Wczoraj podczas latanie po pepikach, miałem przydrożne zwiedzanie pola (moja wina), a kumpel zaliczył szlifa na nawrocie. Doszliśmy do tego, że nie znamy numerów alarmowych w pepikach :banghead: no i ,że trzeba wozić klamki sprzęgła i hamulca (po małych kombinacjach pasowała od Virago do vfr) bo podnóżek można przełożyć od pasażera(chyba że się wiezie pasażera to klawo). Lista przyda się .A i skupienie cały czas, bo można zwiedzać rowy i orne pola (tak jak ja - zachciało mi się sprawdzać czy lagi ciekną na zakręcie :banghead: )