tomasz102 Opublikowano 3 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2008 Autor żadnego odkrycia nie dokonał i nic ciekawego nie wniusł do tematu...Bo żeby jeźdzć na moto trzeba mieć troche teorii rozwagi i myśleć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arni Opublikowano 3 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2008 Ja miałem małą glebe. Najpowazniejsza to przy nawracaniu na mokrym asfalcie i takim lekkim syfie na pogobczu ciutke za duzo gazu, lekko wyprzedził mnie tył i bach - moto poskładało mi sie pod nogami. W sumie taka parkingówka. Ale to nauczyło mnie ostrożnosci z gazem na mokrej nawierzchni (bardzo przydatna lekcja, przed przesiadką na VTR'e ). Drogi raz jechałem na parkingu pozdiemnym w Rybniku, podłoga była zrobiona z jakiegoś tworzywa. Juz sie zatrzymałem prawie i dotknąłme przedniego hamulca i przednie kółko poszło w bok. Jednak, tu utrzymałem moto i nawet podnóżkiem nie dotknęło ziemi wiec gleby nie było, choc lekko ze scięgno naciągnąłem. I to nauczyło mnie ostrozniej hamowac na podejrzanej powierzchni w tym mokrej.Takie drobne lekcje, a dały widoczny efekt.I jeszcze jedna nauczka - nie stawiac moto na miekkim sniegu w celu kliknięcia mu kilku zdjęć, szkoda owiewek, naprawde :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
carroll Opublikowano 3 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2008 ja po swoim pierwszym szlifie nabrałem wielkiego respektu do motocykla nauczyło mnie to bardzo duzo...w dalszym ciagu zdaza mi sie jezdzic szybko i agresywnie ale w tym samym momencie przypomina mi sie ze musze zwolnic bo... Cytuj motocykle to nie wszystko liczy się pasja Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
boss636 Opublikowano 4 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2008 A ja ja swoich chyba nie zlicze :) liczac simsony wsk jawy mz Ale na konkretnym moto nie mialem zadnej gleby Oby tak dalej :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vegathedog Opublikowano 4 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2008 (edytowane) "Autor żadnego odkrycia nie dokonał i nic ciekawego nie wniusł do tematu...Bo żeby jeźdzć na moto trzeba mieć troche teorii rozwagi i myśleć." Jak to nie dokonał!!! Są to bardzo ciekawe spostrzeżenia, których niektórzy nie są w staniedostrzec u siebie i wydaje im się ,że są królami szosy dopóki nic złego się im nie stanie. Ja miałem podobnie, choć mam naprawdę dużo oleum w głowie i jeżdżę baardzo ostrożnie, lecz gleby się nie ustrzegłem. Respektu już nabrałem na placu manewrowym i w sumie to bardzo się cieszę,że się wygrzmociłem na GS-sie.Na własnym motocyklu też miałem orła razem z plecaczkiem i choć nam się zupełnie nic nie stało,to wypadek był naprawdę bardzo groźny. Teraz dzięki temu wydaje mi się, że jeszcze bardziej lubię jeździć, a respekt jaki czuję do dwóch kółek jest naprawdę ogromny. Za każdym razem siadając na siodle czuję dreszcz emocji (to chyba adrenalina). Teraz już wiem z własnego doświadczenia,że niebezpieczeństwo kryje się za każdym rogiem, a między jechaniem prostopadle do powierzchni ulicy a równolegle jest tylko cieniutka granica. Kto się nigdy nie wywalił, ten może mieć mylne wyobrażenie jak niebezpiecznie może się skończyć szlif. Edytowane 4 Marca 2008 przez Vegathedog Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patriko Opublikowano 4 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2008 Ja do dziś mam "kod kreskowy" na kolanie, żurzel został na zawsze :crossy: Jak miło - naznaczony do końca życia jak tatuaż ;) :crossy: Przynajmniej z góry wiadomo, że motocyklista :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spiwor Opublikowano 4 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2008 Dobra gleba nie jest zła :bigrazz: Pierwsza gleba to przy około 110km/h, niespodziewany silny wiatr, głęboka koleina, szymi i salto przez przód, naprawdę ostre przeżycie, ale nic mnie to nie nauczyło może dlatego, że uważam, że to nie było z mojej winy tylko to był nieszczęśliwy wypadek, a że było to 170km od domu tu trzeba było jakoś wszystko pozbierać i wrócić do domu.Druga gleba całkowicie z mojej winy, zakończona zniszczeniem sprzęta i dłużej siniaki bolały, ta nauczyła respektu, nawet nie chodzi o czynnik ludzki, bo prawie wszystko samo się regeneruje ale stojący w garażu zniszczony z własnej winy sprzęt i nie ma na czym jeździć to tak niezbyt przyjemnie. Cytuj Notoryczny kłamca :icon_twisted: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radoki22 Opublikowano 4 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2008 Nie tak dawno zaliczylem slizga..byl jeszcze luty, ale troche slonca wyjrzalo wiec nie moglem sie powstrzymac przed wyciagnieciem sprzetu :bigrazz: wszystko rozegralo sie na rondzie, gdzie czesto trenowalem sobie zlozenia przy niezbyt duzych predkosciach. Wjezdzajac na rondo chyba zapomnialem, ze jest zima a wiec asfalt zapewne jest zakurzony i o niskiej temperaturze a poza tym opony tez pewnie nie uzyskaly swojej przyczepnosci. Na budziku mialem na szczescie niewiele, moze jakeis 35km/h, ale uczucie uslizgu przedniego kola nie bylo zbyt przyjemne. Mialem kombinezon i skonczylo sie na potluczonym barku. Winie oczywiscie siebie bo nie przewidzialem, ze warunki moga byz zgubne i przesadzilem z pochyleniem.. morał: Trzeba wierzyc w swoje mozliwosci, ale ich nie przeceniac. Zawsze, ale to zawsze pilnowac sie w miejsach, gdzie jest wyslizgana nawierzchnia, gdzie ewentualnie moze zalegac piasek.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Miklas Opublikowano 4 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2008 A mnie tam pierwsza gleba zmobilizowała do przełamania strachu i bardziej technicznej jazdy. Raz wypadłem z drogi bo bałem się złożyć w zakręcie i nic się nie stało, bo nawet się nie przewróciłem. Drugi raz wypadłem z drogi i było już gorzej. Powiedziałem sobie, że trzeci raz może skończyć się tragicznie i zacząłem pracować nad swoim strachem przed złożeniem i nad techniką tegoż. Więc stało się wręcz odwrotnie niż w artykule, bo w związku z tym, że w zakręty wchodzę lepiej technicznie jeżdżę po nich szybciej :bigrazz: :icon_mrgreen: :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrmm Opublikowano 5 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2008 (edytowane) Chyba proporcjonalnie do zainteresowania: ten temat rozwinął się do dwóch stron, a temat "ile jechałeś najszybciej swoim motocyklem" liczy stron 46. Może się oczywiście zdarzyć że im dalej zabrniemy w sezon motocyklowy, liczba tam zapisanych postów (w co osobiście nie wierzę) zmaleje a liczba postów w temacie omawiającym gleby motocyklowe znacznie wzrośnie (oczywiście lepiej by było gdyby nie). Pozdrawiam. Edytowane 5 Marca 2008 przez piotrmm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PrzemekB Opublikowano 5 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2008 Dobry tekst. Niby mówi o tym co oczywiste ale nie zawsze się jest tego świadomym.Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patriko Opublikowano 6 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2008 Chyba proporcjonalnie do zainteresowania: ten temat rozwinął się do dwóch stron, a temat "ile jechałeś najszybciej swoim motocyklem" liczy stron 46. Może się oczywiście zdarzyć że im dalej zabrniemy w sezon motocyklowy, liczba tam zapisanych postów (w co osobiście nie wierzę) zmaleje a liczba postów w temacie omawiającym gleby motocyklowe znacznie wzrośnie (oczywiście lepiej by było gdyby nie). Pozdrawiam. Prawda, prawda... Ależ się fajnym sprzętem bujasz Piotr :) :icon_twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcinn72 Opublikowano 6 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2008 (edytowane) bylo to w mrocznych latach '80-tych na dalekiej wsi w centralnej polsce gdy po drogach smigały gazele, kobuzy, gile, bąki itp...dosiadłem jawki 50ccm mojego kuzyna będąc w wieku moze 13 moze 15 lat... sprobowałem ruszyc nie majac za bardzo pojecia jak sie to obsluguje... i wylądowalem na odwróconej bronie.... :icon_mrgreen: na szczescie nikomu i niczemu nic sie nie stalo... :icon_razz: offtopic... jaka fajna strona... http://www.polskiemotocykle.mik.pl/glowna.html Edytowane 6 Marca 2008 przez marcinn72 Cytuj CZ 175 '1961 -> Honda VT600c '1999 -> BMW F650GS Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dwapro Opublikowano 6 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2008 pierwsza gleba i koniec jeżdżenia w t-shirtach, sandałkach, spodenkach, bez rękawic itp :icon_rolleyes: jak zobaczyłem swoje żele na rękach po hamowaniu na asfalcie cieszyłęm się że je miałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrmm Opublikowano 6 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2008 Prawda, prawda... Ależ się fajnym sprzętem bujasz Piotr :D :buttrock:Taki tam "pierdzibąk", ale daje radę jak potrzeba. PozdrawiamPiotr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.