Skocz do zawartości

Glootik

Forumowicze
  • Postów

    385
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Glootik

  1. Wojciech Kotowski Prawo o ruchu drogowym. Komentarz. Stan prawny:2011.05.01 Wydanie III, Opublikowane ABC 2011r. ale kwestia dotycząca jednośladów poruszona tylko w takim marnym, prawie żadnym stopniu: " Wyprzedzanie składa się z trzech faz. W pierwszej fazie kierujący pojazdem wyprzedzającym dojeżdża do pojazdu wyprzedzanego na odpowiednią odległość, umożliwiającą pełną obserwację drogi. Kiedy stwierdzi, że z przeciwnego kierunku nie nadjeżdża żaden pojazd, że poprzedzający nie dał sygnału do wyprzedzania, jak również jadący z tyłu w jego kierunku nie rozpoczął wyprzedzania, włącza kierunkowskaz, a następnie wykonuje skręt w lewo. Na obszarze niezabudowanym może dodatkowo zasygnalizować realizację manewru mignięciem światłami lub krótkotrwałym sygnałem dźwiękowym. W drugiej fazie pojazd ten przejeżdża obok pojazdu wyprzedzanego, wyłączając uprzednio kierunkowskaz. W trakcie wyprzedzania zwiększa prędkość, aby możliwie szybko i sprawnie wykonać niebezpieczny manewr, zwracając równocześnie uwagę na odstęp, który nie może być mniejszy niż 1 m, jeżeli wyprzedzane są kolumny pieszych lub pojazdy jednośladowe. W trzeciej fazie, kiedy kierujący pojazdem wyprzedzającym znajdzie się w położeniu, z którego pojazd wyprzedzany widzi w prawym lusterku, daje prawym kierunkowskazem sygnał zamiaru powrotu na poprzednio zajmowany pas ruchu i - po upewnieniu się, że sygnał ten został zauważony przez kierującego wskazanym pojazdem - wykonuje skręt w prawo, rzecz jasna po uzyskaniu odpowiedniej odległości. Kiedy już znajdzie się w linii prostej przed pojazdem wyprzedzanym, wyłącza kierunkowskaz. Moment ten jest zakończeniem manewru wyprzedzania. Podczas wyprzedzania mamy do czynienia z dwoma podmiotami, z których wyprzedzający stanowi stronę czynną, wyprzedzany zaś bierną. Do obowiązków podmiotu biernego należy przede wszystkim utrzymywanie stałej prędkości podczas całego manewru wyprzedzania, a więc do momentu jego zakończenia. Kierujący pojazdami wolnobieżnymi, ciągnikami rolniczymi oraz niesilnikowymi podczas wyprzedzania przez inne pojazdy obowiązani są do usunięcia swoich pojazdów możliwie najbliżej prawej krawędzi jezdni, a w razie zaistnienia takiej potrzeby - do zatrzymania." Jest jeszcze tam "trochę" ad. całego art.24 ww. ustawy.
  2. a poczytaj uważnie cały temat... :blink:
  3. Kolesia, który wybiegł - ładnie środeczkiem, ale korek był na kilka km pod Częstochową i nic się prawie nie ruszał - na Gierkówce, między prawym a lewym pasem. Dwóch, którzy prawie wypadli z auta - była zwężka na Wiślance, stali na pasie już na zwężce a ja pomknęłam... zamkniętym pasem za pachołkami :) oni, niestety się tam nie zmieścili...
  4. No rama mogłaby być czarny mat np, a siedzenie może się szybko brudzić, ale najwyżej se zmienisz znowu..A ten szlif to niezły musiał być, skoro żadna naklejka nigdzie nie została = malowany cały :)
  5. a przed białym też go malowałeś całego czy taki nabytek? :) terazki całkiem nice...
  6. He he, nie sądzę, aby tak zrobił. Myślę, że matoł wszedł tu sobie na chwilę ulżyć, bo w....e konia dawno przestało rozładowywać jego napięcie i raczej nie pojawi już się tu więcej :D
  7. A jak wytłumaczyć zachowanie dwóch kolesi (każdy w innym miejscu i czasie), którzy na widok mnie wymijającej ich w korku ( w zdecydowanie bezpiecznej odległości), prawie wypadli przez okno, tak się przez nie wychylili, żeby mi fucka pokazać i wydrzeć dziub :D ? Myślisz, że wołali mnie po to, żebym na ich środkowym palcu zawiesiła sobie kask i odpoczęła nieco w ich towarzystwie zmęczona podróżą? Trzeci to nawet na światłach wybiegł z auta i przeleciał truchtem ze 20 metrów, żeby mnie uświadomić, że pier..ta jestem. A korek był wtedy pod Częstochową nieziemski :D Na szczęście jest coraz lepiej, z tego co obserwuję, a na frustratów mam z górki :)
  8. To, moim zdaniem, trzeba uświadamiać każdemu na kursie. Do zdania egzaminu trzeba dążyć, ale nie zawsze musi się to dążenie zamknąć w podstawowym wymiarze godzin i, niestety, jednostki wyjątkowo zaimpregnowane na wiedzę nie powinny do niego przystąpić. :)
  9. Nie no, ja jeżdżę od marca albo kwietnia do października, (czasem zdarza się że i w listopadzie gdzieś wyskoczę ) czyli ok 8-9 m-cy, ale do tej pory płaciłam tylko za te miesiące, kiedy wiedziałam, że będą to miesiące wzmożonych wyjazdów. Nie mam często czasu jeździć regularnie i, tak, wiem, że jadąc "po bułki" mogę się wy... ale nie zawsze ma się kasę, żeby od razu wyskoczyć z 2000zł-2500zł . :/ Firma to http://zory.com.pl/p,s,200198,o,katalog_wpis,id_kat,,id_wpisu,260384.html
  10. B- 1997 - zdane za 3-cim :blush: A - 2009 - zdane za 1-szym "z przytupem" - hehe - zadowolony egzaminator skrócił mi jazdy na mieście do 7minut, po tym jak dynamicznie w godzinach szczytu wskoczyłam "między" autami na rondo. Myślałam, że oblałam, ale jemu to odpowiadało :biggrin:
  11. ale co, na miesiące? służę namiarami na firmę na PW
  12. ano, ale ja naprawdę mam 26,5cm i ani mm więcej hehe
  13. Kupiłam sobie właśnie SIDI Vertigo Lei i z rozmiarem jest tak: Na bucie jest metka, że rozmiar EUR 42, UK 8, US 9,5 a JAP 26,5... Normalnie mam stopę idealnie 26,5 cm i takie buty zawsze kupuję, ale rzadko kiedy te 26,5cm jest rozmiarem innym niż 40 czy 41. Zatem SIDI ma zaniżoną numerację, w sensie Twój "normalny" rozmiar jest mniejszy niż ich ;) Może Ci to coś pomoże :) A... i ten rozmiar pasuje mi jak ulał. Nie za duże ani za małe. :)
  14. eee, mało... numer buta jeszcze... :P Miałam na myśli czy na kursie czy czymś takim, jak do policji czy inna ewentualność....chacha.. Nie chciałam adresu ani firmy..
  15. a gdzie takie testy robiła?
  16. Dlatego nie widzę nic złego w tym, że mówi się kursantowi, że powinien dokupić godziny, bo jego umiejętności są kiepskie. Auto - owszem ,jest często środkiem służącym do pracy, ale motocykl... już nie (czasami tak) ;)
  17. Jest, ale raczej w sensie, że płacę i wymagam rzetelnego podejścia do tematu przez instruktora, do mnie i moich poczynań a nie totalnej olewki. Myślę, że jednak większość nie myli kursu na prawo jazdy z usługą hydraulika :) W sensie, kibel mi się zatkał kupą, masz Pan tu kasę, płacę i wymagam, przepchnij ją dalej. :) Kursant nie kupa, może zostać tam, gdzie jest, nie trzeba go na siłę dalej przepychać . Nie każdy musi być lekarzem, prawnikiem czy hydraulikiem i jeździć autem czy motocyklem też nie musi każdy. Ot, co. :)
  18. W jednej znanej mi szkole sam jej szef czepiał się swojego instruktora, że mówi niektórym kursantom, że podstawowa ilość godzin to dla nich za mało, bo ich umiejętności nie pozwalają na zdawanie egzaminu, a tym bardziej na dopuszczenie ich do ruchu ulicznego samodzielnie. "Pan Szef" twierdził, że tak nie można, bo to m.in.naciąganie na dodatkowe godziny. Na szczęście instruktor założył swoją szkołę i ni chu..chu nie zdasz wewnętrznego, jak nie wiesz do czego służy znak stopu (to przenośnia, ale takich kursantów "Pan Szef" chciał przepuszczać, jak mnie pamięć nie myli) ;)
  19. To się nigdy nie stanie, bo ktoś "musi" zarabiać na nowych samochodach, które są w ośrdkach egzaminacyjnych. Niestety.
  20. Owszem , jest wiele rzeczy, które można i trzeba byłoby zmienić w egzaminowaniu, ale nie uważam, że powinno się jeździć wedle subiektywnego uznania, typu np. czy najechanie na linię 2 cm to już błąd czy może dopiero 6cm. Linia to linia i do czegoś służy. Potrzebne są jakieś zasady. A jeśli najeżdżanie na linię nie jest niczym złym, to również, idąc tokiem rozumowania tego gościa, można ją najechać na zakręcie i tym samym - ściąć go. Tylko że z przeciwka może jechać ktoś z nas na motocyklu i nie będzie to już śmieszne, nawet jeśli nie wleci całkiem na nasz pas. Dla mnie koleś to jakiś frustrat, który nie lubi trzymać się zasad i próbuje odwróćić uwagę od swojego nieuctwa obwiniając innych. Inna bajka,że ciągle łamiemy przepisy po otrzymaniu prawka. Sama nierzadko to robię (na własną odpowiedzialność i jak za to beknę- mea culpa), ale egzamin to egzamin i ma być rygor i już.
  21. https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-snc7/419032_10150638673884846_290983019845_8885273_482115912_n.jpg nie wiem czy się Wam otworzy bo to z Fejsa (Motormania), ale to tak a propos obrazowania kursantowi wypadków z udziałem motocykla...
  22. a zrobił sobie ktoś już krzywdę przy tym? :) Bo wiesz, licho nie śpi i jak ktoś ma pecha, to i o własny but się potknie i zabije :] W sumie... może jest to jakieś wyjście....
  23. hm...chyba gadamy już nie na temat, o kursach to są inne tematy... :) ...masz na myśli amortyzator skrętu?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...