Skocz do zawartości

lukasz-aprilia

Forumowicze
  • Postów

    1434
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lukasz-aprilia

  1. Dziadu Ty to lubisz mnie straszyc... Uszczelniacze sa raczej ok, bo silnik zupelnie nie bierze oleju. Wyglada na to, ze problem chwilowo sie rozwiazal. Dostalem wlasnie do testow szwajcarskie preparaty Neoval Oil. QuickCleaner i G8 - preparaty silnie czyszczace uklady paliwowe itp. Wlalem troche tego do baku i po 50km byl efekt. Obroty podniosly sie i ustabilizowaly sie na jednym poziomie. Moto przestal kopcic, wrocilo przyspieszenie - i ogolnie duzo lepsza dynamika. Wyglada jednak, ze uklad paliwowy w Suzi byl solidnie zabrudzony. Na razie jest ok. Na wiosne zafunduje sobie jednak pelna obsluge gaznikow i ogolny przeglad silnika. Choc po tych wizjach Dziada to chyba po nocach spac nie bede mogl. :lol: Przez ciebie zafundowalem sobie od rana 200km przejazdzke celem sprawdzenia czy juz mi sie silnik calkiem posypie. Na szczescie dziala - a mimo gonienia po 160-170km/h nie wzial nic oleju na tym dystansie. Dymu w lusterkach tez nie widzialem :mrgreen: .
  2. No i czyszczenie udalo sie polowiczne - moze nawet mniej jak polowicznie :crossy: :banghead: Najpierw straty: na pierwszym gaziorze wyskoczyla mi sprezynka od iglicy oraz plastikowa podkladka miedzy sprezyna a iglica - sprezyna jest, podkladka wyparowala :crossy: :P . Nie bylo wyjasia - musialem dorobic. Iglica pracuje tak samo lekko jak pozostale. Obawiam sie tylko, ze dorabiana podkladka ma troche inna grubosc. Czy to ma znaczenie? Czy ewentualnie serwis nie bedzie mial problemow z dolozeniem oryginalnej takiej podkladki??? Czyszczenie napotkalo cholerny problem w postaci mocno zjechanych i jeszcze mocniej zakreconych srub trzymajacych komory plywakowe. Poprzednio ten motor serwisowal chyba jakis idiota. Sruby sa juz tak zjechane ze w wiekszosci porobiono naciecia na srubokret, bo po oryginalnych zostal tylko okragly krater! I jeszcze jakis debil tak do dociagnal, ze sorry, ale moj sprzet i sily nie daly rady. Wyczyscilem wiec dysze od strony filtra powietrza, wpakowalem mase plynu do czyszczenia gaznikow przez otwor iglicy i to w zasadzie tyle. Pocztkowo efekt przyprawil mnie o sile wlosy - skatowalem akumulator, a moto nawet nie zaskakiwalo. Po przerwie obiadowej moto zaczelo lapac, ale nie chcialo jeszcze zapalic. Dopiero zapalanie na pych z gorki pomoglo. Efekt koncowy: mul przesunal sie do 3tys - jest krotszy, ale silniejszy (przy energicznym ruchu wrecz przygasa). Natomiast duzo lepiej jest po dobrym rozgrzaniu silnika - moto odczuwalnie wkreca sie szybciej - ale nie jest to jeszcze ideal. Sklaniam sie jednak ku zdaniu, ze gaziory wymagaja pilnej synchronizacji i solidnego czyszczenia. Znowu wolne obroty raz sa wyzsze, raz nizsze. Do tego zostalo drobne kopcenie z prawgo komina - i co ciekawe po przegazowaniu, zgaszeniu moto z tej rury wydobywa sie dymek??? Juz myslalem ze to wina tej dorabianej podkladki, ale podkladka jest na pierwszym gazniku - po lewej stronie. Ja wymiekam - przerasta to moje mozliwosci. Jaka ksztaltuja sie ceny w warsztatach za pelna obsluge takich gaznikow? Grzebiac dzis w moto zauwazylem, ze linka gazu ma juz solidne przetarcia i stercza z niej wloski. Pojechalem wiec aby od razu dokupic/zamowic sobie linke. Odechcialo mi sie jak uslyszalem cene - 70zl za kawalek linki. Przegiecie!
  3. Za gazniki zabieram sie jutro :lol: . Cholera jak cos pokrece to bede robil foty i prosil Was o pomoc 8O . Jeszcze takie pytanie. Znalazlem podawana wczesniej na forum stronke z dokladna instrukcja krok po kroku jak czyscic gaziory. Mam tylko takie watpliwosci - czy mam sie dotykac regulacji skladu mieszanki i biegu jalowego? Czy wystarczy jesli wyczyszcze tylko elementy po zdjeciu komory plywakowej? I co z synchronizacja po demontazu gaznikow? Trzeba ja koniecznie robic?
  4. Gazniki w 2T rozbieralem i czyscilem setki razy, ale 4 gazniki i to jeszcze w 4T jakos mnie przerazaja. No chyba, ze dacie jakies instrukcje i trafne podpowiedzi jak wszystko zdjac. I co z synchronizacja gaznik po zdjeciu i czyszczeniu? Dziwne objawy sa takze przy uruchamianiu. Co prawda po zalaczeniu zaplonu zaskakuje za pierwszym razem, ale silnik (pracujac na ssaniu) od razu po uruchomieniu idzie na 4tys po czym na chwile spada na 1,5tys - i doslownie po 1-2sek. wraca, ale na jakies 3tys i powoli dochodzi do swoich 4tys. Wyrazna roznica w mocy i kulturze pracy zaczyna sie dopiero po dokreceniu do 5tys. Podejrzewam, ze jednak to 2 cylinder mi przerywa. Zapewne glupie pytanie, ale caly czas mnie meczy: czy po zdjeciu fajki ze swiecy przewod trzymany za gume powinien kopac? Jak w 100% ustalic, czy konkretny cylinder pracuje i czy pracuje wlasciwie? Czy wylaczajac dany cylinder (przez zdjecie fajki) reakcja obrotow powinna byc taka sama? Np. jak wylaczylem 1 to moto po chwili zgaslo, a jak 2 to obroty spadly minimalnie. Zauwazylem tez cos dziwnego z dymieniem. Przy uruchamianiu jest lekki dym z prawgo komina. Lewy praktycznie nie kopci. Po chwili kopcenie zanika. Oleju nie bierze - od 800km poziom ten sam.
  5. Przy uruchomionym silniku jak zdjalem fajke z 2 to cholernie kopalo - i to nie bylo lekkie podszczypywanie tylko solidny kop :? . Ale bez wzgledu na pogode pali za pierwszym razem!
  6. Kurcze, moja Suzi zalapala jakiegos mula. Objawia sie on tylko miedzy 2-4tys obrotow. Przy energicznym odkreceniu gazu obroty rosna z jakims 1-2s opoznieniem - przy wyzszych obrotach jest jednak natychmiastowa reakcja na gaz. Filtr czyscilem, swiece tez. Kolor swiec ok - no moze 2 byla troche przykopcona. Czy moga miec na to wplyw swiece? Mam jakies NGK CR9EK (dwuelektrodowa) - a jak widze z danych technicznych motoru powinny byc inne. Poki bylo cieplo motorek wkrecal sie na obroty idealne - a teraz humory pokazuje :banghead: . Mul wystepuje nawet mimo dlugiej jazdy i solidnego rozgrzania moto. Ewentualnie moze gazniki trzeba synchronizowac? Ale zapala bez problemu, nic nie kopci, spalanie bardzo rozsadne??? - doradzcie cos!
  7. Ale jak to jest w praktyce z ta zmiana bez sprzegla? Trzeba calkowicie zamykac gaz czy trzymac go? Co z obrotami? Czy nalezy to wykonywac przy jakims okreslonym przedziale obrotow? Mam jakis psychiczny opor przed zmiana bez sprzegla 8O . I nie wiem o jakich stukach wy mowicie przy zmianie ze sprzeglem? U mnie przy sprzegle nic nie stuka, a biegi wchodza w miare lekko.
  8. Powodzenia... :D Rozumiem, ze brak dowodu rej. to i brak OC. Chyba nie zdajesz sobie sprawy jakie to ryzyko finansowe.
  9. Dzisiaj przyslali mi magnetyzery. Jutro zakladam, troche pojezdze to napisze, czy czuc jakas roznice. Suzi mi ostatnio jakos muli przez chwile przy dodawaniu gazu to spodziewam sie, ze magnetyzery cos pomoga. :lol: Na razie magnetyzery poprawily mi humor :P . W instrukcji zalecaja zakladanie magnetyzera jak najblizej gaznika oraz jesli jest to mozliwe lekkie splaszczenie wezyka przy pomocy magnetyzera. Zeby mi tylko paliwo nie stanelo przez ten zacisk na magnetyzerze :? . Ciekawy jest tez zapis, ze pelne dzialanie objawia sie po przejechaniu 1-3tys km! Czyli pewnie wiosna zacznie dopiero dzialac na calego :D . Producent twierdzi tez, ze po zalozeniu wzrostna wolne obroty oraz bedzie koniecznosc zubozenia mieszanki paliwowej. Slyszal ktos o czyms takim????
  10. Bzdura! Pomylilo Ci sie z art.16 pkt.4 prawa drogowego, ktory mowi, ze nie mozna zajmowac wiecej niz jednego pasa ruchu. Co do przeciskaniu sie w korkach: Jest to jak najbardziej dozwolone. Przejezdzajac obok pojazdow stojacych w korku dokonujemy ich "ominiecia". Omijanie wg przepisow prawa to przejezdzanie, przechodzenie obok nieporuszajacych sie pojazdow. Owe "nieporuszanie" nie zostalo sprecyzowane przez ustawodawce - a wiec wnioskujac nalezy stwierdzic, ze pojazd nie porusza sie zarowno wtedy, gdy ma awarie, gdy jest zaparkowany czy tez stoi wlasnie w korku. Kolejna sprawa. Manewr omijania mozna dokonac z obu stron pojazdu.Ograniczenie omijania tylko do prawej strony ustawodawca wprowadzil co do omijania pojazdu skrecajacego w lewo. Ustawodawca precyzuje jedynie sposob omijania: bezpieczny odstep i w razie potrzeby zmniejszyc predkosc. Co to jest bezpieczny odstep? Ustawodawca wyraznie okreslil ramy bezpiecznego odstepu jedynie co do omijania/wyprzedzania rowerzystow i kolumny pieszych. W przypadku omijania samochodow, motocykli bezpieczny odstep jest pojeciem wzglednym - i nalezy rozumiec tu przede wszystkim odleglosc, ktora nie spowoduje uszkodzenia omijanego pojazdu (nie lapcie wiec za lusterka :D ). Aby zgodnie z prawem przeciskac sie w korkach nalezy pamietac jeszcze tylko o jednym obowiazku. Mianowicie - gdy ow "korek" zaczyna ruszac nalezy zdac sobie sprawe, ze zmienia sie kwalifikacja prawna - i mamy do czynienia z wyprzedzaniem, ktore jest oblozone wieksza iloscia zakazow i nakazow. A wiec nalezaloby wowczas sygnalizowac ten manewr kierunkiem, pamietac o zakazie wyprzedzania przed przejsciem dla pieszych, na wzniesieniu i na skrzyzowaniu oraz, ze jedyny dozwolony kierunek to lewa strona wyprzedzania. I to tyle co sie tyczy przeciskania w korku. Policja nie reaguje, bo oni w koncu po wielu latach zrozumieli, ze jest to zgodne z przepisami - choc zdazaja sie "cwoki", co ich duma zostala urazona i kogutem nas strasza.
  11. A Wy tak od razu sceptycznie. A ja sobie zamowilem :P . Tylko nie myslcie, ze jestem jakis szalony i dalem od razu kupe kase - kupilem dwa za 30zl - nie majatek, a przynajmniej poprawia samopoczucie. Jak zaloze i troche wyjezdze kilometrow to powiem wam jak to jest z tanimi magnetyzerami. :D Na razie magnetyzery daly mi dobry humor i okazje do kolejnego majstrowania przy Suzi - ja na razie same plusy :lol:
  12. Po ostatnim poscie Nefey'ego sytuacja sie troche zmienila. Skoro ojciec chlopaczka zdaje sobie sprawe co to znaczy motor o tej pojemnosci i mimo wszystko jezdzi z synkiem ogladac sprzety, to on bierze na siebie odpowiedzialnosc za ewentualne skutki. W koncu racja - nie mozemy zamartwiac sie o innych, bo w koncu nie bedzie komu sprzedac. Najgorsze, ze zal mi byloby motoru, ale skoro ojciec ufa tak w umiejetnosci syna - to sumienie powinienes miec czyste.
  13. Z lanuchow bardzo przypadly mi do gustu lanuchy Pewag. Lanuch tak solidny, ze samym wygladem odstrasza! Na miasto lanuch + pewny alarm (najlepiej z czujka mikrofalowa) powinno wystarczyc. A na "specjalistow" to tylko AC na pocieszenie zostaje... ;)
  14. Nastraszyliscie mnie, ze to moze byc jednak nie od paliwa wiec przesiedzialem dzisiaj pol dnia nad motorkiem. Rano efekt jezdny byl jeszcze gorszy. Motor co prawda zapalil jak zwykle za pierwszym razem, ale spadly obroty na biegu jalowym. Na luzie praktycznie przygasal. Do tego pomacalem kolektory bezposrednio przy cylindrze i na trzech parzylo jak cholera, a kolektor od II cylindra byl goracy, ale nie parzyl specjalnie. Dobralem sie wiec do swiec - cholera juz bardziej utrudnic dojscia do nich to nie mogli. Zanim zorientowalem sie, ze dojscie jest tylko gora mialem juz zdjete obie strony z plastikow. 2 i 4 swieca byly troche zawalone jakims syfem, ale kolorek mialy wlasciwy. 2 byla takze mokrawa. Przy okazji zdejmowania zbiornika wpadla mi gumowa podkladka prosto do filtra powietrza - wiec z koniecznosci musialem sie i do niego dobrac. Wyjalem filtr a z niego posypalo sie dosc duzo drobnego piachu. Zrobilem probne odpalenie. Zapalil, ale przez chwile zaczal strzelac w wydech. Zaraz jednak ustalo, a wolne obroty delikatnie wzrosly. Chcialem jeszcze dla pewnosci sprawdzic czy pali mi na 2 cylindrze. Przy wlaczonym moto dotykam sie do kabla, a tak "kopie" jak cholera. Zgasilem sprzet i dokrecilem kabel na fajce. Odpalilem, zdjalem fajke, a praca silnika zmienila sie tylko delikatnie. Przez moment poterkotal i obrotami poskakal, a potem pracowal prawie tak samo jak przed zdjeciem fajki. Sprobowalem wiec co bedzie jak wylacze pierwszy cylinder. Tu skok byl mocno zauwazalny - obroty zwariowaly i moto po chwili zgaslo. Jeszcze raz przeczyscilem 2 i poprawilem kabel i zlozylem moto do kupy. I co? A no to, ze moto odzyskal przyspieszenie, moc i ciag. Moze nie jest to jeszcze pelny ideal, ale roznica jest kolosalna. Czy mozliwe, ze przypchal mi sie drugi gaznik? Ktos pisal, ze warto co jakis czas spuscic syf z gaznikow - jak zrobic to w GSX600F - gazniki Mikuni? Moto nie ma filtra paliwa. Z kranika paliwa wychodza w sumie 3 wezyki - dwa grube wchodzace w okolicy 2 i 4 gaznika oraz jeden cienki (pewnie podcisnienie) wchodzacy w bok 4 gaznika. Na ktore wezyki nalezaloby zalozyc filtr?
  15. A ja rozumiem te watpliwosci. Nie wiem jak wy, ale ja jakos wkladam serce w kazdy moj moto. Z jednej strony czlowiek sie cieszy, ze sprzeda i bedzie kasa na cos innego, a z drugiej zal. Tez mialbym wielkie watpliwosci czy sprzedac majac 95% pewnosci, ze sprzet pojdzie do kasacji. Koles wyleci z moto na pierwszym zakrecie. Tu nawet nie chodzi o sama predkosc, ale roznice w wadze. Simson w zaden sposob nie nauczyl go zachowan na scigaczu. Nawet jesli koles sam sie nie polamie to zapewne po kilku dniach moto bedzie wygladalo jak wrak - swiadczy o tym samo pytanie przy 750ccm ile to wyciaga i jaka ma moc. Gosc szuka mocnych wrazen - a te moga skonczyc sie tragicznie. Inna sprawa to glupio miec w razie czego kolesia na sumieniu, ze zabil sie na naszym bylym moto ;)
  16. Wczoraj zatankowalem jak zwykle na Orlenie, a dzisiaj zaczely sie klopoty. Nagle zmienila sie kultura pracy silnika, odczuwalnie spadlo przyspieszenie i moc. Klopoty zaczely sie wyraznie wtedy, gdy gazniki zaciagnely nowe paliwo. (przed zatankowaniem zostalo polowa rezerwy starego paliwa - i wlasnie po okolo 20km silnik zaczal pracowac inaczej 8O ) Czy jest to mozliwe, aby nawet przy moto 600ccm silnik odczuwalnie reagowal na paliwo w postaci spadkow osiagow? A moze to jednak cos innego i mam sie zaczac martwic? Przed chwila wyskoczylem jeszcze na trase i przy wyzszych predkosciach jest to samo. Do 140km/h jeszcze jakos ciagnie, ale dobicie do 160km/h zajmuje mu juz duuuuzo czasu. I ogolnie jakby zrobil sie troche wolniejszy - 140km/h osiagal przy prawie 7tys obrotow (na 6-tce oczywiscie - wczesniej bylo to niecale 6tys). Najbardziej wkurza mnie jednak gdy obroty spadna ponizej ciagu. Wowczas slychac doslownie takie "pyr,pyr,pyr". Nigdy wczesniej tego nie mialem. ;) Naglych zmian w wygladzie silnika nie stwierdzilem: a wiec nie wyglada na to, zeby nagle zaczal brac olej, nic nie cieknie, zapala dobrze itp. Choc po przegonieniu go po trasie, zawracajac do domu silnik zglasl przy redukcji na jedynke i niskich obrotach.
  17. Obawiam sie tylko, ze taki kombinezonik wlasnej produkcji bedzie puszczał wiatr i wode na szwach. No chyba, ze masz dojscie do jakiejs profesjonalnej maszyny do szycia co zalozy ci gesty i gruby szew na twardym materiale. Wypadaloby tez jako podszewki uzyc jakiejs membrany, bo inaczej bedziesz pocil sie niemilosiernie w takim stroju.
  18. A co z miejscowymi otarciami (farba zdarta do czystego plastiku, ale bez ubytkow)? Da sie podmalowac fragment czy trzeba malowac cala owiewke?
  19. Ja wiem jedno, ze nawet grube jeansy + kalesony to zadna ochrona przed zimnem. Kilka lat temu pojezdzilem sobie wczesna wiosna w takim stroju i zanim przyszlo lato kolana lupaly mnie jak cholera. Drobe skutki zostaly do dzisiaj - po duzym wysilku zaczynaja lekko bolec. A czy sam ochraniacz wystarczy??? No nie wiem. Zauwazcie, ze te motocyklowe obejmuja noge dosc wysoko przed i za kolanem. Na medycynie sie nie znam, ale wyglada na to, ze te miejsca sa rownie wrazliwe jak sam staw kolanowy. Warto wiec chyba zaoszczedzic troche grosza niz potem martwic sie o zdrowie. Co do stroju to Kobi swego czasu mialo pelny kombinezon (oczywiscie materialowy, wzmacniany wstawkami z kevlaru) z pelnymi protektorami w cenie ok.800zl. Sam w nim jezdze juz 4 sezon i chroni przed zimnem rewelacyjnie.
  20. A jaki stan wizualny motorku? Ze zdrowiem juz wszystko ok?
  21. Wczoraj mialem okazje przeciwiczyc w praktyce stawianie lezacego moto - i to w dodatku po ciemku. W moim przypadku lapanie za kierownice i bak nic nie dalo - Suzuki okazala sie zbyt ciezka. Poza tym przy metalowym baku mocniejszne zlapanie mogloby skonczyc sie wgnieceniem. Zlapalem za kierownice i uchwyt dla pasazera. Stanela bez wiekszych problemow. A co zrobic jak moto razem z nami zaliczy glebe parkingowa - tzn. my zostaniemy przycisnieci przez jednoslad? O ile nog nam nie polamie to i tak chyba samemu bedzie trudno wygrzebac sie z takiej sytuacji???
  22. Skoro jest juz taki watek to ja podlacze sie ze swoim pytaniem. Tak jak pisal Dziadu, smarowanie to pol biedy. Ja dzisiaj przystapilem od dosc dawna do dokladnego wymycia lanucha ze wszelkiego rodzaju syfu i doszedlem do wniosku, ze to cholerna robota. Do rozpuszczenia zuzytego smaru uzylem srodka do czyszczenia silnika Valvoline. Po spryskaniu smar niby ladnie zaczal sie rozpuszczac, czarny syf kapal na calej dlugosci lanucha. Ale dalej zaczely sie problemy. Zaczynam wycierac go na sucho szmata i co? Nic - co przekrece kolem do lanuch znow mokry. Wytarlem tylnia zebatke, chyba ze 100x caly lanuch, a mokry syf i tak sie miejscami pojawial. Moje pytanie wiec: jak praktycznie i skutecznie wyczyscic lancuch? Przeciez miedzy ogniwami i tak zostaje syf? Czy czyscic kazda strone lancucha czy tylko te elementy, ktore chodza po zebatkach? Czego uzywacie do czyszczenia?
  23. Wlasnie zaczynam sadzic to samo. Dopiero jak moto ma za soba 5-10km to pojawia sie ten problem. Ale teraz pytanie - czy skrecic wolne obroty czy jednak zostawic tak jak jest? Jak skrece to przy chlodniejszym silniku beda problemy. A na codzien zazwyczaj dojezdzam do pracy okolo 5km - wiec moto ledwo co sie zagrzeje.
  24. Jak obroty wzrosna to sie utrzymuja na tym poziomie. Nie ma skakania obrotow.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...