rzecz z tymi połamanymi nogami. Szlifowałem kilka razy, a nóg ani raz nie uszkodziłem.
  2. No to będzie jak u Niemca :biggrin: 51km/h i sąd :D :D
  3. Tasiemiec 'bez sęsu' był od początku. Za krzakami stać nie tyle nie wolno, co prezio Rapacki szef wszystkich szefów policji powiedział, że już stać za krzakami nie będą. Ale jest na to świetny kontrargument smerfa - "panie, stolica sobie, a my sobie, toć oni co miesionc zdanie zmieniajom, a my pożontku szczec musimy".
  4. Znam to uczucie. Moi rodzice mieszkają kawałek za KRK. Jedzie się 10km idealnie prostą drogą przez łąki. Cały ten odcinek to "teren zabudowany". Po drodze jest jeden krzak i za tym krzakiem regularnie stoją smerfy z radarem. Trzeba mieć teleskop, żeby znaleźć tam choć jedno "zabudowanie" ale ich to nie przekonuje. W sumie straciłem tam już 600pln, pomimo iż mój styl jazdy jest mocno emerycki.
  5. Masz rację. I właśnie dlatego podczas niemal każdego z wielu służbowych wypadów z KRK do Warszawy wybieram PKP zamiast samochodu. Nie zmienia to jednak faktu, że wk....irytuje mnie, że wioski w Małopolsce maja po 10km długości tylko dlatego, że ktoś akurat wybudował sobie nieotynkowaną chałupę przy głównej trasie łączącej Polskę ze Słowacją.
  6. Luca, problem z przekraczaniem prędkości przez tiry w zabudowanym to nie jest problem naszej mentalności. To jest problem naszych dróg. Pokaż mi proszę kraj zachodnioeuropejski, w którym ruch tranzytowy odbywa się przez wioski. Jedną z ostatnich takich dróg jest trasa z Brna do Wiednia, przy której nie tak dawno pojawiły się billboardy informujące, iż mieszkańcy boją się wyjść na ulice, bo na ulicach są tiry (wg. billboardów - 20000 pojazdów dziennie). Budowa autostrady na tym odcinku ruszyła niedługo po pojawieniu się billboardów i za niecały rok ma być skończona. Pokaż mi proszę kraj, w którym wioski mają kilkanaście km długości i składają się wyłącznie z domów rozmieszczonych wzdłuż trasy tranzytowej. Pokaż mi proszę kraj, w którym liczba bezkolizyjnych skrzyżowań jest znikoma, a większość przejść dla pieszych znajduje się albo na samych skrzyżowaniach, albo np. na zakrętach dróg ekspresowych. W cywilizowanych krajach tiry na bocznej drodze Cię nie rozjadą, bo nie ma tirów na bocznych drogach. W cywilizowanych krajach nie musisz jechać 100km/h przez wioskę, bo wiesz, że wioska ma 500m długości i nawet jadąc 50km/h w mgnieniu oka ją miniesz. W cywilizowanych krajach nie musisz się zastanawiać, czy nie potrącisz wbiegającego na jezdnię pieszego, bo przejścia dla pieszych są rozmieszczone rozsądnie. Jazda w Polsce to szkoła przetrwania i prawo dżungli. Nasz kraj jest super, ale drogi mamy do bani. I to jest główna przyczyna tych problemów, o których tu sobie piszemy. ps. te Niemieckie autostrady... Gdyby nie Niemiecki przemysł motoryzacyjny, to już dawno byłyby tam ograniczenia. Tylko kto by wtedy kupił BMW serii 7 z silnikiem 1.6? Zresztą ruch na tych autobahn'ach jest taki, że nawet te 200km/h można sobie pojechać tylko wieczorem/nocą/rano, a w razie wypadku ubezpieczyciel i tak będzie miał duże opory z wypłatą odszkodowania.
  7. Koncepcja z muzeum Ferrari fajowa :biggrin: Kto wie, może mi również się uda zorganizować kilka wolnych chwil w tym okresie, to zwrócę się z uprzejmą prośbą o dopisanie do listy? No i jeszcze moto muszę skołować, ale zdaje się, że to nie będzie dużym problemem. Niezależnie od powyższego, w kwestii Grossglocknera - samą Hochalpenstrasse warto pokonać dość wcześnie rano (np. koło 8-9). W poźniejszych godzinach liczba aut, kamperów i autobusów na trasie robi się upierdliwa. W szczycie sezonu bywa tak, że jedzie się po prostu w korku i średnio jest jak wyprzedzać (z drugiej strony też korek). Polecam odwiedziny w Biker's Nest w najwyższym punkcie trasy! :D Polecam także boczne drogi w górach Italii - są tak kręte, że po kilkudziesięciu kilometrach człowiek marzy o choćby 100m prostej drogi :D Mycior - do wydechów nie mają się gdzie przyczepić, chyba że Cię zatrzymają za prędkość. W takim układzie w Austrii warto od razu zgasić silnik, co by się nie zorientowali. We Włoszech nie ma problemu.
  8. Dokładnie :rolleyes: :wink: :flesje: Przy 130km/h ledwo się zbliżał do luzacko toczącego się tandetnego skuterka. Czyli skuterek miał 120km/h? I gazety z kieszeni nie wywiało?? :crossy: :biggrin: Miałem takie moto kiedyś dawno temu. 120km/h licznikowe to on wykręcał z górki z wiatrem w plecy po długiej chwili rozpędzania. Z czasem wyszło na to, że licznik zdrowo zawyżał. Debil i ściemniacz, a ogółem spam.
  9. Owszem jest różnica, natomiast nie ma ona aż takiego znaczenia. Do manewrowania dużym motocyklem faktycznie trzeba się przyzwyczaić, natomiast przychodzi to dość szybko. Jak pierwszy raz wsiadałem na R1200GS z wysoką wersją kanapy, to miałem dość duże obawy (przy tym nawet Vstrom jest niski i mały), ale jak trochę polatałem, to problem sam się rozwiązał. Wysokie siodło to po pierwsze większy prześwit (pomaga także w mieście na krawężnikach), a po drugie bardziej wyprostowane nogi w czasie jazdy, co jest lepsze dla kolan. Trzeba natomiast umieć przewidzieć sytuacje, w których moto może się przechylić (przy parkowaniu), bo awaryjna podpórka jest tu dość utrudniona (dlatego te sprzęty nie są najlepsze dla początkujących). Ponadto jeżeli chcemy przepchnąć moto na parkingu, to zwykle lepiej nie robić tego na zasadzie 'siedzę na moto i odpycham się nogami', tylko po prostu stać obok motocykla. Z kanapy nawet pod minimalną górkę dużego sprzęta się nie popchnie. Są to natomiast rzeczy, do których człowiek szybko się przyzwyczaja i nie ma z nimi kłopotu. Jak parkuję moto, to robię to tak, żebym nie musiał się odpychać przy wyjeżdżaniu. Jak dla mnie wysokie turystyczne enduro ma więcej zalet, niż wad, natomiast każdy wybiera sprzęt wg. własnych upodobań. Mam świadomość, że SVka do miejskiej zabawy jest fenomenalnym sprzętem. Zresztą turystycznie w 1 osobę można również kawał świata tym zjechać. ps. Waga motocykla nie zawsze idzie w parze z rozmiarem. Np. krowa R1200GS - 199kg, a mały i zwarty Z750 - 207kg.
  10. Cerberus, to że dla Ciebie jakieś moto jest za duże i za ciężkie, to nie znaczy jeszcze, że każdemu sprawia problemy. :buttrock: A tak bardziej serio: - turystyczne enduro to świetne sprzęty na miasto, prawie tak dobre jak małe enduro. - nakedy są świetne do wszystkiego - jeśli komuś przeszkadza wiatr, to niech sobie jeździ puszką - jeśli ktoś sobie nie radzi z manewrowaniem moto na parkingu, niech sobie kupi skuter, albo najlepiej kartę tramwajową
  11. Foty niestudyjne nowego trampa są już w sieci. Poszperaj w grafice google. Cena trampa w Polsce kosmiczna. Zupełny nonsens. Design koszmarny.
  12. Moim zdaniem F650GS będzie wykorzystywany tak jak obecny F650GS (niedakar) - do luzackiej turystyki szosowej, jako moto dla początkujących i dla pań, czy jako sprzęt do jazdy miejskiej o charakterze użytkowym. Obecni użytkownicy Dakarów natomiast jak sądzę chętnie przesiądą się na F800GS (szczególnie gdy wyjdzie wersja adventure)? Zalety dwucylindrowego silnika w moto dla nowicjuszy to jego wyższa kultura pracy i szerszy zakres obrotów. Wg. mnie ma to sens. Nie chcę jakoś szczególnie chwalić wszystkich pomysłów bmw, bo raczej nie jestem obiektywny, natomiast sądzę, że wyniki sprzedaży nowego F650GS będą całkiem przyzwoite. Pamiętajmy, że rynek Polski jest bardzo mały, a preferencje specyficzne. W np. Niemczech znacznie więcej ludzi chętnie jeździ sprzętami o małej mocy i jednocześnie bardzo wiele ludzi chętnie kupuje nowe moto na start, ze świadomością, że za max 2 lata będzie trzeba kupić nowy sprzęt. Moim zdaniem target dla F650GS jest zupełnie inny niż dla F800GS (w obecnych wersjach obu sprzętów) i ten podział jak dla mnie jest uzasadniony. Mam natomiast nadzieję, że 650 na żywo będzie wyglądał lepiej niż na fotach... toć brzytki on.
  13. Nie, no co ty. Zakładam kask i ustawiam sobie suszarkę na wysokich obrotach prosto w szybkę. A potem czytam słownik ortograficzny.
  14. Gdzie męka powyżej 160km/h? Jak masz dobry kask i ciuchy do 180km/h na golasie może być przyjemną prędkością przelotową. Warto dobrać motocykl do preferowanych prędkości pod względem pozycji za kierą. Te spokojniejsze nakedy z bardziej wyprostowaną pozycją wymagają dość niekomfortowego położenia się przy większych prędkościach. W bardziej sportowych golasach dopiero powyżej 100km/h wiatr zaczyna przyjemnie unosić odciążając nadgarstki. Wszystko lepsze od źle zaprojektowanej szyby generującej turbulencje wokół głowy...
  15. Na wiosnę powinny być do wzięcia. Nie jest to oficjalne info, ale jak dotąd beemki pojawiały się u nas niedugo po światowych premierach.
  16. Dla mnie niezrozumiałe - kilka detali zastąpiono brzydszymi zupełnie nie wiem po co. Takie moto IMO można mieć albo do konkretnej jazdy (i wtedy olać świecące duperele), albo do szpanowania po mieście (ale wówczas niech to będzie wypasiony design, a nie zmieniony kolor śrubki mocującej to czy tamto). Szczerze mówiąc, gdybym zobaczył ten sprzęt na ulicy, to wątpię czy bym go odróżnił od serii. Tym bardziej, że seria ma materiały dość konkretnej jakości i nic nie musi się świecić, żeby było widać, że to nie jest sprzęt za 25000pln. ps. Masz może jakieś foty? Filmik jest mocno skompresowany i może nie widać wszystkiego?
  17. Dedykowane kufry ma praktycznie każdy producent. BMW akurat nie było w tej dziedzinie pionierem. Natomiast różnie jest z jakością. Np. kufry fabryczne Vstroma są żałosne. Następnym razem przed zamówieniem kufrów fabrycznych do motocykla dobrze się im przyjrzę... BTW, jeżeli moto ma mieć z fabrycznymi kuframi duży rurowy stelaż, to wolę Givi. A która firma robi inaczej?? BMW ma 4 silniki w ofercie i robi z nich prawie 20 modeli :notworthy: (nie liczę nowej 450tki)
  18. F800tki są dedykowane raczej do jazdy solo. Na S i ST pasażerkom też nie jest do śmiechu :) Do jazdy 2up pozostają duże boxerki.
  19. Garść niusów o tenerce: Sugerowana detaliczna - 29.900 pln Dostępność - od maja 2008
  20. Ceny w UE są już znane. Moto będzie o ok. 150 EUR droższe od F800ST. ABS w opcji (cena jak w ST).
  21. A propos odsprzedaży, to akurat nie sądzę, żeby łatwiej było sprzedać trampa 2007 niż pegaso. Dlaczego? Dlatego, że to ostatni rocznik tych trampków. Każdy potencjalny nabywca mając do wyboru trampa 2007 i 2008 będzie wolał nowszy model. W efekcie ceny roczników 2007 poszybują dość konkretnie w dół. To jest typowy efekt przy wprowadzaniu na rynek nowego modelu. Sprzedasz bez problemu, ale za słabe pieniądze. Mojego trampka sprzedawałem w znacznie korzystniejszej sytuacji rynkowej i z pełnym wyposażeniem turystycznym, i daleki jestem od stwierdzenia, że te sprzęty trzymają wartość. Nie dziwię się szczerze mówiąc, że na trampa oferowany jest rabat. Ten model już od premiery Vstroma praktycznie został dość konkretnie wyeliminowany z rynku, a na wiosnę roczniki 2007 będą już niemal zupełnie niesprzedawalne. To, że Honda ma wygórowane ceny na wiele swoich modeli, wcale nie świadczy o ich wysokiej wartości. Przejeździłem sporo km na większości współczesnych modeli szosowego enduro. Na trampie ok. 15000km. Z trójki F650GS/transalp/Vstrom650 trampek podobał mi się zdecydowanie najmniej (chodzi mi o wrażenia z jazdy, nie o wygląd). Tyle z mojej strony, jak masz jakieś konkretne pytania o trampa, to zapraszam. pozdr :bigrazz:
  22. Miałem transalpa, miałem też BMW F650GS, który ma ten sam silnik co Pegaso. Transalp ma lepsze osiągi, ale jednocześnie silnik sprawia wrażenie bardziej mułowatego podczas jazdy. Więcej radochy z jazdy mnie dawał singiel. Plusy trampa: - dużo dostępnego wyposażenia turystycznego - fajny dźwięk silnika - spora odporność na lekkie wywrotki terenowe. Dotyczy to także miasta - jak założysz gmole, to ew. wywrotka przy parkowaniu praktycznie nie pozostawia śladu na sprzęcie (w tych "wyższych" motocyklach to przydatna cecha) Minusy trampa: - jak dla mnie mało ergonomiczna pozycja za kierą (mam 186cm) - podczas jazdy w deszczu robi się jezioro między nogami kierowcy - ogólne wrażenie ciężkości i ociężałości - przestarzała konstrukcja - wbrew pozorom mały prześwit - praktycznie na większości krawężników szoruje się centralką o beton Pegaso stylistycznie zdecydowanie wygrywa. Jeśli silnik ustawiony jest tak samo jak w beemce, to ma wielki plus za rekordowe zużycie paliwa. Ponadto wg. mnie apka sprawia wrażenie lżejszej (nie jeździłem, jedynie przymierzałem się w salonie) i łatwiejszej w manewrowaniu. Minus tego silnika, to typowy dla singli upierdliwy rozruch po np. tygodniowym postoju - niekiedy trzeba pokręcić starterem kilka/kilkanaście sekund. Jak wygląda obecnie sprawa ABSu w tych motocyklach? Dla mnie jest to spory argument. Do miasta osobiście wybrałbym Pegaso. Głównie za wrażenie lekkości i atrakcyjną stylistykę.
  23. Zbiornik pewnie będzie większy w wersji Dakar/Adventure, ew. pozostanie touratech. I tak jest lepiej niż w LC8 - tam przy ostrzejszej jeździe trzeba tankować co ok. 200km :icon_biggrin: F800S pali podobno w praktyce ok. 4.5-5l średnio przy dość dynamicznym kręceniu, więc 300km pomiędzy tankowaniami jest do zrobienia z rezerwą. Mnie najbardziej interesuje pozycja (możliwość dociążenia przodu i wygodna jazda na stojąco), precyzja prowadzenia na szosie (także przy większych prędkościach - co by sprzęt dał radę także w np. Alpach) i odporność na lekkie terenowe gleby. Kompletnie jestem podjarany tym sprzętem :D
  24. Prawda, że nowe Japończyki ze swoimi 50KM i wyższą wagą mogą sobie pojeździć po bułki :icon_question: KTM ma problem o tyle, że nie ma motocykla w tej klasie. Obecny LC4 jest przestarzały i bardzo mało komfortowy w podróży, a LC8 to już klasa R1200GS, poza tym miewa problemy z awaryjnością. Ciekaw jestem osiągnięć rynkowych tej nowej beemki (samego sprzęta rzecz jasna również) :biggrin: Jeszcze info o nowym F650GS - moto będzie z silnikiem 800ccm zestrojonym do 71KM. Masa niższa od kilka kg od normalnej 800tki. Oba małe GSy będą miały możliwość przeprogramowania wtrysku na paliwo złej jakości z niewielkim spadkiem mocy i momentu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...