Skocz do zawartości

Olsen

Forumowicze
  • Postów

    6768
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Olsen

  1. I tak się właśnie poczułem :icon_biggrin: ; skuter zarejestrowany bezstresowo. Co prawda trzeba było zostawić na 1 dzień dokumenty, ale wolę to od wystawania w kolejce.
  2. Czy istnieje cień szansy, że w sobotę o 22.30 pojawią się te same panie co 2 lata temu? :icon_rolleyes: :icon_twisted: Nawet nie łudzę się, że nie będzie padać - w końcu tradycji musi stać się zadość. :icon_evil:
  3. Poszukuję niezbyt głośnego integrala, oczywiście w kolorze jedynie słusznym, czyli srebrnym (może być też biały). Byłem już bliski zakupu Shoeia Raid II, ale na szczęście odbyłem jazdę próbną - szum większy niż w starym Uveksie. Podobnie z XR 1000. Podejrzewam, że ma to związek z dość wysoką szybą w X-Maksie (i/lub wyprofilowaniem tyłu kasku); podczas jazdy na stojąco tak nie huczy. Z góry dziękuję za polecenie konkretnych modeli. Ze swojej strony będę starał się potestować różne kaszkiety w miarę możliwości (wolnego czasu). Myślę, że podobny problem mogą mieć inni posiadacze jednośladów wyposażonych w wysoką szybę, nie tylko skuterów (pierwszy na myśl przychodzi mi V-Strom - tam były jeszcze większe turbulencje).
  4. Ciekaw jestem, jak robicie dziury w nowej tablicy rejestracyjnej, tak aby się nie namęczyć i nie uszkodzić blachy. Ręcznym wiertłem? Wiertarką elektryczną? Korkociągiem? :wink: Małymi nożyczkami (np. do paznokci)? Scyzorykiem?
  5. ['] Po co? Posiedzi wystarczająco długo, żeby życie zdążyło mu zbrzydnąć, a śmierć zawodowa, na którą sam się skazał, też mu nie ułatwi wegetacji po odsiadce. A gdyby jechał trzeźwy, pewnie skończyłoby się na "zawiasach". Albo do zdarzenia w ogóle by nie doszło.
  6. Dziś spotkałem kolejnego jeża - na parkingu osiedlowym. Kiedyś chyba tylu ich nie było. Może to jakiś znak, jak jeż przejdzie przed jadącym motocyklem.
  7. Olsen

    Znów mam motocykl!!!

    Nie, ale właśnie podsunąłeś doskonały pomysł. Rozumiem, że na Ciebie też mogę liczyć? No, nie da się ukryć, że jest zajebiście praktyczny. Poręczność skutera, osiągi motocykla i pakowność samochodu. :wink: Był okres, kiedy miałem równocześnie Bandita i skuterek 50 ccm, i naprawdę nie miałem kompleksów, gdy przesiadałem się na ten mniejszy, choć niektórzy się dziwili. W pewnym momencie zapragnąłem mieć dwa w jednym (OK, wiem, że nie ma rzeczy uniwersalnych, tzn. są, ale kosztem różnych kompromisów - coś za coś). Ze zdaniem innych się liczę, jednak najczęściej postępuję zgodnie z tym, co dyktuje serce. Chcę pojeździć maksiskuterem, na razie bardzo mi się to podoba (i niewykluczone, że tak zostanie), a zawsze można powrócić do dawnego układu, czyli większego motocykla do turystyki, szeroko pojętej rekreacji oraz fuch wyjazdowych i mniejszego skutera (np. 125 ccm o gabarytach pięćdziesiątki) na miasto i trudniejsze warunki pogodowe; można też z czasem pomyśleć o jakiejś biegówce do latania w terenie, a maksi sobie zostawić. Teraz chcę się cieszyć X-Maksem. Jazda nim sprawia niewysłowioną frajdę. Z roweru jednak nie zrezygnowałem, ale muszę przyznać, że od zakupu Yamahy ani razu jeszcze nie jechałem metrem.
  8. Mam jeszcze pytanie: czy ubezpieczenie też wrzucacie w koszty? Chodzi mi oczywiście o AC.
  9. Olsen

    Znów mam motocykl!!!

    Masz na myśli Tour de Varsovie? :icon_razz: :icon_twisted:
  10. Dla mnie to jakaś głupota z tymi miękkimi i twardymi dowodami. Niby to miało służyć właścicielom pojazdów (że niby łatwiej będzie wykryć trefne bryki), ale tak naprawdę to w nich uderza. Kiedyś życie było prostsze. A urzędnicy (i nie tylko) powinni pracować na akord - wynagrodzenie w zależności od liczby pozytywnie załatwionych spraw.
  11. Olsen

    Znów mam motocykl!!!

    Dziś (a właściwie to już wczoraj) skuter przeszedł chrzest bojowy: najpierw jazda o charakterze półsłużbowym w garniaku, a potem powrót w ulewnym deszczu - deszczaki okazały się niezastąpione. Wcześniej, gdy jeszcze świeciło słońce, pojeździłem sobie po okolicach Konstancina-Jeziorny celem wjeżdżenia się w maszynę. A to wszystko nie bacząc na choróbsko, które dopadło mnie w dniu zakupu skutera.
  12. Jeżeli jest tak, jak piszesz, to OK, nie będę musiał udawać, że "sprzedaję" motocykl matce czy ojcu. Bo dość łatwo mi wyobrazić sobie taką sytuację, że po 2 latach zawieszam/zamykam działalność, gdyż nie ma już motywacji w postaci "niskiego" ZUS-u, a trafia się znowu jakiś wyjazd, jednak skuter chciałbym sobie zostawić, bo mi wyjątkowo podpasował (tak jak zostawiłem sobie SV-kę, żeby mieć czym jeździć po powrocie do czasu zakupu nowego jednośladu). Zarejestrowany będzie i tak na mnie, więc nie będzie - mam nadzieję - dodatkowych ceregieli z wydziałem komunikacji. Ten cień niepewności to dlatego, że część usług mam zwolnioną z VAT-u (jeszcze się okaże, jak się to procentowo rozłoży).
  13. Chodzi mi o taką sytuację, gdy z jakichś względów zamykamy (w tym konkretnym przypadku jednoosobową) działalność gospodarczą, a nie chcemy się pozbywać pojazdu, który kupiliśmy na firmę. Interesuje mnie, jak to wtedy wygląda od strony formalno-prawno-finansowej. Niby częściej kupuje/sprzedaje się pojazdy, niż zakłada/likwiduje firmy, ale w życiu różnie bywa i chciałbym przygotować się psychicznie na każdą ewentualność. Czy są jakieś przepisy nakazujące pozbycia się wszystkich firmowych sprzętów przed wyrejestrowaniem firmy? Wiem, że jeśli sprzedajemy pojazd firmowy, to jest to traktowane jako przychód firmy i płaci się podatek, ale co, gdy firmy już nie ma? Z góry dziękuję za odpowiedzi, jeżeli ktoś z Was przerabiał taki wariant. Bo może lepiej kupować na siebie jako osobę prywatną, jeżeli w grę wchodzi i tak niepewne odliczenie VAT-u w wysokości tysiąca czy tysiąca kilkuset złotych (niby piechotą nie chodzi...).
  14. Bo gwoli ścisłości jest to maksiskuter, a konkretnie Yamaha X-Max 250, rocznik 2007. Marzenie, które od paru lat dojrzewało w moim sercu. Kupiłem od człowieka-firmy na siebie-firmę. Wrażenia z pierwszych jazd jak najbardziej pozytywne. To chyba właśnie to, czego chciałem. W tym miejscu pragnę podziękować Dziadowi vel Jaskierowi za poświęcenie mi dziś czasu i paliwa oraz rzucenie okiem na sprzęt przed sfinalizowaniem transakcji. PS Kolor skutera srebrny. Może rozejrzę się za jakimś kaskiem w tymże kolorze, choć w starym czerwonym Uveksie (kupowanym pod kolor Bandita, którego dosiadałem poprzednio) jeździ mi się całkiem nieźle, mimo że tył jest wygryziony (zapewne przez rzep od tarborowego "śliniaka") i gąbka jest na wierzchu.
  15. https://pojazd.um.warszawa.pl/kroki.php Na stronie wygląda wszystko pięknie. A jak jest w rzeczywistości? Załatwiał ktoś z Was część rejestracji pojazdu przez Internet i rzeczywiście obyło się bez stania w kolejce, tylko umówili Was na konkretny termin/godzinę po odbiór dowodu i blach(y)? Konkretnie chodzi mi o Mokotów, ale podejrzewam, że wszędzie, gdzie wprowadzono system, jest podobnie.
  16. A wie ktoś, czy AC też można wykupić na pojazd, który się kupiło, ale jeszcze na siebie nie przerejestrowało? W sytuacji, gdy kupujemy używkę, która ma tylko OC, a chcielibyśmy mieć też AC już od pierwszego dnia. Mam nadzieję, że tak samo jest w przypadku używanego pojazdu kupowanego od firmy z fakturą VAT, bo im mniej latania po urzędach, tym lepiej.
  17. Peugeot SV 50, świeca Bosch W3AC, leję Castrol Power 1 Racing 2T (pełen syntetyk). Czy jest nagar - nie wiem, od kwietnia nie zaglądałem do świecy. U mnie raczej nic nie zachlapało od koła (tylnego), bo podczas największych opadów skuter był zaparkowany na ulicy.
  18. Olsen

    spęd na sluzewcu

    Mi to z długaśnymi kolejkami i wyczekiwaniem na mrozie kojarzą się te wszystkie wystawy organizowane w zimie, natomiast przed wejściem na Mototarg nigdy się nie nastałem, a byłem wiele razy. Inna sprawa, że nigdy nie uderzam z samego rana. Wczorajsza wizyta zaowocowała nowymi rękawicami i książką Artura Zawodnego pt. "Długa wycieczka".
  19. Wczoraj pojeździłem trochę w niezbyt intensywnym deszczu, m.in. do "Dwóch Kół", później zmieniłem lokal i pozostawiłem zaparkowany skuter na parę godzin. W międzyczasie przez Warszawę przeszły ulewy. Gdy opuszczałem imprezę dziś ok. 4 nad ranem, było mokro, ale już nie padało. Gruchot odpalił od razu, pozwoliłem mu się trochę rozgrzać, po czym ruszyłem i po kilkudziesięciu metrach zaczął kichać, prychać, przerywać; na początku jeszcze reagował na kręcenie manetką, a potem już tylko chodził na bardzo małych obrotach, ledwie słyszalnych - o pracy silnika głównie dawały znać lekkie wibracje. Pozwoliłem mu zgasnąć, odpaliłem ponownie, jeszcze trochę poprzerywał, a potem już jechał normalnie. Zastanawiam się, którędy i gdzie mogła dostać się woda/wilgoć. Na świecę? Przewód wysokiego napięcia? Bo chyba nie do gaźnika. Skuter to leciwa dwusuwowa pięćdziesiątka. Dziwią mnie głównie te wolne obroty, przy których silnik był w stanie pracować.
  20. Od lat używam oddychających kominiarek, którymi handluje RetBike (Cuerdo czy jakoś tak), i jestem z nich zadowolony - przez cały rok. Dziś kupiłem takową na Mototargu - pod nowy kask, którego jeszcze nie mam.
  21. Olsen

    spęd na sluzewcu

    Według tego, co piszą na stronie, w sobotę ma nie być wjazdu dla :crossy: od ul. Poleczki. Ja się pewnie wybiorę. http://www.mototarg.pl/
  22. Ma ktoś z Was ww. kaszkiet i może się podzielić opinią dot. użytkowania? Czy nie paruje, nadaje się do jazdy w chłodniejsze dni, itd., itp. Sugeruję się... kolorem, gdyż jest dostępny cały biały (na razie namierzyłem 3 modele: rzeczonego Uveksa, Shoeia Raid II i jakiegoś szczękowca Caberga). Wiecie może, kto obecnie w Warszawie handluje kaskami marki Uvex? Wiem, że np. Tarbor na Kijowskiej się wycofuje.
  23. Przyznam, że mam mętlik w głowie. Zacznę od tego, że przez parę lat jeździłem w kurtce wyposażonej w membranę Reissa. W zasadzie nie przemaka, w chłodne dni jest OK, ale w lecie człowiek zazwyczaj jest spocony (nie jakoś strasznie) :icon_arrow: odruchowo sięga po skóry. Po jakimś czasie kupiłem (cywilną) kurtkę z membraną Gore-Tex do chodzenia i jazdy na rowerze - komfort termiczny jest nieporównywalny, chociaż w lecie w niej nie chodzę. I teraz zastanawiam się, jaką kurtkę kupić na skuter/motocykl, tak aby przyjemnie się jeździło przez cały rok. Wiem, że od paru lat w modzie są wypinane membrany, jednak takie rozwiązanie chyba musi być niewygodne np. podczas letnich wojaży przy zmiennej pogodzie. Takie ciągłe wypinanie i wpinanie membrany chyba musi być bardziej uciążliwe niż zakładanie i zdejmowanie przeciwdeszczowego "kondomu" na skórzane portki i kurtkę. Więc może zamiast kupować kurtkę z wypinaną Reissą, lepiej zainwestować w coś z Gore-Teksem (niekoniecznie wypinanym). Z drugiej strony, obawiam się, że mogę się i tak gotować w lecie (wiele też zależy od wywietrzników), a ciuchy motocyklowe z G-T do najtańszych nie należą.
  24. Piorę obecnie teksy Modeki i zastanawiam się, czy przy okazji nie sprawić sobie nowego kompletu protektorów (na plecy, barki, łokcie i kolana). Wydaje się, że są w dobrym stanie, aczkolwiek swoje lata już mają. Poza tym przynajmniej kurtkę za jakiś czas pewnie sobie kupię nową. Myślicie, że warto kupić nowe protektory, jeżeli stare szczęśliwie nie miały okazji być używane?
  25. Też się przymierzam do zakupu Shoeia Raid II - zrobiłem dziś przymiarkę, tylko zastanawiam się, czy to nie będzie przerost formy nad treścią, jeśli będę w nim jeździł pojazdem rozpędzającym się (w porywach) do licznikowych 150 km/h. Wydaje się być wygodny, tylko będę musiał dokupić podbródek i może deflektor, choć ten drugi może nie będzie potrzebny. Kieruję się głównie... możliwością zakupu jednolitego białego kasku bez pstrokatych malunków (pod biały skuter). Jakie macie doświadczenia z tym rozszczelnianiem (zamiast uchylania) wizjera? Pic na wodę czy rzeczywiście sprawdza się np. podczas jazdy w deszczu? Tzn. (pinlock?) ogranicza pole widzenia?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...