Skocz do zawartości

adam87

Forumowicze
  • Postów

    1761
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez adam87

  1. no widocznie, za mało, albo po prostu jezde po dobrze przygotowanym torze a nie po lesie i asfalcie czy kamieniach. Znam wielu zawodników którzy czasem zakładają mitasy na treningi i nigdy nie widziałem żeby im sie jakiś klocek urwał więc proponuje ci sie z nimi pościgać jeśli rzeczywiście tak mocno odkręcasz. Co innego burackie odkręcanie do oporu na asfaltowych dojazdach przez całą droge - to rozumiem że ci wszystkie klocki poszły w miesiąc...
  2. no to masz odpowiedź dlaczego u ciebie są takie tanie - bo gówniane :D Widocznie ci wcisneli przeleżanego kapcia, jednego z setek których nie zdążyli sprzedawcy sprzedać i im zostały. Taka guma traci swoją elastyczność i kostki na niej zamiast sie wyginac - urywają sie. Jakość gumy do przyczepności nie ma nic, chyba że używasz jej na asfalcie albo bardzo twardej nawierzchni. Jeśli jeździsz po torze albo w terenie to dla przyczepności znaczenie ma przede wszystkim ułożenie i wielkość kostki. A to że mają opracowane swoje bieżniki to nic bo stworzyć taki sam bieżnik to żaden problem bo raczej nie zastrzegają ich :D Wiele jest takich przypadków że np. mitas robi opony o identycznym, lub prawie identycznym bieżniku jak np. dunlop czy michelin. Jakość droższych opon ma wpływ na ich zużycie bo w końcu to już jest różnica w jakości gumy.
  3. no to jak już dajecie zdjęcia to tutaj widać jak nisko można sie położyć na nawet tak niskiej bandzie http://img.timeinc.net/mx/content/images/n...O0905_ski04.jpg i carmichael wcale nie jest pochylony ciałem do przodu, owszem siedzi na baku ale cały jest odchylony do tyłu bo raczej przednie koło nie ma możliwości poślizgu a tył trzeba dociążyć żeby przenieść moc.
  4. no pisałem o tym pare postów wyżej. na tym zdjęciu jeszcze lepiej widać jak to robi.
  5. po pierwsze w pastrana w wieku 14 lat smigal w motocrossie i zdobywał tytuły jeden za drugim, a po drugie, jak pastrana mial 14 lat to nikomu nie śniło sie o FMX, bo ta dyscyplina rozwinęła sie dopiero niedawno.
  6. no raczej nie takie dziwne bo w czechy a Polska to niebo a ziemia jesli chodzi o poziom rozwinięcia motocrossu, supercrossu no i przede wszystkim FMX. Tam mają zawody jak w USA gdzie są wyścigi na hali wypchanej po brzegi kibicami i gołymi dupkami. A co do pastrany do dzisiaj obejrzalem na extreeme relacje z X-Games 2005 i tam na prawde niezle wymiata i widać jak reszta od niego odstaje. Nie skupia sie tylko na skokach i backflipach, ale bawi sie po całej trasie, jeździ po pionowych ścianach (jak ktoś nie widział to musi zobaczyć) i wątpie żeby kiedykolwiek ktoś mu dorównał.
  7. zawsze sie siedzi przy korku ale tułowiem mozesz sie pochylać do przodu lub do tyłu żeby przód nie odjechał, ale jednocześnie żeby coś cie napędzało, bo w końcowej fazie zakrętu jak maksymalnie odciążysz tył to zamiast przyspieszać, obrócisz się o 180 stopni. tu mam dosyć dobrą pozycje, chociaż nie musiałem aż tak dociążać przodu, ale pokonywałem ten zakręt na wyższym biegu więc nie miałem obaw że tył za bardzo sie będzie ślizgać http://www.bikepics.com/pics/pics/husqvarn...pics-354031.jpg
  8. masz pewnie wybity kosz sprzęgłowy
  9. http://forum.motocyklistow.pl/viewtopic.php?t=33473&
  10. Ja najpoważniejszą glebe na husce miałem tydzień temu w czwartek. Nie mogłem za cholere dolecieć jednego 25-metrowego skoku i w końcu wziałem zakręt, który jest przed nią, szeroko żeby nabrać prędkości i każdy bieg przekręcałem do oporu i na wykręconej 4 wyleciałem w powietrze. Podczas lotu wszystko było ok ale niestety minimalnie niedoleciałem do końca i przy lądowaniu tył mi podbiło i postawiło bokiem. Skontrowałem w drugą strone ale rzuciło mnie jeszcze bardziej i nabiłem sie pachwiną na kierownice (miałem klamkę w której ułamałem wcześniej kulke) i wtedy wysadziło mnie z motocykla. Przeleciałem około 10 metrów w powietrzu, bez motoru, poziomo, głową do kierunku lotu, plecami do ziemi. Spadłem najpierw na głowe i kręgosłup, a potem jeszcze koziołki do tyłu, przez plecy. Na początku pojawiły się gwiazdki przed oczami, a potem poczułem straszny ból języka w który się ugryzłem ;) Pierwsze co zrobiłem to podbiegłem do motocykla żeby go zgasić i obejrzeć czy wszystko OK. Na szczęście nie było na nim śladu po glebie, tylko był cały zapiaszczony. Mi się prawie zupełnie nic nie stało poza małym krwiakiem w pachwinie, bolącą głową i szyją przez pare dni i bolącym językiem ale szybko o tym zapomniałem :evil: Gdyby nie ciuchy to możliwe że by to się gorzej skończyło, a na pewno straciłbym przytomność. Dzięki ubraniom upadek praktycznie nie bolał, poza silnym uderzeniem głową, bo w ziemie walnąłem na prawde lecąc bardzo szybko. Trzeba uważać, i inwestować w ubrania i ochraniacze :)
  11. niby czemu gleba? po prostu nie złapiesz poślizgu i przejedziesz zakręt spokojnie, i nikt nawet nie zauważy kto patrzy z zewnątrz że chciałeś pójść bokiem a ci nie wyszło. Poza tym pokonywanie zakrętów poślizgiem wcale nie jest konieczne, czasem szybciej sie go pokona bez zrywania przyczepności. Zakręty można dzielić na dwa typy: takie w których gaz otwiera się przed wejściem w zakręt, i takie w których otwiera się gaz w połowie zakrętu. Na końcu zakrtu możesz tylko odkręcić jeszcze mocniej jeśli wcześniej tego nie zrobiłeś w obawie o zbyt głęboki poślizg, ale generalnie gaz powinno się zaczynać odkręcać dużo wcześniej.
  12. Ja nie rozumiem ludzi którzy na crosach czy enduro próbują wydziwiać z jakimiś trickami. Przecież jazda cross czy enduro jest zawsze tak ciekawa że nigdy do głowy by mi nie przyszło żeby jeszcze ją urozmaicać takimi rzeczami ;) Na gume stawiam tylko jak jest jakaś wyrwa na torze, czy rów w terenie i to mi wystarczy. Rozumiem posiadaczy plastików że ta ciągła jazda po wąskim pasie asfaltowej drogi może być nudna, i biedacy muszą jakoś sobie urozmaicać tą nędzną męczarnie :evil: Dla mnie jak ktoś kto ma terenowy motocykl, bardziej skupia się na jeżdżeniu na kole, czy innymi ewolucjami które do niczego nie są potrzebne to znaczy że enduro nie jest dla niego i powinien przesiąść się na supermoto czy plastika. Oczywiście zupełnie inną sprawą jest FMX, który polega tyklo na robieniu tricków ale to już co innego. Czasem fajnie jest też przełamać motocykl w locie, ale to bardziej służy ćwiczeniu opanowania motocykla, czy (u doświadczonych zawodników) wyhamowywania w powietrzu, niż popisom. Mam też motorynke i tam prawie nigdy przednie koło nie dotyka do ziemi, a bierze się to z tego że zwykła jazda na dwóch kołach, nawet z maksymalną prędkością, bywa czasem nudna i ciekawiej jest poćwiczyć sobie jazde na gumie, zwłaszcza że na motorynce robi się to tak łatwo.
  13. no prosze ;) pierwszy raz słysze żeby ktoś tak o mnie powiedział :D no ale w końcu mam te 18 lat i wypada udawać chociaż dojrzałego :D Mi tam twój post nie przeszkadza, chociaż nie można powiedzieć żeby w dziale enduro/cross było jakieś chamstwo, czasem może coś sie zdarzy ale raczej nikt nie chce nikogo urazic :evil: Jednak gwarantuje że mogę wejść zaraz do innego działu (na przykład Przy Piwie) i znialeźć wam takie cytaty że sie nawet nie umywają do tych które ty wymieniłeś :)
  14. jak sie uczysz na początku to nie eksperymentuj z żadnymi strzałami ze sprzęgła, tylko skup sie na pozycji bo to jest podstawa. Jak przyjmiesz złą pozycje w zakręcie i przed nim to automatycznie robisz wiele błędów. Każdy z tych elementów jest latwy do wykonania, ale jak trzeba połączyć wszytkie razem, a jest ich dużo, to trudno dopilnować żeby wszystko było idealnie dopracowane. Najczęściej zapomina się o dociśnięciu zewnętrznego podnóżka a to jedna z najważniejszych rzeczy bo pozwala dużo lepiej kontrolować głębokość poślizgu. Wtedy masz pewność że dupa nie ucieknie ci za daleko bo po prostu tył jest blokowany przez noge i nie ma jak uciec. Nie podpieraj sie wewnętrzną nogą tylko trzymaj ją z przodu, blisko ziemi ale nie podpieraj sie. Nawet w najciaśniejszych, najwolniejszych zakrętach próbuj jechać tak, żeby nie musieć sie podpierać nogą. Na długich, szybkich łukach, stawaj na nogach i staraj sie balansować całym ciałem, dociążając lub odciążając tylny hamulec. I pamiętaj o tym żeby nie wykonywać nerwowych ruchów gazem, tylko na początku staraj sie żeby tył lekko szedł w poślizgu, na w miare równym gazie, bez odpuszczania czy gwałtownego dodawania. I najlepiej na początku rób to na wyższym biegu, ale takim oczywiście żeby dało rade zakręcić kołem. Czasem jak przedobrzysz z gazem to cie obróci o 180 stopni albo położysz sie na ziemi ale to nigdy nie są groźne gleby. Za to na skokach radze uważać, tydzień temu miałem dość poważną glebe ale na szczeście udało mi sie wyjść z tego cało, ale nikomu tego nie życze ;)
  15. i co masz wpisane w ten kwitek za OC? numery ramy i silnika?
  16. o kurde levoir ty jestes po prostu głupi :P jak możesz mówić takie bzdury i jeszcze wykłócać? ;) Że sie nie znasz to rozumiem jeszcze, chociaz wcale nie trzeba na tym sie tak dobrze znać żeby to wiedziec, a ty sobie coś ubzdurałeś i kłócisz sie z ludźmi którzy mają o tym chociaż minimalne pojęcie :P TS to stary kapeć, konstrukcja z lat '80 i o zupełnie innym przeznaczeniu. Nie ma nawet co porównywać bo to jakaś komedia :P Oczywiście nie myśl że nowa, najnowszy model jakiejkolwiek 125 niewyczynowej nie można porównywac jeśli chodzi o właściwości ternowe, a jeśli chodzi o samą moc to bardzo niewiele jest 125 niewyczynowych, które mocą przewyższają wyczynową 80cc. Oczywiście do tego jest bardzo duzo cięższa, zawieszenia nie można porównywać, hamulce jeszcze w miare podobne, ale oczywiście mocniejsze no i cała konstrukcja jest bardziej nadająca sie na teren albo tor.
  17. wygrał Lonka drugi Zdunek ale tylko dlatego że musiał stanąć i zmienić gogle bo przez tamte nic nie widział już. Kędzierski był 10 ale nie wiem czy Łukasz czy Karol :D Paweł Nowicki nie startował ale był Kamil Grzyb z tnt był 23 w sumie zawodników 120, w klasie open licencja - 30 Kurowski był 3 to tyle co wiem, i to z opowiadań bo ja zamiast jechać oglądać, wolałem sobie pośmugać troche po torze z Samsonem :D
  18. no ja sie dzisiaj miałem okazje przejechać na dr Samsona (dzięki) :D i musze powiedzieć że bardzo fajnie sie tym jeździ. Oczywiście na tor nie polecam tego sprzętu, ale jeździ sie można powiedzieć komfortowo, wygodna kanapa, miekkie wygodne zawieszenia, no i silnik z wielkim momentem, ciagnie od samego dołu. Z dołu idzie bardzo podobnie do wr 400, wyżej dostaje jeszcze większego kopa, ale trudniej ją utrzymać niż wr 400 na torze bo jednak zawieszenie troche nie daje rady. Podczas jazdy wagi sie w ogóle nie czuje, w zakrętach mogłem normalnie śmigać, jedynie ciężka mi sie wydawała jak nią stałem w miejscu zanim ruszyłem. Mi sie bardzo podoba, jednak nawet jakbym kupował coś takiego, to jednak bardziej w teren, a mniej na szose (ttr 600 itp)
  19. co wy gadacie że w FMX chodzi o pieniądze. na pewno jest to tańszy sport niż motocross czy enduro i to jest chyba oczywiste :D do tego FMX możesz uprawiać na własnym polu za domem, wystarczy tylko usypać górke i zbudować rampe. motocykl sie raczej nie zużywa bo nawet nie pracuje w błocie czy kurzu, a silnik wcale nie dostaje po dupie. a nawet od biedy za te 5000zł można mieć dobry motocykl do FMX tylko trzeba w nim zawieszenie oddać do tuningu i masz profesjonalny motocykl FMX na którym da sie zrobić backflipa tak samo jak na nowiutkiej RM 250 pastrany. A jeśli chodzi o basen z gąbkami - Ogłaza nie ma basenu a jakoś sobie radzi. W USA też wielu zawodników trenowało bez basenu i wysoko zaszli. Więc nie wiem skąd wam sie wzieło to że FMX jest tak mało popularne w Polsce. Według mnie powodem tego jest to, że po prostu większość osób sie tego boi i mimo że jeżdżą bardzo dobrze na motocrossie to na przykład nigdy by nie puścili kierownicy bo to do niczego niepotrzebne.
  20. no i przynajmniej sie przejechałeś i żaden detetkowicz z forum nie bedzie ci pieprzył że to za mocne i sie od razu zabijesz tylko sam wiesz że taki motocykl ci pasuje i chcesz nim jeździć. Wojteque rzeczywiście dobry pomysł z tą węższą oponą bo w końcu na oponie 100 już ci raczej żaden motocykl nie wyrwie sam na gume na sypkiej nawierzchni. Ja jak jeździlem cr 250 '99 po torze to wcale nie wydawała mi sie bardzo mocna. Rwała rzeczywiście nieźle, ale wszystko dało sie opanować bo opona cały czas szła w poślizgu. A jak sie teraz niedawno przejechalem yz 250 '85 po trawiastej łące to od razu mi na gume poszła i ledwo ją opanowałem.
  21. nie zaglądam każdemu do śmietnika wiec nie wiem co przeciętny człowiek w nim trzyma, ale raczej mało jest ludzi którzy w do wora wyrzucają odpady radioaktywne, czy żrące związki chemiczne. Zwykle w śmietnikach są resztki jedzenia, gazety, butelki, czasem jakieś stare szmaty, plastikowe opakowania po jogurtach, blaszane puszki po śledziach i paprykarzu itp :D poza tym ja wcale nie chce dyskutowac o tym że wyrzucanie śmieci w lesie jest dobre i fajne tylko po prostu jest TEŻ szkodliwe dla środowiska, mniej lub bardziej niż motocykl.
  22. nie ma sie co śmiać bo ja na przykład bede brał z usa honde cr '02 lub '03 i na sam motocykl nie mam zamiaru wydać więcej niż 6000-6500zł :D i to nie jest jakieś moje marzenie tylko po tyle tam chodzą te sprzęty a mam bardzo dobrego znajomego który żyje ze sprowadzania i serwisowania motocykli i właśnie teraz jest w usa więc na pewno mi coś fajnego znajdzie :P do tego dochodzi tylko około 1000zł za transport morski. cło i vat odpada oczywiscie bo crossa rejestrowac nie bede. właśnie takie sprowadzanie najbardziej sie opłaca bo jeśli do ceny ma dojść jeszcze koszt rejestracji i podatków to wcale sprowadzanie motocykli nie jest takie opłacalne.
  23. no to co mówisz żeby nie gadali pierdół że na sx'a trzeba mieć 8000zł jeśli sam chcesz za tyle kupić? :evil: a przypominam ci przy okazji że do ceny za którą kupisz exc w czechach, musisz doliczyć 22%VAT, 6% cło i 1000zł około za rejestrację. chyba że oczywiście nie chcesz go rejestrować to wtedy wszystkie te opłaty odpadają.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...