-
Postów
315 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez szary_wilczur
-
to ciesz sie że usterke usunąłeś, ten kabel oraz za slabe sprezynki sprzegla to jak narazie dwie najwieksze fabryczne usterki jakie znalazłem "osobiscie" :banghead: w sprawie tych sprezynek, to na maila [email protected] czy jakos moje gg 7781273, ci je podesle jakos. tak jak pisalem bedziesz jeszcze potrzebowal uszczelki pokrywy(oraz uszczelke pod wydech: miedzy cylindrem a kolankiem- warto dac bo kosztuje grosze). trzeba uważac z ta pod pokrywe, pisalem o tym U mnie w sumie olejej nie wyplywa, ale u "Słonecznego" trzeba bylo zmarnowac dwie papierowe uszczelki zanim pojechalismy dorbic ta z klingierytu. Jakbys mial gdzies w pobliżu zaklad co uszczelki wycina na miare to tak jak pisalem najlepiej jechac z pokrywa i wytną ładnuśną;) a jak nie to z netu, tylko zakladaj ja bardzo ostrożnie. polecam zamiane przedniej zebatki na 16, szczegolnie jak ktos naprawi ta sprawe ze sprezynkami. pali ok 4.5, a predkosc 150 to nawet nie wiesz kiedy lapiesz;) A pochwale sie :icon_razz: choc wiem ze to nie ladnie. Niedawno płakałem ze nie dam 200 zl za stelaze do sakw, bo nie sa tyle warte. tak sie stalo ze przysiadlem i w pare godzin zrobilem je:) zaplacilem za nie tyle co za pare nakretek, czyli 1.80zł jako drutu, użyłem tych pretów co kiedys były w starych drewnianych oknach przy mechaniznie zmiany dzwignia na uchylne/skrzydlowe. twarde to jak cholera, i nierdzewne, ladnie oszlifowalem (jeszcze mialem pomalować chromem ale juz sie wkradl leń :icon_razz: ) pozdrawiam
-
ja tez na początku nie mialem problemu z bezpiecznikami. z dobry miesiac jezdzilem tak ze czasem kierunek poprostu nie dzialal, i już... myślalem ze to wina przelacznika czy coś, jakis duperel nie istotny. bezpieczniki zaczął palic dopiedo jak bylem na trasie jakies 300 km od domu a z wiazki kabli zostaly tylko frendzelki i juz nie tylko kable do kierunka dawaly zware ale i stop, i wtedy zaczeły sie schody bo w sumie motor dzialal, odpalał i tak dalej ale nie bylo kierunku i swiatel z tylu. Radze zerknac pod ten blotnik :rolleyes: pomacac raczka, tak dla pewnosci. a w przyszlosci dac ten kabel pod rame a nie na około. bo predzej czy później kolo go przetrze, a jak to sie stanie zdala od garazu to bedzie niemiło... :eek:
-
hej z tym sprzeglem to mialem dokladnie tak samo. po zmianie oleju (pierwsza zmiana po kupnie) sprzeglo zaczelo mi sie uślizgiwać. Najlepiej widac to na 5 biegu, gdy jedziesz rozkrecasz manetke a on jedzie sobie jak jechal a silnik przyspiesza. kto raz przezyl to bezproblemu zdiagnozuje. Po przemyśleniu sobie wszystkiego i listonym skontaktowaniem sie z belgiem od ktorego motocykl kupilem, okazało sie ze motor byl od poczatku serwisowny na oleju mineralnym :icon_evil: wlalem pol syntetyk, ktory jest ciut rzadszy i odrazu problem sie pojawil(moze miales podobnie). zreszta maraudery tak maja, ze sprezynki sa za miekkie. tak jak pisal Słoneczny usterke mozna bardzo szybko i tanio naprawic. Wymiana sprezyn sprzglowych nie jest trudna(pisałem o tym wczesniej i pracuje nad taka istrukcja jak to zrobic bo porobilem zdjecia podaczas naprawy, ale narazie nie mam czasu za bardzo). warto ja zrobic razem ze zmiana oleju bo i tak trzeba go spuścić. Aha i tu napisze o czymś co sie nam przydarzyło. UWAGA!!! przestrzegam przed kupowaniem uszczelek pod pokrywe sprzegła. Zakupilismy w Larssonie (osobiscie nic do firmy nie mam) ALe uszczeli ktore sprzedaja sa źle wyciete, nie do konca zgadzaja sie z profilem kartera i pokrywy, także po skreceniu gore uszczelki poprostu wciaga do srodke i olej bucha sobie radosnie. Takze proponuje sobie odkrecic Kape pokrywy sprzegła ładnie ja acetonem wymyc i pojechac do punktu gdzie dorabiaja uszczelki. dorobienie uszczelki z klingierytu (a nie z magiczengo zielonego papierka) kosztuje okolo 30 zł, uszczelka szyta na miare takze pasuje jak ulał, (orginalna papierowa uszczelka ok 20zł). P.s. jak chcesz to mam takie sprezynki na zbyciu(8sztuk a potrzebujesz 4). jak jestes zainteresowany daj znac to powiem o tych sprezynkach dokladniej(pisalem juz o tym wczesniej ale pewnie zaginegło w gąszczu informacji)pozdrawiam , sory za błedy :cool co do tego kierunkowskaza. Hm, o ile dobrze pamietam u mnie objawy przetarcia kabla : zgasla mi kontrolka biegu neutralnego, a wczesniej istotnie zdazało sie ze kierunek nie działał lub działał niepoprawnie, po czym wszystko wracało do normy(takze również skłaniam sie ku tej diagnozie z przetraciem kabla). w wiazce ida kable do stopu kierunkowskazów i pozycji, ja to mial mniej wiecej tak ze gdy naciskalem stop spalał sie bezpiecznik i gasla kontrolna luzu. tak samo jak wlaczalem kierunkowskazów(podczas spalania sie bezpiecznika slychac bylo radosne "tyk" lub czasem przy wlaczaniu kierunkowskazów "trrrrrryk" :cool: . choc ich poprostu nie bylo. zdaje sie ze jest tak : jeden kierunek ci nie działa chocby żarówka sie spaliła to oba sie nie świeca lub przerywacz mryga nim z 3 razy szybciej niz normalnie. Oczywiscie trzeba tu napisać że problem z przetaciem wiazki kabli pojawia sie tylko z tylno lewej strony tam gdzie ida te kable. Jak wiozłes sporo bagazu i miales tylne zawieszenie ustawione na najniższe to istnieje spore prawdopodobienstwo ze przetarles te kable. Najlepiej zajrzyc pod tylni blotnik, po lewej stronie jakbys patrzyl od opony masz taka stalowa ramo-prowadnice, nad ktora przeskakuje wiazka kabli, jak masz tam kaszane i widzisz jakies złoto miedziane przeblyski, to juz jestes w domku i nic tylko sie cieszyc. Wymiana tego kabla i puszczenie go prawidłowo- miedzy blotnikiem a ta rama jest dosc latwe. odkrecasz kierunek i chromowy osłaniacz wypinasz z kostki i kabel izolujesz lub wymieniasz... no to juz intuicyjnie;) juz nie pamietam dokladnie, bym musiał to rozebrac.
-
Właśnie z Moja Pania wróciliśmy ze świat z Gniezna. lecieliśmy trasa Amber one Bydgoszcz i dalej na poznań. Jako że to była pierwsza trasa mojej lepszej połówki, nie forsowaliśmy sie zbytnio. co prawda podczas powrotu serce moje cisnęło 140 wyprzedzając tira, co sprawiło ze to drugie bardziej anatomiczne podeszło mi do gardła. Ale bez jakichś większych usterek. Jedynie problemy ze sprzęgłem (regulacja) w virago. U mnie w marauderze bajeczka:) Przetestowaliśmy ten interkom z krótkofalówek który to majstrowałem zimowymi wieczorkami. Działa fajnie, Polecam osoba jeżdżącym w większym gronie. zawsze można sobie pogadać o kierunku jazdy czy o zjeździe czy inne infa a nie zrównywać się z kimś, podnosić szybkę i nie patrząc na droge drzeć się jak poparzony "ZJEDZIEMY NA STACJE?!!!!" :banghead: wsprawie zdrapek na asfalcie. trzeba tu przyznać ze ktoś to sobie nieźle w swojej główce wymyślił, poco lać i równać asfalt jak można go ściąć na równo, i zaoszczędzić na materiale... Ciężko tu cokolwiek mówić. Ja jak jadę tymi malutkimi rowkami to poddaje się im, jak wpadniesz w taki rowek to można kierat puścić i moto sam jedzie. Myślałem ze Marauder z ta swoja balonówa z przodu do rozjeżdżania małych niewinnych ślimaczków na drodze będzie się lepiej spisywał na koleinach i zdrapkach. Mialem okazje przejechać sie viragą 535(z przodu cieniutka jak żyletka) po tych całych polskich bezdrożach i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu dobrze mi się jechało. Co prawda moja pani na zdrapkach strasznie się bała, wiec to chyba osobnicze. Myślę że najgorzej jest spanikować. tak jak z hamulcem, i kierownica. Moje dawne powiedzenie dotyczące całego ruchu lądowego. Moto sam sobie jedzie i jeszcze robi ci przysługę ze cie wiezie wiec się mu za bradzo nie wpieprzaj, możesz jedynie paluszkiem pokazywać gdzie i jak szybko.;) A w gnieznie setki motorków na swieta:) widzialem chyba z 2-3 marudasy może kogoś z grona?:) pozdrawiam i ide dojadac resztki po swietach :buttrock: . Fajnie że forum odzylo :notworthy: myślałem juz że KO.. :icon_eek:
-
a propo dzwieku orginalnych wydechów... ja bym sie nie zgodził, Według mnie to jest dźwiek pracującej lodówki, Co do plynu chlodniczego. tam niby jest specjalna śruba do spuszczania wody na chlodnicy, szczerze sie przynzam, ja nie bawilem sie w jej szukanie, poprostu odkreciłem objeme z dolnego węża (powrotu plynu znaczy ten gumowy co wchodzi na samym dole chlodnicy) i sciagnełem cały wąż, to najniższy punkt i wszystko ładnie samo zleciało. ile wchodzi? aż pod korek? powinno wejsc, kurde skasowała mi sie instrukcja, ale nie wiem 1.3l? nie pamietam, zasada jest taka ze ma byc pod korek. apropo filtru oleju nie wiem, kurcze mam gdzies to pudełko, ale ogolenie idziesz i prosisz filtr oleju do marauder 800vz, no chyba ze nie masz slepu z taka opcja. to nie wiem. filtr powietrza,,, wymiana jest droga, filtr powietrza dobrze sie trzyma, no chyba ze masz zawory zle ustawione i jest caly uwalony olejem, albo cos, czyscisz go strumieniem powietrza, od zewnatrz najlepiej, wytrzasarz caly piasek ze srodka, i najlepiej go obrucic o 90 stopni jak bedziesz go mocował jak go odkrecisz zobaczysz ze bedzie mial w jednym miescu ciemniejszy material, jakbys narysował sobie droge powietrza to zauważysz ze powietrze nie przechodzi równomiernie przez każdy centymetr kwadratowy powieszchni papierowej filtra, wpada przez ta gume wchodzi do filtra i najblizsza droga kieruje sie do gaznika, w tym miejscu wlasnie bedzie on najbardziej zaswiniony, najlepiej odkrecic to gumowe przez co wpada powietrze i ustawic zuzyte miejsce obrucic o 90 stopni, by powietrze idace najszybsza droga do gaznika szlo sobie przez czysta czesc filtra, troche zagmatwałem ale jak odkrecisz i pomyslisz odrazu skumasz. wszystko dam na ta prezentacje ze zdjeciami, ale to dopiero w powijakach :icon_rolleyes:
-
No kurde pewnie że można!!!:) po to pisalem w swoim poście sprężynki przez wszystkiem możliwe "ż" "rz" "em" "ę" żeby jak ktos bedziesz szukał i meczył sie z tym tak jak ja, trafił po tych sladach:) otórz sprezynki sa i to sa w gdansku za ok 79 zl, zaraz wpisze linka http://www.sklepmotocyklowy.pl/index.php?s...wszystkie&str=3 , kolejnym miejscem gdzie mozesz je dostac jest wyzej wspomniany sklep w USA, link jest we wczesniejszym poscie 15.95$ plus transport. Ale jak robilismy owe dwa Marauderasy to pozostalo nam 8 sprezyn 7 zwojowych, wiec te ktore sa dobre, sa identyczne jak ze sklepu, (te 9 zwojowe to masakra jest bo jak je scisnac palcami to jak gabka sie zginaja dlatego wystarczylo by tylko je zmienic) jak by co te 7 zwojowe sa do wziecia. pozdrawiam
-
Razem ze znajomym z gdańska właśnie skonczylismy wstępny servis:) W garażu stoja teraz dwa Marauder-asy:) w sklad servisu wchodziło wymiana świec, wymiana filtrów powietrza, oleju, wymiana oleju ma sie rozumiec, wymiana plyn w chłodnicy, wymiana płynu hamulcowego wraz z odpowietrzeniem układu, Wymiana Spreżyn sprzegłowych na nowe 7zwojwe(nowa uszczelka pokrywy oczywiscie+ uszczelka pod wydech.) nasmraowanie linki sprzegla i hamulca tylnego+czujnika stopu. W nastepny weekend dojdzie wymiana przedniej zebatki napedowej na 16zebowa wraz z czyszczeniem w nafcie lancucha i smarowankiem, i wymiana przedniej oponki. Porobiłem troche fotek:) jak bede mial troche czasu to porobie w power pointcie prezentacje jak krok po kroku to zrobić (plus wszystkie szczwane sztuczki jak sobie poradzić gdy- np jak filtr oleju jest zapieczony i nawet paskiem klinowym nie idzie?- przebijamy go śróbokretem czy innym twardym i dlugim czymś;) i odkrecamy), jak ktos bedzie zainteresowany to jakos to tam udostpenie:) by żyło sie lepiej:) Odpaliły jak marzenie
-
Mój maluch tez gaśnie jak jest zimny i za szybko ssanie spuszczę, fiesta też. Honda vt 500 też Virago to samo, i Marauder też... myślę że to taka po prostu uniwersalna cecha gaźnikowców. Do tego jest zimno teraz i to musi dłużej potrwać zanim się rozgrzeje:) Przypominam wszystkim zimującym swoje maszynki w garażu że odpalanie co jakiś czas (np co 2 tyg) to dobra rzecz. ale ma tez swoja wadę, Świece maja swoja temperaturę samoczyszczenia, której jeśli nie osiągną, zasyfia sie. Może to doprowadzić w krańcowych sytuacjach do uszkodzenia świecy i przez to może też gasnąć. Świece można przetrzeć szczotka druciana Delikatnie lub wymienić. No albo mała przejażdżka by przepalić świeczki:) Zimo Zimo pójdź że ty....
-
podpisuje sie pod tym obiena nogami i rękoma. zaryzykowałbym stwierdzenie że wszystko da sie zrobić:) a swoja drogą, jeśli to nie tajemnica jest to ile kosztuje taki servis? Ile dałeś za to i co robili dokładnie? Ja dziś mialem jechać robić, ale skutecznie odwiódł mnie od tego deszcz... jak nie snieg to deszcz, co bedzie jutro? plaga szarańczy i spadających żab? :icon_rolleyes: jak jutro bedzie brzydko, to biore takiego trocinowego pajacyka z dzieciecych lat i ide go jako marzanne na wiśle topić...
-
Mi też sie malo podoba linnia desperado. owalny ksztaltny z napisem Marauder przyciaga spojrzenie pomalowanych pieknych oczu, a blask tlumików wzbudza zazdrosc w oczach ich kierowców :buttrock: Pozatym prowadzenie kolanka z lewej strony jest jakies inne nie naturalne. Kazdy swoje chwali:) Pozatym chyba jest jakaś różnica w budowie silnika, chodzi mi konkretnie o sprzeglo. Kiedy szukałem sprezyn w sklepach bylo to podzielone na morto z przed 97, i po 2000 .... jakby bylo wszystko takie same to by nie dzielili. ale to pewnie jest wyssane z palca info
-
no wlasnie nie jest taka prosta do konca, Ba marudka ma wadliwe sprezynki ktore kazdy zaleca wymienic. hmm, pewnie jedyny objaw to ze sie sprzeglo slizga... zreszta i tak mój budżet nie pociagnie dodatkowej wymiany tarcz. wloze twarde sprezynki i zobaczymy co bedzie. Powinno byc dobrze bo tylko zauwazalnie na 16 zebatce mi ciagnela. Pozatym dam inny olej lepszy, wiec powinno byc lepiej. Tak z ciekawosci pytalem, moze ktoś mial taki problem i zauwazyl cos jeszcze przed wymiana. pozdro
-
Witam. Koledzy, pewnie juz gdzies byl ten temat... szukam wlasnie ale to szukanie jakos slabo mi idzie:( Otóż, może ktos z was spotkał sie z tym problemem. Jak wygladaja objawy przy zużytych tarczach sprzeglowych? co sie dzieje ze sprzeglem? czy zanika? czy motor ciagnie na sprzegle, czy wydluza sie skok dzwigni sprzegła...? Pozdrawiam, (dzis wyprowadzilem maszyne z garazu, 50 km zrobiłem:) bajeczka :crossy: )
-
Cześć slyszalem o tym automatycznym smarowaniu. ponoc w sumie samo użadzenie dość latwo jest skonstruowac przy pomocy produków z apteki, No nie wiem z zalozen tego systemu krople oleju powinny leciec bezposrednio na zebatke i lancuch, w marudce moze byc z tym problem, nie wiem nie patrze teraz na to ale dojscie utrudnia pokrywa na imbusy. Nie ma rzeczy nie możliwych. Co do servisu, ja osobiscie, psikam co 1000 km takim sprayerm z larsona ktory ma wlasciwosc czyszczace i smarujace, cos w stylu wd40 wzbogacony jakim smarem, za 19 zł za puszke. No i od czasu do czasu (przy okazji jakichs wiekszych servisów) myje caly lancuch w ten sposób ze sciagam go z zebatki i pędzelkiem w nafcie oring po oringu. az sie świeci jak psu jajca.
-
oprócz sprawdzenia grubosci tarczy, najlepiej oblukaj jaka jest jej powieszchnia, mozesz miec cienka tarcze i gladka jak pupcia niemowlaka i bedzie ci dobrze hamowac, a jak masz nawet 1 cm, a zorana jak anus kota Kaczora, to bedzie do bani. Grubość to bardziej do klocków, zerknij i ocen, czy juz blaszka trzesz czy jest jeszcze okladzina. Pozatym jak chcesz ocenic ile masz zdarte weź paluszkiem i wyczuj tak zwana podkowe, czyli koncówke tarczy i początek, jak czujesz taki garb(miejsce gdzie klocek trze robi taka dolinke), to znaczy ze tracza jest juz zużyta, No ale z koleji bez paniki, jak hamuje ladnie to nie wymieniaj, bo szkoda kasy. Mysle choc raczej bardziej sie domyslam, ze gorzej jest z bębnem z tylu, tam z regóły nikt nie zaglada, do bębna wlewa sie woda i inne cyrki, co powoduje ze szczeki sie niszcza i zuzywaja, W ogole hamulce bębnowe ustepuja tarczowym. Z nieprzyjemnych oznak zuzycia hamulaca z tylu, to jest piszczenie gdy hamujesz, badz jakies dziwne odglosy, Brak sily hamowania, ciazko zatrzymac kolo, badz szorkuje bez hamowania. Tak samo ostre nagle zatarcie sie szczęk, czyli wciskasz powoli hamuje hamuje, aż nagle j*b, szczeki sie blokuja na maxa i lecisz z piskiem. tak żeby ludzi nie straszyć, Piszczenie tylknego bebna zapewne wystapi u kazdego kto zimuje motocykl nie ruszajac go, lub po jezdzie gdy jest mokrawo, Powinno to minac po kilkukrotnym zahamowaniu. Pozdrawiam. (ps. apropo hamulców, warto co roku, dosc czesto wziac, strzykawke nabrac oleju i wstrzyknąc pod pancerzyk, nasmarowac linke tylniego cham, zyje ona sobie tam na dole w totalnym syfie, i lubi sie zacierac, zreszta to tyczy sie kazdej linki) aha czasem z oznak zuzycia szczek, to gdy naciskasz hamulec on wpada i wpada, gleboko)
-
OOO wlasnie ten bede lał:) dobra olac ten olej, wywoda walnelem, i tak teraz patrze troche bez skladu i ładu :icon_rolleyes: . widzialem w markecie olej o specyfikacji api jak podaje producent marudy, i tak sie zastanwialem czy by nie kupic, bo pół ceny kosztował. W belgi, w servisie od nówki lali mineralny, wiec sie scyzoryk w kieszeni otwiera, zasilony lektura forum nie bede bawil sie w zamienniki. !kiedy ta wiosna przyjdzie? :banghead: w gdansku juz sie zapowiadalo, i masz znów bialego g! po kolana :banghead:
-
Jestem zodiakalna waga, i mam dosc wywazone podejscie do tego ile co powinno kosztować. I nie widze uzasadnienia dlaczego cos ma byc drogie bo tak! Coś jest drogie tylko w tedy gdy ktos jest w stanie dac za to tyle ile ktos zawoła, to w gruncie rzeczy my sami ustalamy cene produktu. Zawsze bylem przeciwnikiem teori ze Motocykl to synonim elity i grubego portwela, A co do hobby... W Polsce mnoża sie motocyklisci jak grzyby po deszczu i dobrze. Opowiem historie, kiedys na trasie zajechalem do znajomego mechanika, byl on zajety montazem stelazy pod sakwy do zdaje sie drag stara(juz nie pamietam). Wszystko bylo na miare, i trzeba bylo tylko przykrecic 4 sroby, a mimo to koles zaplacil 300 za tą parodie. Przyszedl, wielki dumny i próżny, nawet nie zobaczyl co i jak, ladnie bylo-zaplacił grzecznie i pojechał, przy okazji zkatował zimny silnik gazujac ostro. Może i on używał motocykla, za ktory zapłacił, ale napewno nigdy go nie miał. Ile jest takich co chca ladnie wygladac przed sasiadami... No i dobrze, w koncu czym drozej tym bardziej sasiadowi żyła na szyji wychodzi;) Ja wprost nie moge sie doczekac gdy zaczne grzebac przy marudce, po łokcie w oleju, dotykajac ja, i czyszczac, servis i samo to obcowanie daje mi tyle samo jak nie wiecej frajdy niz jazda. Sytuacja w ktorej mialbym zawiesc komus Marude by mi tam grzebał, moze troche ostro ale dla mnie to jak poprosic jakiegos lovelasa żeby zaspokojił moja Kobiete, bo wydaje sie, że zrobi to lepiej... p.s. Tak apropo oleji, bo czytam i czytam, w servisówce 10W40 sf/sg w api, sf- te normy scisle korelują z rokiem produkcji i mam nieodparte podejrzenie iż jest to poprostu najlepsza klasa oleju znana w tamtym czasie. teraz są sh sj sl... no ale bylo nie bylo 10 lat temu... (znaczy ze ma lac 10 letni olej- tej technologi, moze sa jakies aktualizacje, np servisowka od maraudera z 2004? teraz spojrzalem ta technologia jest z lat 80-tych wiec 20 lat) a co do tego 10W40, to oznacza w jakich temperaturach otoczenia olej zachowuje najlepsza lepkosc... (jaka(liczbowo)? ta norma tego nie obejmuje?) Pozatym odrazu to wszystko nie trzyma sie kupy, no bo producent powinien podac rozne normy sae dla roznych regionów gdzie panuja różne temepratury. Inne temperatury rozruchu panuja w indiach austarli USA a inne w skandynawi czy kanadzie. dziwne sposterzenia czytacza amatora;) :banghead:
-
kurcze wczesniej szukalem ale nie znalazlem, dzieki wielkie:)
-
Witam wszystkich nowych użytkowników:)... Sluchajcie, (a raczej czytajcie) przymierzam sie do wymiany oleju, (jak co roku) z parametrów w manualu, wyczytalem ze mam wlac olej 10W40, OK!, to jest jasne(mokre sprzeglo i tak dalej), Nie raz slyszalem o różnicy w olejach motocyklowych a samochodowych, i Oto bylem w Larssonie, widzialem olej castrol czy motul w cenie ok 35 zl za litr, no i nastawilem sie na ow wydatek (jak zawsze) Ale los chcial ze pozniej wyladowałem w sklepie z olejami, i z ciekawosci poszedłem zobaczyc, na ceny, o zgrozo 70 zl za 4 litry!!!! Mysle sobie no tak pewnie to jest do aut czy cos, ale patrze wczytuje sie w te parametry i atesty i W sumie owe oleje nie mialy jakiejs specyfikacji ze do samochodu tylko a nie do motocykla. Powstała w moim umyśle myśl! CZEMU? od razu pomyslałem ze poprostu sklep z aktykułami do motorów przycina jak na wszystkim. Choc kiedys mi sie obiło o uszy ze cos tam cos sa inne normy(srodowiskowe lagodniejsze dla moto, i przez to olej lepszy) i do motocykli leje sie oleje bardziej toksyczne ale o lepszych wlasciwosciach. Tak sie tylko zastanawialem, i prosze o jakies info za ile kto kupuje litr oleju i gdzie? (na stacji benzynowej? larsson- sklep motocykowy, jakis wiekszy market?) pozdrawiam
-
aha czyli synchronizacje gaznikow robil ci ów spec? Kurcze, myslalem ze znasz jakis sposób jak krok po kroczku dokonac tego dziela samemu, bez potrzeby servisowania(jakos nie wierze mechanikom, że bedą dotykac macac wkladac swoje brudne paluchy w rozne otwory mojej Marudki? niedoczekanie!!!). Gdzies tam czytalem ze trzeba wyregulowac podcisnienia by byly takie same- a skoro regulowac to pewnie jakas maszyna by byla potrzebna z manometrem. ale to wszystko tak slyszane daleko. A kurcze opis "najpier zdejmij gazniki, potem odkrec rurke, pozniej przyluz dlonie i przekaz energie kosmosu" jakos wciaz pozostaje nieznany :banghead: ... no nic mimo wszystko gratuluje servisu. Nie budzi to wątpliwości że zrobiłeś swojej maszynie "dobrze" :icon_razz:
-
Nie pisze to o laniu czystej wody do chlodnicy. tylko o rozcienczaniu, proporcjach glikolu + (inhibitory, sub. p. pienne) do wody ktora w normalnych warunkach powinna wynosci 50;50, to jest optymalna wartosc, ale to nie znaczy ze najlepsza. Jeżeli płyn jest zbyt rozcieńczony, a zawartość koncentratu wynosi poniżej 30%, istnieje ryzyko zamarzania płynu i nadmiernej korozji układu. Zbyt duża zawartość koncentratu (powyżej 70%) może spowodować przegrzewanie się silnika. rozcienczenie wiec plynu tak by np wynosilo 35-40% koncentratu przez dodanie odpowiedniej ilosci wody poprawi jego wlasciwosci cieplne. i nie jest to kazuistyka PRL tylko fizyka, moze nie ta na opakowaniu plynu, ale latwa do zrobienia i logiczna :icon_razz:
-
wow. genialne z tymi klockami :notworthy: (choc moze faktycznie wyciskac adrenaline z nadnerczy) masakra sam to wszystko robiles? Interesuje mnie ten pelen serwis gaznikow. Posluchaj bo widze ze jestes ze szczwanej gliny zbudowany, Możesz w skrócie opisac ten servis gazników? szczególnie chodzi mi o synchronizacje. szacun;) :notworthy: p.s. a to ze plynu sie nie rozcięcza. moze i tak ale faktem jest ze sama woda ma lepsze wlasciwosci cieplne jako plyn chlodniczy od glikolu i innych oprócz wody skladników plynu chlodniczego. :wink:
-
co do wentylatora to w sumie tez zauważyłem ze szybko sie włącza... na początku mnie to trochę martwiło, ale tak sobie myśle że lepiej niech włącza sie częściej i wcześniej niż później albo wcale. Jak stanę na chwile i jest cieplo to zaraz sie załącza ale przedmucha i sie wylacza od razu, jakieś 15 sekund, moze krócej. Gdzies tam czytałem odnośnie płynu chłodniczego ze trzeba lac pół na pół z woda destylowaną, bo sam plyn ma slabsze od wody wlasciwosci odbieranie ciepła. Nie wiem ja wlałem 100% z obawy ze Polskie mrozy zrobią z moja chłodnicą to co Bóg zrobił Sodomitom.(ale wciaz mysle o wiosennej korekcie) A co do tego podnosnika, to pewnie że chciałbym taki mieć:) tylko oponę zmieniałem dość spontanicznie, i potrzebowałem szybkiego sposobu na teraz. Swoja droga, "Piter 1600" masz taki podnośnik centralny? ze podsuwasz pod ramę silnika i hydraulicznie pompujesz cały motor do góry? czy na poszczegolne kola za wahacze? ten za 200 zł znaczy? Co do zimowania to ja mimo wszystko zostanę przy przysłowiu "organ nie używany zanika" i co 2 tygodnie, chodzę na mała sesje, Zapuszczę radyjko w garażu, zamontuje sobie aku, odpalę Marudke i Virażke mojej Pani, trochę powsluchuje sie w prace silników;) spije piwko...(ooo ten etap bardzo lubię;) )pojeżdżę sobie w przód w tył, tak żeby cheble zruszyć i żeby się linki nie zastaly:) eh w ten weekend bylem, bajeczka, a wiosna lezie do nas jak pijana, Mam nadzieje ze nastepny weekend bedzie dla nas!!!:) :crossy:
-
czy ja wiem czy męki. tylko tak to opisalem jak męke, cala sprawa jest trywialnie latwa i szybka. pozatym nie ma problemu z wysokoscia na ktorej chcesz pracowac, jak i np z wymiana przedniego kola. Nie wiem czy podnosnik podnosi rowniej przednia czesc motocykla. Dla mnie wydac 200 zl na cos bez czego moge sie obejsc bez problemu, jest strata 200 zl. wole juz zatankowac za ta kase i sobie pojezdzic :crossy: ... pozatym trzeba mieć fantazjie;) a nie isc po najmniejszej linni oporu (no dobrze przynaje sie jestem skąpym zgredem co liczy każda złotówke :icon_razz: )
-
hmmm... a wiec zacznijmy od tego ze mam garaz, który ma taka stalowa belke w dachu taki hak w suficie w sesie;). Zaczepiłem takimi pasami jak sie spina np okna gdy sie je przewozi za wahacze, na te srebrne oslony przy blotniku i siedzenie pasazena dalem taka gruba gabko-szmate, jak w kiblach sa na podlodze, zeby nie porysowac ani nie porwac i rozlozyc nacisk tych pasów na wieksza powieszchnie, gdzies z 50 cm nad siedzeniem polaczylem pasy z obu wachaczy i zaczepilem w hak. pozniej wzielem linke zaczepilem za ta belke i wciaglnelem razem z bratem maszyne tak ze przednie kolo stalo na ziemi a tylnie dyndalo z 40 cm nad ziemia, zachaczylem line za costam;) i moglem sobie smialo grzebac. Mysle ze jak ktos nie ma tej belki w garazu, to mozna by kombinowac z drzewem i gałęzia;) (p.s. raz jak to robilem to użylem takiej recznej wciagarki, "moja-twoja") a drugim razem sie nie bawilem i spokojnie dalo sie w dwóch chlopa wciagnac maszyne, ciezar rozklada sie w miare rowno, wiec jakby 100 kg do gory ciagnac- dalo rade w dwóch, mozna tez bloczek dac i wtedy to samemu nawet)
-
witam:) nowych posiadaczy jedynej slusznej marki motocykla;) w sumie to sam jestes ciekaw? poztym moze podal jakies konkrety? np, sprzeglo pada, albo albo lozyska na wale? bo teoretycznie kazda maszyna w podeszlym wieku ma tendencje do psucia sie;) Z mojego doswiadczenia moja pszczoła ma 45 na karku no i sprzeglo trzeba robic- sprezynki, ale tak naprawde dalo by sie z tym jezdzic. Pozatym bez zarzutów. Ale moze pozniej zacznie sie walic i palic?;) ja to mam takie przyslowie odnosnie wszystkiego od butów po motocykle "jak dbasz tak masz" pozdro.