janciownik

Ano moge, i pewnie sie zerwe... ale wszystko zalezy od sytuacji w sobote... a charakter poddatny mam to nic nie wiadomo ...

Ja zmieniam u bienkowskiego, kelles-krauze (czy jak to sie pisze), tam maja wywazarke, tez nie mam centralnej, i do tego masa plastikow.... zaden problem - pieniek, ceglowka- trza pokombinowac i pelen luzik

my jedziemy, nie wiem czy damy rade zebrac sie o 8 30 - strasznie rano :), ale moze sie uda - jaka traske planujecie ? Po mojemy najciekawsza to ta przez konskie,radomsko

Jutro - w piatek jest zamkniecie dekady - imprezka itd - OSTANIA BALETA U MARTY ; ) chetnie wpadajcie - mysle ze tak 20-21 :icon_exclaim:

w przypadku pobocza uwazam - je**ac przepisy - i tak wszystko zalezy od tego czy trafisz na chu*a z odznaka czy normalnego - kiedys pamietam byl zajebisty korek, jechalem sobie z lewej centralnie po podwojnej ciagla, za nia - chowalem sie tylko jak jakis TIR jechal - czyli normalne motocyklowe jezdzenie w korku - napotkalem w korku drogowke... no i zwolnilem i schowalem sie w kolumne ze 2 samochody za nimi - a policjant delikatnie na prawo, otworzyl szybe i kiwnal zebym jechal - ja rogal na mordzie i dalej po podwojnej ciaglej... wydaje mi sie ze policjant jak widzi ze nawet lamiesz bezszczelnie przepis, ale jedziesz z glowa i nie stwarzasz zagrozenia machnie reka - przyklad wlasnie omijanie korka czy omijanie samochodow przed swiatlami (choc tu czesto sie przypierdalaja)

Jezu chlopie jakby to wprowadzili to mysle ze ilosc samobojstw u nastolatkow moglaby gwaltownie wzrosnac, a mam siostre w wieku 19 lat... co do prawka - uwazam ze 24 to troche przegiecie, powinny byc jakies 2 lata jakiegos obowiazku dla poczatkujacych - choc wydaje mi sie ze najbardziej narwane lata mijaja w wieku 19-20 lat, i to tylko u facetow - wg mnie ten przepis nie powinien dotyczyc kobitek - co jak co na moto wszystkie jakie znam jezdza zajebiscie, przepisowo, asekuracyjnie i po prostu bezpiecznie... suma sumarum - jakies schodki do pelnej mocy tak, ale 24 to absolutne przegiecie - przecie 24 to juz stary chlop :)

Witam - kumpela mnie poprosila o lukniecie na autko, ma do kupienia z podobno pewnych rak taka tojotke, za 1500 pln z gazem - znam tylko rocznik, model i fakt ze sa 2 komplety opon ... moze ktos ma - wie na co zerkac itd itp ...\ Jade ogladac to dzisiaj okolo 17, i dzisiaj decyzja, potem temat do kosza Pozdro i dzieki

Tak to jest - ja w mam ASO VW obok - i rozne kwiatki widzialem... ceny rozpierdalaja na lopatki - po zajebistych rabatach (maksymalnych dostepnych w ASO) za sonde usłyszelismy 820 pln - cena dla kolesia z ulicy 11xx, - InterCars po znajomosciach i rabatach 400 pln i powiedzial kumpel ktory sprzedawal ze moze nam jeszcze zejsc ale juz dla przyzwoitosci nie chcielismy, a wloski zamiennik kosztowal 190 pln... taki lajf - placimy i tyle, a najgorsze to to ze 99% wspolczesnych samochodow to gowno niestety

A ja mam oryginalne buty Alpinestars z 79 roku - iddentyczne jak mial Gus w Mad Maxie 1 :D I sa zajebiste :) A ogolnie polecam jakiekolwiek DOBRE buty - mam tez Daytony jakies takie cale czarne i sa OK, Alpinestarsy Tech 6 na enduro i sa OK,

takie zycie :) - choc bankowo nie przeczytal wszystkich stron tego postu, bylo gdzies poruszane ze "megazuzlowyslajdzik" to nie przeciwskret :biggrin:

gratulejszy - jamaha fajniutka :) trza pierdolnac jakiego browarrra zeby sie lepiej jezdzilo :( Pozdro

Ciiiiiii... on sprawdza Twoja czujnosc... to pewnie jakis agent, inaczej nie da sie wytlumaczyc :lol P.S. - w moim avatarze jest "typowy" przyklad przeciwskertu, i do tego jestem obok moto !!

Niby naprawia - ale jak caly silnik po przebiegu pol miliona to mozna smialo przewidziec ze reszta zaworow jak i inne podzespoly sa zuzyte - strzelam w ciemno ze remont ze 1500-2500 tys w zaleznosci co i jak ucierpialo... za te pieniadze lub niewiele wiecej mozna kupic silnik ...

i jak tu wierzyc czasam ze auto 10 letnie ma 197 tys... najczesciej :smile: choc moja kobita spredaje Omege z 97 roku, jest pierwsza wlascicielka w kraju od 98 roku, i ma 155tys i nikt nie chce uwierzyc ze to oryginalny przebieg... z drugiej strony kumpel pracuje jako handlowiec maszyn budowlanych i robi 60-80 tys rocznie ...

hehe - dokladnie - np - stare, brzydkie jak plesn na gownie Subaru Legacy Turbo :buttrock: Kazdy dresik wymieknie :crossy:

Mnie do enduro namowil baaaaaaaaaaaaardzo znany motocrossowiec z radomia + kilku wariatow... i bylo krotko - zapierdalaj, jakos to bedzie, potem sie bedziesz uczyc teorii, czasem delikatnie podpowiadali na co mam zwracac uwage, choc glownie kazali zapie**alac az naumiem sie jezdzic, potemmnie beda cus uczyc taka sobie szkola zycia :eek: nie wiem czy to sluszne - ale masa tytulow u owych Panow mowi sama za siebie ...

Bezpieczenstwo ponad wszystko - nie mam zamiaru sie sprawdzac w terenie bo wiem ze gowno umiem :biggrin: - dla mnie przeciwskret byl absolutnie zadnym wynalazkiem i nowiscia - ot, normalne skrecanie, jak to robilem od lat - ale teraz wiem jak to sie nazywa... Dla mnie najwiekszym objawieniem byl zakup enduro, i zabawa w supermoto ... tam dopiero zobaczylem ze chu*a umiem i powinienem generalnie spier**lac na drzewo... po poltora roku jezdzenia po torze motocrosowym, lasach blotach i innych wynalazkach, rzeczy ktore kiedys gixerem na szosie wydawaly mi sie megahiperszpanem i mega umiejetnosciami w opanowaniu moto staly sie norma, nudnym majtaniem tylu itp ... Moze mam lekko zwichniete spojzenie - ale sporo sie scigalem kartami/samochodami i obracam sie wsrod zwodnikow - bylych, obecnych i chcialbym momentami choc troche im dorownac ...

Racja, zgadzam sie - choc moja droga do jakichs umiejetnosci byla inna, do tej pory jak cos spierdole w zakrecie - najczesciej przez przegiecie, rutyne lub probe utrzymania sie przy bardziej doswiadczonym motoraku - to sam zachodze w glowe "jak ja to kurde zrobilem ze sie nie wyjebalem ??", czesto tez jadacy za mna sie zastanawiali "czemu nie je*lem??" ciekawi mnie - jakby wygladal rozwoj kierowcy - 2 od zera - powiedzmy przez 2 lata - jeden od razu teoria i jazda rownoczescie caly czas, drugi najpierw jazda, potem teoria i szliwowanie jazdy w oparciu o teorie i praktyke... pomijam predyspozycje itp - zakladam identyczne. Jednak wielu najlepszych kierowco/zawodnikow nauke zaczyna w wieku dziciecym wlasnie od bezmyslnego tluczenia okrazen, potem wraz z wiekiem teoria ukierunkowywuje sie ich praktyke, wskazujaz bledy itp... mnie tez tak uczono ... hmmm - ja bym obstawial ze nie do konca nadaja sie na kierowcow :flesje: I nie to ze nie zgadzam sie z Toba - uwazam ze masz abslolutna racje - moze jak ktos cierpi na brak czasu - teoria mu pomoze, Ja sie zmuszam do 4-8 godzin miesiecznie na torze, 2-4 samochodem glownie zeby czegos tam sie nauczyc ( i nie jest to jazda na kole:), nie licze jazdy enduro - bo to wg mnie nalepsza szkola na opanowanie moto...

hmmm, moze i racja ... ale nie wydaje Ci sie ze na "myslenie" w zakrecie gdzie robi sie ciasno, za szybko itp po prostu nie ma czasu ?? czy to nie powinien byc instynkt, odruchy bezwarunkowe, wyuczone- po prostu wyjezdzone... Pomysl o kolesiu, co przejechal powiedzmy sezon, 15 tys km- tyle srednio sie robi - poczyta o przeciwskrecie... i nie daj boze zacznie o nim myslec w w/w opisanej sytuacji... wydaje mi sie ze latwiej najpierw sie wjezdzic, a potem poznac teorie - ktora pozwoli doszlifowac umiejetnoscie a nie zaczynac ich nauke... ale to moje zdanie Pozdrawiam

ja o przeciwskrecie dowiedzialem sie czytajac ten posta jakis czas temu - i dowiedzialem sie takze ze to po prostu normalne jesli ktos spedzi odpowiednia ilosc godzin na moto i na torze ... ot norma wg mnie i nie powinno sie jej rozkminiac ...

Jezdzilem chwile na Motulu5100 - w olejakach Suzuki - GSXR czy bandit (mam u siebie wlasnie silnik bandita 1200) kilka osob stewierdzilo ze na zimnym/letnim silniku slizga sie sprzeglo - dopiero prszy pelnej temp wszystko bylo ok....

Powinny byc ciasne - i to bardzo - u mnie w nowym koszu byly bardzo ciasne, w starym wszystkie lataly luznko... Rada - szukaj kosza uzywki, ja doraznie mlotkiem podoginalem to cus trzymajace sprezyny...

W poprzednim silniku GSXR 1100 (podobna konstrukcja) mialem identyczny objal - okazalo sie ze po prostu kosz wyjebany - chwilowo pomogl mlotek i potraktowanie takich sprezynek na koszu - pomoglo na jakies 2 tys km- akurat tyle ile szukalem uzywanego kosza...

Kiedys sedziowalem na zawodach policjantow i prowadzilem kursy jazdy dla policjantow w drogowce.... 90% z nich to zabralbym prawka, 5% jakos dawalo rady, reszta roznie, zaden nie potrafil po prostu zapie**alac ... wiec ja sie zastanawiam czy ten policjant naprawde umial jechac czy to tylko szczescie ze nie pier**lnal... a motocyklista - choc nie popieram spierdalania od pewnego czasu - to troche zje*al sprawe - ciezko uciec po prostej, trzeba szukac chodnikow, sciezek w lesie, pachlkow na chodnikach...

szukam ludzi co maja troche gratow na sprzedaz do rozrzadu - slizgi i inne "cos tam", jak ktos ma graty, to prosze podac jakis kontak kumpel mechanik zadzwoni i powie czego mi trzeba