-
Postów
1185 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Paolo350
-
Zgadzam się w 100% z przedmówcą - po co ryzykować i kupować niepewne papiery, jeśli można "załatwic" sprawę rejestracji w inny sposób;;; Ja sam będę niedługo przymierzał sie do rejestrowania mojej K-750 (nie ukrywam, że nie mam na nią polskich papierów, a jedynie ruskie - i to niekompletne), jednak nie mam zamiaru kupować papierów - bo jak widac może być z tego więcej kłopotu niż kożyści;;;
-
"Sportówek" było przynajmniej dwie - M21 W2 S1 - z "jajowatym bakiem", i M21 W2 S2 - zbiornik nowszego typu - podobny (jeśli nie taki sam) do tego stosowanego w "Dudku"; Zajrzyj do książki "Polskie motocykle 1946 - 1985" - tam znajdziesz opisy wszystkich modeli WSK (a było ich dość sporo) - a także innych motocykli; :P
-
Mnie osobiście wydaje się, że podczas kontroli nie powinno być problemu - no chyba, że będziecie jechać prawie identycznymi motocyklami i jeden będzie zarejestrowany jako Dniepr a drugi jako Ifa BK - wtedy policjant mógłby nabrać podejrzeń;; Słyszałem o "ruskich bokserach" jeżdżących na papierach Iża, DKW, (widziałem nawet Kaske na papierach Zundapp'a - 350 lub 500ccm) - podobno podczas kontroli nie ma zastrzeżeń (ale pewnie do czasu);;; Rocznik pojazdu jest sprawą drugorzedną podczas kontroli - przecież jeżdżą po drogach pojazdy starsze niż ten "Ifo-Dniepr". Jeśli motocykl jest ładnie zrobiony (a bynajmniej ładnie wygląda), to co w tym dziwnego, że jeździ - po prostu został odrestaurowany. Z duplikatem to raczej podejżewałem inna wersję (niektórzy handlarze ruskami podobno tak robią); Gość zgłasza zaginięcie dokumentów, i dostaje duplikat papieru. "Pierwszą wersję" dokumentu sprzedaje - druga również - tym sposobem zarabia podwójnie. "Jakby co" sprzedawca może się wykpić tym, że niby zgłosił zaginięcie papieru, ktoś to znalazł, sporządził fikcyjną umowe i zarejestrował sprzęta. w gorszej sytuacji stoi kupujacy - bo o ile uda się "to" zarejestrować, to przy kontroli drogowej, kiedy to policjant zechce sprawdzić pojazd "w bazie danych", może się okazać, że na tych samych numerach jeździ dwa lub więcej motocykli :) I co wtedy - ano zostajemy bez kasy - bo poszła na papiery, bez papieru - bo policjant zatrzyma "lipny dowód", i możemy zostać oskarżeni o oszustwo;;;
-
Zmian instalacji 6V na 12V- K-750 , poszukuje redukcji.
Paolo350 odpowiedział(a) na Zyjo temat w Mechanika Motocykli Weteran
Na Allegro można dostać gotową redukcję - pod prądnicę malucha; http://www.allegro.pl/item149921146_redukt..._zimering_.html -
Znalazłem na Allegro taką właśnie maszynę - ktoś sprzedaje MZ Jaskółkę - i WSK "sportówkę" (W2S1 - widoczna w tle); http://moto.allegro.pl/item148962507_wsk_175_mz_250.html Ps; Po dwukrotnum przeładowaniu strony pojawiła się zmiana w opisie - "WSK została sprzedana" Cholera - szkoda :clap:
-
Coś w tym jest (nie odnoszę się w tym momencie do nikogo osobiście - jednak to powiedzenie ogólnie trafia w sedno);;; Ps; Proponuję przeczytać ten temat - niestety nie dotyczy on "rusków" http://forum.motocyklistow.pl/Znikajacy-OLEJ-t63232.html Pozdr. Pps; Przez wstawienie tego linku nie chcę pokazać, że "ruskie zaprzęgi" są lepsze, albo cos w tym stylu;;; Jednak chciałem zwrócić uwage na to, że problem "łykania oleju" może się przytrafić w praktycznie każdej maszynie;;;
-
Chciałbym zapytać, czy ktos ma jakis pomysł na "dobre zamienniki" oryginalnych tłoków do dolniaka??? O ruskich tłokach już sie tyle nasłuchałem, że nie uśmiecha mi sie ładowanie takiego szajsu do silnika - a polskich chyba nie produkują;
-
W sumie tak; Ale nawet jeśli udami się zarejestrować sprzęta na takie papiery, to pozostaje obawa, że z czasem cały "przekręt" wyjdzie na jaw - a wtedy mogą zacząć sie nieprzyjemności; Takie jest moje zdanie - ale jestem ciekaw zdania innych;
-
Ja raczej podejrzewałbym, że to jest duplikat dokumentu - i raczej bałbym się to kupić (jak dla mnie jakoś za ładnie to wygląda). Ps; A co do skarbówki i reszty urzędów to doskonale cię rozumię;
-
Przypadkiem trafiłem na Allegro na takie coś: http://moto.allegro.pl/item148355047_bmw_r...ny_okazja_.html Jak myślicie - czy to jest możliwe, żeby te papiery były w 100% legalne???
-
......a ile czasu ty przejeździłeś na weteranie???? Tylko nie opowiadaj o tym jak to znajomy jeździł jakimś tam motorem (niewiadomej marki, był czerwony i stary); - Co do badania technicznego to mógłbyś się nieźle zdziwić - weterany przechodzą je zaskakująco dobrze (nie mówię oczywiście o 40-letnim motocyklu świeżo wyciągniętym ze stodoły - bo to nie realne - poza tym 25 - 27-letni japończyk jeżdżony "bez remontów" ma takie same szanse na pozytywna opinię diagnosty, jak wspomniany wcześniej 40-to latek ze stodoły); własciciele rusków i innych weteranów raczej nie boją sie "przydrożnych patroli" - co do definicji "prawdziwej jazdy", to jeśli pojmujesz ją jedynie jako "prędkości przelotowe na poziomie 200 km/h", to chyba naprawdę masz 13 lat i trochę nierówno pos sufitem. Proponuję ci abyś wygłosił swój pogląd na temat motocykli "wolniejszych" na którymkolwiek zlocie - a jestem pewien, że właściciele wszelkiej maści chopperów i weteranów nie pozostaliby wobec tego obojetni (delikatnie mówiąc); - co do "wciągania hektolitrów oleju" to wydaje mi się, że poruszyłeś całkiem bezsensowny wątek - bo takie przykłady można podawac odnosnie zarówno weteranów jak i "japończyków" - a spór mógłby trwać bez końca; - wybuchanie silników to też gruba przesada (mojemu znajomemu podczas jazdy wybuchła głowica w ZX9R). To normalne, że w motocyklu (każdym) trzeba co jakiś czas przeprowadzać "okresowe wymiany i regulacje" - tylko, że w weteranach "te rzeczy" robi się częściej (regulacja zaworów, wymiana oleju, filfrów i szczotek w prądnicy to nie remont kapitalny - i nie co 300km - ale troszkę dłużej) - a w jednym i drugim przypadku nie da się tego pominąć - a jesli faktycznie zwracasz uwage jedynie na patrole policji - to niedługo też czeka cię niemiła niespodzianka; :) Ten temat proponuję omówic osobno (o ile nie był już omawiany) - bo z tą pomocą to różnie bywa (sam mógłbym przytoczyć kilka przykładów);
-
Prawda :wink: :banghead: :banghead:
-
Jeśli ktoś miałby na zbyciu koło (najlepiej proste) razem z osią przednią do Kachy to chętnie bym odkupił; Szukam też tylnego błotnika - dzielonego - do tego motoru;
-
To, że Junak nie nadaje się do "typowo codziennej jazdy" jest ogólnie wiadome - a jesli ktoś "na upartego" chciałby nim tak jeździć, to należy go dobrze usprawnić. Z drugiej jednak strony doszły mnie słuchy, że jeden z "waszych kolegów z DJ" (z Rzeszowa - znajomy znajomego) jeździ na codzień swoim Qnakiem (również GPX), i sprawuje się on całkiem nieźle. Podczes pokonywania drogi na "wasz zlot" w Łodzi jechał "na kołach" trzymając w trasie średnią prędkość w granicach 100 - 110km\h(w odróżnieniu od mojego kolegi, który wiózł swojego Dudka na lawecie); Na zlocie w Lesku rozmawiałem chwilke z pewnym gościem z Mielca (niebieski Junak - ale jak sie nie myle to nie GPX), który również nie narzekał na swój weikuł. Tym moim "wczesniejszym wywodem" nie próbuję bron Boże udowodnić, że ten motocykl jest niezawodny, super fajny, itd, ale jak się okazuje "od każdej reguły są wyjątki" - z tym, że w przypadku Junaka wymaga to dość mocnej ingerencji w konstrukcję; Ps; Co do "drugiego pojazdu", na który można w każdej chwili wskoczyć i pojechać, masz całkowitą rację;
-
Zapraszam do przeglądnięcia tematu "weteran a wspolczesnosc". Przy okazji omawiania tego tematu wywiązała się tam krótka dyskusja na temat tego motocykla; http://www.royalenfield.pl/ Polska strona o tym motocyklu;
-
Przemyski UK - ta sama sytuacja (o powtórnym rejestrowaniu w ogóle nie ma u nich mowy - a z pojazdem czasowo wyrejestrowanym są kosmiczne kłopoty - z MZ "jaskółką" czasowo wyrej. lataliśmy półtora miesiąca ); Baaaaa - nawet więcej - czasem nie można zarejestrować motocykla, który nie jest wyrejestrowany; Jakies 2 lata temu kupiłem sobie "tani sprzet do latania na codzień" - Jawa TS 350 - tanio, w dobrym stanie - z papierem - w sumie czemu nie; Jadę do "skarbówki", płacę "podatek od wzbogacenia" (mój Boże - ależ się wzbogaciłem :biggrin: ), wykupuje ubezpieczenie, jadę na przegląd - przechodzi bez problemu. Do tego momentu wszystko szło z górki (no może oprócz tego, że miałem dwie umowy, z czego jedna nie była podbita - ale i to dało sie zrobic) . Na następny dzień udałem się do UK celem zarejestrowania sprzęta. Wchodze, pan "mądry" przygląda się dokumentom przez jakieś 15 minut, po czym oswiadcza, że nie może mi zarejestrować motocykla, bo..................nie ma czegoś takiego jak Jawa TS (sic!), a TS to były tylko MZ-etki (gwoli wyjasnienia - na umowie wpisane było Jawa TS 350 - a w dowodzie Jawa 350 - poza brakiem tych dwóch literek wszystko się zgadzało - papier był w 100% legalny i moto było na nim zarejestrowane od nowości). Myslałem, że mnie krew zaleje - "jak to nie ma" - pytam - "przecież stoi pod urzędem, niech pan otworzy okno i sprawdzi", ale jemu sie nie chciało. "Pan mądry" skierował mnie na stację diagnostyczna, gdzie pan diagnosta miał mi wydac zaświadczenie, na którym miał być wypisany typ pojazdu, pełna nazwa oraz dane techniczne; Dopiero po "chwilowym oglądnięciu" tego papierka "pan mądry" stwierdził, że "zaryzykuje i zarejestruje mi motor"; "Droga przez mękę" - ale udało się;
-
Faktycznie odeszliśmy od tematu; Dyskusja miała się opierać na próbie odpowiedzi na pytanie: "Dlaczego interesuje sie motocyklami ktore na karku maja pol wieku i jeszcze wiecej? co takiego maja czego brakuje przy nowych japonskich, amerykanskich, wloskich moto? " Ja już przedstawiłem swój pogląd na ten temat pod koniec mojego ostatniego posta (nie jest to oczywiście jedyny powód, dla którego kupiłem stary motocykl - ale jeden z kilku). Wrócmy więc do dyskusji; Ps; Popieram przedmówcę;
-
Noooooo - pogratulować sprzeta;
-
No i w "gra muzyka" - takiej właśnie odpowiedzi oczekiwałem; Pan Adam dokładnie opisał ten motocykl, i właśnie o to chodziło - wreszcie ktos z "autentyczną weterańską wiedzą" (bez obrazy dla całej reszty); Gość pisze wprost, że motocykl jest bardzo podobny - ale ma "dodane coś od siebie" (bez zbędnych "ceregieli", bez gadania, że "zrobili cały motocykl od podstaw"). Faktem jest, że w tamtych czasach wiele firm wzorowało się na niemieckich rozwiązaniach (niektórzy dokładnie je kopiowali - np............ruscy!!!). Szczerze mówiąc nie wiedziałem o tych "opatentowanych rozwiązaniach technicznych" - i chylę czoła przed konstruktorem; Ps; Ja osobiście zaliczam takie motocykle, jak Honda CB 72, do grona tzw. "kosmitów" - tzn. motocykli o "nieziemskim wyglądzie" (jest wiele takich maszyn) - co nie jest broń Boże obraźliwe; Aha, byłbym zapomniał; Chciałbym się zwrócic do wszystkich narzekających na to, że w czasie jazdy weteranem trzeba np. ustawiac zapłon, obsługiwać ręczne biegi, lub nożne sprzęgło; Drodzy państwo - cała frajda z jazdy takim motocyklem to, oprócz wspomnianego już "nieziemskiego wyglądu" i "pozytywnych wibracji emitowanych przez silnik" , właśnie te wszystkie "niepotrzebne czynności" .
-
Ja osobiscie rozmawiałem z kilkoma właścicielami takich maszyn, którzy jeździli na nich pare lat i bardzo je sobie chwalili - także nie wiem w co wierzyc - czy w opinię jednej - czy też kilku osób; Najpewniejszą metodą sprawdzenia będzie zapewne zakup i "objeżdżenie" sprzęta - ale jakos "przyszłościowo" jestem przekonany, że nie będę żałował; Ps; Honda D Dream to wcale nie "konstrukcja własna" - ale sprzet zrobiony na bazie innych sprawdzonych maszyn (jeśli masz na myśli ten właśnie sprzęt - http://flickr.com/photos/mmeiser/139612070/ ) (jakoś za bardzo przypomina europejskie motocykle klasy <200ccm); Z tego co mi wiadomo to nawet czeska CZ produkowała bardzo podobne motocykle (i to zadziwiająco bardzo podobne) - a wątpie, aby w tych czasach na europejskim rynku japonskie motocykle były jakakolwiek konkurencją dla "rodzimych" maszyn; Pps; Silnik tego motocykla "z kształtu" przypomina jednostkę napędowa Zundapp'a DB 200 - czy to przypadek???
-
Zgadza się - jednak są też różne upodobania - i różne firmy na rynku - także "japończyk" to nie jedyna alternatywa dla weterana; Ja osobiscie upodobałem sobie klasyczną linię pojazdu - i jako "weterana zastępczego" przewiduję współczesną wersję motocykla Royal Enfield Bullet 500 (niestety nie angielski a indyjski) - podobno dość fajnie sie spisują - i tego włąśnnie mi trzeba ; Można też wybrać Triumph'a, BMW (również "historyczne marki"); Wszystko jest kwestią gustu;
-
Po części się z tobą zgodzę - jednak twoje argumenty również nie są zbyt trafione, tzn: - wiele osób dostało swój pierwszy motocykl na urodziny - prawda. Jednak poprzednią twoją wypowiedź odebrałem w trochę inny sposób - tzn. napisałeś "Juz to widze - ktos daje ci za free Honde z 1949 roku, a ty mu mowisz - "Dziekuje, ale dla mnie to nie jest zabytek" - zabrzmiało to tak, jakby pierwszy lepszy człowiek "z ulicy" miał przyjść do mnie i ot tak dać mi motocykl (cudów nie ma); - wiem, że w Polsce nie trafię na taki motocykl - a z historią motoryzacji trafiłeś - mam pewne braki i podszkolę się. Jednak prosiłbym cię o podesłanie zdjęć (z neta oczywiście) japonca z lat 40-tych - albo lepiej z 30-tych (pojazdy wykonywane na licencji innych firm się nie liczą - chodzi mi o pojazd "czysto japoński" - nie kopiowany;;;;;;; wiem, że "mój motocykl" to tez kopia - ale soviet to nie jedyny zabytek na tym świecie); - nie powtarzam niczyich dyrdymałów - chociaż "konstruktywną krytykę" jestem w stanie przyjąć - i jeśli przedstawisz mi konkretne argumenty poparte praktyką to pewno zmienię zdanie; - "kawa" nie była dla mnie - to fakt - z resztą "z natury" nie przepadam za sportowymi motocyklami - jednak argument "przeciwko japonii" przytoczyłem przy opisie Virago (są to oczywiście tylko moje odczucia); po prostu "nowe" japończyki jakoś mnie "nie pociągają"; Na końcu dodałeś - "Jedyne, o co cię proszę, to o tolerancję, otwartą głowę i odrobinę pomyślunku" - to jest "mądre zdanie" i postaram sie do tego dostosować;
-
Po pierwsze - nikt nikomu nigdy nie dał motocykla za darmo - więc jest to sytuacja czysto abstrakcyjna; Po drugie - jak żyję nie spotkałem się na drodze - ani w "czyjejś kolekcji" - z japońskim motocyklem z lat 40-tych (może i przetrwały takowe); Po trzecie - nie lubię japonczyków dlatego, że są to motocykle "jednorazowe" - tzn. w wielu przypadkach konstrukcja silnika uniemożliwia wymianę zużytej części na nową - wiem, że nikt tego nie robi, bo one "podobno" się nie psują, ale wspomniana przez ciebie "Honda z 1949 roku" na bank wymagałaby remontu - i co wtedy, jeśli nie dam rady np. naprawić wału, lub zregenerować głowicy(przykładowo)??? W takiej sytuacji sprzęt idzie na złom - albo robi jako zardzewiały mebel - bo nic innego nie da się z nim zrobić (i w taki właśnie sposób kończy większość "leciwych" japończyków); Po czwarte - po 200km jazdy na Kawasaki ZX9 R - pożyczonym od kolegi - ręce bolały mnie bardziej niż po pokonaniu takiej samej odległości starszym - nie sportowym motocyklem (mam prawie 190 cm wzrostu - i dość długie ręce - dlatego pozycja leżąca na motocyklu nie bardzo mi odpowiada); Po piąte - ja osobiście nie lubię plastiku w motocyklu, i lubię, kiedy jest wszystko na miejscu - po przejażdżce na Virago 535 - mam dosyć - bak to nie bak, tłumiki to nie tłumiki, w silniku plastikowy trybik, i plastikowe chromy (może się czepiam w tym momencie - ale tak jest); Także sorki - może kiedyś przekonam się do tych motocykli - i może nawet sobie kupie japońca na "dojazdy do pracy" i ogólnie do jazdy typowo codziennej - ale to nie będzie juz ta sama jazda - a z weterana nie mam zamiaru rezygnować;
-
Drogi panie - kupno, odrestaurowanie i rejestracja "ruska" (1500zł kupno + 1500zł rejestracja + remont), to naprawdę duży koszt - i często za tą kasę można kupic "japończyka" (shadow 500 lub Virago XV500 byłoby jak nic). Natomiast jeśli ma się więcej niż jeden motocykl (np. 3 ruski - bo podobno tyle ma wspomniany przez pana "weteraniarz z koniecznosci"), to - zamiast użerac sie z "toporną materią" - mozna kupic np. "lekko chodzoną CB, lub GPZ" . Pytanie tylko dlaczego tego nie zrobił??? Może własnie dlatego, że...................nie chciał takiego motocykla - a woli jeździć weteranem;
-
I to jest to !!! :icon_twisted: :cool: Zabytkowe sprzęty dają sobie radę na codzień - i to jest fakt :lapad: Apropo kwestii "japończyk czy weteran", ja osobiście obstaję za tym drugim (i nie mam zamiaru się z tego wycofać). Sam miałem do wyboru - w tej samej cenie (!) - kupic sprowadzoną honde CX - do malowania - ale w dobrym stanie - albo również sprowadzone K-750 - w stanie "nie za ładnym", i..............................może jestem nie normalny, ale od 1.XII.2006 jestem właścicielem K-750 :icon_mrgreen: Może i Honda jeździłaby lepiej ale mam to gdzieś - "Kaśka" bynajmniej nie jest plastikowa. Ps. gwoli wyjasnienia - dla mnie - Japończyk to nie zabytek !!!!!! I nie ważne z którego jest roku!!!