Skocz do zawartości

Przegazówka, redukcja, inne pierdoły...


karol1001
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Problem mam prosty, ale nie mam kogo się zapytać "jak to się robi?" :buttrock: Chodzi o redukowanie biegów przy dojeżdżaniu do świateł. Póki co robie to tak:

Kiedy widze że światło jest czerwone zamykam gaz, obroty spadają, ja dojeżdżając do miejsca zatrzymania, tocząc się redukuje o bieg albo dwa w zależności od tego jak długi to odcinek, a potem kiedy już ledwo co się tocze (5 km/h) Wciskam sprzęgło i cyk-cyk-cyk szybko zlatuje do jałowego. Czy w ten sposób zażynam skrzynie biegów? Nie mówcie o hamowaniu silnikiem, chodzi mi tylko o to jak zredukować powiedzmy z 4 do jałowego - szybko? Wolno? Nie wiem :roll: Pomóżcie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw hamuje silnikiem (zamykam gaz) i w miare spadania prędkości powoli redukuje biegi. Czasem robie jak Ty. tzn. zamykam gaz , wciskam sprzęgło i dojeżdzam do przeszkody. Po zatrzymaniu wyrzucam na luz.

Sposobów pewnie pojawi sie tyle ilu uzytkowników forum :buttrock:

Czarny, ciężki, szybki... Olympus E-3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja redukuję stopniowo w miarę zwalniania aż do jedynki, tak żeby to silnik hamował a nie hamulce. W moim moto jest więc tak, że jak zchodzę ze 100km/h to redukuję na 4, przy 80km/h na 3, przy 55km/h na 2, a przy 30km/h na 1. W ten sposób utrzymuję silnik cały czas w średnim zakresie obrotów (ok. 5-7 tys. RPM, max RPM dla mojego moto to ok. 9400)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech się wypowiedzą mechanicy ale, ja po prostu wrzucam luz nawet przy 60 km/h... Skrzynia biegów by "dostała w tyłek" wg mnie przy wrzucaniu biegu przy tych 60 km/h (trza by wg mnei obroty ustawić na takie jak są przy danej prędkości na danym biegu...) a nie zrzucaniu na luz... Po prostu toczę się i delikatnie przyhamowuję jadąc się na luzie... Czasem też bawie się w redukcję po biegu w dół aż do luzu... Zależy jak daleko do skrzyżowania i jak szybko jadę... Wciskając sprzegło, odcinasz napęd , i wg mnei bardziej szkodliwe jest toczenie się na sprzęgle niż wrzucenie od razu luzu... Ale niech się wypowiedzą mechanicy... Wg mnie tak samo jak w katamaranie, wrzucasz luz i się toczysz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech się wypowiedzą mechanicy ale' date=' ja po prostu wrzucam luz nawet przy 60 km/h... Skrzynia biegów by "dostała w tyłek" wg mnie przy wrzucaniu biegu przy tych 60 km/h (trza by wg mnei obroty ustawić na takie jak są przy danej prędkości na danym biegu...) a nie zrzucaniu na luz... [/quote']

po to wlasnie sie robi przegazowki miedzy biegami. Poza tym teoria o dostawaniu w tylek jest krotko mowiac smieszna...

wrzucenie od razu luzu... Ale niech się wypowiedzą mechanicy... Wg mnie tak samo jak w katamaranie, wrzucasz luz i się toczysz...

jest podstawowy blad, szkolny powiedzialbym. I nie chcodzi tu o wspomniana kwetsie zuzywania sie czegolwiek (bo to bzdura), tylko o twoje bezpieczenstwo. Do skrzyzowania nalezy zawsze dojezdzac na zapietym odpowiednim biegu, aby w razie czego miec mozliwosc szybkiej ucieczki z wykorzystaniem gazu. Wzglednie oczywiscie z zalaczonym sprzeglem, ktore mozna blyskawicznie puscic.

 

Ja osobiscie zawsze do swiatel dojezdzam wykorzystujac pelne hamowanie slinikiem, czyli zmieniam biegi kolejno w dol, przy kazdym puszczajac sprzeglo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do skrzyzowania nalezy zawsze dojezdzac na zapietym odpowiednim biegu' date=' aby w razie czego miec mozliwosc szybkiej ucieczki z wykorzystaniem gazu. Wzglednie oczywiscie z zalaczonym sprzeglem, ktore mozna blyskawicznie puscic. [/quote']

 

Ja staram się nigdy nie toczyć na luzie. Zawsze na biegu. Hamowanie silnikiem bardzo pomaga' date=' wrzucanie na "N" to uważam za błąd - nie możesz przyspieszyć, jazda z wciśniętym sprzęgłem to dla mnie szkoda sprzęgła. Silnik jest dla mnie i do przyspieszania i do hamowania.[/quote']

 

To racja, ale... Odpowiadałem na pytanie o niszczeniu sprzęta... A czasem się toczę na luzie jak widzę że jest pusto, nic za mną, nic przede mną, światło czerwone właśnie się zrobiło i wiem że i tak bedę musiał stanąć... Bo w normalnym ruchu, to też staram się żeby sprzęt był na jakimś biegu i jakby co to żeby można ruszyć / przyspieszć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fat i Kuba077 mają rację. Jazda na luzie jest błędem bo odbiera jeden z czynników kontroli nad maszyną. Przegazówka jest obowiązkowa. Biegi zmieniamy pojedynczo z każdorazowym puszczeniem sprzęgła. Teorie o oszczędności paliwa podczas jazdy na luzie można sobie w buty wsadzić. Tak jak te o szkodliwość zmieniania biegów podczas hamowania w dwusuwie.

:arrow: Po pierwsze przegazówka daje cwajtaktowi porcję paliwa i oleju.

:arrow: Po drugie odcinki przejeżdżane na zamkniętym gazie pomiędzy zmianami biegów są za krótkie by cokolwiek zaszkodzić.

:arrow: Po trzecie bieg ma być zawsze dostosowany do prędkości, a nie prędkość do biegu.

:arrow: Po czwarte - pomijając agresywną jazdę dwusuwem w terenie - sprzęgło używamy tylko przy zmianie biegu (na sekundę, nie dłużej), tuż przed zatrzymaniem i podczas ruszania. Nadużywanie sprzęgła np. wciskanie przed zakrętem to maniera plebejska (by nie rzec dresiarska).

 

Ten kto nie robi przegazówki podczas redukcji i trzyma sprzęgło podczas zmiany biegów dłużej niż sekundę - niewiele wie o jeździe i musi jeszcze się nieco douczyć.

Problem w tym że instruktorzy w 99% nie potrafią jeździć, zatem pozostaje uczyć się samemu. Najważniejsze to nie krępować się pytając o rzeczy ważne choć podstawowe ;) .

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech się wypowiedzą mechanicy ale' date=' ja po prostu wrzucam luz nawet przy 60 km/h... Skrzynia biegów by "dostała w tyłek" wg mnie przy wrzucaniu biegu przy tych 60 km/h (trza by wg mnei obroty ustawić na takie jak są przy danej prędkości na danym biegu...) a nie zrzucaniu na luz... Po prostu toczę się i delikatnie przyhamowuję jadąc się na luzie... Czasem też bawie się w redukcję po biegu w dół aż do luzu... Zależy jak daleko do skrzyżowania i jak szybko jadę... Wciskając sprzegło, odcinasz napęd , i wg mnei bardziej szkodliwe jest toczenie się na sprzęgle niż wrzucenie od razu luzu... Ale niech się wypowiedzą mechanicy... Wg mnie tak samo jak w katamaranie, wrzucasz luz i się toczysz...[/quote']

 

Ale "luz" jest z reguły jeden (pomiedzy 1 a 2) więc jak mozna wrzucic odrazu na Luz :?: I tak trzeba przeciez przestukac po kolei wszystkie biegi w dół bo za jednym nacisnięciem się nie da. Wygodniej jest zredukowac przy okazji przyhamowując silnikem

Czarny, ciężki, szybki... Olympus E-3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Pozwoliłem sobie wychylić się przed szereg i założyć temat o zmianie biegów, oraz wszelkich zjawiskach przyległych.

Otóż dostałem w obecnym, kończącym się sezonie, kilkanaście pytań dotyczących przegazówki, lub mówiąc inaczej redukcji z międzygazem. Moje kursanty wiedzą o co biega, starzy motocykliści zazwyczaj też, jednak spora część użytkowników motocykli robi wielkie gały :icon_mrgreen: na pytanie czemu nie używają gazu przy zmianie biegu z wyższego na niższy.

Stąd ten temat, założony pozornie z nikąd.

 

:buttrock: Wprowadzenie.

W motocyklach, tak jak w wielu maszynach rolniczych i ciężarówkach Tatra, skrzynia biegów nie jest synchronizowana, czyli nie ma w niej elementów wyrównujących prędkośc obrotową zazębianych ze sobą elementów. Nie ma synchronizatorów. To jest pierwsze stwierdzenie, pomocne przy czytaniu dalszych moich wywodów. Kolejnym stwierdzeniem niech będzie: koła zębate danego biegu (para kół) są ze soba stale zazębione, czyli nie przesuwają się względem siebie, a jedynie mogą ewentualnie przesuwać się na wałkach, jednak cały czas równolegle. Jak następuje włączenie biegu? Otóż przez zazębienie koła zębatego z wałkiem na którym się ono obraca. Czyli w sytuacji gdy dany bieg nie jest właczony, koła zębate (para kół) tego biegu obracaja się na wałkach swobodnie i momentu obrotowego (napędu) nie przenoszą. Co zatem odpowiada za sprzegnięcie (zazębienie) wspomnianych kół z walkami? Sprzęgła kłowe. Czy są to osobne elementy przesuwane wodzikami, czy integralna częsć koła zębatego, to już inna sprawa. Dla naszych wywodów nieistotna. Do czego zmierzam? Otóż zazębienie (sprzęgnięcie) dwóch obracających się elementów będzie tm cichsze i łagodniejsze, im mniejsza różnica obrotów między nimi. I odwrotnie, im wieksza różnica prędkości obrotowej zazębianych elementów (koła zębate, wałki) tym będzie głośniej i brutalniej, co oczywiście nie służy trwałości podzespołu ani komfortowi jazdy.

W skrzyni synchronizowanej, np. w samochodzie osobowym (i nie tylko), mamy kłopot z głowy, gdyż synchronizatory (pominę ich budowę i zasadę działania), dbają aby zazębiane elementy skrzyni miały mozliwie podobną (lub wręcz identyczną) predkość obrotową. Stąd cicha i miękka zmiana biegów w aucie, zarówno w górę jak i w dół.

 

:P Zatem co dzieje się w motocyklu?

W motocyklu często słychać stuk, trzaśnięcie, inne nieprzyjemne dźwięki. Dlatego że synchronizatorów nie ma, czyli nic nie dba o wyrównanie prędkości elementów zazębianych. Chyba się powtarzam...

Jaki wpływa na kulturę zmiany biegów ma kierowca? Decydujący.

Dla łatwiejszego zrozumienia zjawisk zachodzących podczas zmiany biegu, musimy rozpracowac zalezności między prędkością pojazdu, obrotami silnika, a zapiętym biegiem. Zacznijmy od rozpędzania na pierwszym biegu. Obroty rosną, prędkość także, do pewnego momentu wszystko przebiega własciwie, aż nadejdzie moment gdzie konieczna będzie zmiana biegu na wyższy. Kiedy ten moment nastąpi? Nieistotne, bo zależy on od charakteru pojazdu, oporów jazdy, zamiarów kierowcy. Zmiana biegu na wyższy spowoduje spadek obrotów silnika, w stosunku do obrotów przed zmiana biegu. Proste i logiczne. Czyli wciśnięciu sprzęgła towarzyszy odjęcie gazu, ruch dźwigni biegów, puszczenie sprzegła z dodaniem gazu. Wszyscy tak robią, chyba... Dlaczego zazwyczaj nie słychać stuku ani trzaśnięcia? Bo odjęcie gazu powoduje spadek obrotów, które i tak mają spaść dla biegu wyższego. Napisałem dwa zdania wcześniej że zazwyczaj nie ma stuku. Bo jeżeli wysprzeglenie trwa zbyt długo, to obroty spadną zbyt nisko, co spowoduje zbyt dużą różnicę w obrotach zazębianych elementów i stuk, trzaśnięcie. Czyli zbyt długie trzymanie sprzegła jest niewłaściwe. Obroty podczas zmiany biegu w górę nie mogą spaść poniżej wartości wymaganej dla zapinanego wyższego biegu. Jakie niekorzyści przynosi zbyt długie wysprzeglanie?

- strata w przyspieszeniu, bo maszyna zbyt długo nie jest napędzana,

- stuk, trzaśnięcie, wynikające z udarowych obciążeń zazębianych elementów,

- dyskomfort jadących, jeżeli sprzęgło po zmianie biegów nie zostanie zgrane z gazem, co najcześciej jest przyczyną szarpnięcia kiwającego załogę i motocykl.

Stąd wypowiedzi wielu kolegów, którzy ze zdziwieniem i entuzjazmem twierdzili że zmiana bez sprzęgła w górę, wychodzi lepiej, ciszej, bardziej komfortowo niż ze sprzęgłem.

Podsumowując zmiane w górę:

- wysprzęglać krótko,

- odejmowac gaz energicznie i równie energicznie dodawać po zmianie,

- nie szukać stopą dźwigni zmiany biegów po wysprzęgleniu, stopa powinna wywierać lekki nacisk na dźwignię przed wysprzęgleniem.

Czyli stopa najpierw dotyka i lekko naciska dźwignię, wciśnięcie sprzęgła z jednoczesnym odjęciem gazu ma towarzyszyć zwiększeniu nacisku na dźwignię biegów. Czyli tak naprawdę zmiana biegu ma trwac możliwie krótko. Uwaga! Dopiero po puszczeniu sprzęgła przerywamy nacisk na dźwignię biegów.

Czyli stopa zaczyna i stopa kończy.

Opanowanie zmiany w gorę w ten sposób pozwala na bezproblemową zmianę bez użycia sprzęgła. Przyznam szczerze, że używam sprzęgła (oprócz ruszania) tylko podczas jazdy spokojnej, powolnej, spacerowej. Im szybciej jadę, im agresywniej, tym rzadziej korzystam z lewej klamki.

 

:P Teraz czas na właściwy podtemat, czyli redukcja.

Otóż po zmianie biegu w dół, obroty rosną w stosunku do obrotów silnika przed redukcją. Logiczne. Co zatem dzieje się z obrotami silnika przy zmianie w dół? Obroty silnika wzrosną. Ale u większości kolegów słychać stuk, trzaśnięcie, bo obroty wzrosły u nich nie na skutek dodania gazu, lecz na skutek puszczenia sprzęgła. Czyli tylne koło napędziło silnik. Pomijam szarpnięcie jakie nastąpi podczas szybkiego puszczenia sprzęgła, o tym potem. Dlaczego redukcji towarzyszył stuk? Bo obroty silnika były zbyt niskie w stosunku do prędkosci (czyli obrotów tylnego koła). Nasuwa się wniosek że gdyby obroty wzrosły zawczasu, to może byłoby ciszej. To jak przeprowadzić prawidlową redukcję? Taką gdzie nie bedzie nic waliło, stukało ze skrzyni, gdzie nie będzie szarpnięcia mimo że SPRZĘGŁO BĘDZIE UŻYTE W CZASIE PONIŻEJ SEKUNDY.

Otóż wciśnięciu sprzęgła ma towarzyszyć podniesienie obrotów. Czyli wciskamy sprzęgło z jednoczesnym dodaniem gazu. W momencie gdy obroty rosną, ma nastąpić zmiana biegu. Puszczeniu sprzęgła ma towarzyszyć spadek obrotów. Niby proste, tylko jest jeszcze kilka szczegułów. Otóż nadal obowiązuje zasada że stopa zaczyna i stopa kończy. Czyli:

- najpierw stopa dotyka dźwignię i wywiera lekki nacisk,

- następnie wciśnięcie sprzęgła z jednoczesnym dodaniem gazu,

- zwiększenie siły nacisku na dźwignię biegów (gdy obroty rosną),

- odjęcie gazu i puszczenie sprzęgła,

- przerwanie nacisku stopy na dźwignię biegów.

Proste? Tak, pod warunkiem że luz na lince gazu jest minimalny. Luz musi być, z uwagi na właściwości cięgien giętkich, jednak jak najmniejszy. Dźwignia biegów ma być przykręcona uczciwie i nie latać na wieloklinie. Kolejny warunek to luźne ręce, swobodna pozycja, wygodne rekawiczki i buty. Spinanie się, usztywnianie ramion i pleców, niewygodny strój, nie ułatwią nauki zmiany biegów, którą wielu traktuje z pogarda. Niesłusznie...

Powiedziałem że redukcji towarzyszy dodanie gazu, czyli obroty mają wzrosnąć. O ile? Jakie obroty ma osiągnąc silnik? Podnosimy obroty do takich, jakie i tak maja być na zapinanym niższym biegu. Czyli podnosimy obroty o różnicę jaka jest w obrotach między biegami. Skoro przy 60 km/h na czwarty biegu nasz motocykl ma 3500 rpm, a na trójce przy tej samej prędkości 4000 rpm, to redukując z czwórki na trójkę podnosimy obroty o 500, czyli do 4000. To tak dla przykładu. Co będzie gdy obroty podniesiemy więcej? Maszyna szarpnie w strone przyspieszania, bo nadwyżka obrotów da impuls do przodu. Zbyt niskie podniesienie obrotów zadziała w druga stronę. W obu przypadkach momentowi zmiany biegu będzie towarzyszył stuk, bo obroty sprzęganych elementów nie będą wyrównane. Celowo nie używam tutaj terminów: wałek sprzegłowy, wałek zdawczy, itp, bo nie jest to niezbędne dla naszego wywodu o zmianie biegów, a wiem że czyta to wielu niemechaników. Ktoś dociekliwy powie że coś nie gra, bo wciśnięcie sprzęgła rozłącza napęd i operowanie gazem nie będzie miało wpływu na obroty niektórych (żadnych) elementów skrzyni biegów. Nie całkiem... Sprzęgło mokre, w jakie wyposażono większośc motocykli, ma zdolnosc do ciągnięcia, czyli przenoszenia niewielkiego momentu obrotowego mimo wciśnięcia klamki. Otóż olej w którym pracują tarcze sprzęgłowe charakteryzuje się pewną lepkością. Skutkiem tego dodanie gazu w momencie zmiany biegu (mimo wciśniętej klamki sprzęgła) powoduje rozpędzenie tych elementów skrzyni których obroty mają wzrosnąć dla łagodnego zapięcia niższego biegu. Kiedy to się dzieje? Wtedy gdy element zwany wodzikiem już wypiął wyższy bieg, a jeszcze nie zapiął niższego. Dzieje się to na odcinku nie większym niż 1/4 skoku dźwigni biegów. Właśnie wtedy dodanie gazu zapewnia cichą i łagodną zmianę w dół. Wspominałem o szarpnięciu, które jest niepożądane. Prawidłowe operowanie gazem pozwala na używanie sprzegła także podczas redukcji, w czasie poniżej sekundy, bez cienia szarpnięcia. Czyli nasuwa się wniosek że nie może być przytrzymywania sprzęgła. Klamkę wciskamy i puszczamy bezzwłocznie. Prosze jednak nie mylić puszczania bezzwłocznego, ze strzelaniam ze sprzegła. Mimo że mamy sekundę na całą operację, to ruch klamki ma być szybki lecz miękki, spokojny. Klamkę sprzęgła odprowadzamy szybko lecz spokojnie, łagodnie. Wbrew pozorom, sekunda to bardzo dużo czasu, szczególnie gdy wciskamy klamkę nie do końca. Każdy użytkownik motocykla ma w pamięci mięśniowej lewej dłoni moment gdzie sprzęgło się skleja, czyli zaczyna przenosic napęd. Wykorzystujemy to przecież przy ruszaniu z miejsca, gdzie pierwsza faza puszczania klamki przebiega szybko, bo dłoń "wie" gdzie ma klamkę przytrzymać, gdzie znajduje się tzw. półsprzęgło. Czyli wciskamy klamkę tylko do rozłączenia napędu, nie dalej.

Wtedy okaże się że sekunda wystarcza z powodzeniem.

 

:biggrin: Redukcja do przyspieszania.

Dotychczas mówiłem o redukcji podczas zwalniania. Czy to będzie dojeżdżanie do miejsca zatrzymania, i wytracanie prędkości jedynie przez hamowanie silnikiem, czy też zrzucanie biegów w trakcie hamowania - nie ma większej różnicy. Procedura zmiany biegu w dół, zmienia się nieco jezeli redukujemy dla lepszego przyspieszenia. Wszystko rozchodzi się o prace gazem. Dotychczas, omawiając redukcję podczas zwalniania, mówiłem że puszczeniu sprzęgła po zapięciu biegu ma towarzyszyć spadek obrotów silnika. Czyli gaz ma być odjęty do zera, żeby obroty spadały. Natomiast zmiana w dół, dla przyspieszania przebiega bez odjęcia gazu po zapięciu biegu. Czyli wygląda to następująco:

- stopa dotyka i wy... (bez zmian),

- wciśnięciu klamki sprzęgła towarzyszy dodanie gazu... (bez zmian),

- zwiększenie nacisku na dżwignię biegów powoduje zmianę biegu gdy obroty rosna... (bez zmian),

- puszczeniu sprzęgła towarzyszy dalsze dodanie gazu, wedle potrzeby.

Praca prawej ręki składa się z dwóch ruchów gazem:

- dodanie gazu w pierwszej fazie, dla podniesienia obrotów do właściwych dla zapinanego niższego biegu,

- dalsze dodanie gazu dla uzyskania żądanego przyspieszenia (na ile maszyna pozwoli).

NIE MA ODJĘCIA GAZU, ANI PRZED, ANI PO REDUKCJI

 

 

:icon_mrgreen: Co to jest hamowanie silnikiem?

Często spotykam się z pytaniami o hamowanie silnikiem, a potem w trakcie rozmowy okazuje się że pytający nie wie o co naprawdę chciał spytać. Gdzieś dzwonią... Bez urazy, będę wyjaśniał mozliwie łopatologicznie.

Otóż hamowanie silnikiem ma miejsce zawsze wtedy, gdy odejmujemy gaz a sprzegło nie jest wciśnięte. Czyli wtedy gdy silnik przyczynia się do wytracania prędkości. Jeżeli wciśniemy sprzęgło i motocykl toczy się swobodnie, to za wytracanie prędkości odpowiadają tylko opory jazdy (toczenia, powietrza). Jeżeli przy wciśnietym sprzęgle użyjemy hamulca, to obok wspomnianych oporów jazdy, hamulec przyczynia się do wytracania prędkości. W porównaniu do oporów jazdy, na hamulec mamy jakiś wpływ. Jeżeli zaś odejmiemy gaz (zamkniemy przepustnice) przy puszczonym sprzęgle i zapiętym biegu, to hamujemy silnikiem. Hamulce nie przeszkadzają hamowaniu silnikiem i odwrotnie. Teraz o skuteczności hamowania silnikiem. Otóż moment hamujący silnika jest tym bardziej odczuwalny, im niższy bieg mamy w danej chwili zapięty. W skrajnych przypadkach może dochodzić do utraty przyczepności tylnego koła, czemu ma zapobiegac montowane od niedawna w niektórych maszynach sprzegło antyhoppingowe (chyba dobrze napisałem).

 

Na razie tyle.

Wybaczcie łopatologię, ale chciałem żeby niemechanicy skorzystali.

Piszta co chceta, ino się nie bijta.

Dopiszę resztę później.

Kulik.

Edytowane przez Tomek Kulik

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niechcę Ci psuć układu tematu ale lepiej by się czytało jak byś kolejne części zamieszczał w formie nowych postów a nie za pomocą edycji. Poza tym :cool:

 

 

Coś mi się zdaję, że jeżeli nikt jeszcze nie odpowiadał na Twój temat to kolejne posty wyskakują w formie edycji.

 

Pzdr.

 

Dzięki Tomek :D

Edytowane przez ABG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jak ma się powyższe do hamowania silnikiem? Czy jest sens zrzucić dwa biegi i wykorzystać hamowanie silnikiem czy lepiej to robić używając hamulca? Co w takim przypadku z przegazówką która ma zapobiegać nie tylko szarpaniu ale też zmniejszeniu prędkości? Pozdr Adam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jak ma się powyższe do hamowania silnikiem? Czy jest sens zrzucić dwa biegi i wykorzystać hamowanie silnikiem czy lepiej to robić używając hamulca? Co w takim przypadku z przegazówką która ma zapobiegać nie tylko szarpaniu ale też zmniejszeniu prędkości? Pozdr Adam

Bardzo mnie ciekawi odpowiedź na to pytanko. Podczas deszczu i nawierzchni nieco śliskiej zawsze hamuje silnikiem i pulsacyjnie hamulcem. Czy ma to jakiś niekożystny wpływ na skrzynie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niniejszy temat dotyczy jazdy rekreacyjnej, codziennej.

Nie wszystkie porady tutaj zamieszczane będą miały zastosowanie w sporcie, tak jak nie wszystkie techniki ze sportu mają zastosowanie w jeździe codziennej po drogach publicznych.

Edytowane przez Tomek Kulik

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...