Skocz do zawartości

tmi

Forumowicze
  • Postów

    1712
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez tmi

  1. enZo - jakie czasy kręcisz na torze Poznań? lub jakimś innym?, podaj jaki i czas.
  2. Dla mnie wszelkie rozważania typu: co na pierwsze moto, sportowa 600 czy 1000 są głupotą ludzką, która nie zna granic. Jaka różnica jest pomiędzy litrem, a 600?, taka, że liter zbiera się do setki o 0,3 szybciej i jedzie 300 zamiast 260?. Litości, dla początkującego różnica jest żadna i jeśli ma siano we łbie to się rozpieprszy tak samo na jednym i tak samo na drugim. W ogóle każdy kto doradza 600 zamiast 1000 ma nierówno pod sufitem i nie ma w istocie rzeczy pojęcia o czym mówi. Już lepiej doradzić GSXR'a 1000 od 2006 (?) albo 2007 roku i zasugerować jazde na trybie ograniczającym moc do 100KM lub przynajmniej tym, który powoduje, że moto łagodniej oddaje moc. To jest jedno wyjście, a drugie takie: nieważne jaki motocykl ale zblokować go na początku do iluś tam KM. Właściwości jezdne sporta, a moc np. GS'a. Takie rozwiązanie jest najlepsze, znacznie lepsze od motocykla 50KM na początku (GS, CB).
  3. Ale o co chodzi?, przecież ten film nie składa się tylko z jednego zakrętu, jest on tylko dodatkiem, a cała jazda jest z przepisową prędkością. Sam filtruj przez mózg zanim cokolwiek napiszesz. 10 minut przepisowej jazdy na R1. Niech ten film będzie dobrą odpowiedzią dla tych, którzy twierdzą, że R1 nie nadaje się na pierwszy motocykl. Otóż nadaje się, jak widać da się jeździć takim wynalazkiem z przepisową prędkością. I jeszcze jedna uwaga dla niekumatych w kwestii liter czy nie liter - najnowsze gsxr'y 1000 (od 2007 czy już od 2006?) mają możliwość pracy w trzech trybach: A, B, C. Gdybym miał kase to wybór pomiędzy litrem, a jakimś pierdzipędem (600) jest oczywisty. Biore litra.
  4. Tylko dla tych o mocnych nerwach: http://pl.youtube.com/watch?v=VOjxEN4IWFs :-D:-D:-D
  5. Jeśli chodzi o motorower to w PZU nie przechodzą na samochód, czyli jeśli ja mam zarejestrowany teraz już przez 2 lata motorower i chcąc zarejestrować samochód na siebie to te zniżki z tych 2 lat nie będą brane pod uwagę. Natomiast w HDI jest tak, że przechodzą. Mówię o OC i o motorowerze.
  6. Dla mnie to jest bezsprzeczna wina organizatora imprezy za to, że: A) wpuścił samochód tam gdzie byli ludzie B) wpuścił ludzi tam gdzie był samochód Powinien za to siedzieć.
  7. Nie doszliście do jednego, co jest najistotniejsze i odpowiada na wszystkie pytania: po co ktoś taki w ogóle kupuje motocykl? jakikolwiek? nie ważne jaki. Chce zaszpanować. Więc jak by wyglądał na jakimś marnym gs'ie?, od razu 1000 i tyle. Ich nie interesuje motocyklizm jako taki z definicji (szlifowanie swoich umiejętności przez lata na różnych sprzętach). Po prostu patrzycie ze złej strony. PS. czy Wam tez się forum rozjechało we wszystkie strony? (FF)
  8. tmi

    Moje nowe nowe moto

    Nowe moto to pasowałoby rozpocząć seson pielgrzymką na Jasną Górę ;-)
  9. tmi

    Tico, Kadett, Astra czy co?

    Powiem jeszcze tak: niektórzy szukają bułek gdy mają chleb. Przy ograniczonym budżecie i sytuacji takiej, że mam auto (no prawie auto) tico, a jakiegoś w potęgę "super sztuka igiełka" od handlarza lub nieznanego polaczka to dla mnie wybór jest wtedy bardziej niż oczywisty. Odnośnie eksploatacji: dla mnie tania eksploatacja to takie coś: wymiana oleju w silniku co 10 000 km, wymiana świec co 20 (jeśli lata się na gazie), wymiana opon, wymiana płynu chłodzącego raz na 3 czy ileś tam lat, dolewanie płynu do spryskiwaczy i wymiana żarówek, płyn hamulcowy, klocki raz na 100 000 km i jeszcze pare mniejszych pierdółek, które się mogą zużyć naturalnie (różnego rodzaju gumy). I spalanie przy normalnej jeździe na poziomie do 8 litrów LPG na sto przejechanych km. To się nazywa tani samochód wtedy.
  10. Tylko problem powstaje gdy ktoś nakręca film, zamieszcza w Internecie, ludzie to oglądają (najcześciej młodzi gniewni), kupują (lub juz mają) motocykl, wyjeżdzają na ulicę i próbują naśladować.
  11. No to prosta analogia w takim razie - skoro kierowca kierujący kilkunasto-tonowego "TIR'a" wymusza, zajeżdza - jest po prostu większy. Wykorzystuje to. Jest gitek, luzik i miód malinki, ma to wykorzystuje co się bedzie. Tylko czy to do końca jest takie w porządku to śmiem wątpić.
  12. Tylko, że to jazda po torze świadczy o tym jak kto potrafi jeździć, a jazda po ulicy o jakiej tutaj rozmawiamy świadczy tylko o jednym - jeśli nie umiem zaistnieć na torze, to spróbuję aby mnie wszyscy podziwiali za to jak jeżdzę na ulicy. Tyle. I nie rozmawiamy tutaj o moich umiejętnościach jeździeckich, jakbyś nie wiedział, więc wymyśl lepsze argumenty.
  13. I chętnie zobaczyłbym tych ghost-debili na jakiś konkretnych torach gdzie kręcą czasy bliskie rekordu toru, a nie na prostej pomiędzy samochodami, jakiś tam filmik znalazłem tego ghost-debila z toru nurnburg i jechał jakby miał sraczke. Na motocyklu. Nie o tym mówiłem. Chodzi mi o to, że motocykl i wypadek to nie tylko poszkodowany kierowca/pasażer jednośladu ale też kierowca/pasażerowie samochodu, zwłaszcza gdy ktoś zagina konkretnie (ile?, nie wiem, podjejrzewam, że 80 km/h w drzwi typowego samochodu to poważne obrażenia tego kto siedzi bezpośrednio za nimi).
  14. Legendy debiluzmu z pewnością. Niech sobie jeżdza tylko ciekaw jestem co byś powiedział jakby ktoś z Twojej najbliższej-dalszej rodziny/przyjaciół/znajomych zginął przez takiego debila. I zgadzam się co do tego - za mało jeszcze od życia po dupie dostałeś, prędkość to nie zabawa, a niektórzy definitywnie bawią się zyciem - nie, nie swoim bo blisko 200 kg rozpędzonego żelastwa, którymi kieruje paredziesiąt kilogramów gówna to nie tylko "motocykl który sprawia, że czuję frajdę gdy jadę bardzo szybko" ale narzędzie, które może zabić. Niektórzy jak widze ślepo widzą tylko jedno - przy zderzeniu motocykla z puszką może stać się tylko jedno - w najgorszym wypadku zginie motocyklista.
  15. Bo jest cymbale ale nie na drodze publicznej.
  16. Ale o co ci chodzi?, co głupio krytykuje? sugeruje aby poszukać "placu zabaw" co oznacza nic innego jak duży plac aby tam ćwiczyć. Po co od razu tak na mnie naskakiwać?, czym sobie zasłużyłem w moich postach?
  17. Czy ja wiem, czy takie najszybsze. Nadrobi się troszkę czasu tymi 12 km/h więcej, ale cześciej trzeba się zatrzymywać aby napoić gada :-D
  18. Ja znam, ciężka sprawa więc lepiej chyba będzie nie pokazywać tego. Skoro jesteście już jakąś tam grupą to może warto poszukać placu zabaw?.
  19. Ale nie rozumiem, filmik macierzysty to jazda na gumie przy dużej prędkości, filmik a żydkiem natomiast to akrobacje motocyklowe - jedno do drugiego ma się jak kogut do pisanki więc o co chodzi?, przecież tu są kompletnie różne rzeczy i doskonale nasuwa mi się tutaj jedno powiedzenie, które osobiście bardzo lubię: motocykl szybko jedzie sam, wystarczy mu tylko nie przeszkadzać, co innego przy małych prędkościach. Takie te porównania trochę... latanie na gumie to wyczyn sam w sobie nie trudny, amor skrętu, gazu i pilnowanie aby koziołka nie wyrżnąć (wiem, że to trudniejsze ale bardzo uprościłem) natomiast jazda w kółko motocklem na gumie czy inne tego typu akrobacje to całkiem inna liga - stunt, a latanie na gumie to po prostu zwykły element, który sprawia, że motocykle są takie fajne.
  20. O ile skręcanie jest proste, o tyle prostowanie motocykla (np. omijanie czegoś w czasie położenia w zakręcie) jest już trudniejsze. Co wtedy dodatkowo jest dobrze robić?, pchać kierownice czy energicznie ją odpychać raz po raz? , wyprostować się , przechylić w drugą stronę?. Lub nie tyle co omijanie, a przerzucanie motocykla z jednej strony na drugą.
  21. Ciekawe od kiedy. Jak już to uślizg przedniego koła jest najcześciej glebą.
  22. A na niczym. Przecież oni wszyscy jeżdzą 250 i na gumie to jak miałem go widzieć? (a, że faktyczna prędkośc była przepisowa to nikogo nie interesuje), wina i tak motocyklisty. Na tym.
  23. Dziwisz się?, spójrz na temat "bedzie kolo". Ja się nie dziwię, że tak jest, potem duma i umieszczanie filmików na necie. Niektórzy sami tego chcą, a cierpią jak zwykle normalni ludzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...