Skocz do zawartości

Rozważania teoretyczno-praktyczne:)


Greedo
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Ponieważ nie od dziś wiadomo, że zimne starty silnika przyspieszają mocno jego zużycie, to ja mam pytanie: jak dużo można zaoszczędzić rozprowadzając olej przed odpaleniem zimnego silnika za pomocą kopniaka? Praktykuję to w obu motocyklach, ale zastanawia mnie w jakiej skali można liczyć "oszczędność" silnika z takiej praktyki. Ponoć zimny start to każdorazowo jak przejechanie 300 - 400 km.

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli uwazasz ze jak kopiesz jest mniejsze tarcie elementow? o ile sie nie myle twoja suza ma silnik na lozyskach wiec chyba specjalnie to nic nie da, a w procesie odpalania poprzez rozrusznik elektryczny wał też wykonuje pare obrotów zanim nastapi zapłon. wg mnie nic to nie daje ale chetnie poslucham wypowiedzi tych lepszych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak ktosa niema rozruchu noznego ?? Jakos nigdzie nie znalazlem dowodu na to ze silniki z rozruchem noznym sa trwalsze od tych z elektrycznym- tak tylko pytam jestem ciekawy bo Greedo piszac o liczbie 400km to odrazu na mysl sie cisnie to ze stare japonczyki powinny wytrzymywac miliony km :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre Hondy (właśnie te raczej starsze, tak jak moja AT), mają możliwość kręcenia rozrusznikiem przy wyłączonym zapłonie. To o czymś musi świadczyć.

 

No tak, świadczy tylko o tym że nie zabezpieczano odpowiednio rozrusznika i każdy mógł sobie pokręcić w dowolnym momencie. A poza tym takim kręceniem czy kopaniem na sucho zalewa się silnik. Jak dla mnie mija się to z celem, wystarczy jak troche nagrzejemy normalną pracą silnik przed jazdą i będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, świadczy tylko o tym że nie zabezpieczano odpowiednio rozrusznika i każdy mógł sobie pokręcić w dowolnym momencie.

Tylko najpierw ten "kazdy" musi przekrecic kluczyk w stacyjce. Studentowi chodzilo o to, ze pomimo przelacznika na kierownicy w pozycji "off" rozrusznik kreci walem, ale zaplon jest odciety.

A jak ktosa niema rozruchu noznego ?? Jakos nigdzie nie znalazlem dowodu na to ze silniki z rozruchem noznym sa trwalsze od tych z elektrycznym- tak tylko pytam jestem ciekawy bo Greedo piszac o liczbie 400km to odrazu na mysl sie cisnie to ze stare japonczyki powinny wytrzymywac miliony km :buttrock:

Jak ktos nie ma rozruchu noznego a ma Honde to moze se pokrecic walem. Jak? patrz punkt powyzej :P

Niektóre Hondy (właśnie te raczej starsze, tak jak moja AT), mają możliwość kręcenia rozrusznikiem przy wyłączonym zapłonie. To o czymś musi świadczyć.

Nie wiem czy tylko starsze-moja byla 99 i tez sie dalo pokrecic :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kopane ma sens np po zimowej przerwie ... lub po wymianie oleju ... reszta to nonsens ... panewki jako lozyska slizgowe zuzywaja sie przy starcie , gdy nie ma jeszcze odpowiedniego cisnienia w ukladzie smarowania i nie moze zachodzic tarcie plynne (najkorzystniejsze)

tak mnie uczono i tego bede sie trzymal

pozdro :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kopane ma sens np po zimowej przerwie ... lub po wymianie oleju ... reszta to nonsens ... panewki jako lozyska slizgowe zuzywaja sie przy starcie , gdy nie ma jeszcze odpowiedniego cisnienia w ukladzie smarowania i nie moze zachodzic tarcie plynne (najkorzystniejsze)

tak mnie uczono i tego bede sie trzymal

pozdro :buttrock:

 

 

No tak, ale przekopując (kręcąc bez zapłonu) dostarczasz łożyskom olej i to przy bardzo małych obrotach wału (w wypadku rozrusznika to jakieś >500, kopniaka o wiele mniej) tak więc silnik nie chodzi prawie ani przez chwile na sucho. Sprawdziłem to w GSie i po kilku kopnięciach z kanałów olejowych wałków w głowicy zaczął wypływać olej. Mi chodzi o to, w jak dużym stopniu pomaga to silnikowi zmniejszając negatywne skutki zimnego startu.

 

No tak, świadczy tylko o tym że nie zabezpieczano odpowiednio rozrusznika i każdy mógł sobie pokręcić w dowolnym momencie. A poza tym takim kręceniem czy kopaniem na sucho zalewa się silnik. Jak dla mnie mija się to z celem, wystarczy jak troche nagrzejemy normalną pracą silnik przed jazdą i będzie dobrze.

 

Nie udało mi się jeszcze zalać silnika, dopóki nie włączę ssania to nie odpali.

Edytowane przez Greedo

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pompa nie wytworzy odpowiedniego ciśnienia przy kopaniu. Błędem jest też utrzymywanie zimnego silnika ( zaraz po odpaleniu) na niskich obrotach ( czyt poniżej 1tys obr/min). Niektórzy wyłączają ssanie zaraz po odpaleniu i silnik ledwo co się kreci. Pompa wtedy praktycznie nie wytwarza ciśnienia i to jest niebezpieczne dla silnika.

Edytowane przez Leon84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pompa nie wytworzy odpowiedniego ciśnienia przy kopaniu. Błędem jest też utrzymywanie zimnego silnika ( zaraz po odpaleniu) na niskich obrotach ( czyt poniżej 1tys obr/min). Niektórzy wyłączają ssanie zaraz po odpaleniu i silnik ledwo co się kreci. Pompa wtedy praktycznie nie wytwarza ciśnienia i to jest niebezpieczne dla silnika.

I tak i nie.... jednak w niektórych moto są czujniki ciśnienia (a nie jak w xjcie poziomu oleju) i na najmniejszych obrotach lampka gaśnie, ergo olej jest podawany. racja, jest go mniej, ALE silnik się kręci bardzo wolno i bez obciążenia, więc jest to wystarczające do takiej pracy.

 

Tu się z tobą nie zgodzę leon.

 

A greedo w sumie ma rację. bez względu na to co się mówi i pisze fakt jest faktem , że nawet po nocnym postoju cały olej spływa na dół, i podanie go do silnika przed odpaleniem NIE MOŻĘ zaszkodzić, może TYLKO POMÓC silnikowi.

 

Tylko że nie każdy ma kopałkę, a kręcenie rozrusznikiem zimnego silnika, to mi się ciutkę bez sensu wydaje. To ja już go wolę odpalić i niech sobie pyka powolutku....

 

moja opinia... :buttrock:

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...