Tobik

Witam! Jako ,że niedawno rejstrowałem moto z niemcowni postaram sie jak najjaśniej opisać cały proceder. Motocykl kupiłem od Polaka ktory go kupił od Niemca. Ja sobie zrobiłem umowe z Niemcem nową. Na takiej w sumie zasadzie działają pośrednicy. Zestaw dokumentow potrzebny nam na początku: Brief+wymeldowanie+umowa kupna sprzedaży. To powinniśmy mieć przy kupowaniu motocykla. 1.Motocykl bez blach, ale jakoś trzeba się dostać najpierw na stacje diagnostyczną. Przeprowadzić badanie techniczne pojazdu należy. Przy tym trzeba mieć Brief do tego. Ja zapłaciłem za nie 116zł. Następne kosztują juz koło 63zł chyba. 2.Dać dokumenty (Breif+wymeldowanie) do tłumaczenia tłumaczowi przysięgłemu. Uwaga! Słyszałem tez, że niektorzy tez musieli tłumaczyć umowe kupna sprzedaży, ja nie musiałem. Tłumacz powiedział,że nie trzeba. Być może dlatego ,że miałem ją po niemiecku, a w nawiasach bylo polskie tłumaczenie. Koszt tej zabawy to zazwyczaj około 150zł. Po 75 zł za strone A4 zapełnioną z dwoch stron. 3. Robimy ksero wszystkiego, dosłownie wszystkich dokumentow jakie mamy do tej pory. (Koszt jakies 3zł?) 4. Idziemy do urzędu skarbowego. Tam wypełniamy Vat-24 po to aby otrzymać Vat-25 czyli zwolnienie z podatku. Przy wypełnianiu Vat-24 należy posiadać swoj numer NIP. 4a. Zanim jednak oddamy wypełniony Vat-24 nalezy jeszcze pojsc do kasy urzędu miejskiego, czyli pewnie spacerek do innego budynku i uiścić opłate skarbową, kupując także znaczki skarbowe za 5zł chyba.(Koszt coś kolo 150zł) 5. Oddajemy do urzędu skarbowego Vat-24, te potwierdzenie o uiszczeniu opłaty skarbowej, ksera dokumentow wszyskich oraz te znaczki skarbow za 5zł. W ten sam dzień bądź następny idziemy do skarbowego i odbieramy cudowny Vat-25. 6. Teraz uderzamy do urządu komunikacji w urzędzie miejskim. Żeby zarejstrować trzeba opłacić znowu coś tam w kasie, powiedzą dokładnie co należy wpisać ja już nie pamiętam. Razem ze znaczkami skarbowymi wyszło około 200zł. 7.Urzędnikowi dajemy wszystkie papiery czyli: przegląd techniczny, Brief, wymeldowanie, tłumaczenia tych dwoch dokumentow, potwierdzenie tej opłaty 200zł, znaczki skarbowe i chyba wszystko. Posiedzimy tam troche, nie wspominając o kolejce. 8. Dostajemy tablice, książeczke pojazdu i tymczasowy dowod, ktory potem trzeba wymienic na normalny jak przyjdzie z centrali (okres około 2-3 tygodni). 9. Ubezpieczenie Oc jeszcze. Ja robiłem w PZU, jak pierwszy raz się ubezpiecza i ma sie do 25 lat, to wychodzi około 120zł czy cos takiego. Na pewno nie więcej jak 140zł. Jak ubezpieczacie w PZU wspomnijcie o tym ,że pojazd był sprowadzony z Unii, to jakaś tam zniżka jest -5% albo -10% jakoś tak. Wiem , że to troche pogmatwane i niejasne. Ale jakbyście nie znaleźli odpowiedzi na swoje pytania tutaj , to piszcie może uda mi sie odpowiedzieć. K Hmm wiesz , miałem chyba podobny problem. Bo diagnosta mi powiedział, ze ten drugi papierek , nie Brief tylko ten drugi to jest wymeldowanie i pokazał mi , że ta pieczątka ktra tam była to jest własnie wymeldowanie. Natomiast gdy odbierałem dokumenty od tłumacza, powiedział mi, że nie ma żadnego wymeldowania nigdzie i się mogą czepić, bo ta pieczątka co mi mowił diagnosta to jest pieczątka przeglądu niemieckiego. Ale powiedział mi też, że mogą sie sugerować pieczątką na Briefie. A tam była pieczątka o ostatnim wymeldowaniu pojazdu i data. Troche wydygałem jak to będzie przy rejstrowaniu. jak już bylem w urzędzie komunikacji to zapytałem o tą pieczątke na Briefie o wymeldowaniu, a urzednik mi powiedział że to nie jest tak. Ta pieczatka to jest niby tak o, bo jak ktos wymeldowuje w niemczech na jakis czas to tu sie wklepuje, a potem jak ktos chce w niemczech znowu zameldowac to znowu tam pieczątke walą. Więc ja pełne gacie, że nie bedzie szło zarestrować. Ale co tam dałem dokumenty i czekałem. I jakoś to przeszło, urzędnik wpisywał literki z tej pieczątki badania technicznego niemieckiego. Więc się troche zakręciłem. już nie widziałem kto ma racje w końcu.

Kurcze jak to przeczytałem do cisnienie mi skoczyło na maxa. Po pierwsze gratuluję Ci cierpliwości i opanowania, bo ja na Twoim miejscu przywaliłbym gościowi najchętnięj pałą po głowie raz, to od razu cały alkohol imprezowy by mu wyleciał z głowy i by wytrzeźwiał. Miałbym wtedy przerąbane, ale gosc by mnie omijał na 2 km. Ja tego nie rozumiem, ja pierdziele. Jak tak można? To była impreza urodzinowa? Tylko pogratulowac towarzystwa. Człowiek nieraz całe życie zbiera na upragniony sprzęt, a tu ktoś taką akcje robi. Jeśli jednak nie preferujesz takich sposobow jak wyżej to oczywiscie policja - nie ma innego wyjścia. Nie wiem, nie wspomniałeś czy sprawcy czy sprawca miał 18 lat skonczone. nie jestem pewien, ale inaczej odpowiadają wtedy. Jednak jak nie oni, to ich rodzice będą Ci płacić i nie ma siły. Choćby nie wiem co, nie popuszczaj im , bo takie coś moze sie powtrzyc, jak nie Tobie takie coś zrobią to komuś innemu. Jeszcze raz pogratulować opanowania, ja bym nie wytrzymał.

Jeśli ma kategorie B to egzaminator może go nie wypuszczać na miasto. Ale to nie jest reguła, moze tak zrobić, ale niekoniecznie.

No jak motocykl nie był jeszcze rejstrowany w polsce to jak to mają sprawdzić? Po prostu ten komu sprzedałeś sprzet, musi sobie zrobić umowe z niemcem ktory jest w briefie i tyle.

Bardzo ciekawy temat. Mogę tu przytoczyć historię mojego dobrego przyjaciela, ktory jeździ WildStarem. Jechał sobie taką drogą lokalną gdzieś tam. Z naprzeciwka jedzie dostawczak, a za nim gość w BMW na niemieckich blachach, był niemcem, jakiś dziadek starszy pan. Zaczął wyprzedzać tego dostawczaka wjeżdzając na pas kumpla. I jedzie jedzie tym pasem, nie może wyprzedzić dostawczaka, kumpel wildstarem zjechał na pobocze i poboczem to tałatajstwo ominął, bo inaczej zderzenie by było murowane, obejrzał się za siebie a gośc jeszcze jakis czas tego dostawczaka wyprzedzał. Wkurzył się, zawrocił i dogonił tego dziadka. Zrownał się z nim i kazał zjechać na pobocze, rozumiał po polsku, kumpel mu trzasnął takie kazanie, że już nastepnym razem sie zastanowi 2 razy za nim takie cos zrobi. a kierowca z dostawczaka mijając ich bił brawo :biggrin: No wniosek taki, że trudniej się dostosować Niemcom do jazdy i warunkow w Polsce, niż Polakom w Niemczech.

A jaki masz przebieg? Albo jaki przebieg od ostatniej wymiany łańcuszka?

Witam! No i sprawdziłem chłodnice. Wszystko w chłodnicy gra na 102. Termostat też, otwiera się, wszystko jest w porządku. To będzie najgorsza opcja czyli uszczelka. Będe musiał dac silnik na sprawdzenie szczelności jeszcze głowicy, bo to w ogóle by była kaplica. Teraz moje pytanko, czym by to się objawiało jakby była głowica pęknięta? Jakieś wycieki albo coś? Stukanie albo jakies terkoty podczas jazdy? Ja obstawiam uszczelki, choć niewykluczona jest głowica. Jeśli jednak by była głowica to do zbiornika wyrównawczego dostawałoby się więcej gazów, nawet zbiorniczek mógłby ulec pęknięciu może. Co o tym sądzicie?

Gwałtownie rosła jak pierwszy raz miałem nalane płynu tyle ile trzeba. Teraz jak mam płynu w chłodnicy pare cm tylko to trzyma sie w normie przy jeździe. Chłodnica jest dobra, sam mechanik to powiedział, więc chyba z nią jest wszystko ok.

Dopiero jak się rozgrzeje.

nie wiem czy ktoś czytał mojego posta wcześniej, jak coś to kopiuje go tu jeszcze raz i jeszcze pare rzeczy napisze. Hmm dziś coś pośmigałem troszeczke i zauważyłem następujące rzeczy. Od strony korka od chłodnicy widac na plastiku i na przewodach małe kropki zielonego płynu chłodniczego. A jak zgasłem moto to było od strony tego korka słychać lekkie syczenie. Czy możliwe ,że po prostu puszcza powietrze ten korek i układ się zapowietrza? Całkiem możliwe. Ale czy jakby takie coś miało miejsce to myślicie że to właśnie powoduje wdmuchiwanie mi płynu do zbiornika wyrównującego?? Aha dodam , że temperatura przez jakieś 10km była mniej jak połowa, tak połowa z połowy A potem jak przyjechałem , zostawiłem moto na 10 minut, potem znowu pojechałem jakies 2-3 km i skoczyła do połowy. Dziś jeszcze otworzyłem korek od chłodnicy i się okazuje, że płynu chłodniczego jest tyle co kot napłakał. Prawie nic, na dnie ze 4 cm jest i to wszystko. Motocykl odpala na otwartym korku od zbiornika jak i na otwartym korku od chłodnicy. Pompa zdaje się być ok, bo normalnie odprowadza płyn. Ja mimo wszystko obstawiam uszczelke pod głowicą :icon_exclaim: Po prostu robi się kolosalne ciśnienie w całym układzie chłodzenia, ciśnienie jest tak duże, że pierwszy raz jak był płyn nalany w odpowiedniej ilosci wywaliło mi w zbiorniczku, a też cisnęło mi przez koreczek od chłodnicy, bo widać jakies plamki.

Tzn jak? ze zbiornika wyrównaczego czy wydostają się spaliny? nie nie, nic się nie wydostaje.

Ad.1. Żadnych plam nie ma.Uszczelki może nie wydmuchało, ale pewnie jest nieszczelna. Ad.2. Chyba nie termostat, choć głowy tez nie dam. Temperature mierzy, więc chyba jest spoko. Ad.3. Tego nie zrobiłem :icon_exclaim: Ad.4. Raczej temp. nie opada. Dodam tez, że głowica chyba jest cała, bo mechanik powiedziałby mi że są jakieś przebarwienia od przegrzania na zaworach, a tam wszystko jest w porządku. Ad.1. Żadnych plam nie ma.Uszczelki może nie wydmuchało, ale pewnie jest nieszczelna. Ad.2. Chyba nie termostat, choć głowy tez nie dam. Temperature mierzy, więc chyba jest spoko. Ad.3. Tego nie zrobiłem Ad.4. Raczej temp. nie opada. Dodam tez, że głowica chyba jest cała, bo mechanik powiedziałby mi że są jakieś przebarwienia od przegrzania na zaworach, a tam wszystko jest w porządku.

Dzięki za wsparcie. Hmm dziś coś pośmigałem troszeczke i zauważyłem następujące rzeczy. Od strony korka od chłodnicy widac na plastiku i na przewodach małe kropki zielonego płynu chłodniczego. A jak zgasłem moto to było od strony tego korka słychać lekkie syczenie. Czy możliwe ,że po prostu puszcza powietrze ten korek i układ się zapowietrza? Całkiem możliwe. Ale czy jakby takie coś miało miejsce to myślicie że to właśnie powoduje wdmuchiwanie mi płynu do zbiornika wyrównującego?? Aha dodam , że temperatura przez jakieś 10km była mniej jak połowa, tak połowa z połowy :biggrin: A potem jak przyjechałem , zostawiłem moto na 10 minut, potem znowu pojechałem jakies 2-3 km i skoczyła do połowy.

Racje prawisz, nie inaczej. Uszczelki to pewnie nie kosztują aż tak duzo, ale ta robocizna. Cholera wie jak to będzie. Pojade w poniedziałek i się popytam tu i ówdzie.

Nie nie. To raczej odpada. Płyn jest nalany w dobrej ilości. Jak się zrobi dystans tak z 10-12 km to zaczyna wdmuchiwać do zbiorniczka. O zapowietrzaniu też chyba raczej można zapomnieć, mechnik sprawidził to raczej. Hmm ja bym tu właśnie obstawiał na uszczelki. Ktoś się może orientuje ile kosztują uszczelki pod głowice?? Sam nie zrobie wymiany, bo to czarna magia dla mnie :biggrin: więc wydaje mi sie że pewnie sama robocizna więcej bedzie kosztować niz same uszczelki.

Witam! Dziś odebrałem moto. Jade sobie kulturalnie, a tu po jakiś 10km mi siknęło ze zbiorniczka wyrównującego. Więc myśle , że przerąbane. Jade dalej, patrze na wskaźnik temp. a tu bardzo wysoka temperaura. Ale nie jeszcze nie czerwone. Pokonałem trase jakieś 20km zajeżdzam do domu. Poczekałem aż wystygł , potem zaczęłem troszke grzebać. Co się okazało, że to chyba jednak uszczelki na głowicy :biggrin: Jak przyjechałem to odkręciłem boczek i patrze na zbiornik wyównujący, a tam bardzo wysoki poziom, więc wydmuchuje mi płyn. Potem w miare czasu wrócił do normalnego poziomu. Przejechałem się jakies 3 km i popatrzyłem znowu, tym razem w normie. Wnioskuję więc , że na dystanse powyżej 10km nie ma co sie wybierać bo wywala płyn. Ale mysle , że to jest wina uszczelek, a nie że jest pęknięta głowica. Co o tym sądzicie? Do sklepu moge jechać. Ale nie dalej.

Z tych dwóch , brałbym VFR. Dlatego ,że sam niedawno ją zakupiłem :biggrin: Tylko starszt model Rc24. Ale jedno powiem, silniki nie do zajechania. Są to większe gabarytowo moto od SV. Mocy na pewno nie zabraknie. A jeśli przesiadasz się z Gs'a to poczujesz spory przypływ mocy. pozdr.

Hmm , kumpel miał kiedyś XV500. Z tego co pamiętam też miał okrutne problemy z rozrusznikiem. Wiem, że wtedy kombinował coś z rolkami na rozruszniku. Dobry mechanik na pewno rozwiąże sprawe.

No własnie tez tak myśle. Ale jedno mnie zastanawia, wskaźnik temperatry silnika był zawsze w normie. Tak zawsze w połowie. A bankowo jest dobry. Więc wniosek z tego, że nawet bez płynu chłodniczego na krótkie dystanse można jechać.

Moto chodzi raczej elegancko. Bez jakiś wyskoków. Tylko własnie to mi mechanik powiedział o tym że nie ma płynu. Bo moto jest teraz na przeglądzie generalnym. Wcześniej przejeździłem moze ze 50km,a ten gosc co od niego brałem sprzęt zrobił koło 200km mniej więcej. Co mnie dziwi, że wskaźnik temperatury był raczej w normie,jak jeździłem, utrzymywał się zazwyczaj w połowie, może tam raz lekko ponad połowe wyskoczył, ale nigdy do czerwnego pola nie dochodziło. W zbiorniczku wyrównawczym było ok, ale w chłodnicy nic, no moze jakies 50ml tam zleciało nie wiecej. Jutro pojade do niego i dokładnie obczaje o co biega.

Witam! CO się okazało, że u mnie w VFR nie było płynu w chłodnicy. Kaplica normalnie. Mechanik mi płyn wymieniał i zleciało może ze 50ml jakiegos płynu i to wszystko. Motocykl miał może zrobione tak paredziesiąt kilometrów. Sam o tym nie widziałem. W zbiorniczku wyrównawczym płyn był na dobrym poziomie. Czy to grozi czymś bardzo poważnym?

Zależy jaka VFR. Roczniki koło 90' spokojnie można dorwać bezproblemowo. Co do TDM, to jest naprawde super sprzęt do turystyki. Wygodna i nie ma na nią bata :banghead: 2 cylindry to mniejszy koszt serwisu. Jednak ten motocykl troszke mi się nie podoba z wyglądu.Ale wiadomo, to moje subiektywe odczucie.

Z racji wad fabrycznych Maraudera brałbym Drag Stara. Mimo wszystko.

Witam! Chodzi mi własnie o te potwierdzenie, że motocykl był wyrejstrowany w Niemczech. Dziś byłem u tłumacza przysięgłego. Powiedziała mi, że nie ma w tych dokumentach takiego czegoś, ale na briefie jest pieczęć o wymeldowaniu pojazdu, jest data 11.11.2005, jest odcisk pieczęci z napisem Starostwo Coburg i walnięta parafka. Tak mam też własnie napisane w tłumaczeniu tych dokumentów. Myślicie, że uznają mi na tej podstawie wymeldowanie pojazdu??Diagnosta na stacji powiedział mi, że tak mają niektórzy ludzie i że uznaja mi. Pozdrawiam.

Ja polecam VFRke. Niedawno zakupiłem taką, starszą wersje ale jestem zadowolony. Ktoś tu pisał o BMW, oczywiście trwałe są jak diabli. Ale VFRka też daje rade, ma sztywny rozrząd więc nie ma problemów z łancuszkami itp. Silnik jest cholernie trwały. Znajomy ma przebieg 300.000 tys km, a gdzies drugi znajomy ma artykuł jak gość VFRką trzasną ponad 500.000 po świecie. Więc te motocykle tez są trwałe i niezawodne.