Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10/12/23 uwzględniając wszystkie działy

  1. Gratulacje udanego prezentu. Spodobał mi się zegar na ścianie, pamiętasz może gdzie go kupowałeś/kupowaliście?
    1 punkt
  2. Widzę, że w poście tak skupiłem się na długości hamowania, że zabrzmiało to aż myląco. Ja też nie odepnę ABS-u, wolę mieć lekko dłuższą drogę hamowania, niż wyrżnąć się w kryzysowej sytuacji. Hamowanie progresywne z ABS daje radę. Tak i tak. Zależnie od sprzętu i prędkości. Na sportach (CBR600, Yamaha R6) hamowanie awaryjne z 50 km/h tylko przód. Nawet na SV650 tył tak naprawdę gówno dodawał - raz je*łem i złamałem klamkę hamulca przedniego, wracałem tylko z tylnym hamulcem, to naprawdę prawie nic nie hamowało. Z większych prędkości tył ma sens, ale dużo zależy czym jedziesz.
    1 punkt
  3. Dla znających angielski polecam materiał, fajne porównanie hamowania z ABS i bez ABS. Sam zgadzam się z tym, co jest w materiale, czyli: - hamowanie z ABS na „palę”, czyli wciśnięcie hamulca do spodu równa się lekko wydłużona droga hamowania. - hamowanie z ABS ale progresywne, jak bez ABS, wtedy skrócona droga hamowania. To co zauważyłem, to bez ABS miałem krótszą drogę hamowania na suchym - w ostatniej fazie hamowania przeważnie tył już mi podskakiwał/podnosił sie. Przy ok 45-50 km/h bez ABS-u hamowałem sprzętami na jednej lub maksymalnie 1,5 długości motocykla. Na K1200S w najlepszej opcji są to 2 długości i nie ma opcji, aby tył choćby odrobinę uniósł się do góry (nawet na starym jajku tył mi się podnosił, raz nawet przy prędkości ok 90-100 km/h). Jak za mocno zacznę hamować, tj. na granicy uślizgu, to zaraz ABS się aktywuje i trochę odpuszcza ciśnienie. A wiedzieć trzeba, że koło ma najlepszą przyczepność właśnie na granicy przyczepności, gdy już zaczyna się lekko uślizgiwać - z ABS ciężko to utrzymać w rydzach. Ostatecznie uważam, że i tak lepiej stracić kilka centymetrów na hamowaniu, niż zaliczyć szlifa. Choćby nie wiem jak czuła jest ręka, to nie wszystko ogarnie - szczególnie w stresie.
    1 punkt
  4. Jak zaraz powiesz, ze kupiła za gotówkę, to będzie rispekt! Ja ogólnie się ostatnio wyleczyłem z leasingów. Właśnie jedno auto spłaciłem (leasing), do końca roku spłacam drugie (leasing) - i na razie nie śpieszy mi się ze zmianami na kolejne, zostawiam stare, BEZ RAT! Fajnie kupić coś nowego z bajerami, ale po roku już się przyzwyczajam i zostają tylko RATY. Czasem jeszcze mnie kusi kupić nowe moto z salonu, ale sprzęty mnie szybko nudzą. Musiałbym chyba z rok łazić po salonach i rozkminiać z czym byłbym gotowy się związać na dłużej.
    1 punkt
  5. Sam się zdziwiłem, ale tak, zrobili mi 5 akcji serwisowych (głównie wymiana części różnych) za free. Same akcje zajęły cały dzień, dopiero drugiego dnia zrobili przegląd moto i to co chciałem. @KLAUDIUSZ najlepsze było to, że zadzwoniłem do nich ze sprawą serwisu pozakupowego, a oni zapytali się o numer VIN i dali znać, że moto czeka 5 akcji serwisowych, a także że części już zamawiają. Nie wiem co więcej mogę powiedzieć. W sumie jedno mogę dodać - jak chciałem wziąć kolejne auto z BMW, to przy szacunkowej wycenie mojej używki zaproponowali mi realna rynkową cenę. Jak byłem z tym samym autem z Wieśwagwnie (bo tez brałem pod uwagę kupno nowego VW), to skurłesyny w VW dali mi najmniejsza cenę rynkowa, auto od pierwszego właściciela z małym przebiegiem porównali do sprowadzonych od Turków gratów. Ogólnie BMW pochwalić mogę od strony aut i moto. No ale serwis to maja drogi w cholerę, gdy trzeba już płacić po gwarancji itd. Choć dla moto tragedii nie było.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...