enZo

No niestety mi wypadł wyjazd do Włoch i do 24 nie zdążę wrócić, więc kto pojedzie to miłego latanka i bezpiecznego przedewszytkim :icon_razz: Pozdro

Z Lienz do Malta 77 km, sama trasa to 14,4 km. Opłata 8.9 Euro za moto, czynna do 18. http://maps.google.pl/maps?f=d&hl=pl&geoco...e=UTF8&t=p&z=10 http://maps.google.pl/maps?f=d&hl=pl&geoco...274414&t=p&z=10 Z tego co pytałem to pogoda w Alpach zmienia sie nieustannie wraz z wysokością, więc nie ma się co przejmować zimnem rano bo wraz z wysokością będzie wszystko, deszcz, mgła, chłód, ciepło a nawet śnieg sie może trafić więc na kolano nie poschodzimy :biggrin: Więc jeśli rano zjemy śniadanko, i ruszymy na Grochenglockner o 6 to bedziemy w Lienz maks o 12, tam obiad do 13 i około 14 wjechalibyśmy na MaltaStrasse zrobili te 28,8 km w 4 godziny :biggrin: i na 19 wrócili do Lienz na kolacje i spanie. :) Przy okazji obiadu w Lienz zarezerwowalibyśmy pole namiotowe żeby wieczorem już niec nie szukać. A moim zdaniem warto, skoro już przez Austrię nie będziemy wracać. http://www.tauerntouristik.at/en/malta/gallery/index.php Pozdro

Dokładnie, popieram, myślę że nie ma się co schlać tylko uzupełnić energiię przed kolejnym dniem. Jeśli chodzi o menu to niema co wybrzydzać, Siejest co przygotujesz twoja wola i napewno zjemy ze smakiem i będziemy Ci bardzo wdzięczni. Pomyślałem ze 17 trzeba rano wstać tak koło 5, groschenglockner czynna od 5.30, ruszyć na nią ok 6 i do południa objechać spokojnie aż do Lienz, później żeby mieć więcej Alp w jeden dzień zrobione to zrobić jeszcze Malta Strasse i wrócić do Lienz na nocleg na pole namiotowe. Co wy na to?? Powrót nie zapowiada się przez Austrię więc nie będzie okazji jej zrobić a szkoda zostawić nie widząc, więc może się sprężyć i jednego dnia zrobić dwie,a Malta naprawdę godna zobaczenia: http://pl.youtube.com/watch?v=NXQBc6mXehg Pozdro

Ja trzymam but na podnóżku samą końcówką i tak jak bym stał na palcach, piętą w górę i zwróconą jak najbliżej do środka tak że np. piętą lewego buta rysuję sobie osłonę łańcucha i chowam byt jak najbliżej ramy. Kolejny wypad 24 - 25 maj. Pozdro

Jeśli chodzi o trasę z Lienz - jez. Garda to już wcześniej stwierdziliśmy ze olewamy Bolzano i jedziemy cały czas przez alpy tj. Cortina d'Ampezzo - > Falcane - > Moena - > Predazzo - > i dopiero Trento i Garda. Będzie ciekawiej jechać non stop po krętych górskich drogach i miejscowościach :D Pozdro

Siemaka Yani, ja w tym roku nie dam rady pojechać, studia i z kasą cienko bo na narzędzie i nowe świeczki do CBRki wydałem :icon_question: Byłem w tamtym roku i impreza godna zobaczenia, był mistrz świata stuntu Chris Pfeiffer i to co wyrabia chłopak to naprawdę dech zapiera. Z tego co lukałem w tym roku gwiazd też nie zabraknie więc udanej imprezy i do zobaczenia. Pozdro

Wyjdź mocniej z siodła i wystaw bardziej kolano i gotowe, nie trzeba moto mocno pochylać żeby trzeć kolanem, można trochę "oszukać" i się zwiesić :wink: miałem jakiś czas i F4 i F4i koleżanki, po za tym że F4i ma inna "dupę" nie ma żadnych prawie róznic w prowadzeniu, jak zsiadałem z jednej i wsiadałem na druga to tak jak bym ciągle jechał tą samą :bigrazz: Wersja F4i mimo że ma dzieloną kanapę ma niżej tył więc nogi bardziej ugięte bo bliżej do podnóżków, różni sie mocowanie tylnego amora i dlatego w F4i Sport dupa niżej niż w F4 zwykłej. Teraz latam na Dunlop Sportmax Qualifier i nawet ok ale jak sie rozgrzeją pożądnie, przy zimnych mogą czasem zaskoczyć. Ja po drodze publicznej śmigam na fabrycznym ustawieniu zawiasów Hondy, trochę za twardo jak na polskie dziury ale mi pasi. Na tor zmieniam o dwa obroty z przodu i styłu tłumienie odbicia i dobicia, oraz wkręcam z przodu napięcie wstępne sprężyn o dwa znaczniki (krążki) i jest git, mniej nurkuje i troche moto wyżej stoi. Pozdro

Niedziele mam wolną wiec może jakieś spotkanie mszalne pod strzechą w niedzile ok 12- 13 ??? Co wy na to??

Panowie patrząc na listę moto którymi jedzimy stwierdziłem że prawie wszyscy jadą na litrach więc trudno będzie dotrzymać mi kroku na 600 więc postanowiłem zamienić swoje moto na coś naprawdę mocnego. Szukałem i szukałem i naprwdę trafiła mi się świetna okazja i zamieniłem swoją CBRkę na to: http://picasaweb.google.pl/lh/viewPhoto?un...923359239545906 http://picasaweb.google.pl/lh/viewPhoto?un...923354944578594 http://picasaweb.google.pl/lh/viewPhoto?un...923350649611282 Swietna maszyna, teraz nie wstydzę sie z wami jechać :banghead: :biggrin:

Ja schodzę bez problemu i to za nim zatrze podnóżek a mam wszystko seryjne, samo zejście na kolano nie świadczy o pełnym złożeniu moto, poprostu trzeba się bardziej zwiesić i zanim przytrze kolano trze podnóżek. Lepsza jazda jest jak trze podnóżek i tylko wypuszczasz kolano, wtedy złożenie jest już konkretne. A jeśli butami trzesz to oprzyj się na palcach a nie na całej stopie i schowaj piętę do środka wtedy trze podnóżek a nie masakrujesz sobie buta. http://picasaweb.google.pl/enzosebus/TorLu...985071641138962 na tyej focie trę i podnóżkiem i butem i kolanem a nie wychodzę bardzo z siedzenia i to jest pełne pochylenie, na tym moto nie wiele da się już zrobić :banghead: http://picasaweb.google.pl/enzosebus/TorLu...985131770681138 A na tym bardziej wychodzę ciałem z siodła i trze tylko kolano a podnóżki nie. Mi osobiście bardziej się podoba pierwszy sposób że kolano tylko wystawiasz lekko do stabilizacji a złożenie i prędkość przejeżdżanego zakrętu są dużo większe niż na siłe schodzenie na kolano. Na tej focie widać dwie różne pozycje. http://picasaweb.google.pl/enzosebus/TorLu...865720222003394 Pozdro

Dokładnie popieram, wszystko będzie zależało od tego jak czasowo, kondycyjnei i pieniężnie sie wyrobimy a to okaże sie dopiero dokładnie w realu. Ja kasy i tak biorę więcej niż założenia i chyba każdy tak robi więc wszystki pomysły odnośnie przedłużenia i trasy piowrotu jak najbrdziej do rozważenia. W końcu to wakacje i nie ma się co spieszyć. Pozdro

no musimy zrobić wkońcu małe spodkanie pod strzechą, juz było to poruszane. Może jakaś niedziela, zamaista na mszę to skoczymy pod strzechę :D Ja się nie wypowiem co do przyszłej niedzili bo nic nie jest jeszcze pewne co będe robił. Ale pomysł jak najbardziej godny rozważenia :wink: Pozdro

To może uzupełnię listę moto które znam 1.enZo - CBR 600 F4 2003 2.MYCIOR CBR 1000 RR 2004 3.Kazan CBR900RR + może ktoś na R-One 4 Luker zet - CBR 600F 2005 5.Tytus - CBR 1000 RR SC57B 2007 6.Mundek 7.Tazzman - GSX-R 1000 K7 2007 8.wokibart - FZ6S Fazer 2006 Pozdro

OOO, to widzę sie narobiło. j*b..... pałkarze :) Ale może w sądzie uda sie coś wywalczyć chociaż ciężko będzie napewno. Szkoda :( Szkoda. Tobie także miłych wakacji i bezpiecznie przelatanych przede wszytkim. Pozdro

Popieram, do gazu z takim tematem :icon_mrgreen: Wszystko jest dokładnie opisane w samouczku motocyklisty!! CZYTAJ a nie PYTAJ!! Pozdro

Nie chcę być złośliwy ale o oponach na tym forum tematów było już chyba z milion. Nie wiem też o co Ci chodzi stwierdzeniem "fajnie by też było gdyby były niskoprofilowe"?? Rozmiar opon zaleconego przez producenta nie powinno sie zmieniać tzn. zakładać szerszych lub o niższym profilu, zdecydowanie pogorszy to prowadzenie motocykla. producent wybierając dany typ opon do danego motocykla poprzedził to szergiem prób, wszelka ingerencja w rozmiar ogumienia psuje sprawę i najlepiej zakładać przewidziany przez producenta. W ramach przypomnienia do CBR 600 F4: Przód 120/70 R17 58W Tył 180/55 R17 73W Co znaczy jest miodzio? Jaki model? powiem Ci że twoja wypowiedz to żadna informacja :banghead: Wcześniej miałem założone Brigistone BT010 i nie polecam tych opon, słabo trzymają na suchym, dość dobrze odprowadzają wodę ale ogólnie bardzo drewniane i trzeba uważać zwłaszcza lubi puścić przód w złożeniu. Teraz mam Dunlop Qualifier i powiem tak, opony bardziej pod sport niż do jazdy na codzień, jak są nie rozgrzane to dosyć śliskie, po rozgrzaniu trzymają OK ale tylko na suchym, na mokrym trzeba uważać i to bardzo. Na torze puścił mi ostatnio przód w pełnym złożeniu i skończyło sie małym szlifem i to dość niespodziewanie, opony jak trzymają to trzymają ale jak już puści to dość raptownie i bez wyraźnej granicy wyczucia kiedy to nastąpi. Przebiegu też się nie ma co spodziewać po nich rzędu 20 tys. Ale coś za coś jak trzyma to się zużywa. Uważam że opony bardziej do ostrej jazdy z wizytami na torze niż do turystyki czy spokojnego śmigania. Pozdro

Ja tez mam ślób koleżanki z pracy 28.06 i pasowało by wrócić ale jak nie wrócimy to olewam, wycieczka ważniejsza :crossy: Wesele będzie jeszcze niejedno, taki wypad pewnie też, ale są rzaczy ważne i ważniejsze :) Pozdro

A z kórego roku masz sprzęt? bo nie sądze żeby miał 10 tys przejechanem, nie sugeruj się przebiegeim tylko stanem technicznym. Jeśli chodzi o napinacz to głównym elementem który sie w nim zużywa jest sprężyna, przestaje wypychać czpień i łańcuszek rozrządu zaczyuna dzwonić. Można ją "podkręcić" ale ta operacja spowoduje uciszenie tylko na jakiś czas, pozniej znowu zacznie brzeczeć, nie ma sęsu, ja założyłem nowy i jest cisza. Z tego co wiem napinacz w CBR to jak element eksploatacyjny i wymienia sie go tak co 25-30 tys km, mi zaczoł dzwonić przy 27 tys. Kupilem przedłużkę przegubową do grzechotki 3/8 cala i wymieniłem sam bo nie ufam żadnym mechanikam :icon_mrgreen: :icon_mrgreen: słaby dostęp ale jak ma się zwinne palce to da radę :biggrin: Na Małą jadę, spotaknie na parkingu w Rzeszowie przy głównej komędzie policji przy ulicy Dąbrowskiego o 8 rano, jedziemy z eskortą POLICJI :icon_mrgreen: z pierszeństwem :clap: Zapraszam. Pozdro

Wypasik, jestem na 100 % :icon_mrgreen: Pozdro

1. Spalanie - jedziesz jak dupa 5,5l, jak beton - 7 l, jak kozak - 10 a nawet 11 l :bigrazz: :P 2. Paliwo - była już o tym niejedna dyskusja, ja zalewam 98. Dlaczego? Bo przy stopniu sprężania 12:1 ryzyko wystąpienia spalania stukowego jest duże przy zbyt małej liczbie oktanowej. 3. Jest w każdej pomiędzy lampami, tyle że od 2002 nie ma włącznika świateł tyko się palą automatycznie po przekręceniu kluczyka. 4. Mijania jak masz wersję na europę ma świecić prawy, Angole mają lewy. 5. Brzęczenie przy 4-5 tys obrotów wskazuję na wymianę napinacza łańcuszka rozrządu, typowy objaw i wada fabryczna. jest już napinacz 6 generacji z oznaczeniem 14520-MBW-J23 kosztuję 270 zł, wymieniasz jak jeszcze nie jest za późno i brzęczenie ustaje na kolejne jakieś 25 tys km. Wymiana uciążliwa bo słaby dostęp ale jak się pokombinuje z przegubowym kluczem do daje rade ;) 6. Po ilu latach ? jak nie są uszkodzone, nie popękane i nie mięknie klamka podczas częstego i ostrego hamowania to nie widzę potrzeby wymiany. 7. Światło reguluję się śrubami znajdującymi sie w górnej części owiewki od strony kierownicy. 8. NISSIN 9. Qualifier w zależności od stylu jazdy starcza na jakieś 7 - 12 tys. tył oczywiście. Pozdro

Prawdopodobnie nie ma mnie w kraju. Pozdro

No pogoda nie dopisała i dużo osób zrezygnowało z jazdy. Czasem było naprawdę nieciekawie i niebezpiecznie a stan polskich dróg jak chyba wszyscy wiedzą to masakra. Ale mimo to piękny dzień na moto w doborowym towarzystwie :bigrazz: Dzięki wszystkim i oby więcej wspólnych kilometrów :D Pozdro PS. Norwik tych twardzieli co widziałeś o 6.15 to cześć z nas(mały początek) :bigrazz: Ale twardym trzeba być a nie MIĘTKIM :icon_razz:

Jak przy tak małej ilości załatwisz w tej cenie to ja jestem za :crossy: proponuję napis: OFICIAL POLISH DRINKING TEAM ;) Widzę że przygotowania pełną parą :evil: Ja jadę w kombi skóra + termo bielizna + kondom na deszcz w razie czego. Namiot, śpiwór i karimata do sakw przypięte na tyle, na boku dwie sakwy Oxford i na przód tang bag na bardziej podręczne rzeczy. Wyposażenie podobne jak Tazzman i rozkład mas też :bigrazz: :banghead: Chyba przed trasą wymienię jeszcze klocki hamulcowe i płyn. Proponuję jeszcze olej silnikowy, czyścik, olejek do opalania, jakieś leki przeciwbólowe jak by czasem dyńka bolała :biggrin: 2 KC itd :banghead: :banghead: Pozdro

Ok Panowie i Panie, jutro 6 rano ruszamy z pod LIDLA. Pogoda nie rozpieszcza ale nie ma sie co łamać ;) Będzie GIT :biggrin: Pozdro

I Chyba głupotą już doganiamy motocyklistów z USA? Moto za 15 - 20 - 25 tys zł a nie stać na kombi za 1000 - 1200 zł?? Tor jaki by nie był to TOR WYŚCIGOWY i jakieś warunki wjazdu powinny być a strój to moim zdaniem niezbędne minimum. Chyba koledzy nie mieli jeszcze okazji przekonać się jaki kolor mają ich kości ? II Nie wiem napewno więc to tylko domysły że nie płacili za wjazd ale dla mnie to zwykłe CHAMSTWO wbijać się na krzywy ryj i korzystać z okazji że inni zapłacili. I głównie to mnie wkurzyło a nie szlif. Tyle na ten temat. Pozdro