-
Postów
799 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez enZo
-
jakie sportowo-turystyczne moto najlepsze dla pasażera?
enZo odpowiedział(a) na wladek_b temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
E tam, słabo cosz masz z wyobraźnią :crossy: :bigrazz: Ja sam spokojnie robię po 1000 km w ciągu dnia na F4 a we dwoje też się da tylko trzeba częściej przystanki robić. Wersja z pełną kanapa jest naprawdę wygodna, gorzej z F4i gdzie siedzonko pasażera jest mniejsze, wyżej i twardsze. Pozdro -
Sprzedam swoją CBR 600 F4 z 2003 roku :crossy: Wkródce aukcja bo jeszcze go nie wystawiłem. Motocykl jest ciągle użytkowany przezemnie, kupiłem go w 2006 roku w niemczech od pierwszego właściciela z przebiegiem 20 tys, w tej chwili motocykl ma przejechane 34 tys. Wymienieone przy przebiegu 30 tys: - olej w lagach przedniego zawieszenia, - płyn hamulcowy, - fabryczny napinacz łańcuszka rozrząd, - opony komplet DUNLOP QUALIFIER, - świece irydowe NGK, - sprawdzony luz zaworowy, - filtr powietrza K&N, - olej silnikowy MOTUL 300V Factory Line, - filtr oleju. - klocki hamulcowe z przodu EBC. Motocykl miał wymnienione dwie naklejki na prawej owiewce z powodu wywrotki w żwir na postoju, oraz ma widoczne niewielkie kilkumilimetrowe wgniecenia na tłumiku. Na lewej stronie są niewielkie ryski na deklu silnika z powodu małej wywrotki jaką miałem, nie doszło do uszkodzeni ani porysowania owiewek jedynie dekiel alternatora ma zarysowania. Nie jest pęknięty i nie cieknie, zarysowania mają charakter kosmetyczny. Możliwość zdjęcia owiewek podaczas oględzin. Motocykl zarejestrowany, przegląd i ubezpieczenie ważne do 3.2009. W tej chwili motocykl nie wymaga żadnych wymian, napraw czy wkładu finansowego. Cena 16 300 zł do małej negocjacji. Motocykl do obejżenia w Rzeszowie. Wszelkich informacji udzeilę telefonicznie. Zdjęcia i link do ogłoszenia zamieszczę niebawem. Tel 792 393 181
-
Link: http://otomoto.pl/kawasaki-z-750-s-M804076.html Motocykl sporowadzony z Rzymu, kupiony od 2go właściciela (policjanta :notworthy: ) nigdny nie maiał żadnej wywrotki czy szlifa, stan techniczny bdb, przebieg 13 tys, motocykl ma jeszcze pierwsze fabryczne opony i tył już należy wymienić, na przedniej oponie jeszcze da się zrobić ze 4 tys km. Cena 15 500 zł do negocjacji. Motocykl do obejżenia w Rzeszowie. tel. 792 393 181 Pozdro
-
Link: http://otomoto.pl/honda-vfr-800-v-tec-M804048.html Motocykl sporowadzony, kupiony od pierwszego właściciela, serwisowany, nowe opony, dwa kluczyki, nigdy nie maiał żadnej wywrotki czy szlifa. Cena 20700 zł do negocjacji. Motocykl do obejrzenia w Rzeszwie. Tel 792 393 181
-
Siemka. Wybieram się w piątek na moto do domu do Zamościa więc w sobotę prawdopodobnie pojawię się na Biłgoraju. Pozdro
-
Skleciłem małą relację z pierwszego tygodnia, nie wiem kto to przeczyta :clap: reszta pewnie jutro. Miesiące przygotowań, oczekiwania i wreszcie nadszedł dzień wyjazdu na Adventure Sport Riders Team prowadzącą przez Słowację, Austrię, Włochy, Chorwację, Serbię i Słowenię. Niedziela 15.06.2008 – wszystko spakowane i odziwo zmieściło się bez problemu w dwie boczne sakwy, zrezygnowałem nawet z tank baga którego początkowo planowałem zabrać. Jeszcze raz rzut oka czy nic nie brakuję i ok. godziny 20 wyjazd do kolegi Myciora do Dębicy gdzie skończyliśmy wspólnie oklejać przezroczystą folią części motocykla które mogły by ulec uszkodzeniom podczas pokonywania planowanego dystansu 4500 km. Słowo „Sport” jest jak najbardziej adekwatne do pojazdów którymi większość z nas wybrała się na wyprawę bo raczej żaden z nich z turystyką nie ma nic wspólnego. Kolacja i spać bo zamierzaliśmy wyjechać z Dębicy ok. godziny 4 nad ranem więc czasu na sen nie zostało za wiele. Ruszamy zgodnie z planem (poniedziałek) z Dębicy nad ranem razem z Wokibartem i lecimy w mgle i przenikliwym porannym chłodzie do Myślenic gdzie dołączyć mają do nas Luker zet z Warszawy oraz Mundek z Poznania. Szybkie zapoznanie i nie tracąc za wiele czasu ruszamy dalej. Droga do granicy w Hyżnym istna masakra, ruch wahadłowy, poprzeczne uskoki i ciągłe utrudnienia. Ale nie ma się co łamać i w dość szybkim tempie dotarliśmy na Słowacje gdzie w miejscowości Orawski Podzomok z malowniczo położonym zamkiem spotykamy się z Tytusem. Dalej już 6 osobową grupą lecimy po słowackich krętych malowniczych dróżkach w stronę Żyliny gdzie wjedzmy na autostradę. Lecimy autostradą przez Bratysławę, Wiedeń, Linz, Salzburg aż do malowniczo położonej miejscowości Zell am See. Podczas koszmarnie nudnego przelotu autostradą utrzymywaliśmy prędkość ok. 150 km/h i wbrew obiegowym opiniom o przepisowej jazdy Austriaków wcale nie jesteśmy najszybsi. Mimo znacznej prędkości przelotowej średnia nie wychodzi za rewelacyjna, tankowanie 600 motocykli, postoje co 200 km i ani się nie obejrzeliśmy i zrobiło się już całkiem późno i w miarę do zbliżania się do Zell podkręcaliśmy tempo jazdy by ostatecznie dotrzeć do pensjonatu Piotra (Siejesta) ok. godz. 19. Piotr przywitał nas miłą kolacją w ogrodzie przy piwku gdzie mogliśmy chwilę pogadać o okolicznych atrakcjach, dość zmęczeni po kojącej kąpieli poszliśmy spać. Do pełni składu brakowało jeszcze Tazzmana i Woriota którzy do Zell dotarli nieco później (trzecia nad ranem) z przyczyn zawodowych Tazzmana. Wtorek – śniadanko w pensjonacie Piotra, pakowanie rzeczy, wspólne zdjęcia i ruszamy w Alpy. Mimo niepokojących prognoz o padającym śniegu i temp. na minusie podjeżdżamy do punktu poboru opłat za Grossglockner Hochalpenstrasse. Po uiszczeniu 18 eurasów opłaty wkońcu ruszamy ku niebiosom i ku naszemu miłemu zaskoczeniu pogoda okazuję się rewelacyjna, słońce przeplatane chmurami i tem. na poziomie 2 stopni na plusie. Docieramy na punkt widokowy położony 2571 m.n.p.m po drodze stają wiele razy i ciesząc oczy zapierającymi dech w piersiach widokami. Całość trasy filmujemy z dwóch kamer umieszczonych na motocyklach, będzie co oglądać i wspominać w długi zimowe wieczory Jedziemy dalej do podnóża szczytu z pięknym widokiem na lodowiec. Na parkingu wielu motocyklistów z różnych krajów, odniosłem wrażenie że jakoś byli dziwnie zaskoczeni jak patrzyli na rejestrację z widniejącym oznaczeniem PL. Zjeżdżamy do miejscowości Lienz skąd ruszamy malowniczą drogą położoną w dolinie do miejscowości Spitall gdzie zatrzymujemy się na obiad. W międzyczasie się nieco rozpadało i przed wyjazdem w dalszą drogę w stronę Malty wskoczyliśmy w przeciwdeszczowe ubranka. Trasa do Malty przeplatana raz deszczem raz słońcem, docieramy do punktu poboru opłat za przejazd Malta Hochalm Strase – 8,30 E od łebka i możemy napawać się widokiem krętej malowniczo położonej drogi z mnóstwem tuneli. Niestety im bliżej końca a co za tym idzie wyżej tym gorsza pogoda. Docieramy w strugach deszczu do końca trasy i zamiast niesamowitego widoku zapory wśród gór widzimy mgłę. Nie pozostało nic innego jak wypić kawkę w obserwatorium i jechać powrotem bo prognozy nie przewidywały ustąpienia mgły przez najbliższe godziny i dni. Szkoda ale co zrobić – przyroda:] Wracamy przemoknięci do Lienz gdzie nocujemy na kwaterze za 25 E ze śniadaniem. Środa – po śniadaniu ruszamy w stronę Italii - Cortina de Ampezzo – Predazzo aż do Trento i Riva del Garda. Droga jaką przebyliśmy do Gardy to istny motocyklowy raj, ciągłe winkle z malowniczo położonymi miejscowościami wśród gór gdzie ciągle jadą motocykliści. Wieczorem z opuchniętymi nadgarstkami od pchania przeciwskrętu po winklach docieramy do Riva del Garda gdzie ukazuję nam się piękny widok największego Włoskiego jeziora GARDA. Ruszamy dalej wzdłuż brzegu i zatrzymujemy się na pobliskim kampingu Azzuro. Pierwsze rozbijanie namiotów idzie dość sprawnie i wieczorem udajemy się na Pizze oraz zasłużony melanż przy piwku i innych wyskokowych środkach :flesje: na brzegu jeziora. Czwartek – ruszamy dalej drogą położoną wzdłuż jeziora, jadąc po okolicznych miejscowych drogach czasem nie najlepszej jakości docieramy do Modeny gdzie zatrzymujemy się na International Camping Modena. Rozbijamy namioty, zostawiamy rzeczy i ruszamy do pobliskiej Bolonii na umówione na godz. 16 zwiedzanie fabryki i muzeum Ducati. Zostajemy wpuszczeni na teren parkingu położonego przy wejściu do fabryki i ruszamy na zwiedzanie fabryki z dwiema przewodniczkami. W grupie zwiedzającej są też inni Polacy co prawda nie zmotoryzowani jak my ale miło spotkać „swojego” daleko od domu. Wchodzimy do poszczególnych działów fabryki obserwując prace nad poszczególnymi elementami motocykla. O mało nie doprowadziłem do zakończenia zwiedzanie bo nie mogłem się oprzeć zrobieniu kilku fotek, ale na szczęście po upomni nu i usunięciu dotychczas zrobionych zdjęć przez przewodniczkę ruszyliśmy dalej. Zadziwiające jest to z jakim spokojem i luzem pracuje się w Ducati, pracownicy na poszególnych stanowiskach nigdzie się nie spieszą, wycieczka nieco utrudnia pracę zakładu chociażby przez zatrzymywanie przejeżdżających wózków z częściami. Dość szybko docieramy do końca linii produkcyjnej gdzie prawie gotowy pojazd poddawany jest ostatecznym testom i regulacjom. Wydaję się że praca przebiega tam tak spokojnie i leniwie że jak by fabryka mieściła się w państwie środka to produkowała by w tym samy czasie 3 razy więcej motocykli. Na szczęście jest w Bolonii dzięki czemu Ducati jest czym być powinno – esencją motocykla :) Przechodzimy do muzeum gdzie można poznać praktycznie wszystkie historyczne modele Ducati ustawione w porządku chronologicznym. Niesamowita historia i mnóstwo sukcesów na torach całego świata. Opuszczamy teren Ducati i udajemy się na Boloński rynek. Po spacerze po rynku zgłodnieliśmy już bardzo i zasililiśmy kasę miejscowego Tureckiego sprzedawcy kababu :] Wracamy na camping do Modeny, spanie w namiotach w których jest już bardzo gorąco. Piątek – udajemy się do pobliskiego Maranello do Galerii Ferrari. Galeria składa się z trzech poziomów. Na parterze znajdują się bolidy F1 z różnych okresów, piętro to mieszanka maszyn nowoczesnych i zabytkowych. Ostatni poziom wypełniają modele limitowane GTO, F40, F50 oraz F60. Po obejrzeniu wszystkich eksponatów Tytus próbuje swoich sił w symulatorze jazdy bolidem F1, po małych problemach z zajęciem miejsca za sterami w pełnym ubraniu motocyklowym prowadzi bolid jak na prawdziwego ściaganta przystało – po kozacku i luzacku :icon_razz: Jedziemy dalej w stronę Rimini. Po doradzę wstępujemy do pobliskiej Imoli gdzie znajduje się tor na którym zginą legendarny Erton Senna. W pobliskim parku tuż przy zakręcie w na którym pokonał ostatnie metry odnajdujemy pomnik postawiony ku pamięci mistrza. Chwila nostalgii i w niesamowitym upale jedziemy do Rimini. C.D.N Pozdro
-
No ja też spokojnie dotarłem w kawałku całym :] We wtorek wyśle płytki z fotkami, czekam na adresy na PW. Jutro postaram się sklecić jakąś relację z każdego dnia po krotce. Dzięki wszystkim za mega wyjazd :) Byle do następnego :) Pozdrawiam
-
Ok, narazie nie pada :) Wbijam w kombi i ruszam ;) Pozdro
-
W samych Alpach przestał padać śnieg i zaczął deszcz :banghead: Jutro w Austrii mają być burze więc mam nadzieję że nie będzie padać przez całą drogę tylko przelotnie :banghead: Ja dziś ruszam z Rzeszowa i jak patrzę za okno to chyba mnie zmoczy już na starcie i wszytko będzie usrane syfem z polskich dróg. I po co było tak wszytko picować :D \ Kurde co za pech ostatnio jak nie jeździmy nigdzie to palma cały czas. Na wesele Myciora też padało i tylko w sobotę akurat w samą paradę weselną, jakaś patologia z tą pogodą :banghead: Ja się już śmieję że na WETach powinienem jeździć bo więcej kilometrów robię w deszcz niż po suchym. Pozdro
-
Rzeczy spakowane i przymierzone do motocykla, wszytko ładnie leży :biggrin: Jakoś mi wyszło oszczędnie z miejscem bo tang bag mam prawie pusty. Teraz tylko czekać z niecierpliwościa na wyjazd :) :cool: Pozdro
-
DUNLOP D208 czy DUNLOP Qualifier ?
enZo odpowiedział(a) na elan temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
O ile się nie mylę to Qualifier to następca D 208 więc jest nowszej generacji i ponoć ma inny karkas. Jedno jest pewnie - i jedne i drugie schodzą w oczach i słabo trzymają jak są zimne :banghead: Pozdro -
Posiadacze HONDA CBR 600 łączmy się! ( CBR600 )
enZo odpowiedział(a) na siurkowski temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Ja kupowałem, przy przebiegu 28 tys zaczynało lekko brzęczeć w przedziale obrotów 4 - 5 tys, kupiłem orginał w Hondzie i przestało. Napinacz kosztuje 280 zł, ale nie ma do niego nic, papierową oryginalną podkładkę musisz delikatnie wyjąć ze starego a jak się nie uda to zrobić lub zamówić. Nie ma też śrubki zakręcanej na końcu napinacza, też musisz wziąć ze starego, uważaj przy dokręcaniu bo zrobiona jest naprawdę z miękkiego aluminium. Powodzenia przy wymianie, łatwo nie jest chyba że masz rączki dziecięce :banghead: Pozdro -
No to masz już chłopaku zaprawę ;) Myśle ze nie ma co panikować tak z tym deszczem, nie sadze żeby przez 1000 km cały czas padało, to samo w Alpach, pogoda sie tam zmienia jak w kalejdoskopie nie ma co panikować za wczasu. Co nie zmienia faktu że deszcz mnie lubi i jak ktoś chce sie przejechać w deszcze to nich sie przejedzie z enZo :rolleyes: Jakoś zawsze mam pecha i bijam w deszcz :lalag: Wężyk mam taki o średnicy 6 mm, zabiore w razie jak by ktos za szybko wachcę wygwizdał :bigrazz: Odebrałem dziś funkiel nówka paszporcik więc już mogę wjechać wszędzie - specjalnie dla VIPa wyrobiony w 10 dni :D Pozdro
-
O kurna, mam nadzieje że da sie na moto przejechać cała trasę nie zakładając zimówek :flesje: To że pogoda w Alpach wraz z wysokością zmienia się nagle to już wiem i warto mieć przy sobie ciepłe rzeczy i przeciwdeszczówke. Damy radę, jak nie my to kto :banghead: Odnośnie gadżetów to ustalone: każdy bierze co chce :crossy: Pozdro
-
Nowy olej zalany, klocki zmienione więc już chyba wszystko jeśli chodzi o moto :) Jest jeszcze jedna sprawa, kto bierze jakiś aparat lub kamerę?? Nie ma sensu żeby każdy taszczył więc może ma ktoś jakiś lepszy fotoaparit - jakieś lustro nieduże zabierze a reszta weźmie karty pamięci np. SD i akumulatorki. Później nagra się całość na płyty i porozsyła żeby każdy miał w wysokiej rozdzielczości. Co wy na to Panowie?? Pozdro
-
Pani Myciorowo, te turystki to tylko dla nas, Myciorkowi podwiążemy jajka gumką, i będzie grzeczny jak tralala :icon_biggrin: :biggrin: :biggrin: Nie martw się, my jesteśmy grzeczne chłopaki i będziemy go pilnować :lalag: :buttrock: :biggrin: Pozdro
-
Zatankujesz 3 razy do pełna, postawisz dziwki i wódę i bedziemy kwita :) :) :D rzoov dzięki za info. Pozdro
-
Posiadacze HONDA CBR 600 łączmy się! ( CBR600 )
enZo odpowiedział(a) na siurkowski temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Nie chcę być wólgarny i używać brzydkich słów ale już nie mogę ciągłych pytań o podstawowe rzeczy. A co wyszukiwarki Google nie działaja??? :) Ceny części znajdziesz w każdym sklepie internetowym, lub poprostu wyszukaj sobie warsztat w okolicy i serwisy motocyklowe i zadzwoń!!! i zapytaj co Ci trzeba. Nikt dokładnie Ci nie powie ile kosztuje robocizna, zależy to od regionu, renomy warsztatu itd. itp Ceny częścni to samo, zależy od producenta, modelu itd. Jaki akumulator? jakie klocki, jakie świece? A ceny części możesz sobie porównać z kilku sklepów. Npainacz orginalny w Hondzie 280 zł. Szukaj a nie PYTAJ. Zwykłe twoje lenistwo. Całość spokojnie wyniesie ok 2 - 2,5 tys. Jak ktoś zada pytanie jeszcze jakie ciśnienie w oponach lub jaki rozmiar opon to poproszę admina o wywalenie tego tematu. Trochę chęci Panowie i własnej inicjatywy a nie tylko liczyć na gotowe że każdy poszuka za was i podeśle linki. Pozdro -
Dużo strachu ale obyło sie bez większych problemów, niewielkie uszkodzenia auta i moralne kierującej :P A gdzie nasz Młody się podziewa, już go Żonka krótko trzyma i nie ma czasu na forum wejść :crossy: :wink: Mycior - Pamiętaj tylko że w poniedziałek ruszamy w podróż poślubną :bigrazz: :wink: :icon_mrgreen: NAJLEPSZEGO
-
15.06.2008 Przygotowania – 46 km enZo – wyjazd z Rzeszowa do Dębicy, spanie w Dębicy, przygotowania z Myciorem i Wokibartem 16.06.2008 DZIEŃ 1 – 957 km Wspólny wyjazd z Dębicy (Enzo, Mycior, Wokibart) ok. godziny 4 rano do Myślenic – 116 km Myślenice ok. 6 rano – spotkanie na stacji paliwowej na wylocie z Myślenic w stronę Rabki Zdrój z Luker zet i Mundkiem. Ok. 6.30 wyjazd z Myślenic w kierunku granicy w Chyżnem, trasa krajowa nr 7. Wjazd na Słowację, spotkanie z Tytusem, Tazzmanem i Woriatem w miejscowości Orawski Podzamok na parkingu pod zamkiem ok. godziny 8.30. 8.50 wyjazd z Orawskiego Podzamka i lecimy przez Żylinę, Bratysławę, Wiedeń, Linz, Salzburg, Bischofshofern do miejscowości Zell am See – prawie cały czas autostrad, przerwy na siku, tankowanie, wykupienie winiety. Ok. 18 dojeżdżamy do pensjonatu Siejesta gdzie kolacja, dziwki, narkotyki, wódka, grill :icon_biggrin: Spanie u Siejesta. 17.06.2008 DZIEŃ 2 – 250 km Wyjazd od Siejesta na trasę Grossglockner - http://www.grossglockner.com Opłata za motocykl 18 Euro – długość trasy ok. 55 km. Dojazd do miejscowości Lienz – obiad, rezerwacja noclegu w Lienz. Wyjazd z Lienz przez miejscowość Obervellach do miejscowości Malta – 85 km Wjazd na trasę Malta – 14,4 km – 15,5 Euro Powrót do Lienz, nocleg. 18.06.2008 DZIEŃ 3 – 322 km Wyjazd z Lienz przez Cortina de Ampezzo, Predazzo, przejazd wzdłuż jeziora Garda. Nocleg nad Jeziorem. 19.06.2008 DZIEŃ 4 – 250 km Wyjazd z Gardy przez Veronę (pizza na śniadanie :)) i trasą SS12 jedziemy do Bolonii na godzinę 15.45 do DUCATI. Zwiedzanie fabryki i muzeum DUCATI, wieczoram powrót do Modeny na nocleg http://www.internationalcamping.org/gb/index.html. 20.06.2008 DZIEŃ 5 – 200 km Wyjazd z campingu z pod Modeny – Maranello zwiedzanie fabryki Ferrari, wyjazd z Maranello do REMINI – plaża opalanie do końca dnia, odpoczynek 21.06.2008 DZIEŃ 6 – 98 km Wyjazd z REMINI do Ancony – tam cały dzień leżymy na plaży i czekamy na prom ok. godziny 21 z Ancony do Splitu. Noc na promie. 22.06. – 24.06.2008 DZIEŃ 7,8,9 – 150 km Split i Dubrovnik – plaża, opalanie, leżenie, picie :flesje: 25.06. – 27.06.2008 DZIEŃ 9,10,11 – 200 km Czarnogóra – Montenegro 27.06.2008 DZIEŃ 12 – 200 km Powrót przez Chorwacje - zwiedzanie Plitvic – nocleg w Plivicach 28.06 – 29.06.2008 DZIEŃ 13,14 – 1450 km (powrót) Wyjazd z Plitvic - powrót przez Słowenię, Austrię, Słowację, i do Rzeszowa – po drodze nocleg gdzieś na Słowacji. Całość trasy ok. 4200 km Cena wyprawy : ok. 3500 PLN
-
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ZIOMUŚ ;) Szkoda że z przyczyn odemnie nie zależnych nie mogłem uczestniczyć do końca. Pozdro
-
No i dożyliśmy, już jutro wielki dzień :bigrazz: Oj sie bedzie działo :P :icon_mrgreen: Pozdro
-
Ja właśnie kończe ostatnie przygotowania motocyka, wczoraj sprawdziłem luz zaworowy, wszystki skrócone ale mieszczą sie w tolerancjach :icon_eek: zarzucone nowe świeczki, dziś wyważam koła i zakładam nowe klocki hamulcowe co by hebel był mocny w Alpach :wink: W przyszłym tygodniu pakuję na próbe wszystki menele i zobacze jak to będzie wyglądać. Moze sie uda wszystko zabrać :bigrazz: I opiszę dokładnie plan na każdy dzień łacznie z przebiegami i naucze się trasy na pamięć bo jestem przeciwnikiem wszelkiej elektroniki na moto ala GPS, ABS, przełączniki map zapłonu w GSX-R 1000 :D :buttrock: i innego szjsowatego gówna :bigrazz: Mam nadzieje że już dawno zostawiliście na mapie A i powyrywaliście guziki które wylądowały w śmietniku :icon_razz: Pozdro
-
Ekipa Rzeszowska i okolice - zbiórka na stacji SHELL przy ulicy Krakowskiej (wylotówka na Kraków przed Lidlem) o 11.30 .
-
Telefon +39-051-6413423 i mail [email protected] , jak kumasz dobrze angielski to spróbuj zadzwonić i coś załatwić bo ja wolę nie dzwonić bo jak się zacznę wysławiać to tragedia ;) Jest szansa że na 95 % będę miał paszport na 13.06. 2008 więc nie będę musiał rezygnować z Czarnogóry :bigrazz: Pozdro