Strzalek

:clap: Dla mnie bomba. Wiele pracy koleś musiał włożyć. Jak by tak wszyscy przerabiali to by było dobrze.

Za tą kase to warto bo w tym przedziale cenowym chyba lepszego nie znajdziecie. Enduroman - nie myślałes może nad Sidi Flex force( tak sie chyba pisze) kosztują jakieś 1200 zł i mają przegub w kostce. Jeździłem w nich cały dzień i te buty do dla mnie ideał.

Waga netto 146 kilo to dużo jak na 125 i ta przednia opona 18 cali też jakaś taka nie typowa jest.

o ile mi wiadomo to nie ma takiej granicy.Tylko wiadomo, że starszym sprzętem ciężej Ci będzie walczyć z konkurencją.

Według mnie nie warto sie pakować w ten inetres. Ja bym poszukał jakieś DT 125. Dzieki systemom YEIS i YPVS Jest nawet elastyczniejsza na wolnych od opisywanego przez ciebie suzuki DR 125 a na wysokich wersja odblokowana bije go na głowe.Odblokowanie to mały problem. Poz tym łatwy dostęp do części i zamieników. Nawet starsze modele spisuja se dobrze i są mało awaryjne.

Przejedż się dobrą 50 to zmienisz zdanie. Co z tego, że niektórzy mają 125 i mówią że 50 to syf jak w terenie nie potrafią tych 50 dogonic. Chyba ze na prostej ale to inna bajka.

Gratulacje :clap: Nic tak nie cieszy jak motocykl i to zakupiony za własne pieniądze. :)

Do wyczynowego enduro od crossowego to sie chyba niczym nie różni. Tylko nazwa jest jedna.

HM CRE 50. Senda przy nim sie chowa, ale nie wiem czy ma dysrybutora w Polsce.

Jezeli przechyla Cie do przodu to daj gazu w powietrzu, wtedy motocykl przechyli sie troche do tyłu.

Kurdre cięzka sprawa. Jak masz zadrapany boczek to musisz zebrac swiadków wypadku i niech Ci PZU wypłaca za nowy. A najlepiej to zaskarż kolesia co tą trawe posadził albo jest za nią odpowiedzialny. :clap: :) :D

Popieram w 100% ;)

Chodzi jeszcze o to, że taka kostka stasznie szybko sie zdziera na afalcie. Jak jak cr odkrece na asfalcie to widać slady kostki zostawione . Mitas robi prawie każdy rodzaj opony w 2 werjsach soft i hard. Róznia się twardością gumy. Jezlei jeżdzisz też po asfalcie to warto wybrać hard. Słabek ma racje jak jeżdzisz dużo w terenie to najlepsza by była opona crossowa.

Ja bym założył 14 tak tylko zeby sie raz przejechać i sprawdzić jaka jest róznica. Jedna jazda na starym łancuchu nie powinna jej zaszkodzić. Jezeli efekt Cie zadowoli to wtedy zostwiasz 14/49 jezeli nie to wtedy 14/51 albo 14/53. Co do sportowego wydechy to już tak jest, że silnik staje sie troszke mniej elastyczny, za to na wysokich dostju dużo mocy bo w sporcie tylke te obroty sie liczą.

Ja mieszam zawsze w bańce albo kanistrze i dopiero potem wlewam do baku ;)

Tyle wydajesz na kask na ile cenisz swoją główe - cytat ze świata motocykli. Według mnie mądre stwierdzenie.

To wtedy na 4 ze 130 poleci. ;) Wojtas spróbuj na razie dać jeden ząb mniej z przodu, bo na przedniej zębatce to napradwe jest duża róznica . Ze wzglądu na to że DT ma raczej turystyczne zawieszenie a nie wyczynowe więc prędkości w terenie też nie mogą być za duże, dlatego dobrze robisz zmiejśzając prękość. Zyskasz na przyspieszeniu, sile i elastyczności a to w terenie jest ważniejsze niż Vmax A jak na prostej będzi leciał około 90- 100 km/h to chyba Ci wystarczy.(ale moge sie mylić)

Wyczynowe opnony enduro i crossowe róznią sie praktycnie tylko wysokością kostki. Tobie chodzi raczej o takie bardziej uniwersalne oponki enduro. Jezeli chodzi o jazde po asfalcie to crossowe nie nadają się do tego. nawet mają taki napis z boku. NOT FOR HIGWAY USE.

Racja to jet bardzo ważne. Przeciez podczas jazdy w terenie człowiek sie męczy a co za tym idzie - poci. Wiec wtedy możliwość prania wnętrza jest bardzo ważna.

Enduras ma racje. Na większośc skoków trzeb najeżdzać z równym gazem ale są też takie jak np zeskoki gdzie trzeba dać gaz zeby na przód nie poleciec. Normalnie jak zamkniesz przed skokiem to polecisz na przód co jest najgorsze. Jak dasz przed samym skokiem to motocykl przechyli sie do tyłu. Skaczesz na stojąco z lekko ugietymi nogami. Tyle Ci moge pomóc. Tego sie nie da tak pisząc wytłumaczyć. Więcej na ten temat masz tutaj http://www.motocross.com.pl/forum3/viewtopic.php?t=26

Ja ostatnio kupiłem sharka w promocji za 660zł. Kask rewelacja. Lekki wygodny. Już miałem w nim pierwszą glebe więc moge też powiedzieć, że jest mocny i odporny na zarysowania. Z tańszych to najlepiej osbe albo maxx, chociaż osbe wydaje sie dużo solidniejszy.

Ja jak straciłem sliedzione na motorze to z NW mi wyppłacili, tylko że wtedy było 20zł za 1% i za 33% utraty zdrowia dostałem 660 - smieszna pieniądze ;) ale zawsze cos.

Przepraszam miało być kX nie CR :oops: Ja nie jezdziłem osobiście na RM ale kumpel co w zawodch enduro i w motocrosie startował to tak sie wypowiadał. Miał 2 motocykle Kx z 93 i Rm z 95. Tyle ze to dawno było. Mówił ze rm płyniej mu sie jezdzi dlatego tym w rajdach jezdził a kx był taki ostry i nerwowy ale za to niby lepiej szedł chociaż starszy był i tym w motocrosie jezdził. Na plus Rm przeważało tez to ze miej awaryjny był, z tego co pamiętam to kawa praktycznie cały czas rozebrana stała ale moze taki egzemplasz mu sie trafił.

Brdzo fajny i zadbany. Mógłbys tylko zdjąc obudowy z tylnych amorków i wtedy było by super.