Skocz do zawartości

Gleba !


RaY
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja miałem małą glebe. Najpowazniejsza to przy nawracaniu na mokrym asfalcie i takim lekkim syfie na pogobczu ciutke za duzo gazu, lekko wyprzedził mnie tył i bach - moto poskładało mi sie pod nogami. W sumie taka parkingówka. Ale to nauczyło mnie ostrożnosci z gazem na mokrej nawierzchni (bardzo przydatna lekcja, przed przesiadką na VTR'e ). Drogi raz jechałem na parkingu pozdiemnym w Rybniku, podłoga była zrobiona z jakiegoś tworzywa. Juz sie zatrzymałem prawie i dotknąłme przedniego hamulca i przednie kółko poszło w bok. Jednak, tu utrzymałem moto i nawet podnóżkiem nie dotknęło ziemi wiec gleby nie było, choc lekko ze scięgno naciągnąłem. I to nauczyło mnie ostrozniej hamowac na podejrzanej powierzchni w tym mokrej.

Takie drobne lekcje, a dały widoczny efekt.

I jeszcze jedna nauczka - nie stawiac moto na miekkim sniegu w celu kliknięcia mu kilku zdjęć, szkoda owiewek, naprawde :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja po swoim pierwszym szlifie nabrałem wielkiego respektu do motocykla nauczyło mnie to bardzo duzo...

w dalszym ciagu zdaza mi sie jezdzic szybko i agresywnie ale w tym samym momencie przypomina mi sie ze musze zwolnic bo...

motocykle to nie wszystko liczy się pasja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Autor żadnego odkrycia nie dokonał i nic ciekawego nie wniusł do tematu...

Bo żeby jeźdzć na moto trzeba mieć troche teorii rozwagi i myśleć."

 

 

Jak to nie dokonał!!! Są to bardzo ciekawe spostrzeżenia, których niektórzy nie są w stanie

dostrzec u siebie i wydaje im się ,że są królami szosy dopóki nic złego się im nie stanie. Ja miałem podobnie, choć mam naprawdę dużo oleum w głowie i jeżdżę baardzo ostrożnie, lecz gleby się nie ustrzegłem. Respektu już nabrałem na placu manewrowym i w sumie to bardzo się cieszę,że się wygrzmociłem na GS-sie.Na własnym motocyklu też miałem orła razem z plecaczkiem i choć nam się zupełnie nic nie stało,to wypadek był naprawdę bardzo groźny. Teraz dzięki temu wydaje mi się, że jeszcze bardziej lubię jeździć, a respekt jaki czuję do dwóch kółek jest naprawdę ogromny. Za każdym razem siadając na siodle czuję dreszcz emocji (to chyba adrenalina). Teraz już wiem z własnego doświadczenia,że niebezpieczeństwo kryje się za każdym rogiem, a między jechaniem prostopadle do powierzchni ulicy a równolegle jest tylko cieniutka granica. Kto się nigdy nie wywalił, ten może mieć mylne wyobrażenie jak niebezpiecznie może się skończyć szlif.

Edytowane przez Vegathedog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra gleba nie jest zła :bigrazz:

 

Pierwsza gleba to przy około 110km/h, niespodziewany silny wiatr, głęboka koleina, szymi i salto przez przód, naprawdę ostre przeżycie, ale nic mnie to nie nauczyło może dlatego, że uważam, że to nie było z mojej winy tylko to był nieszczęśliwy wypadek, a że było to 170km od domu tu trzeba było jakoś wszystko pozbierać i wrócić do domu.

Druga gleba całkowicie z mojej winy, zakończona zniszczeniem sprzęta i dłużej siniaki bolały, ta nauczyła respektu, nawet nie chodzi o czynnik ludzki, bo prawie wszystko samo się regeneruje ale stojący w garażu zniszczony z własnej winy sprzęt i nie ma na czym jeździć to tak niezbyt przyjemnie.

Notoryczny kłamca :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tak dawno zaliczylem slizga..byl jeszcze luty, ale troche slonca wyjrzalo wiec nie moglem sie powstrzymac przed wyciagnieciem sprzetu :bigrazz: wszystko rozegralo sie na rondzie, gdzie czesto trenowalem sobie zlozenia przy niezbyt duzych predkosciach. Wjezdzajac na rondo chyba zapomnialem, ze jest zima a wiec asfalt zapewne jest zakurzony i o niskiej temperaturze a poza tym opony tez pewnie nie uzyskaly swojej przyczepnosci. Na budziku mialem na szczescie niewiele, moze jakeis 35km/h, ale uczucie uslizgu przedniego kola nie bylo zbyt przyjemne. Mialem kombinezon i skonczylo sie na potluczonym barku. Winie oczywiscie siebie bo nie przewidzialem, ze warunki moga byz zgubne i przesadzilem z pochyleniem..

 

morał: Trzeba wierzyc w swoje mozliwosci, ale ich nie przeceniac. Zawsze, ale to zawsze pilnowac sie w miejsach, gdzie jest wyslizgana nawierzchnia, gdzie ewentualnie moze zalegac piasek..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie tam pierwsza gleba zmobilizowała do przełamania strachu i bardziej technicznej jazdy. Raz wypadłem z drogi bo bałem się złożyć w zakręcie i nic się nie stało, bo nawet się nie przewróciłem. Drugi raz wypadłem z drogi i było już gorzej. Powiedziałem sobie, że trzeci raz może skończyć się tragicznie i zacząłem pracować nad swoim strachem przed złożeniem i nad techniką tegoż. Więc stało się wręcz odwrotnie niż w artykule, bo w związku z tym, że w zakręty wchodzę lepiej technicznie jeżdżę po nich szybciej :bigrazz: :icon_mrgreen: :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba proporcjonalnie do zainteresowania: ten temat rozwinął się do dwóch stron, a temat "ile jechałeś najszybciej swoim motocyklem" liczy stron 46. Może się oczywiście zdarzyć że im dalej zabrniemy w sezon motocyklowy, liczba tam zapisanych postów (w co osobiście nie wierzę) zmaleje a liczba postów w temacie omawiającym gleby motocyklowe znacznie wzrośnie (oczywiście lepiej by było gdyby nie). Pozdrawiam.

Edytowane przez piotrmm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba proporcjonalnie do zainteresowania: ten temat rozwinął się do dwóch stron, a temat "ile jechałeś najszybciej swoim motocyklem" liczy stron 46. Może się oczywiście zdarzyć że im dalej zabrniemy w sezon motocyklowy, liczba tam zapisanych postów (w co osobiście nie wierzę) zmaleje a liczba postów w temacie omawiającym gleby motocyklowe znacznie wzrośnie (oczywiście lepiej by było gdyby nie). Pozdrawiam.

 

Prawda, prawda... Ależ się fajnym sprzętem bujasz Piotr :) :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bylo to w mrocznych latach '80-tych na dalekiej wsi w centralnej polsce gdy po drogach smigały gazele, kobuzy, gile, bąki itp...

dosiadłem jawki 50ccm mojego kuzyna będąc w wieku moze 13 moze 15 lat... sprobowałem ruszyc nie majac za bardzo pojecia jak sie to obsluguje... i wylądowalem na odwróconej bronie.... :icon_mrgreen: na szczescie nikomu i niczemu nic sie nie stalo... :icon_razz:

 

 

offtopic... jaka fajna strona... http://www.polskiemotocykle.mik.pl/glowna.html

Edytowane przez marcinn72

CZ 175 '1961 -> Honda VT600c '1999 -> BMW F650GS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...