Skocz do zawartości

Wiśl@k

Forumowicze
  • Postów

    745
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wiśl@k

  1. Ja sie przekonałem ze 3 tyg temu, że żeby w momencie wypadku zdążyć pomyśleć, że o wg teori powieniem zrobić to czy tamto, to trzeba mieć poprostu albo mega zajebiste doświadczenie, albo nerwy ze stali, albo odrobine szczescia;) Ja się prześlizgnałem po jezdni, bo: nie było szans zebym wyhamował, zablokowało mi koło na farbie jak jakoś próbowałem skrecać, mam gówniane doświadczenie. Pozdrawiam.
  2. Jak nie WD40 to lepszy jest chyba Wurst ( przez u umlałt ), taki w czerwonej puszce, używam i na śruby, rdze itp działa lux. Nazwa chyba taka. Jak przekrecilem to zmienie.
  3. Skuter odmalowany i złożony, wyglada lepiej niz przedtem, ja zagojony. Skutki wypadku przestały mi już wyraźnie doskwierać :banghead:. Tak BTW. dzisiaj jechałem przez miejsce mojego wypadku, to powiem osobiscie ze takie mieszane uczucia i troszke drży ręka :clap:
  4. Ja ci napisze co mam u siebie: sportowy cylinder ale 50tka, gaźnik 19, sprzegło, wario, pasek ( już tam napisze ), wydech. Moc: 9-10KM. Vmax: okolice 90km/h, zależy od wiatru. Spalanie: jak lajtowo sie jeździ 3,5 , jak pizga - 4,5 moze i 5 by wciagnał. Koszt tego co jest u mnie to okolice 2 tys. Kolega ma w Keeway'u Matrixie: wario, wydech, dysze chyba, stożek. Leci mu takie 75 pewnie gdzieś realne, bo ( tutaj ciekawostka ): licznikowe 70 km/h Yamahy ( czytać u mnie ) to 87km/h na szafie Keeway'a ;). Koszt tego u kolegi to okolice 700zł. W najblizszym czasie w tym Keeway'u pewnie bedzie gratów za 2,5 tysia i okolice 14-16KM i wtedy napisze jak idzie. Pozdrawiam.
  5. Nigdy bym nie pomyślał że umiejscowienie zamków na tłoku jest ważne :|
  6. Zalezy czy masz silnik z wesji polskiej czy czeskiej. Poznac to mozesz po krućcu - czy jest owalny czy rozwiercony w środku. Jak jest w nim tylko mała dziurka to rozwierć i wypoleruj. Ponadto zmień dysze w gaźniku. Wypoleruj tlok na lustro i tam niektórzy kombinowali ze skroceniem nóżki w tłoku ale to raczej nie ma sensu. Nie kupuj tych całych kitów 55 czy tam 60 cm3 z allegro broń boże ( u mnie lezy jeden na półce -.- ). Jakbyś się zaciał i rozbierał silnik to poszukaj tuningu silnika wg Sałka o ile dobrze pamietam - rozwiercane kanaly ssace. Mozesz poprawic bledy odlewnicze w komorze silnika i jeszcze mnóstwo innych pierdół czasochłonnych, które bedą ( o ile w ogóle ) prawie nie odczuwalne. Jeżeli masz seryjny silnik to nie zmieniaj zębatki, bo jak napisał kolega wyżej, powodzenia na jakiejś górce. @edit: te zabawy z tlumikiem kończą się dosyć głoośnym silnikiem Pozdro
  7. Cebra to 4T, dłużej pochodzi, mniejsza moc, mniej pali ?. NSR i RS to 2T, rasowe pierdziki :P, mniejsza żywotność, wieksza moc, jak ciśniesz to bedą paliły jak smoki, ale za to NSRka jest dosyć mocna i bardzo żwawa jak na swoją klasę. Patrząc na wcześniejsze roczniki to mocą ustepuje raczej tylko Mito, bo ma podobną moc jak stara TZRka. Dla mnie NSR jest najlepsza z teh grupy, chyba że chcesz najmocniejszy motorek w tej klasie to szykaj Cagivy. Pozdrawiam
  8. Hehehehehe jak ten kolega zaciesza z tego: mam glebe :P pozdro
  9. 100- 105 km/h ( dokładnie nie wiem ) Yamaha Neos 50
  10. Było mówione o tym milion razy. Poprostu jakoś wykonania, jakoś użytych materiałów, trwałość, wytrzymałość jest bardzo zła. Skądś się ta cena bierze w porównaniu do przypuśćmy 2 czy nawet 3 krotnie droższych japońców vel włochów.
  11. Bo tutaj chyba ogólnie nie znajdziesz złotego środka. Jadąc wolniej masz wiekszą władze nad skuterem, ale z drugiej strony jadąc wolno tamujesz ruch i stwarzasz zagrożenie. Zablokowane skutery to dno kompletne moim zdaniem, a po odblokowaniu i ewentualnie jakims tam tuningu trzeba jeździć z głową, z resztą jak zawsze i chyba tyle w temacie.
  12. Wiśl@k

    Dobry /Zły?

    Quba błąd w sugnaturze jest celowy czy nie bo jakoś tak mi sie w oczy rzuciło :icon_evil: ??
  13. Jak z tatą i bratem skończymy tę WFMke stojącą w garażu :icon_biggrin: to wkleje zdjęcia. Wczoraj odbyły się jazdy próbne, złożona, pięknie jeździ jedynie potrzeba jej drobnych poprawek lakierniczych, gdyż pan lakiernik się nie postarał :biggrin:. To ten sam model co ma GaCek - M06 z 66'. Dziadek jeździł nią do pracy jeszcze w latach 70. i jakoś tak zastała się u wujka na wsi w stodole ładnych pare lat, aż przyszła na nią pora. Pozdrawiam :P
  14. Witam w klubie leżących w tym miesiącu :)
  15. Na takiej samej zasadzie gdy jedziesz samochodem a przed tobą na ruchliwej ulicy wlecze się maluch vel tico. Stwarza jedynie zagrożenie na ulicy dla siebie i innych uczestników ruchu.
  16. Wiśl@k

    rx 50

    Syntetyczny :lalag:
  17. Stary nie poddawaj się, posłuchaj się kolegi prawnika. Normalnie nie chce się wierzyć :|
  18. To, że ja się położyłem, napewno nie było w 100% przeze mnie świadome, ale jak wyjeżdża Ci samochód i widzisz że nie masz szans, by w niego nie uderzyć, to u mnie akurat zadziałał odruch, żeby się położyć ( który się akurat zgrał z zablokowaniem kół ) i leżałem. Piszesz, że nie da się sterować sobą jak się slizgasz. Tylko, że na skuterze jest to o tyle ułatwione, że nie masz nic miedzy nogami ( głupio to zabrzamiało :D ), tzn. nie obejmujesz maszyny nogami i o wiele łątwiej się od niej "odłączyć". A z tą walką do samego końca na motorze, to nie jestem przekonany czy lepiej się wbić w przeszkode, czy też się ślizgnąć. Jak wybierzesz tą pierwszą opcje to załamania masz jak w banku i kto wie co jeszcze. Jak sie ślizgasz - pościerasz się i tutaj ( tak samo jak w pierwszej opcji ), jestes uzależniony od tego czy nic aby nie jedzie z naprzeciwka, czy za Tobą. Suma sumarum - na motocyklach wszelkiej maści najlepiej jeździć bez kolizyjnie :P Pozdrawiam. Aha może dodam, że jeszcze przy tej sytuacji popełniłem taki błąd, że jechałem przy osi jezdni, tzn. przy środku drogi. Może jakbym się trzymał bliżej pobocza nie byłoby aż takiego problemu z omienięciem samochodu. Jest kolejna cenna rada na przyszłą jazde :D.
  19. Z tym żeby nikomu nie ufać to nauczyłem się najdobitniej bo biodro na*ierdala niemiłosiernie. Bede teraz mocno obserwował wszelkie wyjazdy, zjazdy, drózki itp Człowiek najlepiej uczy się na własnych błędach i doświadczeniach. Skuter poskłądałem już mimo bolącego biodra, strat wielkich nie ma, także całość zakończyła się dla mnie bardzo szczęśliwie. Podziekuje Bozi za to że jestem cały i spać, bo ten dzień był peeełen wrażeń :icon_mrgreen:
  20. Zdawałem normalny egazmin na karte motorowerową - obszerna teoria plus praktyczny, ale wiem że to czy tak czy siak pic na wode :wink: Zapamiętam :crossy: Pozdrawiam @edit: wiem, że wszyscy tutaj mają o niebo większe doświadczenie ode mnie na drodze, wiedze o jeździe itp itd, ale mimo to wydaje mi się że gadanie: no jakbyś jechał 50 a nie 70, w moich oczach jest mało sensowne. To oczywiste, że przy mniejszych prędkościach mamy wieksze panowanie nad swoimi maszynami, ale sadze ze dzisiaj moja predkosc nie byla decydujaca, tylko bład tej pani. Naprawde jeżdże ostrożnie skuterem, po miescie 60-70 km/h max ( bo przy okazji pali tyle co nic ), nigdzie nie szarżuje. A akurat w tym moim dzisiejszym przypadku - pozamiatane. Napewno mam wieelką nauczkę i dziekuje za rady ( żeby zaraz ktoś nie napisał: gówniarz głupi i tak ma to co mówimy w du*ie ). Bede ostrożniejszy.
  21. Miłej jazdy, ja dzisiejszą mniej miło zakończyłem.
  22. Prawda, to 4 metry troszke wziałem z ksieżyca, ale naprawde nie było możliwości na wyhamowanie. Z reszta nie wywaliłem się celowo przecież. I przyznaje Wam, że jak poskładam skuter bede o wiele bardziej uważny oraz ostrożny na drodze.
  23. Ja moze bardziej przyblize. Jechałem za Starem jakies nie wiem 25 metrów, bo wiadomo ze nie mozna seidziec na zderzaku. Pani z Czikłeczento wyjechała miedzy jego a mnie ( jak przed chwilą byłem z bratem tam na miejscu ), chciała sie zatrzymac po drugiej stronie jezdni dosłownie pare metrów za tym wyjazdem, dosłownie ledwo wyjechała i kierunek. Dalej - ktoś na pisał ze gratuluje mi ze ja wyminałem. A kto powiedział że wyminąłem ? Jak już leciałem to przodem skutera dotknałem jej zderzaka. Czemu nie dzwoniłem na psy ? Bo niby moge jechać 45 km/h, ale jak 80% skuterów nie mam blokad i jechałem troszke szybciej, Następna kwestia - w silniczku mam troche nagrzebane, ale pierwsze co zrobiłem po kupnie tego skutera, to zrobiłem hamulce. Zamówiłem bardzo dobrej jakości klocki Malossi, z przeznaczeniem albo do wyscigów, albo do MaxiSkuterów. Zrobienie na nich Stoppie to nie jest jakaś trudna sprawa. Dwa dni temu hamulce z tatą odpowietrzałem, uzupełniałem płyn itd. Broń boże nie uważam się za rewelacyjnego kierowce, ale wydaje mi się, że tutaj wiekszosc z nas by nie miało za dużych szans na wyjscie z tej sytuacji bez żadnej przygody. Jeszcze jakby ta kobita nie skrecała w lewo to jakoś moze bym ją ominał, choć nie wiem. Póki co starsznie boli mnie biodro, byłem u chirurga i zdjecie niby nic nie wykazało, ale pan doktor sam nie był pewnien. Kuleje i strasznie boli jak chodze. Aha - klaksonu nie użyłem bo nie miałem za bardzo czasu, bo Pani wyjechała praktycznie zaraz przede mnie. Pozdrawiam i dziekuje za miłe słowo
  24. Napewno Twój motor by wyhamował na przestrzeni 4 metrów do 0 km/h.
  25. Jezu jeszcze mi sie łapy trzesą. Głupia pani zajechała mi droge. Ja mialem gdzies tak 70 km/h ostro po heblach próbuje ją ominąć a ona dosłownie pare metrów za tym swoim wyjazdem, ostro po hamulcach i kierunek w lewo, kiedy jakoś próbowałem ja ominąć. Zablokowało mi koło, połozyłem skuter zeby w nią sie nie w bic bo wtedy byłbym bez szans. Przeleciałem po jezdni, wylądowałem na przeciwnym pasie. Cud że nic nie jechało z naprzeciwka bo już by mnie nie było. Plackiem leżałem na jezdni. Jak o tym pomyśle to ciagle mam szklanki w oczach. Całe życie przed oczami przelatuje w ułamek sekundy. Jestem troche poździerany, skuter też. Ta pani jeszcze miała do mnie pretensje, ale w takim byłem szoku ze tylko ją lekko zwyzywałem, a ona sobie poprostu pojechała. Jezu o mały włos a byłbym na BłękitnymSzlaku. Nikomu nie życze takich przeżyć. Pozdrawiam i bezpiecznej jazdy. @edit: ochłonałem i usunałem wulgaryzmy na Panią.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...