Spidi

OK to i ja wtrące swoje 3 gorsze bo dyskusja bardzo mnie bawi... Alf- nie przejmuj sie... przejmowanie przesadne nie jest zdrowe, robisz coś co nie każdemu moze sie podobac i nie każd chciałby mieć coś takiego u siebie ale nikomu normalnemu to przeszkadzać nie będzie. Ja nie powiedziałem że mi sie to nie podoba- wszystko zależy jakie to neonki, gdzie zamontowane, na jakiej maszynce itd... Czasem wyglądają naprawde fajnie a czasem zalatują tandetą ale tak jak nikt na siłe nie przekonuje miłośnika choperów że jego maszyna to nie motor bo nie śmiga dwie i pół paki i nie przepada za jazda na gumie tak samo nnikt nie powinien na siłe udowadniać że neonki są be albo cacy... Niektórzy ludzie(przynjamniej dla mnie...) dziwnie podchodza do motcykli. Czasem starają sie do tego dorabiac ideologie, że to ich styl życia itd. i nie mówie że tak nigdy nie jest tylko że wielu ludzi naprawde widac że robi to na siłe, może na pokaz a może chcą sami sie oszukać. Ja np. mam zupełnie odmienne podejście do tego tematu. Kocham motocykle, są w moimzyciu naprawde ważne i poświęcam im bardzo dużo czasu ale z mojej grupy najblizszych znajomych, w której mam kilku prawdziwych przyjaciół jestoprócz mnie jeszcze tylko dwóch motocyklistów.Jestem uzależniony od adrenaliny, uwibiam wściekłe sprzety i naprawde ostrą jazde. Jestem młody, studiuje ale nie jestem typem kujona który siedzi w książkach, uwiebiam sie naprawde dobrze bawić, często baluje gdzieś na jakichś imprezach czy dyskotekach, staram sie w miare dbać o swój wygląd, kilka miesięcy temu rozstałem sie z dziewczyną z którą byłem prawie 4 lata i teraz może w pewien sposób nadrabiam zaległości, uwielbiam kobiety, lubie znimi flirtować, czasami podrywać.... Czy to źle!? Czy to znaczy że jestem złym człowiekiem bo chce korzystać z życia i brać garścaimi ile sie da żeby za 20lat nie żałowac ani jednego dnia!? Motocykl to jest nie tylko częśc mojego życia ale przedewszystkim świetna zabawa. Kiedy ganiam z kolegami bawie sie wprost rewelacyjnie, czasem zdarza nam sie poderwać jakieś dziewczyny i to też jest fajne- co w tym złego!? Przecież to wszystko jest zabawa i nie ma z tego żadnych poważnych konsekwencji!? Ludzie nie zachowujcie sie jak emeryci którym znudziły sie tasiemce w Tv i z braku nowej sensacji w Uwadze czy Super wizjerze na siłe chcecie nawracać na "właściwą" drogę młodych ludzi którzy mają tylko odrobuine inne podejście do życia...:roll:

sql ma w swojej 9tce wydech zdaje sie wcale nie tak od wczoraj tylko dłuższy czas i z tego co mi wiadomo to nie narzeka żeby coś dziwnego sie działo... Ja swoją kupiłęm w USA i tam miała już nie tylko przelotowa końcówke ale zmieniony cały ukad wydechowy z kolektorami włącznie(nie wiem czy gaźniki są dostrojone bo jeszcze do nich nie zagladałem chiociaż znając amerykanów jest to wysoce prawdopodobne...) i motorek z tym układem zrobił już troche kilsów(mil) i też jak narazie wszystko jest TIP TOP. Oprócz tego mam jeszcze trzech dobry kumpli którzy ganiali 9tkami... Dwóćh miało przelotówki Yoshimury a jeden kompletny wydech. Cała trójka zdecydowanie nie jeździłą na ryby tylko dobrze dawała w palnik(niekonicznie na dwóch kołach) robiąc spore przebiegi i nigdy nie mieli wymienionych przez Ciebie Piotrze probemów... Wierze w Twoją wiedze i szanuje twoje zdanie ale jak narazie to co dzieje sie w moim otoczeniu zaprzecza temu co mówisz o 9tkach:roll:

Też sie da... może nie koniecznie z gazu ale z klamy bez najmniejszego problemu... Praktycznie wszystkim da sie gumować więc stosunkowo lekkimi i mocnymi maszynami sportowymi stosunkowo łatwo... Trzeba tylko dobrze wyczuć motorek na początku(nauczyć sie precyzyjnej kontroli nad gazem i charakterystyki silnika...) i jak ma sie odrobine odwagi i umiejętności(typu wyczucie, równowage i balans...no i chyba jeden z cenniejszych czynników- trzeba do tego miec jaja bo najwazniejsze są bariery psychiczne które trzeba łamać...) i można śmiało próbowac i zaczynac nauke. Nie ma złotej recepty na każdy motocykl ale praktycznie każdym da sie śmigac na gumie... :)

Jest to zabronione, nie tylko ze względu na barwy ale jest gdzieś w kodeksie nawet zapis że "...zabrania sie podświetlania cienia pojazdu(czy podwozia)..."- coś w tym stylu. Wszelkie stroboskopy, kolorowe lampki(zakazane barwy) są niedozwolone i Policja nie musi ale czasem lubi sie doczepic... w najlepszym wypadku mandacik lub utrata dowodu a w najgorszym(np. jak ktoś ma stroboskopy i na nich śmiga) mogą nawet Cie do sądu posłać za podszywanie sie pod pojazd uprzywilejowany.

Kawa+ Suzuki... dla przypomnienia gdyby ktoś zapomniał o bardzo bliskiej od pewnego czasu współpracy tych dwóch producentów...:)

Piotrze a co uważasz że Polski rynek to taki wspaniały punkt odniesienia?? GSXR 600 w 2004 roku w cuglach wygrywał praktycznie wszystkie testy porównawcze w swojej klasie i był prawie we wszystkim o włos przed konkurencją i dziki temu sprzedawał sie bardzo dobrze. Dlatego mówie że był królem tej klasy i w ten sposób rozumiem króla danej klasy. To stwierdzenie nie maiło nic wspólnego z tym co dzieje sie na arenach sportowych ani z wynikami wyścigów sezonu 2004. Spędziłem 4 miesiące tego roku w stanach a tam rynek jednośladów jest ogromny, ceny śmieszne, wybór wielki i naprawde multum motocyklistów... GSXRy (zarówno 600 jak i 750) sprzedawały sie tam jak ciepłe bułeczki, miałem tam sporo kontaktu z motocyklami, wsyscy je bardzo chwalili i było je naprawde widac na ulicach w tłumie innych maszyn... A co do porównywania tego co kupić może kowalski w salonie do tego co dzieje sie i jeździ po torze to sie już wypowiedziałem- nie ma co sie podniecać przesadnie tym który motor zwycięża bo za dużo innych czynników sie na to składa i to jak dobry jest motocykl jest składową końcowego sukcesu-owszem ma ogromny wpływ na wynik ale jeśli zawiedzie któryś z pozostałych czynników to i tak nie gwarantuje końcowego sukcesu...

Kwestia gustu... Podświetlenie ogólnie jest OK ale neon do motocykla to cięzki temat... Ja w wakacje byłem w USA i pracowałem w warsztacie samochodowym zajmującym sie nagłaśnianiem samochodów,alarmami ale równiz i tego typu rzeczami i montowałem tam rózne podświetlenia neonami(róznego rodzaju) również w motocyklach. efekt wizualny jest całkiem fajny ale neon sie kiepsko sprawdza bo jest duży, trudno go zamontować tak żeby dawał dobry efekt a przy tym był niewidoczny i nienarazony na uszkodzenia... Lepiej sprawdzały sie diody i wszelkiej maści podświetlenia bazujące na diodach...

zgadzam sie ze zbychem... najpierw potrenuj to na dwoch kolach zebys nie "lapal luzu" bo to sie zdarza.... ta zmiana musi byc zdecdowana ale z wyczuciem- prawidlowa nie wplywa w znaczacy sposob na zuzycie skrzyni i nie ma strachu ze ja zakatujesz. A bedziesz wiedzial ze jest prawidlowa jesli bedziesz przebijal bieg bez zadnego stukania, huku i innych nie pozadanych dźwięków i wtedy gdy tazmiana będzie dosyć płynna, bez nadmiernego szarpania...

dziur jakbyś jeszcze nauczył sie dokładnie czytac co pisze i ze zrozumieniem byoby już całkiem super...szczególnie że już ze 100razy podkreślałem że nie jestem miłośnikiem kawy a mój wymarzony sprzet to R1(do w miare normlanej jazdy)...

dziur większosc plastików potraktowana w ten sposób jak opisałeś przybiła by Cie do ziemi szybciej niż zdążyłbyś mrugnąc okiem...:) Jak chcesz na dwójce polatac na kole to albo musisz przebić podczaas jazdy na kole z jedynki nadwójke(ale to już trzeba miec koło naprawde wysoko bo inaczej zanim przebijesz na dwa albo opadnie przednie koło całkiem albo na tyle dużo że nie zdołasz go utrzymać w górze i unieśc do pionu mocą silnika). Wystarczy poprostu że przy obrotach powiedzmy na 2/3 skali naciśniesz noga na źwignie zmiany biegów tak jak to robisz zawsze przełaczając na dwójke i w tym samym momencie na ułamek sekundy ujmiesz nieco gazu- bieg sam wskoczy.... Druga metoda to postawić już na dwójce i tu w rachube wchodzi już praktycznie tylko brutalna akcja ze sprzegłem...

powinna- poprostu jeszce albo jej do końca nie czujesz albo nie robisz tego we właściwy sposób... Nie znam charakterystyki FZRki ale ogólnie powinieneś dynamicznie przypieszać do obrotów gdzie zaczyna sie dobry kop(np. w CBR 600 to okolice 6000obrotów) i wtedy wykonujesz barddzo szybką akcje zamknięcia i ponownego otwarcia gazu. Na początku próbuj delikatnie żebyś nie nakrył sie motorkiem ale potem wyczujesz jak gwałtownie to trzeba zrobić i jak dużo gazu należy otworzyć. W jednych sprzetach wystarczy stosunkowo delikatna akcja a winnych trzeba zrobić to bardzo szybko, gwałtownie i zdecydowanie. I nie możesz zaraz odpuszczać gazu- musisz ją przeciągnąć bo chwila zawhania i wracasz na dwa koła(najgorsze jest wyrwanie na te pierwsze powiedzmy 30-50cm). A co do sprzegła to zacznij również przy obrotach gdzie jest już konkretny kop i też rób to zdecydowanie. To ma być coś ala gwałtowne ruszenie- nie tylko wysprzeglenie sprzeta podkręcenie obrotów a potem płynne puszczenie gazu. Tu tez z początku trzeba ostrożenie ale musi to być zdecydowana akcja, sprżegło musi być puszczone dynamicznie a gaz potem nie odpuszczony od razu(chyba że zrobisz naprawde brutalne przeciągnięcie obrótów i bardzo gwałtowny strzał ze sprżegła- wtedy od razu wskoczysz w pion).

Da sie żyć bez niego ale to życie będzie 100razy łatwiejsze z nim niż bez niego... Do gumowania czy jeżdżenia na przodzie jest wręcz zbawieniem i znacznie poprawia bezpieczeństwo przy tego typu wygłupach. Przy powiezmy szykiej turystyce przydaje sie żadko ale jednak czasem może oszczędzić troche nerwów... Przy naprawde ostrym pałowaniu, szczególknie na nierównej nawierzchni też będzie sie przydawał. Jednym słowem jeśli można go miec lub niemieć to odpowiedź jest oczywista mieć...przeszkadzał napewno nie będzie a pomagać częsciej lub żadziej ale będzie zawsze...

Ten motocykl z porecznościa ma tyle wspólnego co zawodnik sumo z baletem. Da sie na nim gumowac ale przeciez da sie i gold wingiem tylko czy fajniej daje sie w palnik na jakimś super sporcie czy na dawnej generacji naked'zie przy którym np. Bandit jest ultra wściekłym, poręcznym i ostrym sprzetem(pomijam moc tylko możliwości agresywnej jazdy jakie daje). Ja nie mówie z teori tylko z tego co wiem o tej maszynie na 100% bo mój dobry znajomy taką ma(nowszą tylko). A ludzie streety z motorynek robią czy WueSeK więc czemu nie zrobić takiej wydumki na bazie FZki!?

Zdecydowanie sie nie nadaje. Coprawda na gumie da sie pojeździć ale trzeba mocno pacnąć po sprzegle(i na koło nie idzie tylko z pasażerem tak jak pisze angel ale i solo też śmiało można gumować...) a z gazu raczej byłby to problem spory(może ewentulanie na stojąco można by kombinować na jedynce... :roll:). O stopie raczej zapomnij bo byłoby to napewno bardzo trudne jesłi w ogóle wykonalne. Czy jest odporna? Ogólnie tak i spisuje sie całkiem nieźle ale mimo wszystko to maszyna stworzona do czego innego i ostra jazda nie jest ani mocną stroną tego motocykla ani też tym co ten motorek lubi najbardziej.

trajka sory ale skoro to jedyne co Ci sie podoba to dziwny jesteś...:? Nie wiem co jest fajnego w patrzeniu na czyjś ból i cierpienie... szczególnie jeśli ogladasz co potencjalnie może stać sie Tobie i jeśli Cie to bawi to juz lekka perwersja zaczyna być...

Alf jak silnik jest rozgrzany to nie ma strachu... możesz go czasem przeciągnąć... Nowoczesne maszynki, szczególnie te szybsze nie tylko nie boją sie wyższych a nawet bardzo ysokich obrotów ale je wręcz baredzo lubią.8)

Pushek jak chcesz kupić moto to lepiej sie sprężaj bo to ostatni dzwonek na promocyjne zimowe ceny(zima jest lekka więc jest nadziejeze wiosna przyjdzie szybciej a zresztą i tak z reguły w marcu już ceny powoli ida w góre bo zaczyna sie ruch). jak chcesz sie targować o tą CBRe to lepiej jak najszybciej... ja przy zakupie swoej CBRki też urwałęm 1000zł ale decyzja była bardzo szybka, kasa na stół a warunki były sprzyjające bo gośc potrzebował kasy a nie zapowiadało sie żeby ją szybko pognał więc ja zrobiłem bardzo dobry deal.:P

zaic bzdury gadasz... ZX10R sie źle prowadzi!!!??? grzeszysz mówiąc takie rzeczy... Taksie śmiesznie składa że widziałem około 10ciu testów masyn klasy 1000 i wszędzie praktycznie zx10 na torze był niepokonany... Codzienny użytek na publicznych drogach to jedno, tor to drugie a sport to już w ogóle inne bajka. ZX10 jst tak wściekły że na publiczne drogi napewno lepiej nadaje sie troche spokojniejsza(choć wcale nie wolna) R1...zresztą to mój wymarzony sprzecik więc niech nikt nie mówi że bronie kawy bo sam mam... A co do sportu to nie zachowujmy sie jak dzici i jak rossi wygrał w tym roku na yamasze o wcale nie znaczy że od tego roku tylko yamaha sie liczy;) Tam są motorki konstruowane praktycznie od podstaw, czasem na bazie seryjengo motocykla a czasem nie, pompuje sie w nie pieniądze o jakich nam nawet sie nie śniło, do tego dochodzi jeszcze marketing, zatrudnianie róznych zawodników inne strategie itd... Skoro honda jest największym producentem jednośadów ma największą kase i będzie dominować w więksości dyscyplin... To taka dyskusja w stylu co jest lepsze- BMW Audi czy Mercedes...

Tak samo jak CBRka czyli bardzo dobrze. Jak dbasz o wymiany płynów, wszelkie regulacje i niekatujesz na zimnym silniku to zniesie to wzystko bez najmniejszego sprzeciwu... hornecik jest wręcz takim zadziorkiem który kusi i bardzo lubie wygłupy...:P

Kawasaki nie słynie z fajnych maszyn!!!??? NIe no pushek tm tekstem to mnie rozwaliłeś... ja mimo że mam kawasaki nie jestem jakimś wielkim fanem tej marki(do tej pory zawsze miałem yamahy w rodzinie i ostatnio honde jedną a teraz pierwsza kawa) ale jakbys znał odrobine historie to wiedziałbyś że kawasaki już niejodnokrotnie wypuszczało model które na dane czasy w sowjej klasie czy kategorii narobił niezłego zamieszania i nie tylko potrafił być o włos przed konkurencją ale wręcz rozwalał ją na atomy i był bezkonkurencyjny... Teraz takie rewolucje sa rzadze(w sportowych maszynach pierwsza z ostatnich rewolucji to było wejście Bladego a potem kolejny troche mniejszy ale i tak nie mały skok gdy pojawiła sie R1). A w sezonie 2004 Kawasaki wypuściło nowe ZX10, stworzone od podstaw(a nie jak konkurencja na zasadzie kontynuacji modelu) i Kawka pokazała klase i okazała sie najszybsza. Może i R1 byłaby lepszym wyborem na droge ale nikt poważny nie miał wątpliwości że ten najmocmniejszy i najbardziej bezkomproisowy sprzet w stawce rządził(przejrzyj kilka testów poważnych zagranicznych magazynów od sportowych maszyn- na torach zawsze zwyciężała w tych testach kawa)... To twoje zdanie to bardzo krzywdzące twerdzenie bo nie ma nic wspólnego z prawdą...

Ja swoją z 1993 pogoniłem za 11 500zł i koleś wyłożył kase bez zająkniecia przy pierwszej wizycie(tzn. zobaczył moto i od razu powiedział że jedziemy do banku) ale moja CBRa była naprawde w idealnym stanie i wszyscy którzy ją znali wiedzieli że w życiu nie wyglądała na ten rocznik... Teraz ceny motorków troche spadły wiec spoko można znaleźć te roczniki za 10 000 a czasem mniej- wszystko kwestia stanu technicznego... za 7-8 też znajdziesz ale igła to raczej nie będzie...

ja już dużo na tym forum naskrobałem(dobrego generalnie...) o F2jce więc moją opinie z grubsza znasz. Miedzy F2 a F3 róznice nie sa wbrew pozorm takie duże. Pomijając odrobine różnic w wyglądzie to dodane system dynamicznego doładowania powietrza, kilka drobnych zmian w silniku(w sumie kilka kucyków więcej) i drobne modyfikacje zawieszenia i hamulców. Ogólnie maszynki są bardzo zbliżone. Moja była z 1993 roku o ile pamiętam ale miała już w pełni regulowaną zawieche z przodu i kilka innych drobiazgów charakterystycznych dla ostatnich F2ójek. Moja maszynka przebiegu też miała nie mało, nie pamietam ile ale troche nakręcone było... W kazdym razie kompletnie nic sie nie psuło mimo że jeździłem bardzo dużo i bardzo często naprawde ostro. Bez protestów znosiła moją nauke jazdy na tylnym i przednim kole. Silnik jest naprawde bardzo...BARDZO... odporny na ostrą jazde o ile nie katujesz na zimnym i dbasz o serwis, wymiany płynów i regulacje. Słabe punkty... hmm napewno napinacz łańcuszka rozrządu- jeśłi coś w silniku hałasuje(i nie przestaje po chwili po odpaleniu gdy silniczek już łapie temperaturke odpowiednią powoli) tzn. że prawdopodnie trzeba wymienić napinacz. Nie ma jednak co panikowac bo wydatek w okolicy 500zł z robocizną jest jeszcze do przełknięcia. Motorek jest bardzo wygodny i bez trudu można spędzić cały dzionek w siodle, zrobić ładnych kilka setek a na drugi dzień wsiada sie na nią z przyjemnością(oczywiście mówie o kierwocy bo pasażer/ka ma sporo gorzej). Drażniły mnie troche hamulce- do normlnej jazdy były spoko, w zupełności wystarczające ale gdy zaczynałem wariowac momentalnie okazywało sie że są za słabe, bardzo szybko sie kończą i puchną a skutecznośc mocno spada... Oczywiście nie ma problemu żeby ładnie ukłonić sie przed długonogimi paniami przechodzącymi przez przejście ale przy dłuższej zabawie w częste i brutalne hamowanie przestaje być śmiesznie. Może stalowe przewoy i racingowy płyn by nieco pomogły ale cudów i tak nie będzie- między hamulcami mojej nowej 9tki a F2ką jest niesamowita przepaśc a przeciez to co jest w kawce to obecnie żaden cud techniki... Co do stawiania na kółko(bo napewno Cie to męczy...:D ) to na seryjnych przełożeniach z gazu na jedynce idzie bez najmniejszego prblemu i jest to poprotu bułka z masłem. Na dójce niestety trzeba sie już bardziej wyslić i pacnąc po sprzegle... no chyba ze ktoś nazywa sie romek- on może by ją szarpnął na dwójce na stojąco ale on to on a my to my... :D Ja zawsze miałem w skrzyni troche wiecej oleju niż zaleca producent żeby poprawić odrobinke smarowanie przy gumowaniu(sprawdzony sposób i polecany przez stunterów...). Do wydurniania sie sa lepsze sprzęty napewno bo przeszkadza troche nadmiar kilogramów ale wiadomo-finanse ograniczają wybór... Nie wiem co jeszcze napisac... ogólnie gorąco polecam. Jak masz jeszcze jakieś wątpliwości pytaj.:D

Trzeba przyznać że prezentuje sie i zapowiada sie bardzo dobrze... olejna maszyna z tłumiekiem pod siedzeniem...:D Ciekawe jak wypadnie na tle konkurencji... R6 nie ma rewolucyjnych zmian, CBR 600RR też nie a GSXR 600 pozostaje taki jak w ubiegłym roku. Ja czuje że kawka może namieszać bo już poprzedni model był bardzo dobry więc i ten może pomieszać dotychczasowe szyki w ktroym GSXR był królem ubiegłego roku.:roll:

Ryży sa gusta i guściki a przecież o tym sie nie dyskuuje- ja widziałem najrózniejsze malowania felg i nie mówie że każdemu musza sie podobać ale napewno są ciekawe i nikt nie powie że tak nie jest a dlamnie 100000 razy lepsze niż nudne trzymanie sie na siłe oryginału! Na żywo prezentują sie naprawde dobrze, jakość też jest bdb. i extra wyglądają gdy koła są w ruchu- co kto lubi... Gdybyś zobaczył jak wygladał trgo gościa który te motorki robi stary poczciwy Blady(i to bazą był pierwszymodel jeszcze z okrągłymi lampami). Lakierwnia poprostu odjechane na maxa(łacznie z kołami ale tym razem całe koła były widziwione), jednoramienny wahacz, polerka na lustro wszystkiego co było możliwe, plastiki od modelu 98, xenony, wydech pod siedzeniem(ala MV Agusta), i jeszcze wiele wiele innych przeróbek mniejszych i większych... Ten motorek gdy stał obok najnowszych R1dynek, Bladych czy innych wynalazków poprostu robił piorunujące wrażenie i nikt ni zwracał uwagi na inne maszyny. Ale zaraz znowu ktoś powie że to wsyzstko napewno było "be" bo tylko seryjne jest nudne jak falki z olejem jest cacy. Ale mówąc że to wiejski tuning to już jest delikatnie mówiąc hamskie i pozostawie to bez dlaszego komentarza bo z takim podejściem to widze że nie mamy o czym nawet mówić...

Zgadza si- chodzi o tzw. "motomańka"... :D Jak będe miał chwilke żebyśmy mogli sie umówić to nie ma sprawy- dam Ci znac na GG ale nie obiecuje bo mam naprawde kiepski tydzień i podejrzewam że najprawdopodobniej zalece tam przy okazji ale na 100% nie wiem bo wszysto zależy od uczelni a nie odemnie i może będe miał chwile wytchnienia !?:roll: :D A maniek faktycznie jest godny polecenia. Profesjonalnie podchodzi do tematu, to nie żaden handlarzyna nędzny chcacy sie nahapac tylko gość kochający motocykle(swego czasu ścigał sie nawet i był całkiem niezły...sorki- nadal jest i naprawde miło popatrzeć co wyprawia z motocyklem;) ) który potrafi żyć z pasji. Wszyscy są zadowoleni bo on na tym zarabia a ceny są dośc atrakcyjne często a motorki bardzo dobre (mam w białym conajmniej kilkunastu kumpli którzy zajeżdżaja maszyni od niego- niektórzy już 3cia albo 4tą i nikt nie narzekał że wciśnięto mu mine a gdyby tak było napewno wszyscy by sie o tym dowiedzieli).