Motocykle z silnikami Evolution były produkowane od 1984 do 2000 roku.
Silnik na przestrzeni tych lat zmienił sie praktycznie cały.
Po za zaworami, dźwigienkami zaworowymi, oskami dżwigienek, laskami popychaczy, lifterami, sworzniami tłokowymi, zabezpieczeniami, lewym łożyskiem głównym wału i cylindrami WSZYSTKO uległo przez te lata zmianom, nawet śruby w bloku silnika.
Z tego co mi wiadomo silnik ten nie posiadał akcji serwisowych "ulepszano go tylko" rokrocznie po prostu, ale nie zawsze to szło we właściwym kierunku.
Zmian było tak duzo, że mysle ze nie ma sensu wszystkich ich tutaj przytaczać. Generalnie silnik z 1984/1985, a z 1998 to praktycznie inny silnik i oba cierpią na odmienne problemy "wtrakcieremontowe" - po prostu inaczej podchodzimy do remontu EVO z 1984/1985 a inaczej do 1998/1999.
Z tuningiem tego silnika jest podobnie. Ja osiągam 82 KM bez zadnych nadzwyczajnych zabiegów. Powyżej 85 KM trzeba już uważać, bo może spaść niezawodność.
Przypadłości jest wiele, jak silnik dostanie się w niepowołane ręce. Wtedy się zaczyna...
Silnika tego nie naprawi się dobrze, gdy nie ma się wiedzy i gdy nie ma się do niego odpowiednich narzędzi. Po prostu dobra naprawa (taka grubsza) jest praktycznie niemożliwa, gdyz jego wymagania techniczne sa duzo wyższe niż silników TC i M8. Podobnie jest z Shovlem. Wiem to na podstawie własnego doswiadczenia, którego 20 lat temu nie miałem.
W Polsce dobrze nie robi tego nikt. W Europie są może ze 2, 3 warsztaty, które robią to prawidłowo.
Dodam, ze właściwe zrobienie tego silnika jest bardzo trudne, bo wymaga drogich narzędzi specjalnych, umiejetności obchodzenia się z nimi, drogich narzędzi pomiarowych, właściwej wiedzy podczas składania oraz wiedzy jakich części należy użyć, aby taki remontowany silnik długo posłużył.
To nie Twin Cam, gdzie wymienia sie łozyska, wał oddaje do zakładu zewnętrznego (na przykład do mnie), kupuje uszczelki, składa i po robocie. W EVO czy Shovlu największa wartość ma doswiadczenie i wiedza, a narzedzia specjalne to prawdziwy skarb.
Silniki EVO i Shovel - sa do siebie bardzo podobne pod względem wymagań remontowych, (Shovel jest odrobine łatwiejszy) ale moge z pełna odpowiedzialnoscioa napisac, że EVO to najtrudniejszy silnik Big Twin Harleya do naprawy czy remontu.
Dobrze zrobione EVO nie posiada przypadłości.
Fabryczny ma ich kilka np.: łożyska w niektórych rocznikach, dźwigienki zaworowe, cylindry, odma, obieg smarowania - itd.
Nie ma przypadłości przy konkretnych przebiegach - to nie TC czy jakaś Japonia - po prostu jeździ, jak ma w środku to co ma mieć, to jeździ, bez przypadłości. Co 100 000 zrobić serwis i dalej jeździ, również bez przypadłości. Sam jestem tego dobrym przykładem, gdyż jeden z moich EVO ma już ze 250 000 i jest po 2 serwisie gotowy na kolejną setkę.
Pomiedzy tymi serwisami wymieniamy tylko olej, filtry i nic więcej nie dotykamy.
Po 100 000, mały przegląd, wymiana kilku drobiazgów i kolejne 100 000km.
Silnik z 1985 roku jeśli nie był robiony w między czasie jest raczej do serwisu, bez względu na przebieg.
Jak unikać awarii? - dobrze zrobić silnik lub mieć dobry silnik. Przeglądy co 100 000km. Serwis olejowy co 8000 km, lać dobre paliwo. Koniec.
Proponuje nie stosowac poznańskich tricków - w stylu tanich zamienników - bo jak coś poleci w silniku EVO to koszty takiej naprawy są horrendalne.
P.S.
Mam nadzieję (cichą), że nie będziesz do tego motocykla ładował śrub z Agromy... 😄
Bo wg mnie - trochę szkoda sprzętu.