Skocz do zawartości

coolargol

E.K.G.
  • Postów

    327
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez coolargol

  1. Wprawdzie go nie wymieniles, ale polecam rozwazenie Suzuki DL650. Przymierzajac sie do 1szego moto tez myslalem o bandicie, ale wybor padl na w/w. DL jest spory gabarytowo ale jezdzi bardzo przyjemnie, wygodnie sie siedzi, dosc wysoko - dobra widocznosc ponad autami. 66,6 KM nie zaskoczy negatywnie, plynnie rozwija moc. Troche ciezki, 220kg zalany, ale pomalu mozna sie przyzwyczaic. Duza zaleta - niskie spalanie - przebiegi 300-500km miedzy tankowaniami w zaleznosci od stylu jazdy. Duza wada - wyglad taki jakis niepozbierany :).
  2. No i tu pojawia sie maly problem: nie przekraczajac 100km/h i przepedzajac sprzeta przez caly zakres obrotow, jak zaleca tenze Motoman, w wielu motocyklach bedziemy uzywac pierwszych 2, a w sportach tylko pierwszego biegu. Motoman zaleca jednak dawac ostro w palnik na 2, 3 i 4 biegu co w wiekszosci przypadkow daje nam grubo ponad setke. Ok, nie ma ograniczen na hamowni czy torze, ale problem opon pozostaje, chyba ze od razu zmienimy je na uzywane. Poza tym motocykl ma jeszcze hamulce, ktore przy takim docieraniu moga byc nagle potrzebne, a tez beda jeszcze nieulozone - zwlaszcza podczas pierwszych 30 km. Poza tym nie kazdy ma w zasiegu 30 km tor albo hamownie albo ochote transportowac moto na lawecie do tychze i musi docierac w normalnych warunkach. Piszesz Adamie ze dla Ciebie to metoda na silniki stare i remontowane, Motoman pisal o 300 nowych silnikach i o ile pamietam 4 suwowych. Nie wiem jak moj sposob docierania wplynal na silnik bo nie byl zgodny ani z Motomanem, ani z instrukcja uzytkownika, tylko czyms posrodku, ale nawet jesli sprawy poszly zle i stracilem cale 10% nominalnej mocy to i tak zostalo 60KM co mi w zupelnosci wystarczy :). Zwlaszcza ze to moje pierwsze moto w zyciu.
  3. A zauwazyles moze cudzyslow wokol "3 minut" sugerujacy pewna niedoslownosc? Nie? Szkoda! Jak na Moderatora to powinienes unikac osobistych wycieczek i przestac byc tak podejrzliwym w stosunku do bliznich. Zapewniam Cie ze problemow z czytaniem ze zrozumieniem nie mam zadnych, nawet w jezykach obcych (do ktorych nb nie zaliczam angielskiego :icon_question: ). Nie wiem na jakiej zasadzie przyjmuje sie ze jesli ktos cos w internecie napisal to musi to zaslugiwac na bezkrytyczne uznanie. Powtorze jeszcze raz: Motoman bazuje na subiektywnych doswiadczeniach, ktorych nie zweryfikowano zadna metoda naukowa. Stad jego teorie maja na razie jedynie charakter wierzen religijnych, choc wcale nie wykluczam ze moze miec racje. Proponuje przeczytac jeszcze raz moj poprzedni post to moze mysl przewodnia stanie sie jasniejsza. Pozdrawiam, coolargol I jeszcze a props docierania nowych motocykli: Jesli przepedzimy sprzeta przez caly zakres obrotow chcac nie chcac uzyskamy wysokie predkosci, pamietajmy ze opony tez wymagaja czasu (a wlasciwie przebiegu, ok 100km) na ulozenie sie. No chyba ze i tu obowiazuje juz inna, rewolucyjna teoria :icon_eek:
  4. A propos MOTOMANA Wszystko przeczytalem, w oryginale i tlumaczeniu i mam jedno ale: Mito, przepraszam, Motoman jest jak pliszka - swoj ogonek chwali. Z metodologicznego punktu widzenia byloby dobrze gdyby efekty docierania roznymi metodami ocenialo jakies niezalezne laboratorium, ktore nie mogloby nawet wiedziec jaki jest prawdziwy cel ich pracy. Robiliby pomiary takich czy innych parametrów innych parametrow silnikow calych i rozlozonych na czesci i moze daloby sie z tego wysnuc jakies ciekawe wnioski. Np: nie stwierdzono statystycznie istotnych roznic mocy silnikow docieranych tak lub inaczej. Poki co docieranie "w 3 minuty" wyglada mi na kolejna religie, jak biopaliwa lub globalne ociepelnie. No i dziwie sie ze ktos nabiera sie na zdjecia zamieszczone w internecie. Photoshop moze wszystko :(, nie mowiac juz o mozliwosci celowej manipulacji, byc moze tez tez Motoman tkwi w bledzie bedac swiecie przekonany o swej racji. Jedyne, co wydaje sie byc sensowne, albo przynajmniej nieszkodliwe, to wczesna zmiana oleju. I nie zapominajcie o jego dolewkach, do glowy tez :flesje:.
  5. przydalby sie market przy autostradzie :banghead:
  6. Motorynka, oczko w glowie kuzyna! Miałem ok 10 lat... Jedynka, gaz, sprzeglo i sprzetas zrobil 1,5 backflipa - ja sie ostalem w lekkim rozkroku :biggrin: i z miną :buttrock: To bylo mocarne moto! (w zasadzie :banghead: :wink: motorynka wyglebila, nie ja :biggrin: )
  7. Skrzyzowanie z autostrada typu "koniczynka" :banghead: . Takiego zageszczenia zakretow nie masz nawet w Alpach! Jedyna wada - ciagle, kurde, w prawo :buttrock:
  8. 150, ale to nie osatnie slowo! :buttrock: :banghead: w temacie jest: SWOIM MOTOCYKLEM :wink: Nie wstyd?: nie dosc ze puszka to jeszcze jako pasazer :biggrin:
  9. ad.2 mialem i co z tego - WORDowe mialy wbudowane zestawy sluchawkowe i musialem jechac w za duzym :banghead: Teraz najlepsze: zeby bylo higienicznie, kazali nalozyc foliowy czepek na ktorym kask slizgal az milo! Ma dworze 30stopni C w cieniu. ad.3 To jasne, ze majac stroj motocyklowy, wczesniej juz jezdziles - na kursie, prawda? Ja wyglebilem jeden i mam nadzieje ostatni raz :buttrock: cwiczac awaryjne hamowanie (zablokowalo mi przednie kolo na piasku) wiec odpowiedni ubior i na kursie jest przydatny.
  10. Żone przez internet tez mozna poznac, ale przyjemniej i pewniej zrobic to osobiście :))) Jest to cecha charakterystyczna zakupow online - niczego nie mozna dotknac, przymierzyc, powąchać - i plynace z tego ryzyko niedopasowania. Przyznam się tylko ze tak wybralem sobie moto - pierwsze i jedyne: na podstawie wielu testów i opinii uzytkownikow i nie zaluje. Ale i tak przymierzylem sie do moto u dealera (wielki wydał mi sie ten DL, tzn. motocykl nie dealer :)))
  11. Kiedy po raz pierwszy udało mi się zredukować z 6 do 1 przed skrzyzowaniem zgodnie z zasadami opisanymi przez Tomka K. robiąc w rownych odstepach wruum, wruum, wruum, biegi powchodzily bezglosnie, rozpierała mnie duma i udawałem ze nie widzę spojrzeń zauroczonych panieniek. Niby mało ważne, ale jakież przyjemne ;).
  12. Nie kupuja kasku ani ciuchów przez internet, chyba ze wczesniej przymierzysz dany model w sklepie! Oto dlaczego: kask rozmiar M, rocznik 2007, idealny wg wymiarow, byl za luźny. Ta sam firma, model poprzedni, 2006, rozmiar S - pasował idealnie. Kurtki: im wiecej warstw podpinek, tym luźniejsza w miare wypinania. To samo ze spodniami. Tych przymierzyłem z 10 par zanim wybrałem właściwe. Po czym po pierwszej jeździe w nich i tak wymieniłem na jeszcze inne :). Zakup na odległość to duża loteria! A za zwroty i tak będziesz musiał płacic (i czekać)...
  13. Dyskomfort? zalezy z kim i jak sie umowie... Zasada "tempo dyktuje najsłabszy" dotyczy wszelkich grupowych wycieczek: pieszych, rowerowych i na hulajnogach. Albo jedziemy RAZEM i dla mnie normalne jest ze troche odpuszczamy na rzecz wolniejszych, albo kazdy sobie rzepke skrobie. A ja ostatnio czułem komfort ze jechalem bardziej stylowo niz kumpel na sprzecie o 50% szybszym :)
  14. Odbilo mi na starosc i tez zdalem! 17.07.2007 niezla data, prawda? Wprawdzie zdac egzamin uczylem sie w innej szkole to jednak jezdzic nauczylem sie w High w Poznaniu. Pozdrowienia i podziekowania dla Konrada i Zbyszka (instruktorzy oczywiscie - czynni motocyklisci). Zona skomentowala: -no to teraz jestes juz prawdziwym motocyklista! -kochanie, zawsze bylem, tylko dopiero teraz zrobilem prawko :) Teraz 1/2 godziny jazdy na moto sprawia wiecej frajdy niz cokolwiek innego, w ubraniu, czy bez ;).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...