Martius

Przetestowalismy samego Hammerite na gola stal i wyszlo super jeszcze dwie warstwy bezbarwnego i bylo by cudo - oczywiscie to nie bylo moto a skrzynka gazowa :D

proste: musi byc znana ilosc egzaminowanych, a nie wiadomo ile osob zda teorie. wytlumaczylem z czego moze to wynikac. ale czemu nic z tym nie zrobia, to tylko Najwyzszego mozna pytac No nie najlepiej wytlumaczone z praktycznego punktu patrzac :D Zapisujesz sie od razu na teorie i praktyke i za to placisz. Nie zdajesz teorii i nie masz prawa przejsc do praktyki egzamin praktyczny i pieniadze za niego Ci przepadaja. A osrodkowi nie powinno zalezec czy na praktyce jest 1 czy dziesiec osob jesli zaplacilo 10 :D - a nawet na tym lwiecej by zarabiali. Ja tak kiedys mialem (87 rok) zdawalo sie od razu kto nie zdal teorii nie szedl na plac.

Przejedz trase i licz slupki (slupy) po kilometrze moze stwierdzisz ktory przeklamuje najpewnie oba :D

czyzbys jezdzil w MDK ?? bo tak z opisu instruktora i moto wynika :mrgreen:

Moja wersja przejsciowa z 1987 r (nowy silnik - satrsza sylwetka) dodatkowo z koszem velorex kupowana w jakims sklepi "Samopomocy Chlopskiej" (tak tak jezdilo sie wtedy po roznych dziurach aby dostac to co sie chcialo :D ) palila ponizej 4 l w trasie (przy ekonomicznej jezdzie 80-90 to kolo 3,5 l ) a po miescie dochodzila do 5 l

Oczywiscie jeszcze sa inne np skora kangura i inne wynalazki. Najmocniesza jest skora bydleca a roznice cenowa tez widac podlug np swinskiej. Dobrze wyprawiona bydleca wcale nie mosi byc sztywna i moze byc nawet przyjemniejsza w dotyku od swinskiej. Tylko skory musisz caly czas pilnowac zeby bylo dobrze nasaczone eliksirami do tego przeznaczonymi a nie beda przepuszczac tak latwo wody.

ja mam przy kluczykach cos w rodzaju breloczka ze skorki ktora otula np kluczyk od blokady ale i tak najlepszym rozwiazaniem zawsze bylo u mnie kluczyk odpinany z karabinczyka i po skonczonej jezdzie zapinani na niego ;)

chyba po 1996 roku czy cos takiego

http://www.sklep.larsson.com.pl/ - po 59 zl

No robi tez teraz kurs :D - a mamy jak na razie jedno moto VT500C Shadow http://t.oem.pl/bemowo2004/PIC00014.jpg Co do klamek to najsmieszniejsze jest to ze klamki np w Suzuki Volusia czy w Dragstarze chociaz to potezne maszyny sa bliziutko i moze spokojnie je uchwycic a w innych tanszych motocyklach i mniejszych motocyklach to robia 10 centymetrowe odstepy albo i wieksze. To samo na cwiczebnych SR-kach - ja mam dlugie palce ale jak sprawdzalem to te odleglosci sa zbyt duze. No w Hondzie cos wykombinuje i przerobie gorzej jednak z egzaminacyjnym sprzetem.

Tak tez podejrzewalem - uwazam ze choperek na pierwszy motocykl raczej za dobry nie jest - lepszy bylby jakis naked czy klasyk. EL 250 to cruiserek niby pojemnosc znacznie mniejsza od Virago ale jego osiagi sa calkiem niezle choc silnik szybko obrotowy podlug virazki. Co do Virazki - zastanow sie czy zmieniac Moto czy je przerobic - np zdemontuj spaceroki i zostaw ustawienie klasyczne, kierownica tez nie problem koszt niewielki i mozna zmienic na inna - no ale widelec musi pozostac - w koncu choperki maja najwieksze pochylenie. Ja np w hondzie bede musial podoginac klamki inaczej bo zona ma klopoty aby dosiegnac do nich. No ale tak to jest jak sie kupuje moto zanim sie zaczyna jezdzic :D - ale cos w koncu dopasujesz. Poczekaj ze zmiana az bedziesz je mogla sama dobrze przetestowac - jak tam kurs ?

Tu jest jeszcze inny problem - jak u nas zaplacimy 500 zl mandat to OK jeszcze sie przezyje ale jak nam za granica przywala np 500 EURO no to niejednemu zakonczy to wyprawe zagraniczna ;(

A co z Twoja Virago ? - dla siebie chcesz drugi kupowac ?

W bardzo starych modelach kardany byly otwarte i sie bardziej niszczyly a te to sa cale obudowane i nic sie nie kurzy itp - wymieniasz tylko olej w nich co jakis czas. Umnie teraz wymienilem a przypuszczam ze przez 21 lat nikt tego mogl nie zrobic nigdy :) W serwisowce chyba jest wymiana co 40 tys :) Jezdzisz dopoki dziala :)

ja mam 500 z walem i dziala super zadnego bicia na boki ladny zrywik i bezobslugowosc to jest toco tygrysy lubia najbardziej :)

ZAbezpieczenie moto to rzecz niemozliwa chyba ze przed jakims mlokosem chcacym sie przejechac. Przeciecie kazdej linki czy lancucha dla narzedzi do tego przeznaczlonych to kilka do kilkunastu sekund. Skaner alarmu na czesciach dostepnych na wolumenie w wawie to koszt okolo 200 zl + podstawowa wiedza z zakresu elektroniki. Mowie oczywiscie o wpakowaniu moto od razu na pake :) Zabezpieczenie tylko poprawia nasze samopoczucie i uniemozliwia co najwyzej tak jak wczesniej napisalem kradziez amatorom :) ale nie zabezpiecza przed prawdziwym zlodziejm - najlepszym zabezpieczeniem jest nietypowy model motocykla ktory przy malej ilosci motocykli na naszym rynku ciezko sprzedac (no chyba ze za granica)

prawde mowiac Twoja mi sie bardziej podoba od tamtej - ta czerwona jest przedobrzona i sylwetka totalnie nie pasuje do silnika i parametrow

No nie dosc ze przyjemny wygladzik to i znajomemu sie bardzo dobrze sprawowal. Mial wczesniej starsza Honde Rebelke i stwierdzil ze Daelim jest lepszy.

Chlopak chcial sie pochwalic jaki to nie ma motocykl i tym ze smiga ponad 250 (na prostej :mrgreen: ) a ludzie zamiast klaniac sie mu w pas z podziwu to go wysmiali :clap: Ludzie serca nie macie - mlody sie jeszcze jakis kompleksow nabawi przez Was !!! :mrgreen: :mrgreen:

No fakt masz racje w wielu krajach jest to podzielone - no i maja slusznosc.

Na poczatku lat 90 zwiekszyl sie wskaznik wypadkow na drogach. Spowodowane bylo to sprowadzaniem szybkich aut z zagranicy. Osoby przesiadaly sie walsnie z 2 letnich maluchow i polonezow na samochody znacznie szybsze itp A najwiecej wypadkow nie mialy osoby te ktore jezdzily od lat maluchami i polonezami a wlasnie mlodzi ktorzy od razu po zrobieniu prawka wsiadali np na ponad 100 konne audi. Statystyki nie klamia - tak jak i te ze najwiecej wypadkow nie jest powodowanych na motocyklach przez starsze osoby ktore przesiadaly sie ze sprzetu na sprzet coraz mocniejsi ale ci co za pieniazki rodzicow kupowali sobie sprzet do ktorego nie dorosli. W bogatych krajach typu niemcy - na szybkich dobrych sprzetach rzadko widac mlodziakow przechodza droge po kolei uczac sie jezdzic a nie dociskac na prostej :clap: - a stac ich za wlasne pieniadze kupic maszyny znacznie lepsze w znacznei mlodszym wieku - ale mysla glowa.

Moderator ten temat do humoru powinien przeniesc :mrgreen: :mrgreen:

Mi sie podoba i uwazam ze na wprawienie sie w jezdzenie wystarczy. Ale chyba za roczek a dwa raczej na pewno bedziesz myslal o zmianie na cos wiekszego. A na to czy sie komus bedzie podobal na zlocie czy nie to nie ma co zwracac uwagi. Zawsze znajda sie tacy i tacy wzane czy tobie sie podoba jesli tak to jest OK.

Jesli caly czas jest na dworze mniej sie psuje niz w wilgotnym garazu - co napada to od razu potem wysycha a jako ze jest dobra wentylacja wysycha dobrze. Pod pokrowcem znacznie szybciej zaczyna wbrew pozorom osadzac sie osad. A jak juz do garazu sie wstawi i po jezdzie odpowiednio nie powyciera to moze nas za kilka dni spodkac niemila niespodzianka. Powiem tak mojej Jawie nie szkodzily dlugie okresy pod niebem a ojciec na swojej SHL jezdzil lato zima i trzymal ja na dworze niczym nie przykrywajac (sola na tamtych drogach malo sypali) i nic sie nie dzilo - dopiero zaczela sie psuc jak wstawil do garazu i przestal jezdzic

Ja wiem jak jest teraz ze mna kiedy po kilku latach nie jezdzenia wsiadlem na moto - zakrety jakies ostre sie zrobily, czlowiek sie boi bardziej zlozyc, przyhamowuje ostro musze sie znowu wjezdzic mialbym szybsze moto to wcale bym szybciej nie jezdil bo i teraz nie wykorzystuje nawet w 50% mozliwosci mojego.