Skocz do zawartości

Leszek Karlik

Forumowicze
  • Postów

    309
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Leszek Karlik

  1. A jeżdżenie zygzakiem wpływa na szybkość rozgrzewania opon? Według http://www.jhsracing.co.uk/tyres.htm i http://www.tlzone.net/forums/what-i-learne...m-up-tires.html to taka miejska legenda jest. W tym drugim linku jest dość sensowny artykuł na temat. Opony rozgrzewa się przyśpieszając (bardziej tylna) i hamując (bardziej przednia), jazda zygzakiem nie zwiększa temperatury opon specjalnie (bo zmienia tylko miejsce kontaktu z asfaltem, a podczas przyśpieszania lub zwalniania siły tarcia są większe i opona się rozgrzewa). Chociaż gwałtowne przyśpieszanie i hamowanie na publicznych drogach jest jeszcze ryzykowniejsze od jeżdżenia zygzakiem w sumie ;-)))
  2. Tak, zauważyłem dokładnie to samo jak wczoraj w nocy jeździłem w nowej kominiarce (takiej zimowej, z polaru i windstoppera) - okulary i szybka strasznie mi parowały. Bez kominiarki zamknięta szybka trochę parowała, przy uchylonej nie było problemu. Najprostsze rozwiązanie problemu jakie mi przychodzi do głowy to rura od maski przeciwgazowej wypuszczona na plecy, hrhrhr. ;-) Ale raczej skończy się na wklejeniu antifoga do kasku i jeżdżeniu w kontaktach.
  3. No, ja się o tym dowiedziałem niestety po 2 tygodniach czekania jak zadzwoniłem do wydziału komunikacyjnego (mieszkam i zdawałem w Warszawie, więc nikt mi nie powiedział że trzeba zapłacić wcześniej). Na szczęście zapłacic może ktokolwiek, więc brat pojechał, wpłacił, a 4 dni później prawko było do odbioru. Muszę powiedzieć, że strasznie byłem zaskoczony tak ekspresowym tempem ;-))
  4. Dla Polski nie udało mi się znaleźć dobrych statystyk, nikt nie przeprowadził porządnych badań, ale dość ciekawa jest lektura raportu MAIDS - Motorcycle Accidents In Depth Study, przeprowadzonego w 5 miejscach w UE: Francja, Niemcy, Holandia, Hiszpania i Włochy. Po zarejestrowaniu się można pobrać cały raport w PDFie. http://maids.acembike.org/
  5. A jak włożę portfel do środka to czy magnesy neodymowe nie polubią się za bardzo z moimi kartami w portfelu? Głupio by było skasować sobie paski magnetyczne ;->
  6. Z drugiej strony, to tylko druga ;-) Jakby ktoś sprowadzał motocykl z Japonii czy Chin, to by było trochę gorzej. Nieno, 4 strony fizyczne dokumentów raczej rzadko kiedy wychodzą ponad 5-6 stron przeliczeniowych, a stawki które wyszukałem na sieci za czeski oscylują jednak raczej w okolicy 50 a nie 100 zł za stronę.
  7. 650 zł to jakaś porażka, owszem. Kiedyś były wyznaczone urzędowo stawki za tłumaczenie (a jak ktoś chciał po takich stawkach to musiał czekać wyznaczne urzędowo terminy ;->>), teraz nie ma ale nadal, szybkie guglanie pokazuje że stawki to około 40-60 zł za stronę przeliczeniową (1125 znaków), dowód rejestracyjny więcej niż 1-3 strony przeliczeniowe mieć raczej nie będzie. http://www.lexis.edu.pl/translations_czeski_warszawa.htm http://www.czeski.przetlumacz.com.pl/index...ame=cennik.html http://www.poltax.waw.pl/tlumaczenia.htm
  8. To, co piszesz jest prawdą w przypadku normalnego kursu, ale Tofu pisał, że do Promotoru na kurs idzie. :-) Tam na placu spędzasz 14 godzin (i kask jest jak najbardziej niezbędny), a na mieście instruktor jedzie jako pasażer. I goni całkiem nieźle, na mnie Tomek strasznie krzyczał że nie odkręcam, i 90 kmh mi się zdarzało jechać na Wisłostradzie. :-> IMO robienie kursu już w swoim sprzęcie jest całkiem sensownym pomysłem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...