Lata 90te początek jakoś próbna jazda świeżo uruchomiona SHL-ką z która walczyłem kupę czasu jadąc pod górkę patrze że goni mnie pies i zamiast na drogę to na tego psa spoglądam gdzie jest no i nie zauważyłem że zakręt się zbliża a w zasadzie zauważyłem jak już wjebałem się do rowu efekt rozbite moto porysowane ręce wybite palce bo żadnych ciuchów na moto nie było dobrze że łeb cały bo kasku tez nie było:)ale najlepsze że sam moto z rowu wypchałem a miałem wtedy chyba z 15 lat i chudy jak patyk byłem ale co to adrenalinka robi:):)