tadeo

Cebulka to świetny wybór. Nie będę się rozpisywał nad jej zaletami, bo to już powiedzieli poprzednicy. Skrzynia biegów faktycznie chodzi dość twardo i głośno (ale moja hondka ma już 77 tyś km). Potrafi zazgrzytać, ale to nie nówka, więc jej wybaczam. Poza tym tylna zawiecha jest licha, ale mi się podobają dwa elementy resorujące, i do turystyki wystarczy. hamulce też nie powalają, alę będę zakładał stalwy przewód i mam nadzieję, że to jej pomoże. Z 500-ek to według mnie najlepszy wybór.

Najlepszy dla Ciebie (wg mnie) będzie chyba gpz 500. Dobra zwrotność, osiągi (60 koni daje rade) i podwozie, które pozwoli wycisnąć tę moc. świetny w miasto, ale na trasę też się nada. Drugi typ to xj 600 dyversion. Jest cięższa od gpz-a, ale bardzo przyjemnie się prowadzi (nisko środek ciężkości),i ma lepszy moment (4 gary). Oba motocykle są ekonomiczne i dość tanie w obsłudze, więc bierz tego, który bardziej Ci się podoba. A czterysetki sobie daruj, ciężko o dobry egzemplarz (w porównaniu z w/w jest ich mało) a jeszcze trudniej odsprzedać. Powodzenia.

Sie masz. Za tę kasę, to zbyt dużego wyboru nie masz. Tu znowu jak przy każdym tego typu temacie pojawia się kilka pytań: -jaki jest twój gabaryt (wysoki, niski, gruby...) -do jakiej jazdy będziesz używał motocykla ( miasto, turystyka; solo czy z pasażerem) -jakie masz zapędy tzn.lubisz kręcić wysoko, czy bardziej interesuje cię moment obr. Dopiero po odpowiedzi na te pytania szukaj sprzęta, gdyż każy motocykl z tych które wymieniłeś ma inną charakterystykę.

Nie tłumacz się wiekiem czy doświadczeniem. :D Jak coś nie ma papierów i koleś Ci wciska, że możesz sobie pojechać i odzyskać to każ mu się walić. W jakim świecie ty żyjesz? Dlaczego szukasz jakiejś gównianej okazji? Poszukaj czegoś normalnego i nie napalaj się. (Wybacz ton, ale chciałem Cię otrzeźwić)

Można, ale tez zabieg będzie droższy od roztoczenia, bądź wstawienia tulejki. Jest to dodadkowa czynność, a i o dobrego spawacza nie tak łatwo. Ja osobiście zdecydowałbym się na większe łożysko. Na pewno zda egzamin.

Cześć. Pracowałem jakiś czas w myjni samochodowej, i bardzo często zrywałem naklejki z różnych aut. Gorąca woda(ok 90 st.), karcher, i ostrożnie pod dużym kątem średnim ciśnieniem. Powoli powinna zejść. Ale bezpieczne jest to wówczas, gdy lakier nie ma ognisk korozji, i jest solidny (a nie jakieś zaprawki)

Niki lauda, to Cię chłopie muszę zmartwić. Markom13 ma rację. A to, że licznik pokazuje 205, to nie znaczy że w rzeczywistości tyle jedziesz. Prędkościomierz zwiększa błąd odczytu wraz ze wzrostem prędkości. Więc lepiej nie opowiadaj że latasz cb 500 dwie paczki, bo narobisz sobie obciachu.

Witam. Wydaje mi się że masz jakiś większy problem z silnikiem, ponieważ ja też mam wlane nad górny stan, i to sporo, a nic nie kopci. Ale na wszelki wypadek sprawdź jeszcze, czy nie masz oleju w filtrze powietrza. Co do świec, to gwitn jest zwykły, i nie zaszkodzi je wyczyścić.Ale nie będzie to zbyt łatwe, bo są one dość głęboko osadzone. Wiesz może, ile przebiegu ma moto?

Mój dobry znajomy (mechanik z 45-cio letnim stażem, niestety od utraty wzroku po wylewie już tylko teoretyk) ,twierdzi, że żywotność junaka tkwi w obrotach. Według jego teorii, junaki wolą wysokie obroty a nie lubią być traktowane jak H-D (1000 obr/min). Twierdzi, iż największe przebiegi można zrobić jankiem solo, ale na zębatce od modelu z koszem. Tylko wtedy, gdy się go kręci wysoko. Niestety nigdy nie wspominał o tak dużych przebiegach. Max o jakim mówił to 100 tyś km i nadal świetnie jeździł ów model. Ale to tylko (bądź aż) jego słowa. Sam nigdy nie widziałem janka po tylu km.

Przez dwa lata co 2 miesiące jeżdziłem do Włoch (1200 km) ośmioletnim POLONEZEM,i bez problemu wracałem do domu. :biggrin: Nie ma znaczenia marka czy model, tylko w jakim stanie jest auto. Ktoś napisał o VECTRZE, że cały rok w serwisie non stop. Jak auto wyszło spod ręki kata, jeżdziło na tanim oleju i byle zamiennikach, to nic dziwnego. Ktoś napisał też o tanich zamiennikach do BMW. Już ja widzę bawarkę na tulejach z pozgumu, czy byle klockach cham. :wink: Po 20 tyś znowu wymiana ( i to dobrze jak dotrwają) Prawda jest taka, że wszystkim da się jeżdzić bez awarii, tylko trzeba dbać. Jeśli zaś chodzi o rdze, to 4 letnie okulary mercedesa też rdzewieją, a mimo to ludzie się nimi zachwycają. Najlepiej kup sobie auto proste i bez fajerwerków technicznych, w dobrym stanie a napewno pojeżdzisz.

Siemka. Co do przeciwników opli-astrą 1,6 z 93 przejechałem już 65 tyś i nic nie robię (a przejechane ma na bank więcej niż na blacie, i to dużo)Części tanie jak barszcz i kupisz wszędzie. Jeśli VECTRĘ B to tylko po 98 roku, face lifting i lepsze zabezpieczenie przed korozją. A co do gazu w ecotecu-po 80 tyś. problemy z głowicą(choć nie zawsze), za to 8 zaworoece opla są stworzone do gazu. O lagunie też mam bardzo dobre zdanie, ale jak chcesz coś przy aucie robić sam, to jest bardziej skąplikowana niż opel. BMW nie jeżdziłem, więc nie wiem co i jak, ale myślę, że z racji standardu będzie dużo droższa w utrzymaniu. Powodzenia przy zakupie.

Rybson13; Nie miałem na celu przepychanki słownej, więc jeśli Cię uraziłem, przepraszam. Chodzi mi tylko o to, co napisał Arni22222 odnośnie swojego kierunkowskazu. I mam wrażenie, że gdyby miał mz-e też by Mu to nie wyszło. Nie miałem na myśli konkretnie Ciebie pisząc o złym serwisowaniu, ale sam pewnie wiesz ilu ludzi zabiera się za "naprawę" nie mając o tym zielonego pojęcia. A na skutki nie trzeba długo czekać. Niestety jeszcze długo nie pozwolę sobie na nowy motocykl, więc kupując urzywany mam nadzieję, że poprzedni właściciel nie oszczędzał na serwisie. A w modzie teraz jest, że na pierwsze moto kupuje się wypasiony sprzęt, a serwis to już nie koniecznie trzeba robić solidny.Przecież moto i tak za kilka miechów pójdzie do ludzi. Pozdrawiam

Rybson13; Nie twierdzę że za wymianę płynu go nie skroili, ale reszta wydaje mi się standardem. Co do tego czy jestem jeleniem i czy umiem wymienić żarówkę, to powiem Ci,że byś się zdziwił. A z usług warsztatu korzystam dlatego, że jest mi wygodnie, i stać mnie na to. A mechanik który obsługuje mój motocykl, to profesjonalista. Nie naciąga i nie robi niczego, czego zrobić nie trzeba. Kiedyś pracowałem w warsztacie samochodowym, i pamiętam,że najbardziej wk...cy byli klienci, którzy (podobnie jak Ty) najpierw zabierali się za robotę z paroma śrybokrętami i młotkiem, a potem i tak kończyli w warsztacie. No i zaczynało się; zerwane gwinty, obrobione łby śrub, i inne patenty. Potem jakiś nieszczęsnik kupuje takie moto i tylko lament mu pozostaje, bo "prawdziwy motocyklista" sam serwisował swój sprzęt( ze śrubokrętem w dłoni) P.S. A tak na marginesie, uważam, że wszyscy muszą zarobić.Tylko wtedy gospodarka będzie się rozwijać jak trzeba.

Zgadzam się z Adamem M. Przy pierwszym serwisie mojej cebuli byłem cały czas przy mechaniku, i wszystko co robił(a mam pewną wiedzę na ten temat), robił sprawnie i dokładnie, a mimo to dniówka zleciała. Co do cen, to też nie sądzę, żeby były za wysokie. Ja miałem to szczęście, że poprzedni właściciel mówił prawdę, i przy zaworach i gażnikach nie było wiele roboty(przez co zapłaciłem mniej). Rybson13- kolega, co bawi się mz-kami niech zostanie przy tej zabawie. Japończyk to nie mz-a i wymaga pewnej wiedzy, a przede wszystkim NARZĘDZI. Dziwi mnie tylko, że najpierw proponuje się młodemu motonicie "pomoc kolegi od ws-ek", A potem narzeka się, że w Polsce nie ma serwisowanych motocykli. Arni 22222 Znajdż dobry serwis, i trzymaj się go. Moje moto zawsze robi ten sam mechanior(a jest ich 3), i kiedy tylko mnie widzi, wie co i jak było robione, bo sam to robił. Pozdrawiam

Greedo, Moim zdaniem te wulkaniki to nic innego jak fakt, że lakier gryzie się z podkładem. Miałem raz taką sytuację przy malowaniu kasku. Skończyło się na doszczętnym oczyszczeniu wszelkich warstw, i kupnie DOBREGO materialu (podkład,baza i klar tego samego producenta). I tobie tęż to radzę. Jeśli nie chcesz wydawać dużo kasy, kup mat i farbę w spraju z jednej parafi. Bez żadnych dupereli do plastiku. Ale efektu nie gwarantuję.

Sie masz. Nighthawk jest amerykańską wersją sevenfifty. Ma ten sam mocny i elastyczny silnik. Świetny moment obrotowy daje odczucie dużej dynamiki już przy niskich obrotach. Idealnie nadaje się do turystyki we dwoje z manelami :buttrock: A do tego jest bardzo oszczędny (ok.6l/100). Gorzej ma się sprawa jeśli chodzi o zawiechę. Inny niż w sevwnce jest wahacz jak i kąt główki ramy. Na dodatek układ hamulcowy jak z motocykla klasy 500: z przodu jedna tarcza, z tyłu bęben :crossy: TOTALNE DNO jak na moto o wadze prawie 240 kg. Więc jeśli masz zamiar obciążać moto na dalekie trasy to poszukaj sevenfifty.

Siemka. Dawno temu,jak kupowałem moją drugą jawę też obejrzałem kilka w "stanie bdb". Zrezygnowany dzwonię do ostatniego gościa w zasięgu poszukiwań, i mówię,że już padaczek się naoglądałem, więc niech mówi prawdę bo jestem już zmęczony i wk....ny. Koleś mówi mi wszystko co chcę wiedzieć.Dojeżdzam na miejsce i widzę to co powiedział. Dziś jesteśmy bardzo dobrymi kumplami. :icon_mrgreen: Jednak kiedy ją sprzedawałem,podałem niską cenę(chcąc się szybko pozbyć -900zł) Nie zależało mi na odzyskaniu kasy a włożyłem w nią bez kitu ponad 1500zł w ostatnie 3 miechy( nowe opony, zapłon elektr, linki, sprzęgło, lakier).Wszystko było na glanc, nie zakładałem sprzedaży. Mogłem za nią podłożyć jaja. I wiecie co? Nie było chętnych!!!! Wszyscy chyba myśleli że to mina. A pierwszy kupiec z miejsca ją zabrał. Więc nie zawsze niska cena mówi o stanie moto. Przy kupnie obecnego moto też miałem szczęście do uczciwego człowieka. Czego i wam wszystkim życzę.

Jedyna jaka mi przychodzi do głowy,to: KUP DOBRY KASK I CIUCHY. A poza tym zapisz się na jakiś kurs. Sam możesz zrobić sobie krzywdę, a w teori to się chłopie jeżdzić nie nauczysz. Powodzenia.

Moim zdaniem najprościej byłoby w jednym miejscu wyszlifowac starą bieżnię przy pomocy palcówki(wiertarka z kamieniem do szlifowania). A nastepnie wydłubać ją mocnym śrubokrętem(tak żeby nic nie wyszczerbić). Grzania nie polecam. Do takich zabiegów trzeba mieć doświadczenie.

Siemka. Mam niestety tylko rękawice tej firmy i jestem bardzo zadowolony(skóra). Po 2 sezonach żadnych uszkodzeń. Były parokrotnie przemoczone i nic. Nic się nie pruje i nie pęka. Też myślę nad texami tego producenta.

Witam. Wszystko zależy od rozmiarów tych opiłków. Jeżeli są to bardzo małe drobiny, to niczym się nie martw. Przecież w momencie rozruchu występuje podwyższone tarcie, a co za tym idzie mogą pojawić się jakieś tego skutki(np.koła rozrusznika nie są smarowane w ogóle) Podobnie skrzynia, nie zawsze uda się płynna zmiana biegu. Tak jak pisał Lolo; Po to korek ma magnes, żeby je wyłapywać. Więc skoro producent to przewidział, to chyba nie jest to nic strasznego. Zresztą, jeśli olej był bardzo stary mogło się tego gówna nazbierać więcej niż przy przwidłowej wymianie. Po wlaniu nowego oleju, osobiście skróciłbym czas do następnej wymiany o połowę(dla przepłukania silnika) Powodzonka.

Myszon,widać że jeszcze nie musiałeś "docenić" właściwości kasku(mówię to nie złośliwie) Za duży na pewno nie spełni swojego zadania, więc najlepiej pozbądz się go i kup właściwy rozmiar. Skoro masz go za pół ceny,to i tak nie stracisz. A komfort i bezpieczeństwo będzie nie do porównania. Kombinować to można z torba na bak, a nie z kaskiem. Pozdrawiam.

Siemka. Skoro jesteś fanem hondy,to po co myślisz nad innym producentem? Honda oferuje wystarczającą ilość modeli,więc na pewno coś wybierzesz. Co do cb 750 z początku produkcji: Nie nastawiaj się na rocznik,tylko na stan. Czasem lepiej kupić moto starsze lecz w lepszej kondycji,niż dwa lata młodsze a skatowane. Cierpliwie poszukaj,a napewno trafisz. Miki,ty widziałeś na oczy cb 500? Największa 500 w klasie, a ty ją do roweru przyrównujesz :) Najpierw się czymś przejedz, a potem dopiero oceniaj (bez urazy)

Piotr7557; Pytanie brzmi ile kasy chcesz wydać? I jakie jest twoje doświadczenie? Za ok 7-7,5 tyś można kupić cb 750sf z 93 roku, ale za tą kasę znajdziesz cb 500 ze trzy lata młodszą. Sevenfifty to rewelacyjny motorek. Miałem ostatnio okazję pojeżdzić 750-ką kumpla :rolleyes: Piekielnie elastyczny silnik i świetne hamulce wraz z przednim zawiasem :buttrock: Niestety dość duża masa(ok.240kg),utrudnia manewry.Poza tym rewelka no i szybko się nie znudzi. Ja wybierałbym między cb 750 a cb 500. Swoją drogą sam wybrałem 500-kę ze względu na to,że jest tańsza w utrzymaniu niż cb 750 (dwa gazniki, jedna tarcza cham.,wąskie opony).Ale obie są godne polecenia.

Witam. Z tego co wiem,to w VX-ie jest ten sam silnik co w INTRUZIE(ale mogę się mylić). Rama też podobna,a to daje typowo czopperowe prowadzenie(wali się w zakrecie) Silnik ma bardzo dobry moment obr.i fajny klang.Spalanie ok 5,5-6,5 litra. No i kardan. CB natomiast jest bardzo prosta w prowadzeniu,i tania w obsłudze. Silnik doskonale daje sobie radę i odwzajemnia sie niskim spalaniem(ok.5 l/100km) Długie okresy pomiędzy wymianami i regulacjami pozwolą cieszyć się sezonem. Ale zawiecha szybko wymieka. Więc jeśli lubisz spokojne przeloty z dzwiękiem V2 to bierz VX-a. Jeśli zaś lubisz zabawę biegami i kręcenie manetą polecam CB. P.S.NTV-a sobie odpuść. Jest piekielnie brzydki(choć to kwestia gustu) i będzie go trudniej sprzedać niż dwa pozostałe.