Skocz do zawartości

saska251

Forumowicze
  • Postów

    842
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez saska251

  1. ze mną nie chą jeździć :D za szybko latam :D pozdro251
  2. nie poznałem - nie zdążyłem..... pozdro251 brachu
  3. znalazłem dzisiaj coś w rodzaju garażu na kilka (naście) motocykli. To jakby hala warsztatowa czy coś takiego. Idealne do przezimowania i garażowania motocykli. Powierzchnia 70m kwadratowych, na ulicy kościuszki - w oklicach pułaskiego (ja mam pod nosem:D ) jutro idę to oglądać ewentualnie. Ktoś się pisze? Krzyczą za to siedem stówek więc chętnie poszukam "współudziałowców" pozdro251
  4. znalazłem stronę angielskiego klubu zrzeszającego fanatyków (inaczej tego się nie da nazwać) starej, poczciwej ETZ. Na torze w Lydden rozgrywane są wyścigi ligi MZ. Mi kopara opadła do ziemi jak to zobaczyłem. http://www.bmzrc.org.uk Galeria naprawdę godna obejrzenia. pozdro251
  5. na otwarcie sezony zimowego proponowałbym jesienną pogoń za lisem zabawa fantastyczna, no i okazja do spotkania wszelakiej maści świrów oraz znajomych pozdro251
  6. oszustwa biorą się z tego - że wiele paździochów ( bodajże hajka na przykład) bierze impulsy z wyjścia napędu - czyli z zębatki napędowej pozdro251
  7. tuż tuż pod dwie paczki leciałem octawią (ale jakieś ograniczenie ma) a na swojej emzecie udało mi się 150 polecieć. Trasa WWa - Piotrków. Ale przy pomocy "holowników" - ciężarówka, potem autokar i na końcu mały, wsciekle szybki bus. Jak zobaczył że mu siedzę na ogonie to tylko dym poszedł z rury i tyle go widziałem. Potem zarżnąłem silnik :buttrock:
  8. pozdro. normalnie szacun jak nic w tym momencie właśnie dochodzę do wniosku że mój głupi pomysł na jaki wpadłem kilka dni temu - nie jest taki głupi. czyli - montuję ekipę do Essen (elefantentreffen - zimowy zlot słoni) pozdro251
  9. Stary, dzięki serdeczne. Od dzisiaj będę chwalił imię Twe i serwisówek Twoich - po forach wszelakich i stacjach benzynowych:D. Dzięki serdeczne.
  10. saska251

    HALO WARSZAWA !!!

    przejechaliśmy całą Warszawę nie przekraczając 50km/h..... Boshe!!! to było straszne!!! ale najważniejsze, że Listek cały... a ja gdzieś po drodze zgubiłem telefon :wink: a koleś który go znalazł, krzyczy stówkę za oddanie.... to była Klątwa Czarnej eMZety, hi hi hi
  11. saska251

    HALO WARSZAWA !!!

    a można wiedzieć, jaka przelotowa?
  12. saska251

    HALO WARSZAWA !!!

    a dzisiaj jeździcie?
  13. tą śrubkęwykręcasz normalnie, prawdopoodobnie chodzi ci o śrubkę, która trzyma krzywkę wykręć ją, zdejmij krzywkę ( lekko jąprzekrzywiając lewo - prawo) i wkręć śrubę dziesiątkę do oporu naprzód!!!
  14. saska251

    HALO WARSZAWA !!!

    po prostu, jeszcze z Wami nie hassałem, za słabą maszynę mam, chociaż po winklach daje radę :banghead:
  15. mercedes actross zalany LOTOSEM, pokazuje "serwis natychmiast, obcinając połowę mocy" już po 500 kilometrach po zmianie oleju. Ten olej jest tak hujowy, że czujnik zasiarczenia myśli, że jest po prostu zużyty. Więc oleju do motocykli pewnie też nie potrafią zrobić Lotos to się co najwyżej do starych dwusuwów nadaje.... pozdro251
  16. wsadź mu binga od MZty, będzie grało
  17. saska251

    HALO WARSZAWA !!!

    a można spytać, jakie jest wpisowe do bankowej ekipy ;)
  18. pamiętaj o porządnym śrubokręcie tudzież porządnych kluczach ampulowych (bez kulki!!!) wirnik zdejmujesz zwykłą śrubą m10, tylko długą (jakieś 10 cm) pamiętaj, skrzyni nie wysypuj, nie ma po co i nie zdejmuj tego dekielka spod zębatki. pozdro 251
  19. po pierwsze, musisz kupić ściągacz sprzęgła ( koszt: jakieś 15pln), DOBRE klucze ampulowe ( ALE BEZ KULKI NA KOŃCU !!! ), DOBRY śrubokręt płaski o szerokośći grota jakieś 6-9 mm, tylko musi to być taki śrubak, na który da się założyć jakieś wspomaganie - kluś, drugi śrubokręt jako przetyczkę, grzechotkę. Ja mam taki śrubak, który jest kwadradowy i dokłądam do tego klucz płaski 8 mm :lalag: tylko zaklinam cięna wszystkie świętości NIE OSZCZĘDZAJ NA NARZĘDZIACH !!!! komplet ampuli niech kosztuje jakieś 30 pln, a śrubak (jeden) z jakieś 10 no i koniecznie jakaś skrzynka po napojach (poważnie) oczywiście zaczynamy od umycia silnika z całego syfu. najlepiej jakąś myjką ciśnieniową, w ostateczności może być woda z węża pod ciśnieniem...chodzi o to, że pod silnikiem zbiera się od zajebania piachu...potem, wiadomo rozbiórka. ściągamy cały osprzęt ( alternator, sprzęgło i td... możesz darować sobie dekielek pod zębatką, lepiej go zostaw w spokoju, poważnie) jak już masz same kartery, kładziesz go na lewym boku, śrubami do góry ( tu właśnie przyda się rzeczona skrzynka po napojach) . Najpierw trzeba "pobić" śrubki. Jeśli są na śrubaka, to bierzesz taki śrubokręt, wkładasz go w śrubkę i walisz młotkiem od serca...jeśli do śrubki ampulowe, to musisz sobie jakieś pobijak skombinować, tylko uważaj, żeby śrubek nie sklepać, bo wiesz - kaplica.jak już wszystkie pobijesz, rozkręcasz silnik. Jeśli to śrubokręt, to robisz tak: przykładasz śrubaka, walisz młotkiem, cały czas przyciskając go do śrubki zakładasz "wspomaganie" i jazda. Przy śrukach ampulowych podobnie. najpierw młotkiem i gazu! jak już wszystkie śruby wyrzucisz, pora na rozklejenie karterów...Uffff, teraz będzie jazzda.... Najlepiej, jakbyś miał ściągacze do wału, ale jak mniemam nie posiadasz takowych...Więc pozostają łamaki (duże płaskie śrubokręty) Najpierw młotkiem dumowym opukaj porządnie cały silnik. Od przodu silnika, a równie z tyłu, są takie miejsca, gdzie możesz śmiało wsadzić łamaka. silnik powinien ci sią rozejść bez większych sensacji, musisz tylko pilnować, żeby karter ściągać równomiernie, tzn: żeby Ci się nie przekrzywił, bo wtedy kaplica....jeśli ci się to przydarzy, to młotek gumowy w rękę i ponownie skuj kartery do kupy...i zacznij od nowa. Jeśl ci sięzdarzy, że w ogóle nie będą się chciały rozejść, to musisz sięzaopatrzyś w palnik gazowy i podgrzać kartery, wtedy wał wyjdzie razem z łożyskami...Jeśli nadal bądą jaja, to ostatnim rzutem na taśmę możesz podważać śrubakiem wał, odpychając go od wewnętrznej strony skrzyni korbowej. Skrzyni biegów nie ruszaj, nie ma sensu, nie słuchaj gadek, że łożyska trzeba zmienić itd, one są nie do zamordowania... Uważaj, żeby śrubaki nie zostawiły śladów na powerzchni styków karterów, szczególnie w okolicach skrzyni korbowej. Jeśli są nowe, opiłuj lekko krawędzie, żeby nie były ostre. Srubaka staraj sięz awsze wkładać tam, gdzie jest zapas materiału, czyli w miejscach jakichś tulejek itd. To chyba tyle, silnik rozkuty, teraz do regeneracji...150 pln pęknie, nie ma zmiłuj ;) Jak już odbierzesz wał, napiszemy Ci co dalej Wszystkich drwiących szyderców uprzedzam, iż powyższy opis jest przygotowany specjalnie dla osoby, która nie robił tego wcześniej, stąd niektóre "jeżące włos" pomysły ;) ale patent ze skrzynką, to jeszcze dziadki weteraniarze mi podsunęli pozdro 251
  20. stary, żarty sobie stroisz?? bo nie wiem, co to miało znaczyć... a ha!! znalałem winowajcę szalejących obrotów!!! okazało się, że wywinęła sięwarga na simmeringu pod alternatorem :wink: A to dlatego, że koleś nie miał założonego odrzutnika, ale jaja... p.s. dalej szukam winowajcy impulsów na instalacji...podłączałem miernik analogowy, też coś tam wychwytuje....hi hi
  21. a ha, czyli tak, jak przypuszczałem.... a orientuje się ktoś, dlaczego nie mogę zmierzyć napięcia na instalacji?? najpierw był taki objaw, że miernik pokazywał wartość " -1 " po dotknięciu minusową sondą do masy. podejrzewając spieeprzon yregultor, wymieniłem na elektroniczny. po tym zabiegu miernik pokazuje "jeźdżące napięcie, tak jakby jakieś impulsy szły na instalację. czy to może być wina modułu, czy raczej innych elementów? thx
  22. graty to najlepiej na brzeskiej na nowolipki i na targowąnie zaglądaj, bo tam takie mruki siedzą nieużteczne :notworthy: a na brzeskiej to ci wszystko wytłumaczą co z czego dopasować, a jak nie mają, to ściagną a cylinder śmialo pasuje a przy okazji, panowie mam pytanie: ni e mogę dojść do ładu z gaźnikiem.mam dwa BING i ZWYKŁY i ani jedniego, ani drugiego nie mogę ustawić, a umiem to robić. objawy są następujące: obroty jeżdżą jak chcą, po dodaniu SSANIA podjeżdżają na jakieś 8-9 tyś i tak zostają nawet po wyjęciu kluczyka (samozapłon)...o so chodzi? lewe powietrze?? a ha, jeszcze jedno. czy moduł to bardzo awaryjny jest?, bo mi sięchyba cośchrzani i zastanawiam się, czy go nie wypier... pozdro251
  23. tak na marginesie, od zarania dziejów kiedy jeszcze omawiana knajpa dopiero się otwierała (notabene, w zupełnie innym miejscu, o czym pewnie niewielu z Was - Forumowiczów Mądrali wie), było przyjęte, że nazywa się 200 (dwieście) lub potocznie"pub dwa koła" jak nie wiesz, nie widziałeś knajpy na oczy, to się nie mądrzyj na przyszłość :) wszystkie te teksty, że kolesia trzeba ukamienować, to są po prostu żałosne... nie wiem, nie byłem, nie widziałem - to fakt - ale właściciel afriki to mój serdeczny kumpel i mam relację z pierwszej ręki.było tak, że koleś stracił panowanie nie na wskutek braku umiejętności, ale na wskutek kilku, nakłądających sięna siebie małych "pechów"....jak powiedział Paweł, to było kwestią czasu zwróćcie uwagę, że najwięcej do powiedzenia mają ludzie niezwiązani z omawianym incydentem stało się co się stało. nie twierdzę, że należy sprawę bagatelizować. ale przestańcie tak rzucać mięsem,bo to się niesmaczne robi po prostu, te wszystkie teksty typu: szczeniackie zachowanie, durny szpan, lanserka... knajpa jest położona w o tyle dobrym miiejscu, że jest na odludziu, więc można faktycznie się powygłupiać i co noc ludzie tam wyprawiają rzeczy co najmniej dziwne, ku uciesz gawiedzi z resztą. skończcie truć, bo to naprawdę niesmaczne się robi :notworthy:
  24. ten koleś to JEST zaufany kumpel właściciela afriki. i nie chodziło o przejażdżkę, ani o ppopisywanie się... poza tym, skończcie już ten wątek, bo się robi nudno.. ciekawe, że najwięcej do wykrzyczenia o głupoich szpanerach i białych adidaskach mają jacyś kolasie z obcęgowa dolnego, którzy bar 200 widzieli pierwszy raz w życiu właśniee na zdjęciach z tejże kraksy ZAMKNIJCIE TEN WĄTEK!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...