Skocz do zawartości

Jazda po znakach poziomych


Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym się dowiedzieć od was, bo sam za dużo nie mam w tym doświadczenia, a nie chcę się dowiedzieć po przez bolesny szlif. Więc jak to jest z tą jazdą po znakach poziomych? Czy jak jedziecie po mieście to staracie się trafić w lukę po między pasami na normalny asfalt na przejściach dla pieszych czy przejeżdzacie po pasach po farbie, która jest śliska, zwłaszcza po deszczu? Jak zajdzie potrzeba hamowani na jakichś liniach to trzeba robić to delikatnie, ale myślę, że też trzeba delikatnie przyspieszać na wszelkiego rodzaju takich znakach poziomych. Proszę o wypowiedzi. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten wątek powinien sporo wyjaśnić, inne podobne też bywały - pytanie nie jest nowością :crossy:

 

osobiście staram się unikać znaków poziomych nawet na suchym: po prostu uważam, że wyrabiam sobie odpowiedni odruch, co mam nadzieję procentuje później na mokrym - kiedy do zauważenia są dodatkowe zagrożenia

techniki jazdy po śliskim omówione są zaś dość dokładnie w "motocykliście doskonałym", którego polecam :notworthy:

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na naszych pięknych drogach każde skrzyżowanie wydaje się zabójcze. Linia z lewej, lewa koleina, po środku olej, potem prawa koleina no i linia z prawej. Przy dobrej pogodzie raczej nie zwracam na to uwagi, a gdy pada to już całkiem inna sprawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Unikać jak ognia, szczególnie jak popada. Drogowcy w naszym kraju nie wiedzą co to jest motocykl i jak się może skończyć kontakt z "białym" w zakręcie. Kilka razy miałem przyjemność wpaść w poślizg na tej przeklętej śliskiej farbie. Jak już w deszczu na to się wjedzie to najlepiej nie wykonywać gwałtownych manewrów, nie odkręcać gazu, nie hamować itd.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jak jedziecie po mieście to staracie się trafić w lukę po między pasami na normalny asfalt na przejściach dla pieszych czy przejeżdzacie po pasach po farbie, która jest śliska, zwłaszcza po deszczu? Jak zajdzie potrzeba hamowani na jakichś liniach to trzeba robić to delikatnie, ale myślę, że też trzeba delikatnie przyspieszać na wszelkiego rodzaju takich znakach poziomych. Proszę o wypowiedzi. :D

Zdecydowanie staram się omijać takie malunki nawet jak jest such, bo już taki sobie wyrobiłem nawyk. Tak samo z hamowaniem. Wolę opóźnić hamowanie i zahamować ostrzej za takim malunkiem (jak już na nim jestem) niż w ogóle dotknąć klamki. Ew hamuje przed a na czas przejazdu odpuszczam i zaczynam hamowanie jeszcze raz za znakiem.

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Unikać jak ognia, szczególnie jak popada. Drogowcy w naszym kraju nie wiedzą co to jest motocykl i jak się może skończyć kontakt z "białym" w zakręcie.

 

dokladnie tak, z tym,ze drogowcy teraz juz praktycznie nigdzie nie maluja farba (jesli juz to stare malunki poprawiaja) natomiast wszedzie raczej montowane sa te chropowate przyklejane znaki poziome, wiec na tym jako tako mozna jechac,

 

a jesli chodzi o malowane pasy to jak najbardziej omijac, z sezon lub dwa temu w skrecie na skrzyzowaniu - doslownie przy predkosci toczenia sie, bo dopiero ruszylem - baba szybkim krokiem wlazla mi przed moto, pech chcial,ze przednie kolo akurat bylo na tym bialym gownie i od razu uslizg przedniego kola - i to przy pieknej i suchej aurze !

Przytrzymalem moto i nic sie nie stalo, ale spocilem sie niezle przy podnoszeniu bo bylem jeszcze w nerwach na to babsko :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

osobiście staram się unikać znaków poziomych nawet na suchym: po prostu uważam, że wyrabiam sobie odpowiedni odruch, co mam nadzieję procentuje później na mokrym - kiedy do zauważenia są dodatkowe zagrożenia

techniki jazdy po śliskim omówione są zaś dość dokładnie w "motocykliście doskonałym", którego polecam :D

jsz

 

 

Tak,ja podobnie jak jeszua wole nawet na suchym wyrabiać sobie nawyk omijania białego mimo tego że mam systemy ASC i ABS.Lossu lepiej nie kusić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz tych białych linii ja radzę uważać na takie "łatanki" jak ja to nazywam, to jest taka gładka smoła, jak słońce czasem w upał przygrzeje lubi się to łuszczyć przednie koło ładnie mi raz poszło na tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatni kontakt z takim znakiem miałem z 2 lata temu, jako pasażer, poczułem znacznie poślizg tylniego koła na linii przerywanej, ale od tamtego czasu to przynajmniej jak ja prowdze, spokój opanowanie, bez zbędnych szybkich nieprzemyslanych ruchów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz tych białych linii ja radzę uważać na takie "łatanki" jak ja to nazywam, to jest taka gładka smoła, jak słońce czasem w upał przygrzeje lubi się to łuszczyć przednie koło ładnie mi raz poszło na tym.

Dokładnie. Ten drogowy szajs nawet suchy jest bardzo śliski. Szczególnie na drogach lokalnych drogowcy wymieniając uszkodzone, pozapadane pobocza po zimie wstawiając długie łaty nowego asfaltu. Łączą je ze starym asfaltem właśnie tą śliską smołą. Przykładem może być droga z Przodkowa do Kartuz, gdzie większość fajnych winkli jest w ten sposób spartolona, że przez środek pasa ruchu idzie to smoliste łączenie. Dla puszek to dobre rozwiązanie bo znikają dziury ale dla moto to pułapka, bo żeby przejechać winkiel w normalnym tempie trzeba 2 razy przeciąć to dziadostwo. Ale kogo to obchodzi, że można tam się zabić jadąc nawet z przepisami. I tak powiedzą, że zapier... bo przecież to zafajdany motocyklista :D

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nom. W PL te znaki to kur**two. Ja się przyzwyczaiłem w UK że można na tym ostro hamować nawet na mokrym i weszło mi w nawyk i nie zwracam uwagu na linie/znaki itp. Obawiam się że jak wróce do PL to keidyś się na tym przejade ostro.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy można w jakiś sposób dochodzić odszkodowania od zarządcy drogi w razie upadku na takim czymś?

 

 

Jak chcesz to możesz dochodzić ale nie licz że wygrasz. W PL jest taka mentalość ludzi że takowy zarząd zrobi wszytko aby tylko Tobie nie płacić. Nawet zrobią specjalne testy, wynajmą specjalistów za kwotę która będzie 10x wyższa niz odszkodowanie ale zrobią to tylko daltego aby Tobie nie płacić. Taki kraj.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz tych białych linii ja radzę uważać na takie "łatanki" jak ja to nazywam, to jest taka gładka smoła, jak słońce czasem w upał przygrzeje lubi się to łuszczyć przednie koło ładnie mi raz poszło na tym.

 

Znajomy u Madziarów zaliczył szlifa na takiej łatance w trakcie deszczu (w zasadzie droga składała się w 50 % z takich łatanek). Prędkość 70 km/h, mówi że ani nie hamował ani ostro nie przyspieszał, po prostu w pewnym momencie tył go wyprzedził. O śliskości tej nawierzchni może świadczyć to że podczas szlifu kurtka prawie w ogóle nie ucierpiała.

 

Jeśli chodzi o pasy nowego typu czyli te chropowate to z ciekawości po deszczu ostro przyhamowałem na takim pasie, okazało się że trzyma zajebiście ... Oby było ich coraz więcej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy u Madziarów zaliczył szlifa na takiej łatance w trakcie deszczu (w zasadzie droga składała się w 50 % z takich łatanek). Prędkość 70 km/h, mówi że ani nie hamował ani ostro nie przyspieszał, po prostu w pewnym momencie tył go wyprzedził. O śliskości tej nawierzchni może świadczyć to że podczas szlifu kurtka prawie w ogóle nie ucierpiała.

 

Jeśli chodzi o pasy nowego typu czyli te chropowate to z ciekawości po deszczu ostro przyhamowałem na takim pasie, okazało się że trzyma zajebiście ... Oby było ich coraz więcej :icon_eek:

 

To znaczy mógłbyś powiedziec cos wiecej o tych pasach jakie to sa te bezpieczniejsze.

Czy to chodzi może o takie jakby wypukłe, taka jakby wartwa położona na asfalt?

A co do tych łatanek to faktycznie, nawet przy niewielkiej prędkości, bez hamowania moze kolo stracić przyczepność.

Te łatanki radzę traktować na równym poziomie zagrozenia jak piasek, żwirek, czy plama oleju.

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...