Skocz do zawartości

PrzemekB

Forumowicze
  • Postów

    1518
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez PrzemekB

  1. Przekroczenie prędkości powyżej 15km/h w terenie zabudowanym - sprawa trafia od razu do sądu.
  2. To chyba nie jedyny kraj w Europie, w którym można posiedzieć za prędkość. Jeśli się nie mylę to w Szwajcarii jest podobnie.
  3. PrzemekB

    Afganistan

    Kolejny raz oglądam Twoją wyprawę z podziwem i ogromną chęcią zobaczenia tego co Ty. Dzięki za świetne fotki, które choć trochę przybliżają ducha takich wypraw. Pozdro
  4. Zawsze prawo jest po stronie jak się ma kasiore... GRATULACJE za dopięcie swego i eliminację jednego idioty drogowego z naszych ulic. Pozdro
  5. Będziecie teraz sąd tu uprawiać po tym co w tvi usłyszeliście??? Wszechwiedzący i sprawiedliwi? Pogadajcie lepiej o systemie sądownictwa a nie o czymś o czym nie macie pojęcia. :icon_rolleyes:
  6. Mam inny rodzaj motocykla i kufry ale powiem Ci z doświadczenia jedno: jak masz zamiar podróżować z plecakiem płci żeńskiej to nie patrz na wygląd tylko bierz jak największe bo i tak będą za małe :biggrin: Pozdro
  7. Trzeba brać jeszcze większą poprawkę na puszki bo już się powoli przyzwyczajają, że nas nie ma na asfalcie.
  8. Przez te kilka sezonów nie zdarzyło mi się jechać na długich za dnia. Kierowcy mnie widzą jeśli tylko dam im czas na zauważenie. I tej zasady się trzymam. Wkurza mnie jak puszkarze zbyt późno zmieniają z długich na mijania więc nie funduję im tego sam... Pozdro
  9. Jak możesz to zaznacz w mapach google (lub czymś podobnym) jak jechałeś na tą przełęcz i podaj linka. Następnym razem z chęcią się tamtędy przejadę. Pozdro
  10. Tak przekraczam raczej zawsze - wiem nie wolno. Tyle, że teraz niemal jestem pewien, że pękł dzięki pewnej studzience kanalizacyjnej wystającej 5 cm nad ulicę we Wrocku pod koniec tamtego roku. Na niej też ułamałem kawałek centralki... Dobicie było masakryczne, nie widziałem jej w ciemności i deszczu. W tym roku prawie nie jeździłem motocyklem (może jakieś 6000km) bez obciążenia. Teraz udało się wreszcie gdzieś wyskoczyć i obładowałem jak zawsze co na naszych pięknych asfaltach wyszło szybko. Myślę, że amor swoją drogą padł i przez to, że dobijał przyspieszył rozpad wahacza. Samo obciążenie po tylu latach nie spowodowało żadnych negatywnych skutków (o dziwo). Oblukałem dokładnie łożyska, ośki, tuleje, ramę a w szczególności tył bo tam jest większość ciężaru i wszystko wygląda dobrze . O ramę od początku najbardziej się martwiłem bo te prostokątne rurki nie wydają się solidne. Jednak jest lepiej niż myślałem. Odnośnie wahacza o który pytałem. Zapytałem sprzedawcę o ten lakier na nim. Odpisał, że to zaczynająca się korozja - jak to u Anglika. Brać czy nie warto? Pozdro
  11. Nie mam możliwości wzięcia w rękę - to jest na drugim końcu Polski i to jest ten ból. Lakier wg mnie wygląda dziwnie. Ten wahacz jest ponoć z 2007 roku. Mój z 2004 a pod względem korozji i lakieru (nie liczyć pęknięcia) to nówka sklepowa choć ma najechane 60000km. Dlatego mam wątpliwości czy go brać. Niestety nie ma dużego wyboru na rynku w tej chwili :/ Nie wiem co robić. Co do kupna nowego motocykla - nie wchodzi w rachubę. Sytuacja życiowa raczej skłania do braku motocykla tak więc lepiej poskładać to co mam i jeździć. Pozdro P.S. Czy z poprzednich modeli (dajmy na to od 1992 roku) wahacze będą pasowały? Ich konstrukcja nie ulegała zmianie i będą pasowały do mojego K4?
  12. Zatem szukam czegoś "nowego". Znalazłem jeden, który ewentualnie mogę kupić. Prośba tylko do Was o ocenę bo niezbyt się na tym znam. Wg sprzedającego: "stan wahacza oceniam na bardzo dobry- jest 100% bezwypadkowy lakier stan dobry" http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/...e75b21316b.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/...4a4f086635.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/...484ffb8861.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/...37b208cce3.html Warto kupić? Pozdro
  13. No to dzisiaj poszedłem sobie pogrzebać, porozbierać, poczyścić... Zacząłem rozbierać i tym sposobem dogrzebałem się do wahacza. Ściągam gumowy ślizg łańcucha i nogi robią mi się miękkie... Wahacz pęknięty :banghead: Odchylam dog-bones po przeciwnej stronie i to samo. Z tego wychodzi, że to nie wina amora... W każdym bądź razie na pewno nie tylko jego. Rozebrałem wahacz i pstryknąłem fotki: 1 trochę bez ostrości robiona od spodu: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/...05214ea98e.html 2 zbliżenie - prawa strona http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/...3a92f72edf.html 3 zbliżenie - lewa strona http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/...bd368f5030.html Jest szansa to gdzieś pospawać? Czy nie da rady tego już zrobić i trzeba szukać nowego wahacza? Pozdro
  14. Witam. Ciekawa wyprawa. Jaki jest całkowity koszt wyprawy dla 2 osób (ja i żona) na jednym motocyklu? Pozdrawiam
  15. Dzięki za info! :buttrock: Z jakiego rocznika miałeś amor? Czy to wsjo adno i wszystkie są takie same? Pozdro
  16. http://www.v10.pl/prawo/Taryfikator,mandatow,10.html wychodzi na to, że od 200 - 300 zeta a punktów hmm?
  17. Dzisiaj wyciągnąłem amor i oblukałem wszystko dookoła czy coś aby innego tam nie poszło. Łożyska, tuleje wszystko ładnie wygląda i pracuje. Po odkręceniu amora wahacz opadł na glebę. Amor zatarty ani drgnie. Co najciekawsze, że w miejscu gdzie amor jest mocowany do ramy nie było ani grama smaru. Szlak mnie trafia jak widzę takie niedbalstwo producenta. No ale cóż - części zamienne to spory zarobek. Zmierzyłem go wszerz i wzdłuż i tak: - szerokość tulei górnego mocowania 30mm - odstęp pomiędzy dolnym mocowaniem amora (wewnątrz "widełek") 31mm - długość amora mierzona od osi otworów mocowania 290 mm - jego średnica to około 7 cm Co można zatem wstawić w zamian? Czy ten Bandita ma te same wymiary? A może GSX-R jak ktoś już pisał też i będzie lepszy? A może jest coś jeszcze? Pozdro
  18. Ja nie ale temat wydaje mi się pasować bardziej do mechaniki. Mniejsza o to. Teraz łańcuch ma zbyt mały luz bo amor jest krótszy. Nie mam niestety jak go popuścić bo jest skrajnie cofnięta regulacja. Przy dłuższym amorze łańcuch będzie wisiał luźno i trzeba będzie napinać. Mam nadzieję, że nie padły mi przez to łożyska. Zwrócę uwagę też na to. Dzięki. Pozdro
  19. Jak 29,5cm to by chyba grało. Szkoda, że z Gdyni mam kawałek do Ciebie bo byłaby przymiarka. P.S. Szkoda też, że ktoś uznał temat ten za niepasujący do mechaniki... Tam zawsze więcej osób zagląda znających się na rzeczy niż tu. Dzięki Wielkie :banghead:
  20. No właśnie ja tego nie wiem - liczę na takie rady. Tylko czy ten amor od Gixxera będzie pasował? Gabaryty, mocowania itd?
  21. Idę do garażu zmierzyć. Tyle, że on gdy był nowy na pewno był dłuższy bo koło nie było schowane w nadkolu a teraz jest... :cool: Edit: Zmierzyłem i długość amora pomiędzy środkami śrub mocujących to 29cm. Tylne koło po postawieniu na centralkę wisi 6cm nad ziemią (jestem pewny, że w oryginale nie było więcej jak połowę tego) i nie da się wahacza odgiąć w dół tak żeby zszedł niżej. Więc jest nadzieja :buttrock: Poszukam go i napiszę. W sumie to i plus i minus bo niski jestem ale jeśli to nie będzie więcej jak 5 cm to dam jeszcze radę. Poza tym rzadko kiedy jeżdżę sam więc tył jest niżej.
  22. Witam. Jak niektórym wiadomo używam Suzy niezgodnie z jej przeznaczeniem :cool: Ładuję sporo gratów i sobie gdzieś z żonką jadę. A że piękną mamy jesień to załadowałem to co zwykle i ruszyłem wczoraj na zachód. Po 200km sielankę urwał tylny amor, który skurczył się na tyle, że koło doszło do plastikowego nadkola pod zadupkiem... Już wcześniej podejrzewałem, że kończy się jego żywot (trochę niżej czułem kanapę) ale nie sądziłem, że powie basta akurat wtedy jak uda mi się wreszcie w tym roku gdzieś pojechać... Dobrze, że jechałem ze szwagrem na 2 moto bo dzięki temu udało się wrócić do domu. Do rzeczy: Wiem, że oryginalny amor podwoiłby wartość motocykla więc odpada. Regeneracja ponoć nie zawsze daje efekty a w moim przypadku pewnie nie ma sensu (podejrzewam, że nic się z tego nie da zrobić). Tańszego zamiennika jakoś ani widu ani słychu... Jedno wiem, że dobrze by było gdyby udało się dopasować od innego cięższego motocykla jakiś amor, który byłby twardszy i wytrzymał dłużej takie katowanie. Nie podejdzie czasem coś od Jajka albo od Bandziora? Co zatem zrobić? P.S. Jeśli skutkiem ubocznym wpakowania innego amora byłoby lekkie podniesienie tyłu - powiedzmy do góra 5cm to nawet lepiej bo po obładowaniu będę mógł się mocniej składać w zakrętach bez tarcia stopką centralną. Pozdro
  23. Obalę zatem postawioną tezę. Ostatnio jechałem jakieś 40 metrów za samochodem po bocznej drodze. Prędkość 110, godzina późnowieczorna więc ciemno. A tu nagle widzę wskakującą na jezdnię sarnę, która poczekała aż przejedzie samochód nie zwracając uwagi na motocykl. Nie zdążyłem nawet znacząco przyhamować. Gdybym jechał 4 metry bliżej gościa było by bum. Morał: Większość ludzi na drogach jest ślepych jak ta sarna. Nie, sorry sarny mają dobry wzrok - to głupie. Morał 2: Większość ludzi na drogach jest głupich jak ta sarna. Nie, sorry sarna działa instynktownie - to też głupie. Morał 3: Głupie jest myślenie, że jak jedziemy sami jesteśmy mniej widoczni niż jadąc za kimś. Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...