kiedyś nie było warsztatów wulkanizacyjnych co parę kilometrów a niedziela to już pustynia dla potrzebujących pomocy zmotoryzowanych.dlatego robiło się cuda żeby wrócić do domu.stacje benzynowe czynne w niedzielę to 3 lub 4 na miasto.dlatego w starych motocyklach były łyżki do opon w zestawie narzędzi i pompka i woziło się łatki na zimno .