Greedo

Witam. Ponieważ nie od dziś wiadomo, że zimne starty silnika przyspieszają mocno jego zużycie, to ja mam pytanie: jak dużo można zaoszczędzić rozprowadzając olej przed odpaleniem zimnego silnika za pomocą kopniaka? Praktykuję to w obu motocyklach, ale zastanawia mnie w jakiej skali można liczyć "oszczędność" silnika z takiej praktyki. Ponoć zimny start to każdorazowo jak przejechanie 300 - 400 km.

Synchro jednego gaźnika to niezła opcja :icon_rolleyes:

A ja znalazłem w serwisówce jak powinien być ustawiony rozrząd.

http://amicale.puch.free.fr/GAlerie%20phot...Monza%20(1).jpg Tak to chyba powinno wyglądać?

No pewnie podobnie jak Ty :icon_mrgreen:

Ja też nie mam. Ale jak motocykl stoi w kijowych warunkach, to trzeba poświęcić więcej czasu i pracy na uruchomienie po zimie.

No i wiem o nich, tylko że ja je eliminuję. A jak ktoś tego nie robi (cabaniero nie wspominał jak zimuje motocykle) to nie dziwne że motocykl nie odpala. Ależ ja się nie kłócę z faktem że im motocykle nie odpalają. Tylko staram się ustalić dlaczego.

A cztero? Bo DR ma 4 :)

Nie odpalałem, bo to szkodzi. Przekopywałem od czasu do czasu żeby nowy olej rozsmarować :) PS. Jeden mój motocykl ma 30, drugi 20 lat, chyba można z dużą dozą prawdopodobieństwa przyjąć ze nie odpalanie po zimie to nie wina wieku? :)

No to musi być historia z "Archiwum X" bo jeśli wszystko zrobiłeś, to dlaczego nie pali?

A w jakiej temperaturze stoi? Akumulator wyjmujesz i ładujesz?

Cholera, jak wy to robicie, że wam te motocykle po zimie nie palą, psują się itd? Jakoś mi motocykle odpalają z kopa. Może trzeba by się zastanowić jak przygotować na zimę motocykl? Robiłeś mu kiedykolwiek jakiś serwis? Ile czasu stał nieodpalany i niejeżdżony?

Tak! Ani jednego przecinka :P I 'połonczyć' rzondzi :D

Nie, tylko tobie bym chętnie w mordę dał :icon_rolleyes: Chociaż jest pewne ryzyko. Zabijesz gówno, a odpowiadasz jak za człowieka.

Nie przesadzałbym, to kosztuje jakieś 7 - 15 zł i to w eleganckiej metalowej obudowie :biggrin: Ja zawsze sugeruję założenie takiego filtra.

Głupi pomysł, dorabiane panewki. Za dużo w tej wypowiedzi "podobno". No ale - podcieranie tyłka szkłem to sprawa indywidualna

Szkoda że jajka ci sie skurczyły i nie podszedłeś do Adasia na bajzlu. Chętnie bym wtedy też przybył by je*nąć ci w ryja :cool:

A opony zmieniłaś? Bo na tych skamielinach może być ciężko trenować zakręty, chyba że będziesz schodzić na manetki :cool:

Ja bym naprawił gwint po prostu

Nie zdjąłem, dlatego nie wykluczam takiej możliwości. Też obstawiałem poluzowane koło od rozrusznika, ale ciężko to było na chodniku dalej rozbierać. Na pewno nie było poluzowane względem koła zamachowego

Nie zauważyliśmy żeby cokolwiek tam było urwane, ułamane albo poluzowane: http://img142.imageshack.us/my.php?image=wirnikhz4.jpg http://img142.imageshack.us/my.php?image=wirnik1ua6.jpg Ja podejrzewam coś z rozrządem, ale to trzeba zobaczyć po zdjęciu pokrywy zaworów/napinacza.

Powodem są jakieś dzikie patenty z filtrami i olejem na nich.

Będę wdzięczny za podstawę prawną :icon_mrgreen: Aha, oni to wysłali zwykłym listem i o to mi właśnie chodzi. Na 100% nic nie wyrzucałem, moja mama ma WSZYSTKIE pisma jakie od nich dostaliśmy od początku ubezpieczenia.

Zaczynając od prozaicznych przyczyn typu akumulator, poprzez sprzęgiełko rozrusznika (mówisz że tylko rozrusznik słychać, czyli powinno to być w miarę ciche)

I są nierozbieralne? Mi się wydawało że wszystkie są rozbieralne, tylko trzeba użyć ścisku do sprężyn :(