Skocz do zawartości

Spidi

Forumowicze
  • Postów

    1005
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Spidi

  1. prosze moda o usunięcie tego posta...niechcący wysłaęłm dwa razy to samo... :oops: sorki
  2. Witam. Mój dobry kolega przez nieco ponad rok śmigał małym zygzakiem(rocznik 1996 o ile dobrze pamiętam). Ogólnie maszynka jeździła spoko i spisywała sie dobrze jednak po sezonie ostrego latania na gumie silnik wyzionął ducha(poprostu zaczęły sie poważne przeboje i duże koszta...). Od razu mówie że maszynka była naprawde w dobrym stanie(jeśli nie perfekcyjnym), bardzo zadbana i regularnie serwisowa ale mimo wszytsko nie wytrzymała ostrej jazdy... Do normalnej jazdy(na dwóch kołach) i szybkiej turystyki czy nawet ostrego dania po koniach raz na jakiś czas nadaje sie super ale do wygłupów raczej nie. A co do samego stawiania na koło to nie ma problemu żeby na jedynce postawić z samego gazu... Narazie najwidoczniej jeszcze go nie wyczułeś albo może już go wyczułeś ale dopiero uczysz sie jazdy na kole...:roll: Tak czy siak na pierwszysch dwóch biegach nie ma najmniejszego problemu żeby ładne gumy na nim sypać. aha- i pamietaj że przy nauce prawie zawsze jest tak że 30-50cm z początku wydaje ci sie bardzo wysoko...potem ćwiczysz i będziesz unosił koło na metr myśląć że to już pion ale potem zobaczysz jak daleko jeszcze do pionu...:) poproś kogoś żeby cie sfilmował to zobaczysz ile Ci jeszcze brakuje do pionu bo stawiając moo naprawde ostro w pion przejechałbyś o wieeeeeeeleeeeee więcej niż 20metrów...:D Pozdro i udanej nauki...
  3. Bardzo dużo było o tej maszynce, podobnych tematów też było conajmniej kilka tak więc przejrzyj pożadnie archwium tak jak doradzał Wicher bo zapewne sporo informacji o tym motorku znajdziesz... A jeśli dalej coś będzie Cie gnębiło o czym tam nic nie znajdziesz to wal śmiało a wtedy postaramy Ci sie pomóc...
  4. mtcross dzieki za kodek- zainstalowałem i wszystko elegancko zadziałało...8) kroolik rozejrzyj sie za tym linkiem na www.scigacz.pl bo mi sie wydaje ze ja chyba ten filmik o ktorym mowisz stamtad sciagnalem...:roll:
  5. mtcross cos jest nie halo z tym filmikiem... ściągnął sie normalnie ale po odpaleniu słychać tylko muze a ekran przez cały czas trwania filmiku pozostaje czarny!:cry:
  6. hehe może dla niektórych to śmieszne sie wyda ale ja mimo że mam dopiero 21lat(w tym roku stuknie mi 22) to wyrosłem już z klubów... Owszem ekipa z którą moge śmigać,bawić sie i możemy nawzajem na siebie liczyć i sie przyjaźnić jest OK,można nawet sie w jakiś sposób identyfikowac i wyróżniać, być w jakiś sposób rozpoznawalnym i znanym... ale bawić sie w klubu, gdzie ktoś rządzi, rejestrowac sie itd... jakoś mi to już wszystko nie bardzo podchodzi i poprostu mnie to nie bawi bo znacznie fajniej jest gdy jest na luzie niż jak ma być poważnie, niż gdy w gre zaczyna wchodzić kasa bo pojawiają sie zwykle nowe problemy i podziały których można uniknąć... To takie moje 3 gorsze troche OT ale uważam że powinieneś tak jak bullson mówi szukać kogoś do jazdy a potem myśleć o klubach niż odwrotnie bo z ulicy nikt do poważnego klubu Cie nie przyjmie a do takiego co przyjmą Cie od tak to szkoda w ogóle zachodu...
  7. Ducati są extra. Mają w sobie coś magicznego, mają styl i przyciągają jak magnes. jednak niestety są bardzo drogie(fakt- to tez decyduje o ich ekskluzywności)... przez to nie sa dla kazdego! Owszem harley nijak nie jest wart pieniędzy które za niego żądają(mówie o zdroworozsądkowym podejściu na zimno i bez emocji i ideologi...) bo japońskie konstrukcje csa lepsze i nieporównanie atrakcyjniejsze cenowo ale sprzedaje sie super. Z ducati jest podobnie ale na mniejszą skale bo to mniejszy segment rynku. Demony prędkosci jednak aż tak bardzo nie przywiązują uwagi do ideologi a ważniejsze są osiągi, jakość, prowadzenie, moc no i oczywiście cena za te rzeczy... wszystko sprowadza sie do tego że najbardziej wypasione konstrukcje ducati, na topowych kompnentach nie są w starciu z japońską konkurencją wcale tak rewelacyjne(owszem prowadzeniem im nie ustępuja ale osiągami czesto tak) a cena jest znacznie wyższa. Przez to kupują je w zasadzie tylko pasjonaci a inni maniacy prędkości kupują japońce i zmieniają je co rok czy dwa bez większego stresu i bardziej im sie to opłaca niż pchanie sie w drogie ducati podczas gdy za mniejsze pieniądze dostają sprżety równie dobre albo lepsze... No i dlatego ludzie sa w stanie poświęcić ta magie na rzecz ograniczenia kosztów...
  8. Ja tez uwielbiam R1 ale tu padło konkretne pytani- najlepszy sprzęt do konkretnych wygłupów. R1 spoko to wszystko to robi ale... po pewnym czasie nie wyrabia. jest bardzo delikatna, nie dośc że przy takim brutalnym traktowaniu lubi sie sypać to jeszcze jest wyjątkowo delikatna i mało odporna na gleby... nie raz przy nawet stosunkowo nie groźnym wypadku leci tyle rzeczy że można palpitacji serca dostać... Moja wymarzona maszynka to R1 i nic tego nie zmieni bo uwielbiam ten motor... Jednak lubie bardzo mocno wygłupy i do nich wg. mnie nie ma lepszego sprzetu niż blady. Wszyscy którzy sie w to bawią go chwalą i cenią. Zapomaniałem chyba tylko wcześniej że poza trwałością, odpornością na katowanie, dobrymi hamulcami i niską masą ma jeszcze jeden plus- jest świetnie wyważony ale nie chodzi mi tutaj o teoretyczne wyważenie i rozkład mas. Poprostu rewelacyjnie sie na nim jeździ na kole i praktycznie wszyscy których znam, którzy już cąłkiem nieźle wymiatali przesiadając sie ze swojego sprzetu na bladego byli w szoku z jaką łatowścią na tym motorku to wszystko można ogarnąć i opanować... praktycznie wszyscy mówili że jest nieporównanie lepszy niż Rki, kawy czy nawet SRADy. Owszem można wśród nowści znaleźć coś równie przyjemnego do wygłupów(np.ZX 636R wiele ludzi sobie chwali) ale mimo wszystko to delikatny sprzet i mało kogo stać na ryzyko stuntowania na tym sprzęcie.
  9. Kwestia modelu to już bardziej rzecz gustu i zasobności portfela w wypadku wyboru bandita 600... no chyba że śmigasz po torze nc stop!?:) A zmaina na szerszą napewno będzie odrobine odczuwalna, zwykle troszke tracisz na poręczności bo szersza guma powoduje ze w złożenie trzeba włożyć odrobine więcej wysiłku. Kwestia tylko jak dobrą gume miałeś i na jaką zmienisz. Jeśli miałeś coś pożadnego i zmienisz na równie dobra ale szerszą to po takiej zmianie raczej niezbyt odczujesz poprawe czy pogorszenie(ewentualnie ta poręczność). Ja np. kupiłem CBRke na kiepskiej 160tce i jak założyłem szersza ale pożadna hgume to mimo wszystko jeździło sie o niebo lepiej.
  10. Na prostej może będzie szybsze ale zależy co kto lubi!?:) Jedyne co widać narazie to waga(216kg) i zapowiada sie obiecująco... ciekawe jak wyglada moc i moment:roll:
  11. Albo taka jak oryginał albo maxymalnie o 10mm szersza czyli jeśli oryginał jest 150/70/17 to 160/60/17 (profil sie zmniejsza ponieważ chcąc zachować tą samą średnice koła musisz obniżyć profil opony).
  12. Ale tych wynalazków nie nazywajmy streetami tylko wynalazkami, jakimiś nieudolnymi próbami upodobnienia zwłok motocykla do streeta. Tylko o to mi chodzi...:) Podałem konkretny przykład który konkretnie widziałem, wydec był nawet bez jednej rysy, motorek miał góra kilka miesięcy(GSXR 600 nowy) a tai układ do niego był wart naprawde majątek. Oprócz wydechu była też masa innych częsci które były jak nowe praktycznie(moto miało niespełna 2000mil przebiegu). mówiś o przeszczepach... OK- zdarzy sie komuś głupia szmata parkingowa w ktorej połamie np. podnózek, pocharata wydech, połamie kiterunki czy jakiś plastik. No niech to będzie nawet ciut większy szlif ale ciągle i tak małe zło nie wpływające na to że motorek świetnie nadaje sie do uzytku dalszego więc po jakie llicho kupować części kosztujące majątek skoro można kupić wcale nie gorsze za śmiesznie niską cene. Jeśli kogoś na to stać OK, ale np. ja ścibole każdy grosz na motor bo jeszcze jestem studentem(na kwe charowałem całe 4 miesiące tych wkacji w stanach na budowach i w warsztacie samochodwym) i powiem Ci że zanim wydam jakąs kwote na sój motor to obróce te pieniążki w garści 40 razy zanim cos za nie kupie. Poprostu jesli jest możliwość zaoszczędzania paru groszy i nie jest to kosztem bezpieczeństwa czy innych czynników naprawde mających znacznie to pytam po co przepłacać!? Poaków na to nie stać(większosci) a zauważyłem że i Ci obrzydliwie bogaci też wcale tak nie szastają na prawo i lewo... Mój przykład jest jak najbardziej legalny... Wierz mi są i wbrew pozorom nie jest ich mało... A kto mówił że są tańsze? Oni na nich zarabiają, robią je na TIP TOP więc motorki idą za cene wysoką, conajmniej giełdową a czasem wyższą nawet(gdy motorek ma troche extra bajerów za ładnych pare złotych). Bezpieczniejsze nie są i nie będą ale są dość bezpieczne żeby Ci goście(u których w garażu stoją brane z salonu nowe R1 czy inne wypasy) nie bali sie nimi jeździć naprawde ostro i sprzedać rodzinie czy najlepszemu kumplowi.
  13. Po pierwsza mówimy o nowych sprzetach F3 nie jest już produkowana łaaaadnych pare lat... a obecna CBRka z F3ką poza nazwą ma niewiele wspólnego- to jest raz. Dwa że ten silnik owszem pochodzi z F3 ale ma inna charakterystyke, ubyło mu troche kucyków(nie tak duzo bardzo ale jednak...) ale za to ucywilizowali go bardziej, charakterystyka silnika jest teraz spokjniejsza, płynniej oddaje moc i jest elastyczniejszy a więc przez to odrobine łatwiejszy do jazdy dla początkującego. Zresztą mówiłem wcześniej że te maszynki to już nie żarty tylko całkiem konkretne sprzety które potrafią nieźle pozamiatac gdy sie je odpowiednio potraktuje. Stąd wątpliwości i wszyscy polecali sprzęty tej klasy albo jakieś spokojniejsze 500tki.
  14. Ale jakie to streety!? Przecinak bez owiewek z jakimś wynalzkiem z przodu(albo z miniowiewką albo z czymś od skutera...) to jest jedynie coś na kształt streeta, wynalazek ale w prawdziwe streety ludzie wkładają więcej pracy, czasu i pieniędzy niż w niejednego ładnie podrasowanego plastika. Zależy jacy to handlarze i ja żadnych bajek nie opowiadam- nawet malowanie połowy tych motorków które robią moi znajomi jest 10razy lepszej jakości niż fabryczne i mimo że często to ten sam wzór to pochłania znacznie więcej czasu i pracy ale efekt przy standartowym jest widoczny od razu!! kolejna sprawa po kosztach mówisz!? Też sie dziwiłem że nikt nie bawi sie już w prostowanie stelaży, kupowanie połamanych plastików czy innych gratów(owszem czasem używane ale wcale nie zawsze) ale taka właśnie jest prawda. Nikt z wymienionych znajomych nie bawi sie już w lepiarstwo(najzwyczajniej w świecie nei opłaca im sie to...strata masy czasu nad naprawą a zarobek wbrew pozorm nie na tyle większy żeby było warto tracić czas i zresztą lepiej robić tak zeby nie bac sie kumplowi opylić motor że za pare dni wróci z pretensjami...). Chłopaki mają super opinie wśród motocyklistów z regionu, robią to często na dużą skale a mimo to ludzie wracają do nich po kilka razy po kolejne sprzety i są bardzo zadowleni. Gruby sie mylisz mówiąc że wiesz jak to jest... a może inaczej- nie uogulniaj aż tak... u nas jest sporo ludzi którzy sie tym zajmują ale cwaniacy i lepiarze którzy chcą sie nahapac dawno przestali sie w temacie liczyć i muszą zadowlić sie handlem na mniejszą skale i raczej jednostkowym zyskiem. I znowu sie nie zgodze... Duża częśc maszyn jest importowana z USA. Dopóki u nas mimo kilka razy niższych zarobków motocykle bedą praktycznie dwukrotnie droższe(więc import będzie sie opłacał) to to będzie jak najbardziej normalne bo po jakie licho mamy przepłacać!? A co do tego wyrzucania wszystkiego jak leci to też bez sensu bo wiele motorków ma uszkodzenianaprawde stosunkowo nie duże albo nawet jeśli spore to totalnie nie wpływające na bezpieczeństwo późniejszego użytkowania- w tym roku zwiedziłęm kilka ogromnych amerykańskich baz takich pojazdów i tymi ruinami nikt poważny sie nie interesuje chyba że na częśći...widziałem np. motorki bez przodu, totalnie zmasakrowane które udawało sie ludziom wyrwać za kilkadziesiąt dolarów albo nawet za 200-300 pdczas gdy nawet sam wydech siedzący na maszynce(np. kompletny układ Yoshimura Tri Oval) w stanie nie naruszonym warty jest krocie, do tego silnik i kupa innych gratów więc czemu tym nie handlować dalej!?
  15. Nie- broń boże nie mówie że CBF 600 jest zła, to też bardzo fajny motorek. Ja poprostu podałem Ci swoje typy którmi zainteresowałbym sie będąc na Twoim miejscu. Tą maszynke tez śmiało możesz brac pod uwage bo w niczym nie ustępuje innym- poprostu wygląd to rzecz gustu...
  16. Cięzko Ci doradzic bo w sumie mało wiemy ciągle o Tobie... Mnie najbardziej interesuje Twoje doświadczenie w jeździe na motocyklach bo temperamentu i rozsądku przez net raczej nie poznamy(dokładnie rzecz biorąc chodzi o ilośc oleju w głowie a ta ilość wcale nie jest taka sam w codziennym życiu jak po założeniu kasku i posadzeniu tyłka na jkimś potworze!!!)...:) Moje typy o ile jestes rozsadny i nie bedziesz zaraz probowal nasladowac rossiego czy chocby innych bardziej doswiadczonych bikerow łojących ile wlezie na najrozmaitsze sposoby ktorych widac czesto na ulicach... będą to: - yamaha fazer 600 - honda hornet 600 - suzuki sv 650 - bandit 600 I to dokladnie w wymienionej kolejnosci ale wiadomo wszystko rzecz gustu... fazer wbrew pozorom to juz calkiem konkretny sprzet ktory naprawde potrrafi poniesc! To samo tyczy sie horneta. Te maszynki choc moze nie wygladaja potwornie to już sa poważnymi motocyklami o ogrmnym potencjale ale i zarazem są wyjatkowo uniwersalne. Bandit i SV650 to motorki nieco spokojniejsze co wcale nie znaczy nudne czy wolne- poprostu odrobine słabsze jeśli chodzi o moc ale równocześniemniej kuszące do głupot i dające sie łatwiej ogarnąć. SV to ciekawa propozycja dlatego ze to Vka, jest elastyczny i przez to przyjazny dla mało doświadczonego motocyklisty. A co do tego czy nowy czy nie... no cóż- jeśli stać Cie na nowy to ja bym brał nowy, owszem musisz sie liczyć że przy nauce paciaki sie zdarzają ale mimo wszystko nowa maszynka to zupełnie inna bajka(zawsze masz gwarancje i spokoj przez to). Ale jesli brac nowy to taki ktorym conajmniej rok czy dwa bedzie wystarczajacy. CBRki narazie sobie odpusc bo to troche za ambitnie na poczatek...:D
  17. No fakt może troszke za bardzo sie zjeżyłem... sorki:oops: :) Poprostu jestem przeczulony na takie podejście bo niektórzy wręcz traktuja każdego kto robi właśnie w ten sposób co ja czy tych którzy to robią na większa skale jak złodziei i wyzyskiwaczy... stąd właśnie wziłęy sie taki dziwne opinie i uprzedzenia ze np. streetfighter to koniecznie przerobka na bazie maszyny totalnie zdemolowanej w jakims makabrycznym wypadku, polerka ramy to bankowo musi byc ukrywanie spawania ramy-wiecie jak jest...:roll:
  18. Ja stawiam na nakeda... jest najbardziej uniwersalny wiec na poczatek zdecydowanie najlepszy... Teraz tak naprawde nie masz sprecyzowanego gustu... cos tam Ci sie podoba ale nie wiesz z czym to sie je... Kup nakeda, polatasz nim jakis czas i zoabaczysz co Cie kreci najbardziej(teraz tylko moze Ci sie wydawac co Cie kreci). Moze okazac sie ze poczujesz w sobie demona predkosci ibedzie Ci malo predkosci, mocy i bedziesz mial syndrom swedzacych kolan i bedziesz tylko wypatrywal zakretow. Ale kto wie- moze pokochasz turystyke albo zakreci Cie na punkcie spokojnego przetaczania sie jakims choperem czy cruiserem. A co do wyboru modelu.. napewno najlatwiej na poczatku bedzie Ci na GS 500. Nie wiem jednak jakie masz doswiadczenie(czy jakies wogole masz) i jaki masz temperament. Jesli jestes rozsadny i spokojny i masz jakies doswiadczenie to moze jednak lepszym wyborem bylaby mocniejsza honda... wiadomo motorek troche dojrzalszy... suzuki moze szybko Ci sie znudzic i okazac za male, za slabe... Musisz sam to dobrze przemyslec czy czujesz sie na silach na cos ambitniejszego czy wolisz malymi kroczkami powoli wchodzic w tema i zaczac od GSy...
  19. Bzdura... znam kupe ludzi ktorzy zyja ze sprowadzania motocykli z za granicy, naprawiania ich i 80% maszyn jest zrobiona na TIP TOP... Fakt ze nikt przy zdrowych zmyslach kupujac spret na handel nie bedzie wymienial plynow wszystkich, opn i robil serwisu za gruba kase ale wazne zeby chociaz naprawa byla zrobiona solidnie i wcale nieprawdą jest że wszyscy chcą sie nahapać... Ja kupiłem CBRke po wypadku(niezbyt powaznym ale zawsze...), zrobiłem ją naprawde pożadnie, wpompowałem w nią mase kasy, zadbałem o serwis, wszelkie regulacje i wymiany płynów i mimo to że kosztowało mnie to dużo pieniędzy, czasu, pracy i serca to pojeździłem nią przez rok, nie miałem z nią żadnych problemów a na koniec przy sprzedaży jeszcze dobrze zarobiłem!? Czy ja jestem pazerny? Chłopak kupił ją odmnie za cene wysoką ale była warta tych pieniędzy i zapłacił cene bez wahania i nie żałował, jeździł nią cały sezon i był przeszczęśliwy do czasu aż ją rozbił... Teraz kupiłem Kawe ZX9, bardzo lekko uszkodzoną bo tylko takie sprzety mnie interesowały. Szukałem czegoś okazyjnego na czym ewentualnie będe mógł zarobić ale też czegoś pod siebie z czego sam będe zadowoony... Po sprowadzeniu, załtwienu wszelkich formalności i olat, naprawieniu wszystkiego i pełnym seriwsie gdy wszystko będzie nie w stanie bdb ale perfekcyjnym gdy sprzedam ją za średnia giełdową cene też na niej zarobie... czy to źle!? Czy to świadczy o czymś złym!? Bez sensu takie texty... Jak tak robie żadko a mam kolegów którzy z tego żyją i wcale nie traktuja tych maszyn które robią gorzej niż ja, owszem często robią sprzety mocniej rozbite ale nie szpachlują ram, nie wkładają 40razy klejonych plastików, nie tuszują jakichś wyceików masą silikonu a i tak wychodzą na swoje! Chyba bez sensu by było żeby każdy robił to charytatywnie... pasja pasją ale życie życiem...
  20. zajc maloj eszcze widziales... ja nie mialem kasy na bog wie jakie malowanie(dlatego zrobilmem to dosyc skromnie) ale gdybym mial jeszcze pare stow extra nie bylo by ani jedenj naklejki tylko wszystkie napisy bylyby lakierowane(zreszta nawet naklejki teraz z reguly chlopaki cieniuja aerografem a ilosc warstw bezbarwnego nie pozwala wyczuc palcem ze to naklejki) a zaufaj mi... moi znajomi lakiernicy ktorzy robia tylko motory robia je tak dokladnie i z taka jakoscia ze zaden producent nie wypuscil tak ladnie i dokladnie pomalowanego plastika. Gdybys zobaczyl na zywo lakierania wielu maszyn w Bialymstoku od razu widzialbys ze to nie fabryczne malowanie bo to wlasnie fabryczne zalatuje tandetnymi naklejkami czesto na na lakierze a jakosc samych powlok lakierniczych wola o pomste do nieba...
  21. Ja już jakiś czas temu doszedłem do wniosku że już nie ma czegoś takiego jak zamykanie sezonu- dlamnie trwa on cały rok i nie ma znaczenia czy pogoda jest w lipcu, listopadzie czy styczniu... wystarczy żeby było sucho i temperaturą była w miare OK. Jak jest 5 stopni na plusie i sucho to śmiało moge ganiać... Teraz jeździłem kilka razy w ostatnim okresie ale niestety tylko po osiedlu bo nie zdążyłem jeszcze zarejestrowac i ubezpieczyć kawy(niedawno dopiero dopłynęla ze stanów) ale już niedługo wystarczy w miareładna pogoda i będe śmigał ile tylko dam rade!:)
  22. http://www.scigacz.pl/files/films/stc_demo1.wmv http://www.scigacz.pl/files/films/stc_demo2.wmv http://www.scigacz.pl/files/films/stc_demo3.wmv Tym razem 3 filmiki nowej polskiej ekipy "Street Terror Crew" które znalazłem na ścigaczu. Głównie prezentują jazde jednego kolesia ale wartozobaczyć bo radzi sobie naprawde dobrze...
  23. http://www.alloddsbeaten.com/Cyclepaloozalow.wmv filmik nie jest rewelacyjny ale to pierwszy materiał jaki sie pojawił w necie z ostatnich zawodów stuntowych na florydzie... jak ktos ma ochote zobaczyć zawsze można...:)
  24. Rolf spoko cena... Ja za zrobienie swojej CBRy(też z małym klejeniem plastików, całym przygotowaniem, lakierowaniem wszystkich plastików łacznie z kołami i lusterkami, naklejkami i materiałami) za[płaciłem jakieś 1000zł(z małym ogonkiem ale sporo kosztowały naklejki i lakier). A ta cena o której mówiłem dotyczyła tej pomarańczowej CBRy z linka- zwróćcie uwage że ona nie jest tylko jednobarwna pomarańczowa, ma bardzo delikatne przycieniowane skrzydło hondy na całym boku więc było z tym sporo dodatkowej zabawy plus ten lakier też nie jest tani bo to jest z tych tzw.bardzo transparentnych i idzie go sporo więcej bo słabo kryje i trzeba prysnąć kilka ładych warstw.
  25. Samo lakierowanie(tzn. robocizna z materiałami) jakieś 1500zł. Kwestia gdzie u kogo(no i w jakim mieście). Ja podejrzewam że mój lakiernik zrobiłby mi to po starej znajomości może za troche mnie ale nie sądze że niżej jak 1000zł ale bankowo większość warsztatów krzyknie 2-2,5tyś. zł akto wie może i więcej gdy bedą musieli wystawic fakturke. Ale tak czy siak ta F3 z linka jest ślicznie zrobiona, chromowane koła(w stanach to jakies 600$ o ile felgi sa w idealnym stanie bo jeśli koszt znacznie wzrasta), do tego polerka(niby to tylko troche drobiazgów ale śmiało kolejne 600-1000$). Tak czy siak chyba jednak warto..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...