-
Postów
315 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez szary_wilczur
-
Witam, Dołącze sie do tego co pisał Dawid, zależy jak chcesz spedziec ten wypad, nam np, znaczy mojej dziewczynie i mnie, jechalismy na dwóch motocyklach - calkowite zużycie paliwa dwóch motocykli ok 8-9 l/100km, przy nie rozrzutnym trybie spokojnie zmiescilismy sie w 1500zł. w tym wiekszość poszła na paliwo, i to głównie na dojechanie do granicy. kurde juz teraz nie pamietam co i na ile poszlo. Żarcie i picie tez zróżnicowane, my stołowalismy sie na stacjach benzynowych, ale tam ceny ok dwukronie przekraczaly normalne ceny w sklepach(których zreszta jest bardzo niewiele). Np, raz poszlismy do restauracji, w jakims zapomnianym miescie (wtedy gdy nasza ekipa sie rozdzieliła) i za objad dwa dania deser i dwie setki wódki zapłacilismy ok 14 zł na głowe. Na samym krymie jest cholerenie drogo Dawid z Jackiem spedzili tam noc, zanim reszta dojechała, i to w sumie on chyba opisuje realia na samym krymie, zanim dojedziesz jest bardzo tanio. Ale też żarcie w restauracjach nie jest najlepsze... no ale posrać sie po nim nie posrałem,,, ciagle te pierogi i barszcz ukrainski;) Co do rzeczy które warto zabrać... to najlepiej zabrać jak naj mniej... ja nabrałem za dużo i musiałem objuczyć moją maszyne jak wielbłada,,, do tego wiozłem czesc tabunów Moniki, Koleżanki która ze mna jechała. jest naprawde gorąco, jak sie jedzie to nie mozna otworzysz szyby w kasku bo ci sie białko w oczach ścina... Ja jechałęm prawie całą trase w t-shircie i krótkich spodniach... Warto oblukac jak to jest z komórkami, bo u nas łączność zdechła jak tylko granice przekroczylismy... co do noclegów... to wszystko fajnie jak nie pada... namioty... my również prosilismy o goscine ludzi po drodze, wbijalismy sie do wsi, puk puk, z pytaniem czy mozemy rozbic namiot gdzies za stodołą... zawsze zapraszano nas na kolacje, czestowana litrami bimbru, i wszystkim czym tylko mieli... tylko dobrze miec wtedy kogos kto pociagnie rozmowe zanim sie wszyscy upiją i kazdy bedzie już rozumiał ukrainski wystarczająco by sie komunikować... takze warto zabrac kogos kto zna ich narzecze... ;)
-
na 99% przetarta wiazka kabla, kolo trze i rozpieprzy ja w drobny mak, taka wada konstukcyjna kitajce puscili ja po chinsku czyli na okolo wew stelaza blotnika przez to jak wpadasz w dziore lub jedziesz z kims i dociskasz tylne kolo, ono trze o ta wiaska kabli. jak masz nie rowno ustawione kolo na wachaczach to juz w ogole... zajrzyj pod błotnik, na bank bedzie widac przetarte do miedzi kable. Napiecie jest dobre, zreszta to juz bylo poruszane. Mialem tak samo jak tylko dotkniesz stopu, kable w wiazce do tylniej lampy sie zwieraja i wywala bezpiecznik, od stacyjki i oswietlenia z tylu. lewy kierunek powinnien ci tez przepalac przy wlaczeniu, a jak nie to znaczy ze jeszcze nie dotarles kabla wystarczająco głeboko... pozdro dobra bo nie doczytałem. Mi motor nie gasł. a jak slyszysz pyk spalonego bezpiecznika to motor gasnie od razu? i czy jak spali ci bezpiecznik to pali sie kontrolka luzu (ta zielona na pulpiec- hehehe no nazwijmy to pulpitem). a czy po wduszeniu stopu pali ci klipsa(bezpiecznik),i czy masz światła i kierunki(koniecznie looknij na tylnia lampe). z tym zwiekszonym napieciem to nie wiem, faktycznie duzo, ale nie sadze ze 2v wiecej i motor pali bezpieczniki. Mój kumpel ma takie wzkazania od dziecka i na stałe i jezdzi zdrowo jak ten rydz. Albo miernik dupny albo tak ma... jak by mial za wysokie to poprostu by aku gotował... jak dla mnie to jak sie stało sugeruje ze to ta wiazka... sprawdz ja najpierw i wyklucz jak nie bo to chyba najprostsza sprawa...
-
głównie to bedzie sie trzymał na tych weżach paliwa i kraniku, bo on czupurnie idzie, no i moment gdy zasieg drenaza sie konczy da opór, ale go zdejmujesz bez obaw. Nie szarp za bardzp bo jak wyszarpiesz weżyki to masz na bank 2 litry paliwa w majtkach... najpierw musisz odkrecić kranik. znaczy dajesz kranik na zamkniety zdejmujesz z niego rurke co paliwo plynie z kranika do pompy, czy tam gdzies dalej, zostawiasz na kraniku wezyki od baku do kranika, odkrecasz te dwie sróby przy siedzeniu, i delikatnie unosisz tył baku zauważysz że wciaga on za soba kranik na wezykach, musisz poruszach kranikiem by przechodził swobodniej, nastepnie jak juz bedziesz miał tyl baku w miare wysoku, odczepiasz czarna gumiasta rurka odpowietrzenia baku, czy do drenazu, zostawiajac na miescu rurki paliwowe wtedy ciagniesz calym bakiem do tylu motocykla,, i z przodu wysoczy z takich gumowych odbojnic, bo on z przodu siedzi na takich trzpieniach gumowych (na baku sa metalowe takie loze dla tych trzpieni w kształcie litery c ustawione dzióra do przodu) tylko musisz to robic by ci te wezyki sie nie zdjely z baku. przy zakładaniu trzeba zwórcić uwage czy te gumowe krazki-trzpienie sa na miejscu, gdyż lubia spasc gdy szarpiesz bakiem, do tego na ramie bedziesz mial takie półksiezycowate gumowe poduszki, na ktorych bak lezy, tez trzeba patrzec czy sa dobrze ustawione, bo lubia sie obrucic i zchowac pod rame. pozdro, do zmiany swiec ja nie zdejmuje calego baku, poprostu luzuje go i zostawiem podniesionego. Póżniej ciezko dość przechodzi kranik miedzy puszka filtra powietrza, rama i gaznikiem... i trzeba sie troche napieprzyc,,, przypomina to troche ginekologie i przyjmowanie porodu, bo trzeba co rusz obracać kranikiem by przeszedł gładko i wrócił na swoje miejsce;-)
-
nie pisalem po angielsku tylko po polsku :bigrazz: pozatym, jakby przesledzic historie owych sredniowiecznych rabusi, to nie buchali oni jakimś przywiazaniem do obowiazku i pracy, raczej szli na latwizne, zwolnieni ze slużby wojskowej i lupili chlopów, gwałcili chłopki, i przepijali przejadali cala kase w przydrożnych karczmach, Stąd też slowo polskie marudzic, maruda, marudny... kazdy wie chyba co znacza po polsku. maraudery marudza;-) i maja humorki;) chyba wiekszość sie juz o tym przekonała :wink:
-
oj tam zwykle przejezyczenie, manual czy servisówka... ja tez czesto mowie roznie w zależności od widzimisie :cool: wszystko ok puki wiadomo o co chodzi. Fizyk Manual, to taka lektora dla lewusów, czyli jak wyglada motor z dalszej odleglosci plus jak go odpalac i go obslugiwac, Servisowka mowi juz bardziej szczegółowo o servisie, przedstawia schematy budowy, naprawy i regulacji motocykla. Pewnie masz Manual bo jest po polsku faktycznie ale nie wiele z niego wyczytasz interesujacego, Sciagnij do tego Servis jak nie masz. bo wypada miec;) jak cos to wysle bo gdzies mam zakopaną. p.s. dobra przynam sie troche nie doczytałem postów powyrzej i tak troche daleko od tematu;-) ale mniejsza. Servisówek po polsku nie ma,,, zadaza sie ze jakies forum zbierze sie w kupe i przetlumaczy ja na jezyk ludzki czyli polski. Jak np forum virago, ktore aż kipi od róznego rodzaju przygotowanych pdf, czy innych opracowań, I tam bez problemu dostaniesz servisówke po polsku. Widać posiadacze Marauderów są jak sama nazwa mówi Leniwi, bo to Maruderzy;) i olewają temat... wiem bo sam olewam, mialem zrobic pdf ze zdjeciami i instrukcja wymiany tarcz i sprężyn sprzęgła w VZ, ale jak narazie zabrac sie za to nie moge a juz prawie rok minął... także na servis po polsku raczej nie licz :banghead: :bigrazz:
-
smar grafitowy jest fajny by go dać na śróbe która wkrecamy i ma sie nie ruszać, nie powinno sie go stosować do łożysk i innych ruchomych elementów, gdyż tak jak mówił siema13, drobinki grafitu wykończą go. szkoda łańcucha :eek:, a co do brudzenia kola, zawsze bedzie ci brudziło, ja stosuje smar w spreju, ma wlasciwosci klejenia sie do lancucha, i sila odsrodkowa nie wywala go tak, ale za to kleji sie do niego wszelakie gowno, tyle ile motorów tyle sposobów smarowania lancucha, a pewnie i tak to jest psu na bude, moze jedynie akustycznie ciszej chodzi, a smarowany czy nie wytrzymuje podobnie, skoro ma smar w srodku. bo jak te stalowe laczenia ogniw mają sie wyciagac slabiej posmarowanie olejem? jedynie rolki moga sie wyrabiac i przez to bedzie szumiał podczas jazdy.
-
kwestie kiedy który wybucha, chyba najlatwiej rozwiazać przeprowadzając regulacje zaworów, wtedy wszystko bedzie jak na dloni, kiedy otwieraja sie poszczegolne zawory podczas obrotu wału. Jak juz pisalem jak sie ociepli bede grzebal wiec sie dowiem na 100% :icon_razz: a dzis mialem fajny sen... jechalem motocyklem, i bylo cieplo i sucho :crossy: siema 13, co do oliwiarki na necie widzialem kilka ciekawych projektów, z dozownikami rodem z apteki z regulacja przeplywu, a ujscie na zebatke. Ciekawy pomysl, ale wedlug mnie bedzie ostro brudzil kolo tylne, za zadki olej i bedzie sciekal, ja myslalem o jakims zaczepianym pedzlu. A tak ku roważeniu, jak ktos widział w etz cie obudowe plastikowa na lancuch, to odrazu skuma o co mi chodzi. Moze fajnie jakby zrobić oslone/obudowe lancucha by chodził wewnatrz tunelu, i byl niewidoczny. Jak pisalem podobne rozwiazanie jak w etz. albo dorobic oslone dolnej czesci lanucha przykrecaną do wachacza cos w stulu tej gornej.... pozdrawiam
-
no ja tez mialem kilka watpliwosci co do tej iglicy, jak dla mnie powinny byc na rownych pozycjach, tak na zdrowy rozum, i logike,,, no ale faktycznie w servisówce jest taka tabela z ustawieniami dla gaznika, (nie pamietam strony ale jakos w 2/3stron) i tak pisze jeden P3 a drugi P4, jak sie domyslam to chodzi o pozycje? niebawem tez bede rozkręcał to zobacze jak jest u mnie. pewnie zostawie jak jest bo motor pali malo dobrze chodzi. jakos widac te kitajce po wielu testach doszly do tego ze takie rozwiazanie jest najlepsze skoro tak jest ze tylni bucha, a przedni dobija, a nie na przmian, czy na raz. jak ktos wie jakiego rzedu jest to opoźnienie tez by było milo jakby sie podzielił :icon_mrgreen: bo przeciez jak by bylo zauwazalne to przy regulacji zaworow trzeba by kazdy cylinder osobno rozpatrzac, a nie na pałe;-) jak tlok w jedyn u gory jest to hura ustawiamy oba. pozatym zawsze wydawało mi sie ze udział w produkcji mocy i spalaniu paliwa w obu cylindrach jest taki sam, co nie do konca moze byc prawda? :icon_eek: , a sama synchronizaca polegajaca na tym by dopracowac ssanie obu cylindrów na podobnym poziomie też jakos na logike nie byłaby zabiegiem ratujacym życie, inaczej gdyby wybuchy były na przemian czy w rzędowych 4 cylindrowcach... tak se tylko gdybam bo nie mam wiedzy pełnej mechanicznej, a wydaje mi sie że fajnie by było poznac w calosci jak pracuje to ślniace duże pod bakiem :flesje: pozdrawiam w nowym roku, aha taka ciekawostka piszac zyczenia pozdrawiam w Nowym Roku tak naprawde życzymy powodzenia tylko 1 stycznie gdyz jest to nazwa wlasne tego dnia, jak zyczenia na caly rok to trzeba z malej pisac;-) miodek tak sie dzis wymadrzal czy inny psor... :icon_mrgreen: mnie osobisnie tam wisi bo nie wierze w ortografie ps. a tak w ogole to poddam chlam twierdzeniu ze sa jakies dobijajace i wiodace, i powiem ze pukaja na przemian, i z tlumików spaliny buchaja na przemian na wolnych obrotach... a jak ktos nie wierzy niech sprawdzi:P i wtedy to wszystko ma sens, synchronizacje, budowa i w ogole... zreszta po co budowac silnik v jak maja na raz wybuchac...? wlasnie chyba o to chodzi by jeden pchał drugi, nie wiem ja wasze ale moja pszczoła puka raz po raz... dobra musze konczyc bo moja Pani chce cukierka albo cos slodkiego bo inaczej bedą bęcki.... pozdrawiam
-
spox :icon_rolleyes: , nic wielkiego, za rok bedziesz to jedna reka robil, bo w drugiej bedzie browar;)(o wymiane plynow i filtrow chodzi oczywiscie...) jeszcze z przydatnych informacji, jak postawisz moto na kanale(stawiasz na bocznej stupce jak do parkowania, bez pionowania czy cos, mozna pozniej wyrownac moto by caly olej zjecial) odrec sróbe ta z dołu, zacznie leciec olej, odkrec ta srobe do wlewu oleju, by bylo dobre odpowietrzenie i by szybciej lecialo. odkrec filtr oleju(uwazaj na olej bo chlustnie to co jest w nim), sa takie specjalne osmiokatne w obreczy klucze, a jak nie to obwin pasek klinowy dwa razy o filtr i powies sie na nim, taki szybki sposób, jak i tak nie pujdzie, wbijasz w filtr srobokret i krecisz jak sterem. na filtrze bedzie taki czarny gumowy oring, czesto nie daja przy nowych filtrach, wiec ostroznie z nim, jest wielokrotnego uzytku. odczekaj az zleci co ma zleciec, i zakladasz w odwrotenj kolejnosci najpierw spowrotem filtr, potem nakretka z dolu!- ta spustowa;), i lejesz olej, 2100ml? nigdy nie mam pamieci do liczb, ale to znajdziesz w servisówce bo bez filtra jest 1800ml chyba. i cacy. zreszta jak cos to pisz, napewno otrzymasz pomoc;-) pozdrawiam i powodzenie, ja tez bede sie w krotce zabieral za moja maszyne, tylko wroce do gdanska bo w gnieznie bawie :icon_rolleyes: i mrozy niech zelżeja :rolleyes:
-
a teraz widze te zielone plomienie na baku;-) ladne malowanie, lecz pomimo wszystko moje bardziej mi sie podoba :icon_razz: powiedz mi tylko jeszcze skad żeś wyczaił taką zieloną trawke do tego zdjecia... :notworthy: u nas bialo a jak nawet sie rozpusci śnieg to trawa jakas taka zwiedla,,, upstrzona brązowymi wyspami psich kup... :banghead: pozdrawiam i zycze szczesliwego motocyklowego nowego roku :flesje:
-
wielkie dzieki :notworthy: , jak powiedzial slynny polski badacz gdy dotarl o krok od zdobycia wiedzy absolutnej z dziedziny botaniki i inzynieri molekularnej,"a wiec to jest takie małe gówienko...",,, ok wiec skoro juz wiem jak to wyglada to nie bede dlubal, a duzo bylo syfu w okolo? byl sens?
-
oczywiscie że chce :notworthy: , nie bede musial tego u siebie robierac jak juz bede wiedzial jak wyglada :flesje: zazdrosc bierze... a tego gwozdzia to latka zakleisz? czy dentke? tak o tej dentce myslalem bo to dobry sposob na kapicia na srodku zadupia gdzies na zboczach uralu. swego czasu tez z gwozdziem jezdzilem,,, ale z racji ostro zużytego bieżnika opony odkladalem jego wyciagniecie na pozniej, wraz ze zmiana opony, i tak jezdzilem ponad 5000km,,, az opona zdarla sie do plutna i druty bylo widac,,, wiec wymienilem, fajnie sterczal wewnatrz opony jak wulkanus mi zdejmowal, taki kolczyk w pępku, forma bizuteri... polecam pokochać swojego gwozdzia, wtedy nie bedzie aż tak kłuł :rolleyes:
-
tak przegladajac allegro pchany ciekawoscia, zauwazylem ze ogrom jest teraz czesci na allegro, a takze calych motocyklow wiezionych z zachodu odrazu na czesci, przed dwoma laty jakos taki proceder nie byl przezemnie zauważony. gdy kupowalem mojego boskiego rumaka, byla tylko jedna strona prawie samych motocykli ok 20 sztuk. Wnioskuje po tym ze rynek marauderów mocno sie poszeżył, wiec oplaca sie wiezc trupy z zachodu porcjowac i sprzedawac na czesci... co prawda za jakies kosmiczne ceny- moze mniej kosmiczne niz te orginalne. Co do oleju, to ja jeżdze na estrze 5100 Motul, ale chce zmienic na zwykly 5100 w tym pojemniku z niebiska nakleja, wydaje mi sie ze lepiej bedzie chodzil. przechodzac z mineralnego lanego przez servis w belgi na ester 5100 momentalnie zaczelo mi sprzeglo ciagnac, mam zapas wiec jeszcze na ten sezon wleje ale na nastepny biore zwykly. mam nadzieje ze mróz zelżeje to w koncu wezme sie za mechanike... pozdrawiam i zycze szczesliwego nowego roku... filtr oleju masz tuz za chlodnica ponizej silnika, miedzy wregami kolyski ramy, jak spojrzysz z boku na pedal hamulca noznegoi tam w glab to zobaczysz owal filtru oleju, dojscie do niego najlepsze na kanale spod motocykla, Olej spuszczasz sruba spustu oleju znajdujaca sie pod silnikiem,,, jest wkrecona w bloku/karter silnika, w najnizszym miejscu by caly olej zlecial, najpierw nia spuszczasz olej, filtry powietrza sa dwa przy dwuch odzielonych od siebie gaznikach, pierwsza puszka jest pod bakiem druga tuz przed akumulatorem, filtr paliwa jest pardopodobnie wewnatrz baku, ale jego na oczy nie widzialem, choc chce zaobaczyc. a co do tesciowej, to ucaluj jej prawice i ciesz sie ze masz dach i sciany;) zamiast biadolic;) jeszcze sie nachapiesz motocyklem, teraz odpoczywaj i pielegnuj glód jazdy jak kazdy z nas... :banghead: a wczoraj widzialem bandia i africa twinke w parze,,,, jechaly sobie az na asfalt polecialem za nimi jak murzynskie dziecko za samochodem z pepsi cola :icon_mrgreen: pozdrawiam
-
no nie do konca tak z tym zdziwieniem, kupiłem taki sam, identyczny model "http://www.skuterykrakow.pl/yuasa-ytx12bs-10ah-p-2700.html" to ten bo twój link mi sie nie otwiera, i to na stówe nie jest żelus;-) beobsługowy poprostu, normalny kwasowiec, nie wiem jak sprawdzałeś czy sie kropla nie uroni, jak odwróciłes go do góry nogami i nic nie wylecialo, to nie dobrze raczej. z żelówkami jest jak pisałem, wedlug zaleceń bo trzeba zmniejszac prad ladowania, opisalem to wczesniej. No chyba ze to nie ten model, ale wydaje mi sie że w żelowym nie masz czegos takiego jak korki do odblokowania. cała energia w nim pochodzi od malych żelków harribo cieżko pracujących przy wielkiej prądnicy którą obracają,,, a koreczki daly by im mozliwosc do nawiania z miejsca pracy, wiec z nich zrezygnowano :icon_mrgreen: a co do obslugi i pielęgnacji aku, to tak jak pisalem, zima do domu i ladowac, bo jak to mawial wielki polski poeta " wtedy sie aku psuje jak sie rozładuje" musi byc non stop nabity prądem! do tego trzeba sprawdzac poziom elektrolitu, bo lubi wyparowac, pomimo bezobslugowosci itp, zawsze jest dziórka która wodór musi spylic, objawy jak malo elektrolitu, aku bedzie mialo moc ale szybko ta moc bedzie znikac, raz zakreci mocno a potem juz lipa, kwestia wytrzymalosci. Niestety te,,, bezobslugowe nie maja znacznika ile jest elektrolitu w komorach, i czy czasem juz nie brakuje, u mnie w jedenj celi bylo prawie pusto a it tak umial zakrecic z raz czy dwa i motor odpalał, Wykonczyla go Ukraina i temp powyzej 40 stopni, to drugi element psotliwy gdyz aku lepiej znosi nizsze temp niz wysokie, Zaloze sie ze w wiekszosci bezobslugowych po roku czy dwóch zaczyna brakowac elektrolitu i cele sa gole, a nie masz jak tego sprawdzic, no moze jakims kapilarem wsadzajac przez szparke miedzy tym krzyzakiem do dziórawienia fiolek z elektrolitem. To przez prostote umyslu ludzi, ktorzy jezdza na aku ileś zesonów a potem wymieniaja na nowe nawet jesli jest jeszcze dobry, zamiast zregenerowac. p.s. oo otworzyl sie;) to na bank nie jest żelówka, tylko ołowiowo kwasowy akumulator pseudobezobslugowy (samemu zalewasz elektrolit ktory powinnes dostac w takich plastikowych banieczkach) niech żyje front na rzecz uwolnienia żelek Harribo! wolnosc dla maluczkich! :icon_mrgreen: nie dajcie sie nabierac dziadom na Aledrogo, bo spora czesc z nich pisze bajki o akumulatorach żelowych a sprzedaja zwykle bezobslugowe, tak nie dokonca bezobslugowe :banghead:
-
:-) no teraz jestem juz o krok blizej, do samodzielnej regulacji mojej maszyny, Oczywiscie tak jak piszesz synchro zupelnie na koniec. Co prawda przygotowywałem sie patrząc na budowe virago 535, tam krocce sa, i wszsytko tak bardziej na wieszchu jest, pozatym gazniki sa razem a nie jeden tu a drugi w innej parafi. Tak sie przymierzam do tego, Na pierwszy ogien pójdzie Maruda, a jak w miare sprawnie to przebiegnie, w kolejce czeka vz kolegi i virago mojej Pani. chyba raczej nie zdolam sie przygotowac do szybkiego otwarcia zrobienia co trzeba i zamknieca w ekspresowym tepie;) pozdrawiam i dzieki za pomoc;)
-
czyli do użycia tego domowego synchronizatora, potrzebne beda kroćce ssace które wkrece, i do nich przyczepie wężyk... to nieco komplikuje sprawe z racji tego ze nie mam takich kroćców... :rolleyes:
-
masakra jakas... i powierz tu mechanikom motocykl... zawsze balem sie nawet o tym pomysleć, wole samemu krok po kroczu. Viarus czyli oprócz tej kwesti z zamiana sprężyn były jeszcze iglice pozamieniane? Mam nadzieje ze teraz juz wszystko ladnie sie ułoży. A mam pytanie jeszcze do synchro w marudzie, Siema13 Czy są tam kroćce do polaczenie wezyków? (z rególy zaslepione jakąś gumiasta koncówka-zaślepka), a apropo tego wiodacego cylindra to u mnie w servisówce sa poprostu oznaczenia dla przedniego i tylnego cylindra, i podane wysokosci iglicy i jaka ma byc iglica w danym cylindrze...;/ hmm moze wyjde na nieuka i ignoranta... ale z tego co widze tu o wysokosci ustawienia i ze cylinder wiodacy ma dostawiac wiecej paliwa? dawać wiecej mocy? dotychczas sądziłem że oba cylindry dostaja porównywalą ilość paliwa, i daja porównywalną moc - np synchronizacja przeciez jest po to by oba ciagneły tak samo? Na czym polega wiodący charakter cylindra? tam sa na zmiane wybuchy? (to wtedy jak przeprowadzic synchronizacja skoro w jednym czasie tylko na jednym cylindrze jest ssanie(chyba ze zmiany cisnien sa minimalne z uwagi na szybkosc pracy), albo musza walić jednoczsnie-ale raczej nie)? chodzi o jakies lekkie wyprzedzenie? pewnie odpowiedz bedzie poniżająco łatwa;-) pozdrawiam
-
wydaje mi sie iż posiadam podobny schemat taniego dokladnego przyżadku;) czyli uszczelkami sie nie martwic, i dobrze;) co do ustawien iglicy to nie wiem bo nastala zima stulecia i jakos nie mam ochoty grzebac w zimnym nie ogrzewanym garazu, wiec czekam na odwilż, jak rozbebesze to ci powiem, Wydaje mi sie ze pierwsza jest od gory, bo jak podnosisz ja to to by byla bardziej bogata?wiecej znaczy, tak jak szuflady, liczysz od gory,,, choć pietra w bloku raczej od dolu... :rolleyes: , pozdrawiam ps Siema 13 a jakie mialeś ustawienia jak otowrzyles?... Aha Siema 13, sluchaj a uzyłeś wężyka fi 5mm? zbrojonego? bo kurde 5 nie moge znalesc, sa albo 4 albo 6mm są...
-
witam, przede mna regulacja gaźnika, plus zawory, czy ktoś może to już robił u siebie? chodzi mi głownie o uszczelki bo nie bardzo mogę je dostać, czy jak rozbiorę gaźnik to z uszczelek zostanie mi garstka makaronu falbanki?, czy raczej da się to rozebrać bez rozpier... wszystkiego w około? wiem ze dużo tu zależy od tego czy mi paluchy będą drżały, ale tak ogólnie proszę, bo wiem że jak się człowiek zepnie to i wódkę do kieliszka naleje bez uronienia kropli. Nie wiem czy mam się z tym bawić jak prostytutka z 5cm tipsami zakładająca prezerwatywę. To samo z zaworami? tam są 4 uszczelki, gdzieś je tam znalazłem na ruskim bazarze z częsciami do sputnika, ale wołają za nie 25 złotych monet za sztukę, wiec lekkie przegięcie, jak coś to będę z klingerytu kombinował. Ale może niepotrzebnie się martwię. Aha i taka ciekawostka, przeglądając servisówke, na stronie 114, piszą coś o filtrze paliwa, parę razy to tam rozbierałem ale nic nie znalazłem, i żyłem tępo w przeświadczeniu że elwis żyje i nie ma filtra... czy to chodzi o to w baku? na moich zdjęciach wygląda to jak twarz tego czarnego wodza z gwiezdnych wojen, jedyna rzeczą rozpoznawalną jest kontur czyjejś ręki. pozdrawiam nie pozdrowionych;-)
-
Niestety jesli nie od handlaza to od kogo, Motocykle od prywatnych osób raz ze sa bardzo nie liczne, a jak juz bardzo czesto praktykowane jest wykupywanie ich przez handlazy i sprzedawanie po doczepieniu jakisc badziew i akcesoriow o wiele drozej, Sam widzialem taka praktyke. Jedyna naszą obroną jest szczescie i kupowanie motocykla z uzyciem calej zgromadzonej wiedzy, a najlepiej z kims kto sie zna na tym, lub chociaż posiada lub jezdzil na podobnym motocyklu. Taka prawda że wystarczy z dwa sezony na danym sprzecie by na sluch i wzrok umiec ocenic motor, wydaje mi sie ze osoba ktora posiada taki motor bedzie nawet lepszym doradzca niz mechanik, ktory zna ogol, lecz nie siedzial i nie dziobał akurat w tym modelu. Warto uważnie przesledzic dostepne dokumenty i porownac ze stanem technicznym. I tak juz po zakupie znajdziemy tysiac malych przeoczonych mankamentów. Najgorsze że taki motocykl jest robiony pod kupca, a wiec ma byc tanio szybko, i tyle by starczylo do momentu sprzedania. Poźniej wszystko wychodzi. Gratuluje nowej maszyny:) i byle do wiosny... a moze zima da nam kilka cieplych slonecznych dni?? :rolleyes:
-
No ciekawie to wygląda :clap: i pewnie w polączeniu z tymi frendzelkowatymi chlapaczami :icon_question: daje niezla ochrone przed woda... Ale tak patrze, że masz ciemne kolory motocylka, na moich chyba to by jednek ladnie nie wygladało. Tak kombinuje bo jak troche asfalt zrobi sie mokry, chlapiace kolo moczy mi buty i spodnie, a takze połowe silnika, i zawsze moto brudne jakbyś wjechał w wielką krowią kupe i krecił na niej kółeczka. Co do tych tłumików to u mnie też slychać jakies rezonansy, choć wydaje mi sie że to z tych termicznych osłon na kolankach. Jak znajde ciut czasu, to biore sie ostro za niego, zawory synchro, wyeliminowanei tych rezonasów i drżen, olej, w ogóle zapowiada sie ostre czyszczenie, i smarowanie. kto wie moze nawet z wymianą napędu :icon_rolleyes: ... A teraz z innej beczki, czy komuś uruchał sie kiedyś gwint w kraterze pod śróbą od kapy, kurde, ostatnio w virago robilem sprzeglo, i ktos chyba kiedys grzebał i bez klucza dynamometrycznego operował, i poprzekrecał, jedna dałem dluższą ale druga jest zajebiscie dluga... i w ogóle cieżko załapać tam coś. jakos sie tam trzyma, ale przy następnej wymianie filtra bedzie dramat... i tak mysle o jakiejs koncepcji jak to zrobić... Myslałem o rozwierceniu, nagwintowaniu i daniu szpili poprostu na stałe, z obu stron gwintowaną, zeby na nakrete sie zkrecało, lub sróby, Normalnie myślałem że pojade do grubasa od którego ją brałem i mu wpier... spuszcze!,,, a tak mi wkręcał że filtry wszystko cacuszko... no chyba ze poprzednik jego miał wiecej siły niż rozumu...
-
witam. "zzhop" widze na zdjeciu twojej maszyny, ze masz takie wiatro/deszczo chrony na gmolach na nogi... z czego masz je zrobione? ze skory? przywiazene to jest do gmola? a przy ramie? a w ogóle sprawdza sie to? pewnie od wody chroni dobrze jak po mokrym jedziesz... jak bylem na ukrainie to zrobilem taka prowizorke, niestety dlugo nie wytrzymala naporo wiatru :banghead:
-
no dzis dopisało :crossy: zrobilem ze 100km po gdansku i okolicach. Odpalił od paluszka, co prawda na aku z virgao moj wciaz nie zalany, usztywniłem go tylko w lozy papierami, bo ten od virówki jest weższy, i wyzszy.. i szuraj szczura, aż mu zmieknie rura... heh troche brzydko wyszlo jakby sie glebiej zastanowic. no mniejsza. Oczywiscie podczas jazdy przypomnialem sobie co mam do roboty, motor chodzi jak wiadro z gwozdziami, lancuch mialem naciagnac, ale zapomnialem, lekko kolo musze ustawic, bo na wirazu przy 100 jak wyprzedzałem jakiegos wariata co nagle zwolnił do 50 bo zobaczył fotoradar, lekko mi zarzucił tyłkiem... ale lancuch to masarka dzwieczy, aż normalnie ludzie narwowo rozgladają sie pod nogi, gdy przejeżdzam, myślac że ktos rozsypał monety pięcio złotowa. No i jednak trzeba zrobic to synchro i zawory, cos czuje ze przez to nie wykozystuje 100mocy, choć sprwil mi kilka milych niespodzianek, np, jak wyprzedzalem z gracja ospale choć piszczące oponami cieżkie bmw na światłach... genialnie było :crossy: wiecej takich cieplych dni
-
no to sie ciesze:) czyli podejrzewasz przyczynę zatkania jakiejś dyszy jakiegoś elementu w gaźniku? w wyniku tego ze przelało sie przez nia zgniłe paliwko? może i tak:) ciekawe ze nie chcial ladnie palic gdy zalałes nowym... hm ciekawa sprawa, nie sadzilem ze 2 letnie paliwo nie nadaje sie do użycia, Kiedys kupowalem wieksze ilosci paliwa, i stalo ono podobny okres i nigdy nie mialem z tym problemu... co prawda nie bylo to w marauderze. Nie chce tu wyjsc na chama, ale wciaż jakos cieżko mi powiazać zapchanie gaznika z tym ze wszystko robiło sie ok gdy sie moto rozgrzał. jak by sie zapchał to przecież nie ważne jak gorący by nie był i tak by paliwko nie leciało... no chyba ze kanał dolotu na ssaniu i tylko na ssaniu sie dusil... no nic w kazdym razie ważne ze działa;)
-
:-) jedyne słuszne:), w ogóle jak tylko zobaczyłem moja maszyne u żyda przykryta lekkim kurzem, powiedziałem ta i tylko ta! zreszta masz takie same barwy wiec wiesz;-) Początkowo chciałem czarna, bo wiadomo kazdy chce czarnule, nawet mialem upatrzona gdzies tam na południu(zdecydowanie wiecej motocyklów jest na południu, kupic moto w gdansku jest naprawde sztuka, po moją jechałem aż do poznania, zima, starym zdezelowanym fiatem uno-kumpla auto, a kumpel palacz zażarty, oni palili faje za faja a ja trzymajac pod pacha pudełko po koronkowych białych damskich majtkach w których miałem 14000zl z nosem przy uchylonej szybie próbowałem oddychać). gdy wszedłem do zyda, spojrzałem... widac sie nie spodziewał bo moto troche był zakurzony i nie błyszczał jak psu jaja na wiosne, ma inna niz orginalnie kierownice, i wlasnie takiej szukałem jest profilowana, i szersza, według mnie ładniej to wyglada. po jazdzie próbnej, zaczełem zakładac setki swetrów i bluz dresowych, moto był juz mój (w sumie jak go tylko zobaczyłem powiedziałem podczas oceniaina strategi targowania "nawet jakbym miał mu sie wypiąć i sie mu tam sprzedać jak nie zejdzie z ceny... biore go" no i tak go wziełem, na szczescie żyd nie wział mnie... i zszedł z ceny. ubrany jak bezdomny, przykreciłem rejestracje od mz (moto był sprowadzony), jeszcze bez prawojazdy A, wlozyłem kask i sru,, a lód na drodze był... masakra, no ale jakos dotarłem, i było genialnie:-) az miło powspominać.