Skocz do zawartości

Buber

Forumowicze
  • Postów

    10711
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    74

Treść opublikowana przez Buber

  1. A ja powiem tak: Drogie rozwiązanie - są rękawice ze specjalnie obszytym palcem wskazującym i kciukiem właśnie do przecierania szyby. Czy to działa - nie wiem, ale spróbować można Dobre rozwiązanie (ale pracochłonne) - są takie specyfiki (nawet w supermarketach) do szyb samochodowych, które powodują że woda o wiele łatwiej spływa i jest w drobnch kropelkach. To naprawdę działa, ale należy to wetrzeć w szybę. I to zajmuje trochę czasu, a po 2-3 deszczach trzeba operację powtórzyć. W praktyce jadę wolniej i przecieram ręką i żyję. O ostatnio moja okolica słynie z deszczów (Jelenia Góra) :biggrin: Aha! i jeszcze jestem okularnikiem, także dla mnie odchylanie szybki nie działa, bo jak mi zapada okulary to już w ogóle kupa...... :biggrin: No i link do przykładowego środka (jakkolwiek jest wiele innych - to przykład) http://www.turtlewax.com.pl/sklep/rain-kle...cd8f744e5e75ec0
  2. Noooooo..... :biggrin: My już mamy dwa takie efekty wyjazdów i teraz jeździny raczej BEZ namiotu i noclegu :buttrock:
  3. No co ty? Rozbijasz namiot i możesz się nie tylko wykąpać... :biggrin:
  4. A co jak pomnożyć radość przez 4? Bo teraz to w dwa motorki, i dzieci na plecaczki! I to jest dopiero jazda! (oczywiście dopóki nie znajdą chłopaków (mam córy) a wtedy to im chyba zabronię z innymi jeździć. Przecież ci motocyklści, panie, to wariaci! dawcy nerek! :biggrin: ) Póki co jedziemy na rozpoczęcie roku do szkoły. No co, dzieci trzeba zawieźć, nie? Pojeździj trochę na 2 motury z drugą połową i pogadamy :biggrin: Bo różnica jest..... Duża.....
  5. No, tylko że do Schubertha powinni dorzucać kopiarkę do pieniędzy, bo inaczej w życiu cię nie będzie stać.... :biggrin:
  6. No, to jest to. A i powiem że to mozna wielokrotnie uzywać, tzn. odkręcisz pokrywę, naskrobiesz z powrotem na środek i dalej będzie trzymać. Ja to zobaczyłem raz w akcji (moje moto z niemiec :biggrin: , jak to zobaczyłem to było - Oooo, jakie fajne? co to?) to już się nie przesiądę! Powodzenia! Oby trzymało... :biggrin:
  7. A ja za jedyne 50 PLN kupiłem komplecik absolutnie wodoszczelny (kurtka i spodnie), i teraz szukam dyskretnego miejsca żeby go pod kanapę upchnąć :biggrin: Zdał egzamin - buty przez nogawki przechodzą, trzyma szczelność. A, dowiązuję go na dole do butów długimi sznurówkami, a buty to góralskie, porządne Gore-texy (w sumie tylko w takich chodzę :buttrock: ) I wszystko git! Tylko że ostatnio musiałem rękawice kupic, bo stare wody nie wytrzymały :biggrin:
  8. Ahem, niedawno sobie pojechałem do Hanoveru i chciałem trochę inaczej, tj. nie po autobahnie. I co? 3 razy dostałem po oczach fleszem fotoradaru, bo zamiast 50 jechałem coś koło 60 - normalnie wydawało mi się że stoję w miejscu. A drogi (co wszyscy wiemy) równiutkie jak stół. A w tych Stanach? pojedź powyżej tych 50 czy ilu tam mil (coś koło 100) to cię do pierdla wsadzą! A jak myślicie skąd się biorą (a są!) ogłoszenia w stanach - "jedź na wakacje do niemiec (czasami inne państwa ale na ogół niemcy) - tam nie ma ograniczenia prędkośći!!" Nie, oni mają takie same ograniczenia albo czasami i gorsze. A np. spróbuj zrobić prawko na motor (taki powyżej 500) we Francji. Się zdziwisz jak to długo trwa. Parę lat! Bo trzeab najpierw 125, potem 350, a dopiero potem duży (o ile sie nie mylę). A u nas dalej możesz co chesz - zrób prawko dziś (robiąc głupią 8 ) a jutro zgiń na jakimś 1000+ smoku! Jak napisałeś wcześniej - my nie mamy szacunku dla instytucji państwa i dla przepisów. I nic więcej i nic mniej. Wg. mnie to jest bardziej dyskusja nad charakterem "narodu" czy "nacji" czy tez po prostu nas, Polaków. Są kraje gdzie się olewa przepisy (jak jest w Grecji np?) i są kraje gdzie ludzie ich przestrzegają. My póki co do tej kategorii (przestrzegających) po prostu nie należymy, i chyba długo nie będziemy. Potrzebna jest zmiana mentalności i paru pokoleń. No, to się rozgadałem, sorki :biggrin:
  9. Eee tam, z dziećmi na rękach... ja widziałem jak 3 zawodników siedziało na hondzie 50 (koło zbiornika zamontowana butelka PET z wodą, która kap, kap, kap, na cylinder - chłodzenie!) mając pod swoimi zadkami dechę wystającą tak na metr, półtora za motor, na tejże desce siedziało następnych 3 klientów. To jest jazda! A w temacie - marka i owszem, ale ja bym przede wszystkim patrzył na certyfikaty i wygodę. Jak dla mnie to musi być ECE 22.0 albo Snell (zwłaszcza Snell jest dobrym potwierdzeniem - choć to amerykański wynalazek ;) )
  10. Manuale do Hondy VF (różne modele) http://thepit.shacknet.nu/honda/
  11. Ja też miałem tylko niemiecki buch (ale trochę sprecham :D ), pożyczyłem wakuometr rtęciowy i poszło bez problemu. Jeden mały wic - jak zadługo się będziesz grzebał to ci się silnik zagrzeje (chłodzony powietrzem) więc nie należy się grzebać. A jak maz już wakuometr podłaczony to się po prostu reguluje się do jednego z gaźników (czasami jeden jest nieregulowalny - wzorcowy) wtedy regulujesz do niego sąsiednie, a potem do wyregulowanych następne. To jest w sumie proste tylko skomplikowanie brzmi. Tak łopatologicznie - musisz ustawić wszystkie przepustnice równo. I tyle. W ekstermalnych przypadkach (środek lasu i nocy, brak wakuometra totalny) można z grubsza ustawiać gaźniki "na zimno" podkładając pod przepustnicę coś o jednakowej wysokości - ale to jest sposób ekstremalny. Nie bój żaby - jak ci nie wyjdzie to WTEDY pojedziesz do warsztatu. Motor od tego się nie rozpadnie ;) Ja z takiego założenia wyszedłem pierwszy raz i było dobrze! (ech, ten pierwszy raz.... w szopie.... było ciemno..... i ciepło od silnika.....) Pozdro!
  12. O, właśnie! Tylko że ja popieram domowe samoróbki - po co dawać zarabiać firmom, jeżeli nc nowego nie wnoszą (no chyba że kaska to nie problem). Widziałem sporo zdjęć różnych samoróbek, swój zestaw testowy zrobiłem z kroplówki (ale będą modyfikacje :D ) Na pewno elektyrczny zawór odcinający coby sie włączało tylko po przekręceniu zapłonu ;) Owszem, kółko czasami się trochę brudzi, ale jest to warte zachodu. Tylko takie smarownice (ale to się nie nadaje do crossów i generalnie terenu - tylko na szosę!)
  13. Poszukaj tego http://www.moly.com.pl/hylom.html Nazywa się Hylomar i jest THE BEST. To nie silikon, to coś o wiele lepszego. to pozostaje takie jakby miękkie, nawet jak gdzieś pójdzie za daleko to nie powinno zatkać żadnych kanałów. Kiedyś byłem wyznawcą silikonu, ale to jest do silikonu jak klej plastuś do żywic epoksydowych. Może pomoże, a jak nie to i tak ci się do moto przyda :D Pozdrawiam
  14. A ja testowałem różne wynalazki, głownie pod spodnie, bo dojeżdżam w ten sposób do pracy, i w tej chwili najlepsze co wymodziłem to taki materiał obciskowy z nakolanników siatkarskich z naszytą od strony kolana warstwą neoprenu (ze starej pianki, ale może tez być kawałek karimaty). Louis takie sprzedaje, ale trochę mi z kolan zjeżdżały jak chodziłem do sklepu, czy co. Także w mojej opinii - neopren albo karimata przymocowana w jakiś sposób do kolana (ale nie od wewnątrz kolana bo zatrzyma krążenie!) Jakkolwiek NIC nie zastąpi po prostu dobrych, motocyklowych spodni. :D Pozdro.
  15. To takie jakies małe spełnienie....sama nie wiem czego :D kiedy jedzie się tak obok siebie leśną drogą, góry, słonko, motorki dżwięczą pięknie....Bajka!!!! A jak jest fajnie kiedy jedziemy przez miasto i na skrzyżowaniach wspólnie podejmujemy decyzje co robimy, w którą strone skręcamy..... Fajnie jest!!! Od kiedy mamy dwa motongi, a ja jeżdże jesteśmy bliżej jakoś siebie....
  16. Jak człowiek młody to i ..... więcej fantazji ma :D Kiedyś przyczepiłem wzdłuż do mojej Jawki narty, i pojechałem na narty! Pojazd pod wyciągiem mnie położył (dla obznajomionych z terenem - zakręt koło góralek przy wyciągu na Kopę w Karpaczu), ale i tak dojechałem, zmieniłem buty i poszedłem jeździć! Bo wszędzie było ubite 20-30 cm śniegu. Ale teraz to już są neopreniki na kolankach, a na narty jeżdżę samochodem.... ;)
  17. Akurat osobiście (ale tylko i personalnie osobiście!) uważam że Stany to mają z górki, znaczy, nie rozwijają się. No, może gospodarczo, ale nie umysłowo. A co do nacji azjatyckich - pracowałem na statkach (dużo Filipińczyków, Indonezyjczyków) spędziłem w wosku 6 miechów w Kambodży (ONZ) i mam BARDZO DUŻY SZACUNEK dla tych ludzi. To nie są prymitywy, to nie jest bydło. ŻEBYŚMY MY MIELI TAKI SZACUNEK DO PRACY I RODZINY JAK CI LUDZIE to by całkiem inaczej tutaj wyglądało. Zresztą, jeszcze parę lat i ich ekonomie (z chińską na czele) czapkami nas nakryją. Ja po prostu uważam że nie mamy prawa tak uogólniać, bo stąd się biorą durne stereotypy. Jak to jest w Niemczech "Schon gestolen, jeztz in Polen"? To też taki stereotyp, a przecież nie jesteśmy złodziejami. Tam tak jeżdżą a nie inaczej, BO MOGĄ. Bo nie ma innych przepisów lub też nie są egzekwowane. A dlaczego w Polsce jeździmy jak jeździmy, a we Francji czy Niemczech jeżdżą jak jeżdżą? (tutaj dygresja - Neapol w tym wypadku i parę innych miejsc we Włoszech czy Grecji do europy w takim razie nie należy :D ) W dalszym ciągu podkreślę - jeżdżą jak chcą, ale NIKT NIE MA PRAWA o innych mówić tak sobie że są prymitywni lub bydło. Chcesz żeby o tobie tak mówili? "Polacy to prymitywne bydlaki"? Fajnie to brzmi? No i jeszcze - w jaki sposób definiujesz "prymitywny" i "cywilizowany"? Bo może po prostu się nie rozumiemy?
  18. No, ja miałem bliskie spotkanie z kotem. Już tak go napoboczu widziałem, a on zamiast normalni przez ulicę, to jakby celował żeby pod koło... Poleciał pod katem, myślałem że będzi egleba ale sie obyło. Stanąłem, i zaniosłem zwłoki w krzaki (łopaty ze sobą nie wożę). Ale smutno mi było. Kot - samobójca.....
  19. Ahem, a my (tzn. motocykliści) to już w ogóle jesteśmy aniołki, tak? No, ja bym tak ostrożnie z takmi życzeniami, bo to my wszyscy - uzytkownicy dróg - powodujemy taki stan rucho jaki jest. A motocykliści (i nie okłamujmy się, to prawda) często, za często, powodują chaos i nerwowe reakcje katamaraniarzy. "Kto jest bez winy, niech se rzuci kamieniem......"
  20. O w mordę, a ty to taki "wysoko rozwinięty" jesteś? A ci co w Stanach bez kasków jeżdżą to też są "prymitywni"? Ej, facet, jeszcze tak parę lat temy to myśmy mieli kompleksy przed zachodem (niektórzy do dziś mają) a teraz to my już "rozwinięci" a oni "prymitywni"? A byłeś tam? W takich "prymitywnych" krajach? rozmawiałeś z ludźmi? Troszkę więcej tolerancji i szacunku dla innych.....
  21. Wiecie co, to jest fantastyczna pożywka dla psychoanalityków. Kto ma dłuższego? Kto więcej razy? Kto szybciej? To może "ilu znajomych przyszło na pogrzeb?" też zapytamy? LUDZIE! przecież (i jak ktos się nie zgodzi to chyba nie mieszka w Polsce) oprócz kilku kilometrów autostrad w Polsce nie da się szybko jeździć! A może te wszystkie rekordy na torze były? nie, ktoś wyżej napisał "140 po osiedlu do sklepu, bez papierów" No przecież w przedszkolu tak się przechwalają, ale to nie zagraża życiu i zdrowiu! Cokolwiek powyżej 120-130 w Polsce to duże ryzyko. żeby to jeszcze o równą drogę chodziło, ale musicie do tego dodać innych na drodze i obok drogi. Czasami to jak widzę takie tematy to nie chcę żeby mnie za "motocyklistę" brali..... Chyba czas do E.K.G. albo innego towarzystwa dziadków..... Pozdrawiam zabójców prędkości i życzę wam, żebyście już więcej temu podobnych rzeczy nie musieli udowadniać.
  22. Ciekawa dyskusja. Alblo siła sugestii jest silniejsza od fizyki, albo... rzeczywiście wyższa liczba lepiej działa.. Ja powiem tak - kiedyś miałem dostep do lotniczej benzyny ok 100 oct i ona na pewno nie by la chrzczona - na lotniskach takich rzeczy sie po prostu nie robi, lałem to do CZty i Jawki i rzeczywiście lepiej śmigała. Mój głos - wyższa liczba - lespza jazda (z czegokolwiek miałoby to wynikać :biggrin: )
  23. A ja powiem tak - po co wyważać otwarte drzwi. Oto link do strony, która (wg mnie) odpowiada na to pytanie raz i dobrze http://www.xs11.com/stories/mcnoil94.htm mały problem polega na tym że po angielsku. Jak będzie widome zapotrzebowanie to przetłumaczę. A wnioski pokrótce - jak długo nie ma molibdenowych dodatków (złe dla sprzęgła) to samochodowe oleje są takie same. A dla zwolenników teorii "to dlaczego produkują różne oleje" podam przykład z komputerów Karty grafiki Nvidia - idzie seria, powiedzmy 5 różnych kart i cen. Tylko że one idą wszystkie na tej samej tasmie i tylko wewnętrzne oprogamowanie je różni. Więc kupujesz tańszą kartę, wgrywasz szybszy firmware i działa! To jest fakt i tego się nie dysktuje. To się wykorzystuje ;) W 90% te różnice olejowe to marketing I NIC WIĘCEJ! Tylko że u nas ceny są mniej więcej takie same za oleje, więc to raczej nie robi większej różnicy. Inaczej w Stanach i Kanadzie. POzdro.
  24. A ja tak trochę odwrotnie - gitara akustyczna BEZ PIÓRKA, tylko palcami...... Jakby ktoś chciał poszukac to Billy McLaughlin, John Ross, i Steve Coulter A jest to muzyka spokojna i kojąca - wiem, wiem, powiecie, co ja gupek jestem? Nie, po prostu jak widzę tych debili na drodze (dzisiaj znowu wielki Jelcz mi drogę zajechał, a lało i się słacho hamowało.....) to po takiej muzyce im wszystko wybaczę. A w samochodzie to już w ogóle super bo jakość o wiele lepsza. POdobno kultura łagodzi obyczaje - ja potrzebuję lubić świat jak prowadzę pojazd... ;)
  25. No ja to robię trochę inaczej: Wsiadam na moto Zaczynam się kulać Jak mi zostało ponizej kilometra kulania (po 3 km już kulanych) do poły ssanie, zapłon, dwójka i lekko odpuszczamy sprzęgło ;) A jak juz jestem w mieście to motorek jest ciepły i pali na dotyk. Ale ja mieszkam w górach.... :flesje:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...