laboko Opublikowano 29 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2006 Uważajcie na siebie, bo w szpitalu w którym pracuję leży obecnie kilku motocyklistów z czego trzech akurat na naszym oddziale. Jeden naprawdę solidnie trafiony, nie tylko nigdy już nie pojeżdzi, ale nawet nie będzi chodził- całkowite porażenie od pasa w dół. Dlatego ja od kilku dni staram się jeżdzić jeszcze ostrożniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pushek_CBR Opublikowano 29 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2006 Uważajcie na siebie, bo w szpitalu w którym pracuję leży obecnie kilku motocyklistów z czego trzech akurat na naszym oddziale. Jeden naprawdę solidnie trafiony, nie tylko nigdy już nie pojeżdzi, ale nawet nie będzi chodził- całkowite porażenie od pasa w dół. Dlatego ja od kilku dni staram się jeżdzić jeszcze ostrożniej.a co za wypadek? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxv Opublikowano 29 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2006 Cholercia nie dobrze ....najgorsze jest to że w sumie nic nas nie chroni poza kaskiem i ochraniaczami ..ale wiadomo jak się jedzie z normalną szybkością to wystarczy tylko stała przeszkoda i koniec..... :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trajka66 Opublikowano 29 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2006 (edytowane) To przykre ale nie ma co sie bardzo martwic bedzie coraz gorzej. Na motocykle wsiada coraz wiecej osob nie majacych nic z nimi wspolnego, szczegolnie oblegane sa sportowe 600 i 1000 kupowane oczywiscie jako pierwszy motocykl. Dodajmy jeszcze polskich kierowcow i swietne drogi. P.S Laboko jestes lekarzem ? Edytowane 29 Maja 2006 przez trajka66 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aciddrinker Opublikowano 29 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2006 Uważajcie na siebie, bo w szpitalu w którym pracuję leży obecnie kilku motocyklistów z czego trzech akurat na naszym oddziale. Jeden naprawdę solidnie trafiony, nie tylko nigdy już nie pojeżdzi, ale nawet nie będzi chodził- całkowite porażenie od pasa w dół. Dlatego ja od kilku dni staram się jeżdzić jeszcze ostrożniej.takie akcje działają na wyobraźnię, trzeba mieć łeb na karku i widzieć rzeczy, których zza kierownicy samochodu się nie dostrzegaz drugiej strony czynnik losowy jest bardzo duży - ostrożny może wylądować na wózku, a jeżdżącemu na bani wariatowi całe życie nic... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
awful Opublikowano 29 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2006 (edytowane) będę nieco złośliwy: tak to jest jak się poleca sprzęty jezdzące ponad 170 na pierwsze moto(jak np gs :buttrock: ). zamiast kulturalnie polecic coś co ma max 20koni na pierwszy sezon powszechnie się słyszy: NIC MNIEJSZEGO NIZ GS bo to zabawka itp... albo KUP OD RAZU 600 - NIE BĘDZIESZ MUSIAŁ ZMIENIAC ZA ROK ... (moje prywatne zdanie- goście którzy tak polecają, chcą się po prostu popisac- jacy to oni twardzi. nie interesuje ich,ze igrają z losem- cudzym losem i życiem kogoś innego). to tyle w kwesti moralizatorstwa. nie zawsze jest nasza wina,lecz nic nas nie chroni... po ostatnim wypadku (niby samochodem,ale jakies przełożenie jest) doszedłem do bardzo nieciekawych wniosków... raz ,ze w razie draki jest kur*wsko mało czasu na cokolwiek, a na dodatek nawet 50km/h i stała przeszkoda masakruje porządne auto... więc żaden zółw nie pomoże...ciuchy to generalnie tak dla uspokojenia sumienia...liczy się tylko szczęście. da się jeździc bez ryzyka? jeszcze trochę i zacznę jeździć zgodnie z przepisami... ech, gdybym miał tor pod nosem i mógł sobie śmigać regularnie... Edytowane 29 Maja 2006 przez awful Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mierzwa2 Opublikowano 29 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2006 właśnie może wiecej informacji..... mhy ostroznie.... można ale czasami to nie zależy od nas tylko od kierowców samochodów nie ma 100% mozliwosci przewidzenia wszelkich ruchów z ich stronyjeżeli jestes lekarzem to mam pytanie... jakie sa najczęstsze obrażenia i jak to wyglada "okiem lekarza" jakieś doświadczenia z pracy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rad3k Opublikowano 29 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2006 będę nieco złośliwy: tak to jest jak się poleca sprzęty jezdzące ponad 170 na pierwsze moto(jak np gs :buttrock: ). zamiast kulturalnie polecic coś co ma max 20koni na pierwszy sezon powszechnie się słyszy: NIC MNIEJSZEGO NIZ GS bo to zabawka itp... albo KUP OD RAZU 600 - NIE BĘDZIESZ MUSIAŁ ZMIENIAC ZA ROK ... (moje prywatne zdanie- goście którzy tak polecają, chcą się po prostu popisac- jacy to oni twardzi. nie interesuje ich,ze igrają z losem- cudzym losem i życiem kogoś innego). Bzdury gadasz kolego. Rzucanie sie na głęboką wodę i kupowanie litrowego sprzęta na początek to faktycznie przegięcie,ale nie popadajmy w skrajności. Jak ktoś ma sobie zrobić krzywde na gs500 to zrobi i na sr250. Wbrew pozorom nie ma między tymi motocyklami takiej kolosalnej różnicy. SR250 spokojnie możesz jechać 120km/h i co?? Też nie polecasz na pierwsze moto?? Powiem Ci taką sytuację z dnia dzisiejszego. Dwóch gości stoi autami na światłach obok siebie i prowadzą pogaduchę jeden nie słyszy drugiego więc zbliżają się autami,a w tym momencie miałem wjechać w lukę miedzy nimi. Wiesz dlaczego teraz to piszę a nie leże w szpitalu?? Bo obserwuję co sie dzieje na drodze i jadę z rozsądną prędkością ,która pozwala mi wyhamować.I wcale nie jestem jakimś mistrzem kierownicy a jeżdżę ważącą ponad 200kg 100konną maszyną. Resumując MOIM ZDANIEM wystarczy minimum umiejętności prowadzenia motocykla, przewidywania i zdrowego rozsądku aby jeździć bezpiecznie.A mówienie ,że GS500 to za mocne moto na pierwsze może znaleść tylko uzasadnienie w przypadku gdy ktoś na prawdę zaczyna od zera i trzeba mu tłumaczyć jak działa skrzynia biegów itp ,choć i tak niekoniecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 30 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2006 wystarczy minimum umiejętności prowadzenia motocykla, przewidywania i zdrowego rozsądku aby jeździć bezpiecznieNie bądź taki skromny. :buttrock: Minimum to na pewno nie wystarcza. Najgorsze jest jednak to, że w przeciwieństwie do techniki jazdy, zdolności przewidywania i zdrowego rozsądku nie można się nauczyć. Z wiekiem też nie każdemu dostatecznie przybywa... Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyhu Opublikowano 30 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2006 (edytowane) Czolem! Najgorzej to jest poczuc sie zbyt pewnie na drodze."A, ja jestem taki przewidujacy, ostrozny, ze niech sie ode mnie Rossi uczy jezdzic!" Nie uogolniajmy, ze 600 to za duzo, lub za malo. Ja uwazam, ze granica jest tu ok. 50KM. A ze na rynku sa 50 konne 500 i od razu 100 konne 600, to juz inna sprawa ;]. Mysle, ze stad utarlo sie powiedzenie, ze 600 to za duzo na poczatek. Waga tez nie pozostaje bez znaczenia. Nawet osoba, ktora potrafi jezdzic - w sensie, wie gdzie sprzeglo, gaz itd. moze zostac sponiewierana w bardziej skomplikowanej sytuacji na drodze przez zbyto mocny sprzet. Nauczyc sie precyzji ruchu manetka gazu, ktora w silniejszych sprzetach reaguje bardzo spontanicznie na niewielkie ruchy i umiec zachowac te precyzje w sytuacji strosowej, niebezpiecznej na drodze - to przychodzi z kilometrami, doswiadczeniem... Pozdro Edytowane 30 Maja 2006 przez zbyhu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anulka Opublikowano 30 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2006 Moim zdaniem 250 na początek to bardzo rozsądny wybór!Taki człowieczek pierwszy sezon nie będzie się ciskał lewym pasem pod prąd, tylko będzie pyrkał powoluśku poboczem. Zorientuje się jak uderza adrenalina, a wszystko będzie się działo przy niewielkich prędkościach. Pomijam sprawę ciężaru motocykla i obsługi na parkingu. Dla mnie to kolosalna różnica. Mojej kawy 250 nie udało mi się położyć nigdy! A NTV już raz leżała! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krasnal Opublikowano 30 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2006 Wydaje mi się że i 600 na początek może być :buttrock: tyle że..... zdławiona.Przecież bardzo dużo sprzętów przywiezionych z Niemiec ma założone różnorakie ograniczenia mocy (wystarczy poptrzeć ma dział "Mechanika" :biggrin: ). Widać oni sobie jakoś poradzili z tym problemem. Chcesz mieć na początek duży motocykl? Nie ma problemu, kup. Tyle że potem i tak do dyspozycji jest paręnaście KM.Myślę, że powyższe rozwiązanie sprawdziło się i może więc wartałoby podobne rozwiązanie wprowadzić u nas :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
laboko Opublikowano 30 Maja 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2006 Tak, jestem lekarzem, zajmuję sie chirurgią klatki piersiowej.Ktoś pytał o szczególy wypadku chłopaka, o którym napisałem. Jechał XJR-ką rano do pracy , jakieś 80/h i z tego co mówi to chyba przysnąl na zakręcie - pojechał prosto, a dalej to już wiecie. Co do najczęstszych obrażen po szlifie to poczynając od niegrożnych otarć i stłuczen, przez złamania kości długich i żeber, obrażenia narządow jamy brzusznej, aż do najgorszych czyli urazów głowy często z utratą przytomności i ewentualnym dalszymi konsekwenacjami, np. krwiakiem śródczaszkowym oraz także bardzo często- urazy kręgosłupa. Te poważniejsze kończą się niestety przerwaniem rdzenia kręgowego i w zależności od tego na jakiej wysokości to uszkodzenie nastapiło: porażeniem , najczęsciej trwałym, albo dolnej połowy ciała, albo czterokończynowym, oczywiście z nietrzymaniem stolca itd. No i jak sami wiecie znaczna część tych wypadków kończy się niestety zgonem motocyklisty na miejscu lub w krótkim czasie po urazie.Dlatego uważam, że mało rzeczy tak skutecznie działa na psychikę i przynosi trwałe konsekwencje jeżeli chodzi np. o ostrożną jazdę jak osobiście widzieć skutki wypadku , czy to w szpitalu, czy na sekcji zwłok. Przykłady smutne, ale lepiej uczyc się przynajmniej na błędach innych, niż żeby te błędy pozostały niezauważone. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Śliwa Opublikowano 30 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2006 Jechał XJR-ką rano do pracy , jakieś 80/h i z tego co mówi to chyba przysnąl na zakręcie - pojechał prosto, a dalej to już wiecie. :buttrock: ja pi****lę nie wyobrażam sobie jak można zasnąć za kierownicą samochodu, a już kompletnie za kierownicą motocykla - w głowie mi się to nie mieści :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
awful Opublikowano 30 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2006 Bzdury gadasz kolego. Rzucanie sie na głęboką wodę i kupowanie litrowego sprzęta na początek to faktycznie przegięcie,ale nie popadajmy w skrajności. Jak ktoś ma sobie zrobić krzywde na gs500 to zrobi i na sr250. Wbrew pozorom nie ma między tymi motocyklami takiej kolosalnej różnicy. SR250 spokojnie możesz jechać 120km/h i co?? Też nie polecasz na pierwsze moto?? Powiem Ci taką sytuację z dnia dzisiejszego. Dwóch gości stoi autami na światłach obok siebie i prowadzą pogaduchę jeden nie słyszy drugiego więc zbliżają się autami,a w tym momencie miałem wjechać w lukę miedzy nimi. Wiesz dlaczego teraz to piszę a nie leże w szpitalu?? Bo obserwuję co sie dzieje na drodze i jadę z rozsądną prędkością ,która pozwala mi wyhamować.I wcale nie jestem jakimś mistrzem kierownicy a jeżdżę ważącą ponad 200kg 100konną maszyną. Resumując MOIM ZDANIEM wystarczy minimum umiejętności prowadzenia motocykla, przewidywania i zdrowego rozsądku aby jeździć bezpiecznie.A mówienie ,że GS500 to za mocne moto na pierwsze może znaleść tylko uzasadnienie w przypadku gdy ktoś na prawdę zaczyna od zera i trzeba mu tłumaczyć jak działa skrzynia biegów itp ,choć i tak niekoniecznie. powiedz w którym miejscu dokładnie bzdura, chyba,ze bzdurą jest wszystko co napisałem a z tym się zgodzić nie mogę. do Twojego posta od początku: gs jedzie 170,wazy 170 :buttrock: więc nawet na paringówce zrobi krzywde. a SR? róznica kolosalna nie jest- ale jest znacząca- ja się przesiadłem z nsr125 na gsa i zauwazyłem różnice :buttrock:. na początek większość ludzi poleca WSZYSTKIM jak leci i komu się nawinie-minimum gsa, 600tke a często i więcej. nie zauwazyłem jeszcze zeby ktos polecał np 125tkę. osobiscie uwazam,ze na początek to 125tka w stylu nsr czy 250tka jak SR (ale nie np suzuki RGV) są wypas.więc moze granicą nie powinna być pojemność tylko np 25-30koni... a z punktu widzenia bezpieczeństwa, przeżywalności to o skrajności się własnie rozchodzi :biggrin:. lepiej zacząć od zbyt małego niż od zbyt dużego sprzęta- nie sądzisz? no i pamiętajmy,ze chcemy stworzyć ogólną regułę- coś co mozna polecić spokojnie kazdemu. to,ze są tacy co opanuja litra w tydzień i będą nim jeździc bezpiecznie o niczym nie świadczy i nic nie zmienia. lepiej polecić mniej i spać spokojnie niz wrzucic więcej- pokazac na forum jaki jestem macho- a potem mieć kogoś na sumieniu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.