Skocz do zawartości

capon

Forumowicze
  • Postów

    173
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez capon

  1. Zakupiłem takie urządzenie. Nie wiedziałem że jazda po mieście na takim czymś będzie taką frajdą ;-) I te spojrzenia wodzące za jeźdźcem ... jakby co najmniej to jakiś markowy sprzęt był. Choć to prawda u niektórych marka wzbudza wspomnienia. Zobaczymy jak się będzie sprawował, bo tylko słyszę że chiński to do d.. Pozdrawiam
  2. MOTO DZIAŁA!!! Jednak to zajebisty sprzęt :-) Brawo dla Lime82. Za bogata mieszanka była bo się wężyk zatykał i powietrza odpowiednio dużo nie pobierała. Przy najbliższej okazji stawiam piwko. Zresztą Wszystkim dziękuję za zainteresowanie problemem i porady. Pozdrawiam
  3. Tak więc z braku czasu na osobiste zajęcie się sprawami mechanicznymi, zawiozłem moto do warsztatu. Zobaczymy co wyjdzie. Wielkie dzięki za wszystkie porady. Wiem przynajmniej gdzie szukać przyczyn. Pozdrawiam
  4. Dzięki Panowie, Idę sprawdzić w takim razie gaźniki. Janusz rozumiem, że zanieczyszczone gaźniki = konieczność ich demontażu, wyczyszczenia i później synchro? czy jest jakiś inny sposób? pozdrawiam
  5. Adam, Hornet jest z 2000 roku (już nowszy 17" przednie koło). Kranik działa w każdej pozycji bez zarzutu. Sprawdzone przy kontroli świec jak zdejmowałem bak. Mogę oczywiście spróbować rozkręcać gażniki ale czy jeżeli było by z nimi coś nie tak to na wolnych obrotach nie powinno być widocznych zmian w pracy silnika? Moje podejrzenia kierowały się w stronę elektryki (cewka może), ale oczywiście zdaję się na Waszą wiedzę w zakresie napraw. Jutro zabieram się do kontroli. No i czekam na opinie.
  6. Witam i zwracam się o pomoc do znawców tematu. Opiszę może całą sytuację: W motocyklu nowy akumulator (maj 2009), wycieczka ok. 60 km, prędkość ok 100. Zatrzymuje się żeby zadzwonić i już nie mogę go uruchomić - brak prądu. Zapalam "na pych" i jadę dalej. Nagle po 20 km strzał w tłumik (x2) i motocykl gaśnie całkowicie. Załamuje się. Po dwóch godzinach udaje mi się odpalić "na pych" jadę ok. 10 km i znów gaśnie. Wracam do domu samochodem z moto na pace. Następnego dnia odpalam na pych i sprawdzam ładowanie: - bez obciążenia 15 V - ze światłami 13,8 V - 14,5 V zależnie od obrotów czyli zgodnie z serwisówką (czyli regulator działa) sprawdzam alternator (miernikiem). Nie ma oporu na żadnym uzwojeniu. Wygląda, że jest ok. Oddaje akumulator do reklamacji. Na szczęście zostaje ona uwzględniona i dostaję nowe aku. Zalewam w piątek po południu, rano wkładam do motocykla i ..... miód. DZIAŁA !!! Jadę na trasę. Rozpędzam się powoli bo silnik zimny. osiągam 8-9 tys obrotów na 2 biegu i koniec. BRAK WYSOKICH OBROTÓW. Na każdym biegu i na luzie. Chociaż na luzie czasem osiąga maksymalne obroty (13 - 14 tys) zaraz spada i zaczyna kasłać. Normalnie rozpacz. Na wolnych obrotach nie ma żadnego problemu, chodzi pięknie i równiutko jak zawsze. Ale cały czas brak wysokich obrotów. Jeszcze wyczyściłem wszystkie świece bo myślałem że może nagar od tej wcześniejszej sytuacji jakiś albo coś, ale to nic nie pomogło. Proszę o rady co tu może być nie halo. I z góry dzięki za Waszą pomoc. pozdrawiam Maciek
  7. Nieistety pomimo kilku prób, nie można wysłać do Ciebie Adamie wiadomości: "Wystąpiły następujące błędy Ta wiadomość nie może zostać wysłana, ponieważ odbiorca zablokował przychodzące wiadmości, albo jego skrzynka odbiorcza jest pełna. Prywatna wiadomość NIE została wysłana" Pozdrawiam Maciek
  8. Ja też poprszę jeden domek. Od piątku. Cztery osoby. Pozdrawiam
  9. No w sumie chyba każdy z Nas leje ciepłym moczem, ale tu chodzi o to jak nas postrzegają inni (nie tylko użytkownicy dróg). Na całe szczęście mochery nie oglądają "satanistycznej" stacji TVN :notworthy:. Wracając do reportażu. Też uważam, że był tendencyjny. I jeszcze wypowiedź "pana" policjanta, jeżdżącego moto z radarem: JESZCZE NIKT NIGDY MI NIE UCIEKŁ. Zgadzam się jedynie z Lemonem, na temat odcinania się motocyklistów od szaleńców bez wyobraźni. Reszta - do bani i same głupoty.
  10. Ja dziękuję dokładnie tak jak to opisał Spiwor. Jak mogę oderwać rękę od kiery to ręką, jak nie to nogą. Pozdrawiam.
  11. Tmi, niestety tutaj, w tym wątku nie mogę się z Tobą zgodzić. Jak już napisałeś w innym wątku, nie jeździsz jeszcze na moto a puszką zaledwie dwa lata. Dopiero jak zaczniesz być regularnym uczestnikiem ruchu na dwóch kołach, zobaczysz jaka jest różnica. Zakładam się, że jeżeli zamiast moto jechał by katamaran, dziadek by nie wyjechał albo spirerniczał z paleniem sprzęgła i 5000 rpm. Ja też uważam, że każdy może popełnić DROBNY błąd. Ale wymuszenie pierwszeństwa na motocyklistach to jest rzecz nagminna. Oczywiście później zawsze tłumaczenie "ja nie widziałem", "bo on na MOTORZE zapie....ał 300". A prawda jest taka, że jakoś na samochodach ciężarowych nikt nie wymusza pierwszeństwa. A już zupełnie inna sprawą jest ewentualne odszkodowanie do TU. Do tego jest niezbędne wskazanie winnego kolizji, wypadku. Tutaj każdy może postępować wegług własnego uznania i zasobnośći portfela (na ewentualne naprawy).
  12. W życiu bym się nie zatrzymał. A tym bardziej jadąc moto.
  13. Też bym nie podarował. Prędkość nie ma znaczenia. Nawet jeżeli droga hamowania byłaby krótsza o 10 m to i tak nie da się ominąć stojącego w poprzek drogi samochodu. Poza tym wnioskuję, że jeżeli pacjent (według zapewnień) nie miał od 40 lat wypadku, to ma co najmniej ok. 60 wiosen (może jestem zbyt dosłowny?). Może czas na przebadanie pana z opla co do wzroku, refleksu, itp? Poza tym 4000 zł za zderzak ??? :icon_rolleyes: Toż to musiała być mega kolizja.
  14. WIELKIE gratulacje za wytrwałość !!! Niestety jak już przedmówcy zauważyli, sprawy sądowe to jak loteria. A przecież to był tylko sąd grodzki (wykroczenie). Aż strach pomyśleć, że o winie lub niewinności orzeka sąd, który ma na pewne kwestie wyrobione zdanie i nie bierze pod uwagę oczywistych faktów. W pełni zgadzam się ze Zbychem. Prawda, że łatwo zrobić z człowieka "mordercę"? Normalnie załamka.
  15. No ja też nie robiłem kursu. Tylko dlatego, że nie trafiłem do szkoły jazdy, która mogłaby mnie czegoś nauczyć. Niestety Promotor-a poznałem troszkę później. Ale z pewnością wezmę udział w "kursie doszkalającym". Tmi, na Twoim miejscu zrobiłbym tak: 1. Otrzymałbym dokumenty z OSK o ukończeniu kursu na kat. A (po bardzo promocyjnej cenie) 2. Zdał egzamin państwowy 3. Zakupił sprzęta 4. Udał się na doszkalanie do stolicy - na weekend (całkowity koszt nie powinien przekroczyć różnicy pomiędzy ceną kursu a "zaświadczeniem po promocyjnej cenie"). Pawelmoto, zgadzam się z Tobą w wielu wątkach (co myślę już Zauważyłeś), ale w tym przypadku nie ma co się oszukiwać. Szkoły jazdy kat. A, w większości przypadków to tylko dodatek do innych kategorii. Być może w Twoim przypadku było inaczej i instruktor potrafił przekazać Ci wystarczającą wiedzę teoretyczną i praktyczną. Niestety nie zawsze tak jest. Pozdrawiam Maciek PS. Ciekawe co na to powiedziałby Olsen? Z tego co pamiętam to prawko przeleżało w szufladzie 4 lata.
  16. hehe, Piotreek, chyba powinieneś zmienić moto na lżejszy ;) Jak już będziesz mieć lżejszy to pewnie będziesz używać przeciwskrętu do skrętu w przeciwną stronę do skrętu :) Albo może jeszcze potrenuj :( kolego kacpextreme, czytaj ze zrozumieniem i zastanów się zanim coś napiszesz. Jeżeli jeździsz na moto to spróbuj wykonać wszystko tak jak to Tomek opisał. Nie ma możliwości żeby pchając prawą ręką kierownicę, moto pochylało się w lewo ! Dlatego nazywa się to PRZECIWSKRĘT. pozdro
  17. Jeżeli chodzi o urząd skarbowy to kolega nabokow ma rację. Umowy poniżej 1000 zł nie podlegają 2% podatkowi. Jeżeli chodzi o ubezpieczenie to sprawa wygląda już nieco inaczej. Kupując zarejestrowany motocykl nabywasz również ubezpieczenie OC. w tym momencie są dwie opcje: 1. wypowiedasz polisę OC poprzedniemu właścicielowi i ciągu 30 dni musisz zawrzeć nowe ubezpieczenie na swoje nazwisko (nawet jeżeli nie rejestrowałeś na siebe motocykla). 2. korzystasz z polisy poprzedniego właściciela do momentu jej zakończenia. W tym przypadku należy zgłośić się do ubezpieczalni celem przeliczenia składki ubezpieczenia i dokonania wyrównania (Ty możesz mieć np. niej zniżek niż poprzedni właściciel i trzeba będzie dopłacić różnicę za pozostały okres). Reasumując, JEŻELI KUPUJESZ ZAREJESTROWANY MOTOCYKL TO MUSISZ MIEĆ NA NIEGO UBEZPIECZENIE (zresztą tyczy się to każdego pojazdu podlegającego rejestracji). W tym konkretnym przypadku, jeżeli nie podpisałeś sprzedającemu wypowiedzenia OC, on mógł zgłosić do Ubezpieczyciela fakt sprzedaży Tobie motocykla. Wtedy po zakończeniu polisy OC ubezpieczyciel automatycznie przedłuża ubezpieczenie ale juz na Ciebie. Włłaścicilem moto Byłeś i nić ni zmienia fakt, że już nie jesteś. Jedynym rozwiązaniem byłoby sprzedanie przez Ciebie moto zanim skończy się polisa poprzedniego właściciela. Wtedy obowiązek OC przejdzie na tego, który kupi od Ciebie.
  18. Możesz. Sprzedawać można kiedy się chce. Chodzi o to aby nie sprzedawać za cenę wyższą niz się kupiło, bo wtedy trzeba zapłacić podatek dochodowy (tylko przez pół roku od zakupu). pozdr.
  19. Kurcze faktycznie ! Aż sam sprawdziłem. Wystarczy odwiedzić oficjalne strony producentów aby zuważyć różnicę w cenie motocykli w poszczególnych krajach Unii (w PL niestety ceny są na najwyższym poziomie). W moim przypadku porównanie dotyczyło CBR 600RR mod. 2007. Co do kosztów obowiązujących przy sprowadzeniu nowego "środka transportu" to uważam, że nie ma możliwości płacenia podwójnego podatku obrotowego od towarów i usług w Unii (u nas VAT w Niemczech MwSt). Jeżeli już to mogą żądać jedynie wyrównania różnicy w podatkach (w tym przypadku 3%).
  20. A mnie się wydaje, że jak do wysokoprężnego silnika nalejesz benzynę to trzeba będzie czyścić cały układ paliwowy :notworthy: Ja tam leje tylko Vpower 100 okt. Po pierwsze dlatego, że jest to ono sprowadzane z lepszych rafinerii niż można spotkać u nas (i zgadzam się tutaj z jeszuą co do pochodzenia paliw na różnych stacjach). Po drugie uważam, że takie paliwo nie zanieczyszcza silnika. Po trzecie różnica w cenie przy tankowaniu 13-15 litrów nie powala na kolana.
  21. redeye, możesz dać jakiś link do sklepu online ze słonecznej itali ? Tylko żeby choć po angielsku było napisane, bo po Polsku to chyba nie mam się co spodziewać. Myślę, że niektórzy z nas też zrobią zakupy dużo taniej (i to z dostawą do domku).
  22. Osobiście przy zakupie większą wagę przywiązuje do tego czy motocykl miał wypadek. Pamiętaj, że to będzie decydowało o Twoim bezpieczeństwie. Stan techniczny również jest istotny, ale hornety to wytrzymałe sprzęty (silnik, skrzynia, hamulce). Z tego co piszesz wnioskuję, że masz do kupienia wersję S. Śledząc rynek w zeszłym roku, zauważyłem że hornety z owiewką są tańsze od wersji bez owiewki :icon_mrgreen: . Co za tym idzie uważam, że cena 11000 nie jest promocyjną, jeżeli przyjmiemy, że moto jest sprowadzone, miało glebe i ma 40000 km (co miejmy nadzieję jest prawdą). Pamiętaj, że trzeba jeszcze doliczyć koszty rejestracji w PL (chyba, że wszystkie koszty ponosi sprzedawca tzn. tłumaczenia, przegląd itd.). Zwróć również uwagę na dokładną datę produkcji (wyczytasz to z numeru VIN) i rozmiar przedniego koła (16" czy 17"). A poza tym Hornet to super sprzęt, niezawodny i dający wiele frajdy. Pozdrawaim
  23. Z tym OC dla osoby a nie pojazdu, to faktycznie byłoby fajne i ligiczne rozwiązanie. Ale jak już zauważyłeś to pozostanie w sferze marzeń. Co do VAT 24, to niestety za każdy pojazd płaci się osobno. Zwolnienie z VAT-u nie odnosi się do konkretnej osoby czy firmy, ale do sposobu i warunków zakupu danego pojazdu. Np. firmy zajmujące się handlem pojazdami, również występują o zwolnienie z VAT-u do pojazdu.
  24. Witam, Niestety u Polsce nie ma czegoś takiego jak "wyrejestrowanie pojazdu" (nad czym wielu z nas boleje). Po sprzedaży pojazdu należy w ciągu 30 dni poinformować o takim fakcie wydział komunikacji. W praktyce jednak jest to martwy przepis i nikt nic nikomu zrobić z tego tytułu nie może. Zgłoszenie sprzedaży tak naprawdę leży w interesie sprzedającego, ponieważ gdyby następny właściciel np. popełnił takim ,jeszcze niezarejestrowanym na siebie pojazdem, przęstępstwo, to nie będzie to obciążało sprzedawcy. W praktyce po zarejestrowaniu pojazdu przez nabywcę, pojazd zostaje wykreślony z ewidencji w wydziale sprzedającego. Co do osobistego zawiadamiania to nie jestem pewien. Wydaję mi się, że może to zrobić ktoś inny w zastępstwie. Potrzeba wtedy przedstawić kopię umowy KS i wypełnić druk w WK.
  25. Jeżeli chodzi o ustalanie rocznika na podstawie numeru VIN, to jest to bardzo prosto wyjaśnione tutaj, w zakładce "motocykle" a następnie "jak czytać numer ramy VIN". Wiadomo, iż nie zawsze w pozycji dziesiątej jest bezpośrednio uwidoczniony rok produkcji. Nie wszyscy producenci są zobowiązani do kodowania rocznika w ten sposób. czasami do odczytania roku produkcji potrzebne są bazy danyh producenta danej marki. Słońce nie przejmuj się :banghead: , z pewnością aż tak duże rozbieżności jak 13 lat, nie występują. Jeżeli na dopuszczeniu do ruchu masz wpisany 2005 rok produkcji, to uważam, że tak właśnie będzie zarejestrowany pojazd. Wątpie aby wydział komunikacji wystąpił z zapytaniem do producenta odnośnie tej kwestii.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...