Skocz do zawartości

thefex

Spec
  • Postów

    1906
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez thefex

  1. hi znacie jakas firme z Poznania, ktora dobrze regeneruje amortyzatory? konkretnie chodzi o amortyzator centralny do enduro typu nierozbieralnego. moze np. ci: http://www.9434.poznan.pl/p-firma/amortyza...nan_f-5452.html ? ktos ma jakies doswiadcznenie w tej materii?
  2. do gaznika leca ci 2 linki, jedna odpowiedzialna za podciagniecie jak dodajesz gazu, a druga za powrot dzwigienki przepustnicy do polozenia zero, gdy przymkniesz gaz chyba jakos tak to szlo :icon_razz:
  3. masa plastyczna raczej odpada (za duzy luz). pomysl nad dotoczeniem redukcji i sprawa bedzie zalatwiona
  4. po rozladowaniu i naladowaniu ma teraz 13,8V (pomiar zaraz po odlaczeniu prostownika). zobaczymy jaki prad bedzie mial za pare godzin i za pare dni thx za pomoc
  5. btw. dlaczego w tym wypadku musze rozladowac kompletnie akumulator?
  6. sorry.. wartosci podalem na pracujacym silniku, czyli ten nadmiar jest z alternatora zalalem aku woda i wykazal 12,8V, czyli jest dobrze teraz go rozladowywuje - podpialem pod niego zarowke 12V 10W i czekam az zgasnie potem ladowanie prostownikiem motocyklowym (kupilem dzisiaj takie gowno podobne do tego http://moto.allegro.pl/item147960215_profe...h_tronic_.html) po jakim czasie skonczyc ladowanie? obliczyc sobie? bo aku jest 5,5 Ah, a ladowanie 300mA, wiec wychodziloby, ze musialby sie ladowac okolo 18-19h. racja?
  7. btw. jakie powinien miec napiece zdrowy akumulator? bo moj przed tym felernym ladowaniem mial ok 13,3 V bez obciazenia i 12,4V z obciazeniem na pracujacym silniku
  8. owszem, mozna... a wiesz jakie konkretnie? bo ja, mimo usilnych staran i poszukiwan, zadnego nie znalazlem :) a te co wyzej wymienilem mam w rozsadnej cenie (100-150 zl)
  9. temat powraca jak bumerang.... nie dostalem zadnej sensownej odpowiedzi, bo zadawalem ogolne pytania.. konkrety: mam kawasaki klr 250, uzywany tylko w terenie (srednim i ciezkim) padl mi centralny amor, ktory byl juz wczesniej po regeneracji. w regeneracje sie juz nie bawie - nie mam na to nerwow. kupuje uzywany amor teraz rodzi sie pytanie: 1. brac amor od KLR 250 i sie nie pierdzielic, modlac sie, zeby problem sie nie powtorzyl... 2. kupic amor od KLR 600, motocykla ciezszego o 30 kg, z zapewne twardszym ale czy wytrzymalszym amortyzatorem? oba amortyzatory maja te same mocowanie i pasuja do ramy bez przerabiania. amor od klr 600 jest jednak o 3 cm dluzszy, ma za to regulacje cisnienia gazu poprzez zawór thx za info
  10. k...wa.... no to przez kumpla jestem (zapewne) w plecy na te 60-70 zl... thx za info
  11. jak w temacie dalem aku kumplowi zeby mi naladowal prostownikiem.. oczywiscie musial to spieprzyc i ladowal zbyt wysokim pradem (ustawienia prostownika jak do aku samochdowego -chyba 1A) przez ponad 12h... aku mam 5,5 Ah czy jest dla niego jakis ratunek? zalac go woda destylowana czy elektrolitem? dodam ze moje moto jest bez rozrusznika
  12. a czy moto normalnie schodzi z obrotow, czy trwa to duzo wolniej? nie strzela w tlumik przy normalnej, spokojnej jezdzie?
  13. :biggrin: kto ma na sprzedaz SUFIXY ? :biggrin:
  14. jakos dzisiaj dokladnie obejrzalem moje buty i jest w nich duzo skorzanych wstawek, ktore zamierzam wypastowac.. to samo tyczy sie szwow.. a kto uwaza, ze to strata czasu, a ze mnie burak i pozer, niech sie ugryziw w jajo.. oo! tak wam powiem :biggrin:
  15. Adam: odpalenie moto na ssaniu jest niemozliwe zarowno z gazem jak i bez niego. rozbiore i przeczyszcze caly gaznik. jakby dalej byly problemy to dam ci znac na PW,bo znajac zycie temet zaraz spadnie na 3. strone mechaniki wskutek braku nań odpowiedzi :smile:
  16. linka i dzwignia sa w najlepszym porzadku
  17. od kupna motocykla nie dzialalo mi ssanie - ulamana dzwigienka. jakis czas temu sie za to zabralem, zamontowalem nowa dzwignie (od przerzutek rowerowych) i linke. koncowke linki idaca do malej przepustnicy od ssania w gazniku zalutowalem i trzyma to stabilnie. problem jest nastepujacy: ciezko odpalic moto na ssaniu.. gdy juz moto chodzi, ale jest zimne i trzeba lekko trzymac gaz, to naciagniecie linki ssania tylko pogarsza sprawe. motocykl wkreca sie delikatnie na obroty do ok 3 tys, a potem gwaltownie spada i gasnie (zalewa sie?) co tutaj poradzic? czy to kwestia zbyt luznej / zbyt mocno napietej linki? bo mam regulacje poprzez wkrecanie srubki przy dzwigni aktualnie mam sprzeta w rozsypce, wiec chce sie tym zajac w oczekiwaniu na zamowione czesci
  18. rwa nać.. moje buty nie ciekna jak dziurwawe trampki :D ino jak stoje w strumyku to ze 2 krople wpadna
  19. Tomek: mowisz, ze w kolorowych sie trudniej po lesie gania... to jest sens brac jakiekolwiek barwione czy najlepiej bezbarwne?
  20. no to olać temat but i tak jest zajebisty... a nie znam buta, ktory po spacerze w strumyku lekko nie przemoknie
  21. jezeli N to niuton, to 500 niutonow to raczej slaby pas... bo 50kg x przyspieszenie ziemskie = ok 500 N :icon_razz:
  22. szczerze, to w dupie mam wyglad tych butow.... chodzi mi o to, zeby sie nic przedwczesnie nie zestarzalo i zeby nie przemakaly.. kupno nowych butow to byl dla mnie duzy wydatek, dlatego o nie dbam
  23. tak jak wyzej, jak chcesz zaoszczedzic, to kup dobre gogle na moto i uzywaj je na nartach. ja mam zamiar tak wlasnie zrobic. i kupie raczej gogle rozjasniajace (z jakas zolta szybka), lepiej sie w takich jezdzi
  24. K..WA MAĆ z wami spammerami.... pytam sie o KONSERWACJE a nie o to, ze moge je pierdolnac w kąt i miec w dupie, ze sa cale usyfione w blocie... litości.. wracajac do tematu: chodzi mi o to, ze czasami but mi lekko przemoknie (np jak wypycham moto ze strumyka i sila rzeczy stoje w wodzie). buty sa na tyle szczelne, ze nie zrobi mi sie w nich bajoro, jednak czuc, ze troche wody wpada - skarpetka robi sie lekko wilgotna i jest wtedy zimno :crossy: da rade cos z tym zrobic, czy jest sens cos z tym zrobic, czy po prostu tak ma byc z butem i koniec? czekam na sensowne wypowiedzi pzdr
  25. mowie o konserwacji zarowno w sezonie jak i na jego zakonczenie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...