Skocz do zawartości

130 koni nie żyje


Rekomendowane odpowiedzi

Nie zawsze, ale czy w praktyce czesto wlasnie tak nie jest przy zdarzeniach drogowych? - pytamboniewiem.

Oczywiście, że jest czasem współwina, ale częściej jest współwina faktyczna niż wykazana. Przykład: wjechanie komuś w zad. Defaultowo jest Twoja wina jak wjedziesz, ale czy ten przed Tobą nie mógł łagodniej potraktować hebla? To już nikogo na ogół nie interesuje.

To tylko dowodzi temu ze prawo nie jest takie czarno-biale. Tak czy owak, the-one powodzenia!

Nie jest, ale chodzi o to żeby coś co jest szare starło się bardziej czarne, albo bardziej białe.

 

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego, że kodeks drogowy nakłada na Ciebie obowiązek zachowania szczególnej ostrożności w przypadku włączania się do ruchu. W uzasadnionych przypadkach - kiedy kompletnie nie widzisz drogi masz obowiązek zapewnienia sobie pomocy osoby trzeciej - też jest taki zapis. W praktyce martwy, ale w prawie istnieje.
O widzisz to juz jakis argument, nie wiedzialem ze cos takiego istnieje.

Nie żebym się czepiał, ale jak Tyś zdał egzamin :D

Zapis ten istnieje od ładnych paru lat i jest w pytaniach egzaminacyjnych.

Na dodatek jest to ważny zapis i nie zgodzę się, że całkiem martwy.

Nie raz (przy mocno ograniczonej widoczności - np. przez busa) jak włączam się do ruchu puszką zaparkowaną skosem na chodniku, to pytam choćby pasażerów siedzących z tyłu (czyli osoby 'trzecie') czy można jechać. Z pewnością wielu z Was robi to podświadomie (bo jest to całkiem naturalne) i w ten sposób postępuje zgodnie z zopisem Kodeksu Drogowego - bardzo logocznym i sensownym zapisem.

 

Nie ma co dywagować - Polo włączało się do ruchu, powinno zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa innym pojazdom w ruchu, a jeśli jest tam trudność z wyjazdem, to powinien (jako stały klient ;)) poprosić o pomoc panią ze sklepu.

Argument o nieco przekroczonej prędkości też nie musi być istotny, bo tam mogła jechać np. karetka czy inny uprzywilejowany pojazd, który nie musi stosować się do ograniczenia prędkości - o ile nie osiąga prędkości ponaddźwiękowej, to inni kierujący powinni oszacować swoje szanse na bezkolizyjne włączenie się do ruchu. Nie mogą się kierować jedynie założeniem, że skoro jest tam ograniczenie 40, to wszystko, co jedzie tą drogą porusza się nie szybciej niż 40km/h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żebym się czepiał, ale jak Tyś zdał egzamin :D

Zapis ten istnieje od ładnych paru lat i jest w pytaniach egzaminacyjnych.

Na dodatek jest to ważny zapis i nie zgodzę się, że całkiem martwy.

Nie raz (przy mocno ograniczonej widoczności - np. przez busa) jak włączam się do ruchu puszką zaparkowaną skosem na chodniku, to pytam choćby pasażerów siedzących z tyłu (czyli osoby 'trzecie') czy można jechać. Z pewnością wielu z Was robi to podświadomie (bo jest to całkiem naturalne) i w ten sposób postępuje zgodnie z zopisem Kodeksu Drogowego - bardzo logocznym i sensownym zapisem.

 

Nie ma co dywagować - Polo włączało się do ruchu, powinno zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa innym pojazdom w ruchu, a jeśli jest tam trudność z wyjazdem, to powinien (jako stały klient :icon_razz:) poprosić o pomoc panią ze sklepu.

Argument o nieco przekroczonej prędkości też nie musi być istotny, bo tam mogła jechać np. karetka czy inny uprzywilejowany pojazd, który nie musi stosować się do ograniczenia prędkości - o ile nie osiąga prędkości ponaddźwiękowej, to inni kierujący powinni oszacować swoje szanse na bezkolizyjne włączenie się do ruchu. Nie mogą się kierować jedynie założeniem, że skoro jest tam ograniczenie 40, to wszystko, co jedzie tą drogą porusza się nie szybciej niż 40km/h

 

Jakos dalo rade.. i po co sie czepiasz ;) ? Wiadomo ze czasami jest to potrzebne po prostu zdroworozsadkowo, nie wiedzialem natomiast ze jest taki zapis. Pojazd uprzywilejowany wysyla tez sygnal dzwiekowy takze przyklad chybiony. Natomiast pewne zalozenia co do predkosci robi kazdy z nas - i zwykle sie udaje :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojazd uprzywilejowany wysyla tez sygnal dzwiekowy takze przyklad chybiony.
Czasami pojazd uprzywilejowany jedzie bez sygnału dźwiękowego, tylko z błyskowym, co w tym przypadku niespecjalnie zmieniłoby ocenę prżedkości przez kierującego puszką. Nie wiem jak i kiedy uprzywilejowani mogą wyłączać sygnał dźwiękowy - pewnie mają jakieś przepisy regulujące tą kwestię, ale nie zmienia to faktu, że kierujący, a zwłaszcza włączający się do ruchu powinni liczyć się z możliwością nadjeżdżania pojazdu poruszającego się z prędkością nieco większą niż dozwolona.

 

Natomiast pewne zalozenia co do predkosci robi kazdy z nas - i zwykle sie udaje :biggrin:
No właśnie - istnieje jeszcze "zasada ograniczonego zaufania", która w praktyce również bardzo często się sprawdza - jest przecież wiele dróg, po których kierowcy notorycznie poruszają się z nadmierną prędkością i jakoś do dzwonów co kwadrans nie dochodzi - właśnie dlatego, że pozostali liczą się z tym, że ktoś może tam za^%#lać... Edytowane przez Miras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami pojazd uprzywilejowany jedzie bez sygnału dźwiękowego, tylko z błyskowym, co w tym przypadku niespecjalnie zmieniłoby ocenę prżedkości przez kierującego puszką. Nie wiem jak i kiedy uprzywilejowani mogą wyłączać sygnał dźwiękowy - pewnie mają jakieś przepisy regulujące tą kwestię, ale nie zmienia to faktu, że kierujący, a zwłaszcza włączający się do ruchu powinni liczyć się z możliwością nadjeżdżania pojazdu poruszającego się z prędkością nieco większą niż dozwolona.

 

Jeżeli się nie mylę to pojazd uprzywilejowany musi używać sygnałów świetlnych oraz dwu tonowych sygnałów dźwiękowych,

bez któregoś z nich nie jest już uprzywilejowany.

 

taka mała dygresja.

 

Pozdrawiam

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli się nie mylę to pojazd uprzywilejowany musi używać sygnałów świetlnych oraz dwu tonowych sygnałów dźwiękowych,

bez któregoś z nich nie jest już uprzywilejowany.

 

To jeszcze mało - musi też mieć włączone długie światła.

 

jurjuszi: W mojej ocenie mylisz się. Jeżeli przekraczasz prędkość i Twoje przekroczenie prędkosci powoduje że włączający się do ruchu Cię nie widzi - bo wypadasz z za zakrętu, a w momencie włączenia się do ruchu kierowca nie miał szansy Cię dojrzeć itp. to nie w mojej ocenie powinna być Twoja wina. Kierując pojazdem nie włączasz się do ruchu zakładając że ktoś inny złamie przepisy. Mało tego - masz prawo (zapisane w kodeksie) oczekiwać że pozostali się stosują do prawa. Jeśli ja widzę że nic nie jedzie i przy przepisowej prędkości mi nie zdąży dojechać to mam prawo włączyć się do ruchu. Oczywiście w praktyce trzeba wziąć jakąśtam poprawkę, ale generalnie - nie można mówić że Ty sobie możesz jechać ile chcesz i jesteś święty bo masz pierwszeństwo. Jeśli Twoja prędkość uniemożliwia zobaczenie Cię to wina będzie tylko Twoja i zgodnie z moją wiedzą taka jest praktyka. Pytanie tylko na które będzie potem odpowiadał sąd to to na ile Twoje złamanie przepisów dotyczących prędkości miało wpływ na całe zdarzenie. Ponadto chyba mylisz się w kwestii winy. Z tego co mi się wydaje sąd może orzec współwinę obu uczestników zdarzenia, nawet przydzielajac odpowiedzialność procentową.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniosek mnię się podobał. Poprawki też :). Co do śladu hamowania - nie było widać, bo dobrze hamowałeś (nie zrywając przyczepności) jednocześnie uciekając na lewy pas. Ślad hamowania = zerwanie przyczepności = zasadniczo gleba na moto. Wnioskowanie z tego czego nie ma Policjanci przeprowadzili złe.

 

Taka jest Twoja wersja i tej się trzymaj :icon_eek: A ja trzymam kciuki za Ciebie :bigrazz:

 

 

Krycek - a zasada ograniczonego zaufania? Właśnie włączając się do ruchu powinieneś zachować szczególną ostrożność i przyjąć założenie, że inni uczestnicy mogą się nie dostosować do przepisów ruchu drogowego. To tak na marginesie.

 

Pozdro serdeczne,

 

&REW :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze mało - musi też mieć włączone długie światła.

 

jurjuszi: W mojej ocenie mylisz się. Jeżeli przekraczasz prędkość i Twoje przekroczenie prędkosci powoduje że włączający się do ruchu Cię nie widzi - bo wypadasz z za zakrętu, a w momencie włączenia się do ruchu kierowca nie miał szansy Cię dojrzeć itp. to nie w mojej ocenie powinna być Twoja wina.

Taaaaak? A dlaczego wściekacie się na "ślepych puszkarzy" kiedy lecicie 160km/h i Trabant Wam wyjeżdże, he? :)

A teraz serio. Nikt formalnie nie wie, ile jechał motocyklista. Należy przyjąć że jechał prawidłowo. Nikt nie mierzył prędkości, ślad hamowania jest krótki. Należy utrzymywać, że jechał prawidłowo. Oczywiście że na pewno nie mam 100% racji, ale w ten sposób kolega może sobie pomóc - nie przyznawać się natrętnie, że jechał 60. O to mi chodzi. My chyba ciagnąc ten wątek chcemy mu pomóc a nie dokładnie zbadać sytuację aby stwierdzić, że winy było 30%/70% prawda? :icon_eek:

 

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtydaje mi sie ze przede wszystkim powinienes porozmawiac z adwokatem, specjalista w takich sprawach. Ktos na poczatku tego watku podawal adres firmy zajmujacej sie tymi sprawami i majacej kontakty z adwokatami - uderz do nich.

Wazne zeby to nie byl byle jaki adwokat, ale specjalista od spraw wypadkow drogowych,mysle ze z duzym prawdopodobienstwem bedzie mogl ci powiedziec czy masz szanse wygrac sprawe czy nie.

 

Czesc,

jestem ze swidnicy,zajmuje sie rekonstrukcja wypadkow drogowych,jak chcesz to odezwij sie do mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymam kciuki i mam nadzieję, że wszystko ułoży się po Twojej myśli. Powodzenia!

 

Nie dzieki. Zobaczymy jak to bedzie. Lece do garazu poskladac konia do stanu po dzwonie, bo jutro rzeczoznawca przyjedzie. Dzwonilem tez do PZU, zapytalem jak to jest w przypadku uznania wspolwiny. W takim przypadku polo bedzie naprawione z mojej polisy OC i moj blady naprawiony z polisy kierowcy polo.

Edytowane przez the-one
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...