adoado0

Jezeli chodzi o uszczelniacz to wymieniaj i sie o nic nie bój.

Sluchaj... Jezeli wyjade w sobote na kilka godzin i w niedziele to jest taki problem? Przeczytaj moj post dokladnie. Jezeli jezdzisz codziennie to oczywiscie ze to by bylo od zaj**** roboty. Ale czy sadzisz ze poswiecenie mu 20 min lacznie w czasie weekendu (zaznaczajac ze obecnie moge jezdzic tylko w weekend) to taka strata czasu? Poza tym ile trwa zalozenie i zdjecie lancucha bez odkrecania czegokolwiek? Odpiecie go tylko? 30 sekund? MOzesz i zostawic go na tydzien w blocie calego ale po co jezeli nie widze problemu w zdjeciu go i wyczyszczeniu? Wbrew pozorom chyba wiecej czasu stracisz na machaniu pedzlem,pbracaniu kolem etc niz zdjac go,wrzucic w pojemnik i potrzasc kilka razy. Co do smarowania. Ech, spray do cross/enduro ma zwolennikow jak i przeciwnikow. Wszystko sie klei do tego,lancuch w moim przypadku sie strasznie zesztywnial i stwierdzilem ze nafta i olej mu sluza najlepiej.. Dlatego u mnie spray stoi na polce juz nieuzywany.. Pozdro EDIT: Sam mowie na Ciebie ze nie doczytales ale ja sam tez w pospiechu nie doczytalem :| . Przeczytalem ze uzywasz spray'a dlatego napisalem odnosniego jego. Ale teraz widze ze jakis olej do lanuchow wiec koncowke mego posta potraktuj tylko jako moje osobiste zdanie na temat spay'ow w terenie. :icon_biggrin:

Ludzie nie siejcie takich plot ze 3 tys to minimum. Jezeli ktos jest zawodnikiem i katuje non stop - to ok. 3k minimum. Ale jezeli ktos jezdzi tak jak ja - w weekendy jakis wypad na tor,pola etc a w tygodnu mnie nie ma to spokojnie 1000 zł.Tlok raz na sezon ok 300 zl. Korba co 2 sezony ok 300 zl. Opony lancuch zebatki w miare potrzeb. Sprzeglo? Tak szybko normalnie go nie zajezdzisz. Co do tematu: Lozysk przeciez nie musisz sprawdzac co jazde. Sprawdz teraz jak wygladaja luzy w kolach,glowka,zawieszenie. Jezeli gdzies sa znaczne to lepiej wymien zanim cos nieporzadanego sie wytlucze. Filtr wypada czyscic i nasaczac w miare czesto. To jeszcze zalezy. Wilgotno,brak piasku to nie trzeba co jazde. Ale jezeli go zalejesz albo duzo kurzu w powietrzu to obowiazkowo co jazde. Poza tym olej do mieszanki odpowiedni . Dbac - to rowniez dobre rozgrzanie motoru a nie katowanie go na zimno. Ponadto w 2t- unikanie hamowania silnikiem. Lancuch? Kazdy mowi co innego. Ja biore jak w serwisowce - praktycznie po kazdej jezdzie plucze go w nafcie i wtedy w jakis olej ze skrzyni stary (10w40) go wkladam,troche poruszam,powiesze aby splynal z niego nadmiar oleju i zakladam. Linki warto co jakis czas zdjac,przeczyscic i troche wpuscic im oliwy etc.

O ile sie nie myle to zakladales temat odnosnie Twojego wydechu w CRM i wyszlo tam.ze skutecznie go wycisza i dlawi wiec w czym problem? Mam na mysli tlumnik.

Po tak dlugim czasie to mozna by zdjac glowice i zobaczyc jak tam tlok. Problemu duzego nie widze w tym. I posmarowac moze lekko olejem do mieszanki cylinder. Albo chociaz przeplukac tam paliwem. 30 lat to nie malo wiec nie sadze aby wszystko bylo tam ok.

Ostatnio widzialem w katalogu niemieckim jakims z 98 roku bodajze wyscigowa wersje Hondy. poj.250 ccm, 89 km, v-max 250 km/h. 2T

Wymiary? Średnica rurki taka jak średnica wlotu. Długość? Hmm rozumiem,ze korzystasz z dotychczasowego tłumnika. Wiec o jaka długość chodzi? Nie rozumiem Cie.Chcesz robić nowy tłumnik? Jeżeli nowy to zroób dlugosc np jak twoj stary tlumnik. Wielkosc "banki"? Nie wiem. W zasadzie ogranicza sie tylko do wygluszania bo jest wypelniona wata. Tak aby ludzko wygladalo. ALe srednica rurki dziurkowanej ma byc taka jak rurka wlotowa z dyfuzora. I oblozona wewnatrz ( tzn tam gdzie sa dziurki) szczelnie wata dzwiekochlonna czy jaka tam. Dziurki nie 10 mm. Mniejsze. Czy ja wiem - z 6 mm... Niestety ale ja tego nie rozumiem. Jaki otwor? Spaliny maja byc prowadzone rurka odpowiedniej dlugosci. Nie ,ze ten tlumnik bedzie pusty. Ma byc rurka przez cala jego dlugosc,nawiercona i oblozona wata w celu wygluszenia. Wtedy to bedzie wydech ktory nie dlawi Ci moto.

Echm tlumnik w wyczynowym 2t to wyglada tak. Idzie rurka od wlotu do tlumnika az do wylotu. Jedna. Od poczatku do konca. Czyli ta rurka oznaczona przez Ciebie " wlot spalin z dyfuzora" idzie az do konca. I jest dziurkowana i oblozona watą wygluszajaca. Ot,caly tlumnik wyczyna. Podejrzewam,ze u Ciebie powinno byc tak samo. Poniewaz to co aktualnie masz ( btw jak w MTX) to jest niezly dlawik dla spalin. Schemat tlumnika w crossowce. http://img338.imageshack.us/my.php?image=tlumnik2tyk6.jpg Edit: Jezeli chcesz juz kombinowac to zrob tak jak na zalaczonym schemacie. Tak jest w sportowych wydechach. Okladasz wata szklana rurke z dziurkami w celu wygluszenia halasu.

Zastanawiam się o co wiele ludzi grzmi w tym temacie. Autor zapewne napisał w nerwach i po jego wypowiedziach nie sądzę aby miał na tyle mało oleju w głowie,żeby kopać dołki albo rozwieszać linki tak jak co niektórzy mu zarzucają ( co domniemam napisał w przenosni ) oraz narażać swoją przyszłość i czyjeś życie. Przecież temat został wydaje mi się założony w celu aby pokazać zachowanie niektórych ludzi. Przeciez nie tylko wy macie taki problem,ze nie macie wyznaczonych miejsc gdzie mozecie szalec ( albo nie tak duzo miejsc ) . Mam ten sam problem. Tylko trzeba trochę sie zastanowić. Nie dość,że ktoś wjedza w teren oblegany ludzmi lub zabroniony to jeszce szaleje. Czytając temat niektórzy chyba albo nie wiedza albo nie chca wiedziec jak wyglada park,o którym mówi autor. Moje zdanie jest takie,ze jezeli juz ktos musi przejechac przez takie miejsce to niech wrzuca jedynkę i jedzie z szarpiacym lancuchem bez obrotow. W koncu to on pojawia sie w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie. A co niektórzy w tym temacie to tylko pisza w kółko "NIE rozwieszaniu linek" etc. Przydałoby się trochę czytania ze zrozumieniem. Ponadto z niektórych osób wypowiedzi wynika jakby to one były tymi "endurodebilami",którzy uparcie trzymaja się swoich racji. Nie ma o czym dysutować. Miejsca te sa niedozowolone do ruchu a jak ktos juz musi zlamac zakaz to niech to zrobi w sposob najbardziej delikatny a nie jeszcze sie bulgocze o swoje racje. Popieram autora w 100%. Oczywiscie dla tych,ktorzy nie rozumieja - wcale nie jestem w zastawianiu pulapek bo chyba kazdy z nas juz mial z tym doczynienia.

Podsumowując: 1:50 to znaczy 1 litr oleju na 50 litrow paliwa. Czyli 100ml => 5 litrow. Czyli jak Ci koledzy radzą 1:30 to jest 1 litr na 30 litrow paliwa wiec mieszanka bogatsza => 100 ml na 3 litry => 333 ml na 10 litrow paliwa wychodzi. Nie rozdrabniajac sie wiec mozesz lac 350 ml oleju na 10 litrow paliwa.

Piszę post pod postem poniewaz nie bylo by widac ze cos napisalem. Otóz,załozyłem nowe oryginalne Yamahy łozysko kosza oraz tulejkę i... jest dalej to samo. Hałasuje na jałowym mocno ( jak się rozgrzeje to już mniej ). Jak rozsprzęglę to już znacznie ciszej. Coś w skrzyni wykluczone? Poniewaz to rozsprzeglenie na biegu jalowym i tak nie rozsprzegli na tyle aby w skrzyni cos sie nie krecilo. Walek, na ktorym jest osadzony kosz nie ma zadnych luzow i krzywy tez nie jest. Kosz delitkatnie wygladzilem te wciecia i sprzeglo troche ladniej chodzi. Ogolnie nie mialem do niego zarzutow. Jednak te stuki,puki czy co tam wystepuje dalej i to dosc glosno ( tzn jak przed rozbiorka, no moze delikatnie mniej ale to nie wiem czy mi sie nie zdaje ) . Czego to moze byc wina? Chcialbym dodac,ze po tym podszlifowaniu delikatnym kosza mylem go z opilkow kilka razy w benzynie ekstrakcyjnej i chyba sie wyplukal olej spod tego duzego trybu ( nie wiem jak u Was to wyglada, zapewne podobnie. Z tylu kosza jest maly tryb chyba na starter i duzy ( tzn takie kolo zebate na stale(?) przynitowane do kosza ) i wlasnie jak kilka razy go przepłukałem to zauwazylem ze jest lekko luzny na nitach. Tzn mozna go lekko odciagnac od kosza ( bardzo malo ) czyli jak juz by sie na tych nitach wyrobil. Czy to moze miec wplyw? NIe chce zostawic takiego tluczenia bo nie wiem co sie moze zlego stac z tym. I mam jeszcze jedno pytanie. Czy ten duzy tryb przenoszacy z walu na kosz jest razem z koszem sprzeglowym sprzedawany? Znitowany to chyba przez fabryke i nie mozna jiz tego rozbierac? Czy sie myle? Na zdjeciach zawsze widze bez tego trybu duzego i stad moje watpliwosci..

Nie sądzę aby to stwierdzenie się sprawdzało w wyczynach. Czasami warto się zainteresować przed faktem. Ja wychodzę z założenia,że wolę częściej coś rozebrać np. kiwaczkę i przeczyscic,dać nowy smar niż wymieniac co chwile z takiego powodu,że nikt tam nie zajrzał. Oczywiscie bez przesady. Mam moto prawie dwa lata więc trochę się nachodził już. No cóz,poczekam jeszcze na zdanie osób,które jednak mają większy kontakt z crossówkami.

Gdzieś widziałem na forum chyba temat odnośnie tego ale przerzuciłem cały dział Mechanika 2T i nie znalazłem tego tematu. Cóz, jeżeli jakimś cudem przeoczyłem to przepraszam. W zasadzie z moim moto się nic nie dzieje ale wiem,że trzeba tam zajrzeć do niego od czasu do czasu ( tzn. tak polecają różne serwisy o tematyce cross-enduro). Zreszta jako,że jest to ruchoma część więc wypada. Tylko pytanie - Co tam zrobić? Mój jest zachlapany tym czarnym olejem z mieszanki i chodzi ok. Nie zacina się jak ruszam ręcznie tym mechanizmem i się otwiera "na oko" dobrze. Coś muszę w nim robić? Czy jeżeli chodzi i nic się nie zacina to zostawić go w spokoju? Jednak często widzę,że trzeba go regularnie serwisować mimo iż chodzi tylko problem,że nie znalazłem dokładnie co mam w nim robić.

Mi sie wydaje,że to nie w tej kategorii to pytanie. Ale jeżeli już - www.allegro.pl Wpisujesz w wyszukiwarce- mtx wtedy bierzesz kategorię "czesci motocyklowe" i masz tam pelno ogloszen odn. sprzedazy mtxów na czesci i ktoś z pewnoscią bedzie miał. Jednak musisz troche czasu poswiecic i popytac via e-mail ludzi , ktorzy oferuja czesci bo wiadomo, ze nie oglaszaja wszystkiego na allegro. Powodzenia

Ok,to ja mam pytanie. Kupil Pan tego sendec'a z allegro? za 200 zł? http://www.allegro.pl/item314087586_liczni...cja_sendec.html Chciabym rowniez kupic taki do swojej yz jednak u mnie rozumiem obedzie sie bez fajerwerek bo mam klasyczne rozwiazane. Swieca,przewd i dalej cewka. Co moze Pan powiedziec o nim? Jakies problemy? jak sie sprawuje? cos nie tak moze z nim? Jakosc wykonania? Sam wlasnie chce zamontowac do swojej bo to w koncu nie taka cena duza a bede wiedziec ile przejechalem. Pozdro A moze ktos inny uzywa takiego w swoim sprzecie i moze cos napisac o tym wynalazku firmy sendec?

Ok,macie racje,że nie można posądzać kogoś przed dokonaniem tego czynu jednak ja już miałem nieprzyjemności z poczta polska. Do tego,że to jest pakowane w tasme poczty polskiej - tego nie wiedzialem. Ale dlaczego nawet wszystko bylo w Polskiej reklamówce:(.. Tiaa,ale może za polecony są inne zasady? Za zwykla priorytetowa paczke powiedziano mi,że przysługuje tylko jakaś wielokrotność ceny wysyłki ( 10 x? ).I nie mam najmniejszego pojecia jak to wyglada z paczkami z USA. Raz wysyłalem zapłon (akurat wiec tu pól biedy) a babka bierze paczke i rzuca (sic!!!) ja w kąt z 3 metry. Od razu pytam się o co chodzi a ona do mnie: " Jeżeli chcesz Pan mieć paczkę dobrze traktowaną to wyślij Pan wartościową... ". Kpina w biały dzień. Niestety nikt ani nic mojego nastawienia nie zmieni do poczty. Banda złodziei i naciagazy. Ttyle.

Nie sądzę aby był ten sam silnik albo chociaż układ startera. Wejdz na bikepics i porównaj już chociaż " na oko" kopki . W Polsce nie dostaniesz raczej ale w usa np nie powinno byc problemu z takimi czesciami za przysłowiowe pare groszy

Nie,nie,nie. Nie zrozumieliscie mnie. Znam kilka zasad i wiem,ze oni sprawdzają paczki. Chodzi o to,że koleś na poczcie mi powiedział,że paczka została uszkodzona ZANIM doszla do urzedu celnego. A byla perfidnie zatasmowania tasma poczty polskiej. Ciezko teraz m wytlumaczyc ale po przemysleniu wyszlo ze to byla perfidna proba kradziezy. Tak? Co z tego ze placa tam chyba 10 x wartosc wysylki? Skoro np w Polsce wysylka kosztowala mnie 7 zł a paczka warta 250 zł? Zwrócą mi 70.. Dobry interes? dziekuje za taki. Paczki są rejestrowane? PRzeciez ona nie zaginęła tylko ją ukradli. Jakoś nie wierze w to,że taka ilość paczek może ginąc przypadkiem i to jeszcze taki zbieg okolicznośći,że giną paczki wartościowe i nieubezpieczone. A te ubezpieczone jakos nigdy nie gina. Naprawde dziwny zbieg okolicznosci.. Paypal.Szybko i podobno bezpiecznie. Cło? Generlanie na małe rzeczy w kopercie bombelkowej nie płaciłem ani razu ( z 6 takich "kopert" ). Za duża paczkę uzywanych czesc ( ok 5 kg)i tez nie placilem ( wartosc ok 150 $ i taka zadeklarowana) . Niektore paczki zanizona troche mialy wartosc i gift dodane. Ale to zalezy od sprzedajacego. Generalnie w USA maja inne podejscie i bardziej obawiaja sie takich czynow i zawsze podpieraja sie tym ze to jest u nich karalne. Generalnie na male czesci masz 90 % szans ze nie narzucą Ci cła. Kupowałem do 200 $. U mnie to bylo zawsze nie dluzej niz 8 dni... Tak to juz napisalem wyzej. Wiem,że sprawdzaja. Ale tu zostalem jakos chyba listem poinformowany z poczty albo listonosz przyszedl i powiedzial ze mam sie zglosic bo paczka jest uszkodzona. To by chyba celnicy swoja tasma owineli a nie poczta polska skoro zostala uszkodzona zanim do NICH doszla?

Mozesz jeszcze sprawdzic jak to jest w tylnym hamulcu i zrobic analogicznie w przednim. Nie pamietam juz ale chyba w MTX nacisniecie hamulca zwieralo dwa kable i zamykało obwód. Rozbierz ten "zapalacz stopu" z tyłu,zobacz na jakiej zasadzie działa i możesz pociągnać rownolegle do niego wtedy przewody z przodu. Wtedy bedzie tak ze albo przod albo tyl albo dwa razem beda zamykac obwód. Więc nie widzę problemu. Powinno obejść się bez schematy, w końcu to jest podstawowe rozwiązanie zastosowane tam bez żadnych fajerwerek. pzdr

Mój problem jest dotyczący tego tematu więc podepnę się tutaj. Otóz kupuję na rynku amerykanskim - ebay.com. I może ktoś to przechodził a sam nie wnikałem w to zbyt więc postanowiłem tu spytać . Chciałbym aby w Polsce dostarczył do mnie to kurier a nie Poczta Polska. Zamawiałem kilka rzeczy ( tłok, pozniej korba etc) i wszystko było ok. Pózniej kupiłem trochę wiecej - półka zawieszenia,i duzo czesci uzywanych luzem ( jakies sruby,linki,manetki,klamki etc) . I dowiaduje sie,że paczka została naruszona i mam sie zgłosić na Pocztę. Szanowny Pan okienkowiec usiłował mi wcisnąc,że Paczka doszła na granicę uszkodzona. Szczerze mówiąc mówił tak przekonująco,że jakoś nic nie powiedziałem mu konstruktywnego. Zwazyl paczkę. Waga była taka jaka mniej wiecej miala byc wiec podpisalem i odebralem ( głowna czesc - półka - jest wiec ok ). W domu rozpakowuję i dopiero zauwazylem ze rozerwany karton jest obklejony tasmą poczty polskiej, luzne czesci w polskiej reklamówce (sic!!). I moj wniosek jest taki,że chcieli mnie ( Poczta Polska) okraść najzwyczajniej. To było kłamstwo,że na granice doszla paczka a nagle jest oklejona tasma poczty polskiej. Zauwazyli ze nie ma nic ciekawego ( przeciez mogly byc telefony albo inny cenny sprzet ) wiec zapakowali i zostawili, i jak widac, skuteczny kit mi wcisnęli. Chcialbym więc już aby kto inny w Polsce to dowoził do mnie. Jest ryzyko,że kupię coś nowego i większego ( np sprzęglo ) i to już nie dojdzie do mnie... Tym bardziej,że już dwa razy poczta "zagubiła paczke" ( akurat nie z usa tylko krajową).. Czy ktoś przerabiał ten problem?

Nie dość,że ty potrzebujesz pomocy, Ty piszesz z błedami,to jeszcze w kierunku osoby, dla której powinieneś wykazać szacunek z samej reguły wieku ( pomijając fakt,że do każdej osoby powinno się odnosić z należytym szacunkiem ) , piszesz takie rzeczy !? Obawiam się,że ciężko będzie Ci uzyskać jakąkolwiek pomoc ze względu na Twoje zachowanie. Nie jestem moderatorem i przepraszam za OT ale niektórzy to przekraczają wszelkie możliwe granice chamstwa i bezczelności i nie mogłem się powstrzymać aby tego nie napisać. Jakoś się tak składa,że z działu mechanika 2T robi się ,delikatnie mówiąc, dział o dość niskim poziomie wypowiedzi dzięki niektórym osobom..

To nawet nie wiedziałem. Mozesz mi jakims linkiem zarzucic? W koncu jezeli 2 x taniej to juz wcale niedrogo. Kasa to przelkniecia a starczy na długo. EDIT: Ok,znalazłem na ebay.com kosz Hinsona za 240$ więc co daje ok 650 zł + 50 zł przesyłka. Obawiałem się, że będzie o wiele gorzej. Jeżeli uważacie, że ten kosz jest jeszcze w miarę ( sprawdzałem czy tarcze nie przycinają się przy rozszpęglaniu i nic takiego nie zauważyłem ( jednak cięzko tak ocenić)) . Zastanawiałem się jednak czy by lekko nie podszlifować tych rantów. Nie mam na myśli całkowitego zrównania, ponieważ wydaje mi się, że to by zbyt zwiększyło luz tarczy. Chodzi mi jedyne o delikatne wygładzenie.

Odswiezam temat. Dopiero teraz sie za to zabralem bo jezdzilem z doskoku mozna powiedziec. Czasu nie bylo i tak jakos wyszlo niestety. Wiec rozebralem. Wyjalem tarcze etc. No i byl luz na koszu hmm no nawet nawet. Ciezko okreslic. Nie wiem czy az to tak halasuje. Ale jednak zdecydowalem sie na wymiane. Zamowilem czesci w neubert racing. Koszt tulejka + lozysko oryginalne ok 150 zł. Ale teraz tak zobaczylem ze moj kosz nie jest taki super ( wczesniej pisalem ze jest ok bo tylko zagladalem przez otwor od wlewu i tak nie wydawal sie). Podaje linki do zdjec i jezeli mozecie to z checia uslysze co sadzicie o tym koszu. Prosze przejrzec wszystkie zdjecia z roznych ujec. Ciezko na zdjeciu to odwzorowac jak jest naprawde. Wiec czekam na opinie sensowne co z tym zrobic. Nowy koszyk to jest troche wydatek. Za 330 euro znalazlem oryginal.. Wiekszosc zdjec przedstawia ten sam "ząb". Linki do zdjec: http://img232.imageshack.us/my.php?image=dsc02451hw0.jpg http://img232.imageshack.us/my.php?image=dsc02452mn8.jpg http://img184.imageshack.us/my.php?image=dsc02453ni8.jpg http://img184.imageshack.us/my.php?image=dsc02454oq6.jpg http://img181.imageshack.us/my.php?image=dsc02455bi9.jpg http://img182.imageshack.us/my.php?image=dsc02456vi7.jpg http://img264.imageshack.us/my.php?image=dsc02457sv4.jpg http://img233.imageshack.us/my.php?image=dsc02459vg0.jpg

Ja miałem tak z moją MT 80. Pękł jeden pierścień. Nic sie nie zablokowalo, kompresja wydawała się, że jest. Ale tylko "łapał" na pycha. Najlepiej sprawdz ciśnienie w cylindrze przy spreżaniu. Albo zrzuć cylinder i głowicę. Przeciez to powietrzniak to wystarczyło tylko odkrecic srube głowica -rama i 4 sruby od glowicy zeby bez problemu i wyjmowania silnika zobaczyc tloczek i cylinder. Wtedy wszystko jasne bedzie.

Czy ja napisalem ze mam dobra technike albo,że ktoś ma gorsza? Wlasnie widać,że moja jest zła i dlatego pytam. A tą wypowiedz to można było roznie zinterpretować. Tlumienie (rozumiem,że o odbicie tu chodzi?) nawet na maxa nie pomaga na ten fakt mi. Amor jest ok. Baaardzo wolno wraca na max. tlumieniu. Mi to sie tak wydaje jak to by bylo tak , że tylne kolo uderza po prostu o taki "głąb" na hopce (wiem,że tor nie jest po to żęby był gladziutki i bez dziur). Sadzilem,że ktoś sie borykał z tym problemem. I nie chodzi tu o wyjscie z najazdu bo raczej z tym nie mam problemu. Ale tu jest po prostu jakby mi ktos z dołu przy***** w tylne koło. No nic raczej mi na to nie poradzicie. Rozne zagrania juz probowalem. Niemniej dzeki