Skocz do zawartości

Greedo

Forumowicze
  • Postów

    5716
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Greedo

  1. To tylko hipoteza, ale może ktoś zaniedbał luzy zaworowe? Wiem że R6 ma skłonność do ich kasowania. PS spotkałem się parę razy z tym że od strony łańcucha rozrządu motocykl miał mniejszy luz zaworowy niż po przeciwnej stronie. Ot ciekawostka
  2. I dokładnie takim dokręciłem.
  3. Ja wczoraj dokręcałem z siłą przeokrutną więc pewnie się da :bigrazz:
  4. Słuchaj, ja ten zestaw (3x20 sprężynek różnej długości + gwintownik, trzpień prowadzący, wiertło i łamacz) kupiłem za 176 zł z przesyłką (140 bez przesyłki). Moim zdaniem cena nie jest jakaś powalająca a w silniku gwintów 1 na M6 masz na prawdę dużo. Chyba opłaca się to kupić. A co do wiercenia otworu, to zmierz głębokościomierzem jaką głębokość ma otwór i zaznacz sobie na wiertle np taśmą albo markerem żeby za głęboko nie wywiercić
  5. Piotrze, używałeś tych heli coili? Jeśli tak, to może wiesz czy wiertło o średnicy 6,3 mm nie rozwali mi otworu na tą tulejkę ustalającą? Nie wiem ile dokładnie ona ma, ale podejrzewam że jest standardowa do śrub M6 do pokrywek wałków (śruby mają nad gwintem zgrubienie). Jeśli by się okazało że jednak wiertło poszerzy mi otwór na te tulejki, to co w takim wypadku zrobić?
  6. Sory, głupie pytanie, przecież jest tam napisane że wkręcać w gwint nośny :biggrin:
  7. Ceną i ilością mord do wykarmienia wśród całej szajki pośredników
  8. Nie, w głowicy GSa. Dzięki za odpowiedzi, Buber, a po co tam jest gwintownik? przed wkręceniem mam ten otwór nagwintować?
  9. Witam. Kupiłem sobie właśnie zestaw Heli Coil plus do naprawy gwintów (pokrywki wałków w głowicy). Teraz mam pytanie, czy ktoś kto tego używał mógłby mi po krótce opisać jak tego używać? Mam wszystkie te niezbędne rzeczy które tam powinny być (wiertło, gwintownik, to coś do wkręcania, łamak). Dodam że pokrywki mają tulejki ustalające, czy jeśli rozwiercę otwór to nie zepsuje mi to osiowości? Jak rozwiercić stary gwint żeby zrobić to osiowo i jak wkręca się te sprężynki? Po co jest ten łamak i jak to "blokuje" sprężynkę w otworze?
  10. Aj tam pie**olisz :flesje: Mój lanos trzyma się jak na 98 bardzo dobrze :biggrin: Fakt, że zepsuło się wszystko poza silnikiem i układem kierowniczym, ale ma naruchane 202000 kiloklocków i nie bierze nawet tak dużo oleju. Skrzynia działa, raz wymienione sprzęgło, zawieszenie, pompa paliwa i coś tam jeszcze. Była to wersja "lux" bo z klimką, absem, elektrycznymi szybami i centralnym zamkiem z immobiliserem :evil: Z bajerów zostały elektryczne szyby :)
  11. Może luz na osiach przepustnic? :clap: Jeśli to ma gaźniki.
  12. No jak masz szpilki to ok, ja miałem śruby (kretyński patent). A gaźnik w domim też wyjmowałem. Zajęło mi to też ok 3 godzin albo trochę mniej :icon_question: Też wydech i błotnik out, airbox do tyłu.
  13. Samej obróbki głowicy w jakimś porządnym warsztacie to około 200 zł, do tego uszczelniacze i ew. uszczelki. Co do zaworu, jak długo nie miał luzu, bo mógł przylgnię szlag trafić i trzeba przefrezować gniazdo. Jeśli sam będziesz wykonywał te czynności to odejdą koszty robocizny więc wydasz tylko na materiały i jakiegoś fachowca który Ci ta głowice naprawi. Ważne tylko żeby gość miał wyczucie na motocyklową japońską technologie, np dokładne pasowanie wszystkiego, luzy serwisowe na prowadnicach i tym podobne. Ja na szczęście niedaleko siebie mam takiego fachowca z odpowiednim "wyczuciem". Oleju możesz nie spuszczać, jednak ja bym go i tak po naprawie wymienił gdyż cholera wie co za śmiecie mogą tam pływać. Głowice po zdjęciu polecam Ci dokładnie umyć, wypiąć wszystkie zawory (pamiętaj żeby nie pomylić ich miejscami, ja wszystkie elementy, jak sprężyny i zawleczki, wkładałem do torebeczek i oznaczałem [1,2,3,4], na głowicy tak samo - 1,2,3,4), sprawdzić przylgnię głowicy i cylindra (można to zrobić przy pomocy kawałka lustra lub szyby i szczelinomierza) pamiętając o dopuszczalnych odchyłkach. Generalnie angielska serwisówka na pewno będzie niezbędna. Pamiętaj też że wszystkie śruby musisz dokręcać odpowiednim momentem (klucz dynamometryczny jest niezbędny), a śruby głowicy odkręcasz co pół obrotu na krzyż. Ale to wszystko będziesz miał w manualu. Zdjęcie zaworów nie jest trudne, patent opisał Rysiu (Nitomen), ja używałem nowego ścisku do zaworów z różnymi końcówkami, Ty możesz sobie sam coś takiego wyspawać (zlecić jakiemuś magikowi) tylko pamiętaj żeby nie był ten przyrząd ani za krótki ani za długi (musisz zdjąć głowicę i dopasować). Szczególnie polecam Ci uważać przy dokręcaniu później wałka rozrządu bo gwinty w aluminium są słabe, a ja właśnie sposobem Adama M. zamówiłem helicoil i będę w swojej głowicy naprawiał gwinty od pokrywek wałków :P To co będzie Ci potrzebne to na pewno ze 2 dobre śrubokręty, zestaw kluczy (nasadki, bity - torksy, imbusy itd, dwie grzechotki - mała i duża, dużo nasadek), klucze dynamometryczne (co najmniej dwa, jakiś 5-20 Nm i 20-100 Nm), zmywacz w spreju, loctite (może być nie loctite, widziałem tańsze zamienniki do gwintów) do zabezpieczenia śrub przed odkręceniem, smar molibdenowy do posmarowania łóż wałków (można też olejem), dużo czystych szmat, jakiś pędzel (do czyszczenia głowicy), dwie lub cztery śruby z uciętymi łbami - przerobisz sobie od razu mocowania kolektorów na szpilki :D (chyba że jakoś inaczej masz mocowane wydechy do głowicy) - patent zdaje egzamin, a szpilki najlepiej wkleić na jakiś mocniejszy klej. Przy zdjętej głowicy łatwiej będzie Ci wkręcić na klej mocniej śruby a potem uciąć odpowiednio ich łby. Gwinty lubią się tam urywać po 100tnym odkręceniu śrub. Przy okazji wyjmowania zaworów możesz sprawdzić stan prowadnic - niezużyta zachowuje się tak, że wkładając trzonek zaworu w prowadnicę, zawór powinien z lekkim oporem ale bez przeszkód "wjechać" w prowadnicę, ale nie wpaść w nią. Przy składaniu pamiętaj żeby prowadnice i trzonki zaworów posmarować olejem, tak samo jak wargi uszczelniaczy zaworowych. Łańcuch nierządu powinieneś podwiesić sobie gdzieś na ramie, żeby Ci nie wpadł do silnika. Jeśli jeszcze jakieś pytania, to chętnie odpiszę, bo nudzę się w domu :P PS. pamiętaj o zasadzie, odkręcaj tylko to co niezbędne i co ewidentnie ułatwi Ci dostęp do jakiegoś elementu. Czystość to druga ważna rzecz. Nie pamiętam już dobrze Domiego, ale podejrzewam że głowicę będziesz mógł zdjąć bez wyjmowania silnika. Niestety wyjęcie gaźnika to przesrana sprawa w tym motocyklu. Jeśli resztę rzeczy rozwiązali podobnie, to może być ciężko :) Zapewne to wiesz, ale przypomnę, że dobre narzędzia to podstawa. Zapomnij o kluczach "drop forged" i wychylnych dynamometrycznych Robisz raz a porządnie - oszczędzasz czas, kasę i nerwy :icon_evil:
  14. Co do głowicy, to ja bym ją zdjął i zregenerował. Wymienił uszczelniacze, przefrezował gniazda, wymienił uszczelkę (jeśli to konieczne to lekko wyrównał płaszczyznę głowicy)
  15. W niektórych pomaga też wyjęcie airboxa
  16. Jak masz dziurkacze i dobry nożyk i nożyczki to sobie każdą dotniesz. BTW jak to uszczelka kieruje olej?
  17. Kurna, aż tak wielkich jaj nie mam :) (nie mogłem się powstrzymać :lalag: )
  18. Kolega to kupił gdzieś niedaleko w Piasecznie, za chyba 14 zł. Zapytam go o to
  19. Kup sobie taki papier do wycinania uszczelek i dziurkacze różnej średnicy (takie jakby trzpienie tylko że na końcu zakończone ostrym otworem). Do wszystkich dekli dotniesz uszczelki - polecam, sprawdza się.
  20. Ja też nigdy więcej probikera. Rozpadły się, popękały, suwaki szlag trafił. Przyżydziłem, a teraz kupiłem normalne skórzano materiałowe buty na enduro
  21. Niech ktoś usunie tego głąba z forum...
  22. Kretynku, nie każdy z rejestracją na "W" to warszawiak. Większość to twoi "krajanie" albo ziomkowie lunatyka, mieszkający w Ursusie od 2-3 lat bo tu znaleźli pracę, ale nadal myślą że panują zasady od nich ze wsi. Bo: TO NIE JEST ICH MIASTO OD POKOLEŃ :smile: :crossy:
  23. Lepiej czarnym, chociażby ze względów estetycznych. Uszczelkę musisz dobrze odtłuścić, delikatnie palcem rozsmarować silikon, zebrać go potem od wewnątrz i na zewnątrz. Czerwony niestety kojarzy się z patenciarstwem :)
  24. Nie wiem czy zabielenie/wyrównanie to to samo co planowanie? Bo wtedy zdejmuje się jakieś setne/dziesiętne milimetra, chyba aż takiego znaczenia to nie ma? Dobrze, ale ja w kilku przypadkach mojego modelu spotkałem się z tym że uszczelka ciekła w tym samym miejscu, w którym jego następcy konstrukcyjni mieli już śrubę ustalającą. Po coś ją chyba wprowadzili. A co do prawidłowego składania, to robiłem to dokładnie z serwisówką
×
×
  • Dodaj nową pozycję...