KAT

Dziwna sprawa, w u mnie(NSR) jest zapłon prosto z prądnicy, silnik może sobie pracować bez akumulatora 8)

Najlepiej było by wymienić linki z pancerzami(mogła sie pozpiepżyć linka i dlatego się zacina, albo pancerz się złamał...), dobrym patentem jest nalanie kropelki (albo dwóch) oleju w pancerze. Prawdopodobnie będzie gaźnik do regulacji, albo jak masz farta to możę być tak że końcówki pancerzy linek nie siedzą na swoim miejscu - miałek tak z linką ssania w NSR i też się zamulała, więc może być to samu u ciebie.

A patrzyłeś jak miękkie są te klocki? Bardzo często sprzedawcy wciskają "na chama" twardsze klocki, tłumacząc żę miękkie nie przelatają nawet 1000km.

Dobra, jutro kupuje w ciemno nową cewkę z kablem wysokiego napięcia, bo wygląda to na kabelek(a cewka jest zintegrowana z kablem na stałe) - przez 11lat mógł się przecież przepalić. Ewentualnie można by podejżewać jeszcze zwojnice od prądnicy(silnik chodzi normalnie bez akumulatora...no może prawie normalnie - nie pracuje pompka oleju, wody i reszta instalacji...)

Po wymianie tłoka jest zrobione ok 1400km więc chyba się dotarł. Stopień sprężania jest troszkę wyższy, ale i poziom paliwa jest podniesiony.

Radze po prostu zajrzeć do cylindra, na pewno da się zdjąć głowicę bez wykręcania silnika z ramy, kosz takiej "operacji" to w najgorszym wypaku 40zł za uszczelkę(i tak była by do wymiany na skutek wymiany tłoka) + płyn do chłodnic, a masz 100% pewności. Powinna być też inna średnica przy wydechu, ale tu nie jestem pewien.

Teraz moge dodać że to musi być zapłon - kręciłem przy gaźniku, wykręciłem filtr powiertrza i to samo, sprawdzałem czy nie łapie czasem lewego powietrza za gaźnikiem i okazało się że nie. Wymyśliłem też jak tego skurczybyka oszukać - trzeba by przekręcić kolo magnesowe na wale, wtedy sensor będzie"myślał" że tłok znajduje się innym położęniu niż jest faktycznie. Tylko, czy to jest aby rozsądna myśl, niech ktoś mądry się wypowie na ten temat. I jeszcze jedna rzecz jak skutecznie zablokować wał(próbowaliśmy na jedynce na hamulcu, ale nic z tego)???

Hej loony przecież na cylindrze powinna być wybita pojemność, a poza tym mój kolega jeździ ETZtą bez ładowania i mówi że bez świateł to spokojnie tydzień można pojeździć(po polu, lesie...), gorzej ze światłami - pół godziny i się dławi.......zaraz gaśnie.

Nia mam pojęcia z czego ja mam wyciętą uszczelkę(dla mnie wszystko co gumowe to guma), ale ładnie się trzyma. Natomiast pare dni temu kumpel składał Yamahę XS400 na docinaną uszczelkę(materiał kupiony w sklepo-serwisie) i wydmuchnęło - mam na myśli uszczelkę pod cylindry, ale i tak radził bym uważać na dorabiane(i dorabianie).

Aha to już mi wybiłieś z głowy Buella, znowu będzie trzeba szukać fajnego nakeda. No nic może za pare lat... :evil:

Chociaż jakby się tak głębiej zastanowić to w sumie czemu nie, jeśli silnik chodzi podobnie jak w NSR, czyli ładny basik, a do tego sprzęta musi całkiem nieźle wyrywać.

Jak trzeba mocniej przyhamować to zdecydowanie na przód - przysuwam się do przodu i oczywiście się prostuje(opory powietrza też swoje robią). Poza tym trzeba uważnie patrzeć na poprzedzający pojazd i jeszcze jedno: w mieście gdy zachowuje się mniejszą odległość jeżdże po lewej stronie pasa(chyba że ktoś mnie wyprzedza to zjeżdżam) i hamuje w poprzek do pobocza(czy chodnika). W trasie najlepiej jest znaleść sportowego malucha - koleś nie zahamuje ostro, a będzie leciał w granicach 110km/h. Tył zarzuca przeważnie wtedy gdy hamuje się na dwa hamulce - gdy tylne koło traci przyczepność będzie chcialo wyprzedzić przednie.

No to zajebista wada, to już naprawde musi komicznie sie prezentować: chopper a brzęczy jak endurko :!: Trudno powiedzieć czy przebija ścigacza 50cm3 :?

Trza powiedzieć, że też marzy mi się Buell - zawsze podobał mi się "parkot" H-D, ale Harleya nigdy bym nie chciał bo lubie se poszaleć, ostro wchodzić w zakręt. Ogólnie tego typu motocykle stają sie dość popularne np.: Moto Guzzi Breva, czy Yamaha Bulldog - tylko że to nie są osiągi Buella i do tego wał kardana........... A może ktoś jest zorientowany ile trzeba by dać za paroletniego Buella za granicą(Niemcy, Holandia...)?

:o kurde nawet nie wiedziałem że były DTtki powyżej 250.............

Mój kolega ma taką, a raczej wrak, ale na chodzie. Na sprzęgło nie narzeka, jedyną rzeczą, którą zmieniał to łożysko na wałku zdawczym - a mówiłem że łańcuch za bardzo naciągnięty.

całkiem niezła ta honda, w szczególności w porównaniu z orginałem 8)

Może zaczne od początku: chodzi o NSR 125 z 92r model FM, niedawno był zmieniany zestaw tłokowy(Vertex), aktualnie motorek jest po dotarciu i właśnie chciałem przetestować kiedy się okazało że silnik dławi się już przy 10000rpm, a maksymalne obroty jakie wykręca to 11500rpm podczas gdzy przed remontem kręcił spokojnie ponad 12100rpm. Najpierw myślałem że trzeba go "odmulić", ale gdy to nie pomogło zmniejszyłem przerwę na świecy i to samo, kupiłem nową święce i też dupa! Wie ktoś co może jej być? Ja podejrzewam zapłon bo na wysokich obrotach (ponad 10000) strzela(pyka) w wydech. Nie mam nawet pojęcia czy zapłon jest regulowany(chyba nie, ale jak tak to by się zwiększyło wyprzedzenie), a może wie ktoś? Poza ty wszystko jest ok: pali ładnie, leci prawie 150km/h(co jak na nieobudowaną 125tke i tak sporo).

A co to za sprzęcik?

Spoko to samo miałem w NSR: linka i ślimak jsą na wieki, ale wypusty na pierścieniu przy kole się wycinają. Na 90% to będzie to.

Mój kolega z sąsiedztwa ma 125tke, na awaryjność nie narzeka(nie jeździ za dużo). Teraz ją będzie sprzedawał.

Mój kumpel kupił MZ 250 za 400zł, a w zasadzie jest składak rama od ETZ 150 z 87, a silnik od ETZ 250. Wszystko OK, tylko w dowodzie jest napisane 150cm3 i numery silnika się nie zgadzają, niestety..... Mimo to do nauki jazdy w sam raz, nadaje się też do nauki jazdy na kole.

I bardzo dobrze pomyślałeś, takie motogówno powinno był bluzgane zawsze i wszędzie :!:

Hej Słabek, RS i Mito to przecież typowa włoszczyzna, NSR też w italii jest produkowana; a nawet gdyby te motocykle byłyby dłuższe i wyższe to by się gorzej prowadziły - usiądź sobie bardziej z tyłu i sprawdź na zakręcie.

Dokładnie tak jak pisze Dominik, ze 2 tygodnie temu stało się to samo z moja NSRką 125. Wszystko trwało kilka dni, najpierw były małe problemy z odpaleniem po przerwie(ale 2cm3 benzyny do cylindra załatwiło sprawę), potem jadąc do kumpla zauważyłem że nie przyspiesza ponad 130km/h, jadąc po mieście usłyszałem "dzwonienie" przy 5000 i wszystko było jasne. Następnego dnia z pół godziny odpalałem ją, żeby podjechać do kumpla, ale ten sprawdził kompresję, ale że nie podchodził manometr to trzeba było wyjąć silnik z ramy. Akazało się póżniej, że tłok(jakaś niezmiernie lipna podróba) był przytarty w dwóch miejscach, naszczęście nie ruszyło cylindra. Teraz po remoncie, motorek mimo że jeszcze na dotarciu zupełni inaczej idzie, co ciekawe pali bes ssania.