Skocz do zawartości

Odpalanie w okresie zimowym : TAK czy NIE


Kostek74
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Kazdy kto choc troche interesuje sie silnikami slyszal o czyms takim jak jak jego przechlodzenie.I tu nie chodzi oto zeby nie odpalac tylko jak juz sie odpali zeby silnik jak najszybciej sie nagrzal do wlasciwej temperarury pracy.Jak wiadomo najbardziej niekorzystne warunki pracy ma przy rozruchu i gdy jest zimny. Najgorsze jest uruchamiania silnika na chwile .Zimnego silnika nie nalezy tez wkrecac na zbyt duze obroty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma większego morderstwa dla blacharki jak ogrzewany garaż zimą.

Dla samochodu którym się jeździ po sypanych solą drogach. Słony śnieg za każdym razem topnieje w ogrzewanym garażu i to stąd. Dla motocykla którym się nie jeździ to prawie wszystko jedno.

 

Wracając do przestojów.

Z własnego doświadczenia wiem' date=' że jeśli moto stoi nie ruszane to wiosną prawie zawsze do wymiany są uszczelniecze lag przednich. [/quote']

A ja z własnego doświadczenia wiem że prawie nigdy nie są do wymiany. Chyba że ci lagi rdzewieją? W takim wypadku trzeba przechromować lagi i nie będzie to już miało znaczenia.

 

To samo może przydarzyć się simmeringom wewnątrz silnika. Dlatego ja optuje za tym by co tydzień odpalić i się przejechać.

No i pewnie. Po to jest motocykl :notworthy:. Ale to zależy od pogody. Po mokrym śniegu marnie się jeździ. Wiem bo próbowałem :notworthy:.

 

Przez tydzień olej jeszcze nie ścieknie do końca' date=' poza tym ja nie wytrzymałbym niejeżdżenia tak więc co weekend robię sobie przejażdżki.[/quote']

Olej już ścieknie. Właśnie to uruchamianie na "sucho" średnio mi się podoba' date=' ale i tak nie powinno mieć to znaczenia.

 

Co nowy post to zupełnie inny punkt widzenia. Ludzie !!! Zdecydujcie się w końcu co jest zdrowe a co nie...Teraz sam nie wiem czy lepiej odpalać czy nie odpalać jak radzi Andrzej Rosa.

Ja nic nie radzę. Po prostu nie widzę sensu w tym całym odpalaniu. Tzn jak ktoś chce sobie silnika posłuchać to niech odpala, byle pamiętać o nagrzaniu do temperatury i ewentualnym podładowaniu aku. No i jak się już nagrzeje to mu dać w obroty i niech się _solidnie_ nagrzeje. Przynajmniej woda z oleju odparuje. Może się zagotować - podobno dobrze mu to robi. Benzyna się w gaźnikach wymieni i wilgoć odparuje z okolic silnika. Krzywdy mu to nie zrobi ale zostawienie silnika w spokoju też niczym specjalnym nie grozi. Byle nie odpalać na minutkę bo to najgorsza z możliwości.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A ja z własnego doświadczenia wiem że prawie nigdy nie są do wymiany. Chyba że ci lagi rdzewieją? W takim wypadku trzeba przechromować lagi i nie będzie to już miało znaczenia.

 

nieprawda :!:

guma przywiera do nieużywanej lagi, przykleja się do niej i to nie ma nic wspólnego z rdzewieniem. Potem wystarczy ruszyć i simmering zaczyna się pocić. Miałem tak rok temu w Vulcanie. Moto przywiozłem sobie w stanie nienagannym w listopadzie, lagi byłu ok. bo jeszcze trochę nim pojeździłem dopóki nie spadły sniegi. postawiłem na zimę bo w ciągu niej jeździłem zaprzęgiem, wyciągam wiosną i lagi ciekną, obie :!: :!: :!: 8O :notworthy: :notworthy:

To samo było rok wcześniej z Virażką

Dlatego jeśli już zdecydujemy się nie odpalać to trzeba chociaż sobie siąść na sprzęta ten raz w tygodniu.

 

Co do odpalania, na pewno zdrowiej jest nie odpalać. Każde uruchomienie zimnego nienaoliwionego silnika kosztuje tyle co w przybliżeniu ok 800 km. Ale ja nie mogę się opanować by chodź raz w tygodniu się nie przejechać lub chociaż nie powąchać zapachu gorącego motoru i spalin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja z własnego doświadczenia
nieprawda

guma przywiera do nieużywanej lagi' date='[/quote']

Inazuma przestała absolutnie nieużywana przez całą zimę. Od początku listopada do pierwszego kwietnia. Tak miałem opłacone ubezpieczenie i nic nie ciekło przez następny sezon. W następnym roku przestała też całą zimę nieruszana (tzn na to mi wyglądało) i dalej nie cieknie. Zobaczymy co będzie w następnym roku, ale pewnie też nie będzie ciekło. Takie po prostu miałem doświadczenia i tak napisałem. Ale to co piszesz trzyma się kupy i może tak być.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inazuma przestała absolutnie nieużywana przez całą zimę. Od początku listopada do pierwszego kwietnia. Tak miałem opłacone ubezpieczenie i nic nie ciekło przez następny sezon. W następnym roku przestała też całą zimę nieruszana (tzn na to mi wyglądało) i dalej nie cieknie. Zobaczymy co będzie w następnym roku' date=' ale pewnie też nie będzie ciekło. Takie po prostu miałem doświadczenia i tak napisałem. Ale to co piszesz trzyma się kupy i może tak być.

 

Pozdrawiam.[/quote']

 

Miałeś farta, albo dobre uszczelniacze.

 

Wiesz, wydaje mi się, że dużo zależy od tego czy simmeringi są w miarę nowe czy już sporo "chodzone". Jeśli są długo niewymieniane, guma na skutek ciągłego kontaktu z olejem reaguje chemicznie i ma większe predyspozycje do tego by się przykleić do lag.

 

Wracając do Virażki. Ciekawa sprawa, po zimie zaczęły mi się pocić lagi, ale kiedy trochę pojeździłem, tak ok 500 km, problem zniknął. Przestało się pocić. Zmieniłem olej w lagach i było wszystko ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz' date=' wydaje mi się, że dużo zależy od tego czy simmeringi są w miarę nowe czy już sporo "chodzone". Jeśli są długo niewymieniane, guma na skutek ciągłego kontaktu z olejem reaguje chemicznie i ma większe predyspozycje do tego by się przykleić do lag.[/quote']

Tak całkiem filozofując to się zastanawiam czy to nie zależy od stanu oleju w tych lagach? Możliwe że świeży olej nie reaguje z gumą i to by był argument za tym żeby zajrzeć do lag, tak raz na jakiś czas :notworthy:.

Wracając do Virażki. Ciekawa sprawa' date=' po zimie zaczęły mi się pocić lagi, ale kiedy trochę pojeździłem, tak ok 500 km, problem zniknął. Przestało się pocić. Zmieniłem olej w lagach i było wszystko ok.[/quote']

Może się dotarły?

 

BTW - tak się zastanawiam czy ja cię nie znam? Pracowałem w Siedlcach na Uczelni swego czasu. Miałem zielonego Urala od Mikołajewskiego z którym się stale użerałem. Sądząc po zdjęciu to mogliśmy się spotkać parę razy u Sotka. Tak na oko ktoś podobny do kierowcy tego rusa w bajorze próbował mnie namawiać na dolnozaworowce :notworthy:. Zamierzam niedługo wrócić do Polski i pewnie do Siedlec, bo mi tam dobrze było :).

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW - tak się zastanawiam czy ja cię nie znam? Pracowałem w Siedlcach na Uczelni swego czasu. Miałem zielonego Urala od Mikołajewskiego z którym się stale użerałem. Sądząc po zdjęciu to mogliśmy się spotkać parę razy u Sotka. Tak na oko ktoś podobny do kierowcy tego rusa w bajorze próbował mnie namawiać na dolnozaworowce :notworthy:. Zamierzam niedługo wrócić do Polski i pewnie do Siedlec' date=' bo mi tam dobrze było :notworthy:.

 

Pozdrawiam.[/quote']

 

No pewnie :!:

Pamiętam gadaliśmy u Sotka.

 

Gdzie się podziewasz :?:

Wracaj :!: mamy tu całkiem mocną ekipę ostro podróżującą po kraju. Będzie jeszcze jeden kompan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to dobrze skojarzyłem. Fajnie mi się w Siedlcach żyło. Studenci (i studentki :notworthy:) bardzo fajni a i wypić było z kim. Nie to co tutaj :notworthy:.

No i po drodze do domu miałem fajne winkle. I Ural dawał mi kupę frajny. Próbowałem tym jeździć tutaj, ale się prawie nie da. W tym sprzęcie stale coś nawala a tu dostęp do części prawie żaden i ciężko sobie z tym poradzić. Wrócił do domu. No i ja wracam. Już niedługo.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odpalać i jechać, jak nie jechać - nie odpalać. nawet długa praca na postoju nie spowoduje wygrzania układy wydechowego w takim stopniu, w jakim jest to potrzebne.

 

Damian - opbracanie kołem na biegu ? Co to da ? Nic, bo pierścienie i tak pojadą na sucho, bo nie ma ciśnienia oleju, jaki to ma sens. Chyba ze w otwory po świecach wlekemy trochę oleju ale ... (patrz następny punkt)

 

 

Wlewanie oleju doświecy ? OK, ale nie w motocyklach wyposażonych w katalizator, cvzyli w większości nowych - jest to niedopuszczalne !!!

 

Michał - lagi ciekną ? Co tydzień podejdz do motocykla i pobujaj go, najpierw delikatnie, potem co raz mocniej - nie będzie problemu.

 

Sprawdę odpalania motocykla przedyskutowałem z wieloma osobami (profesorem Pipcykiem :-), redaktorami ze SM itp. Mimo, że na początku nie zgadzałem się z tym, to teraz moja Suka stio nieodpalana !

 

Pozdro, Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odpanie silnika jest szkodliwe....silnk niepotrzebnie sie zuzywa(najbardziej przy odpalaniu),a zwlaszcza przy niskich temperaturach<smarowanie i takie tam>,a po 2gie silnik niechodzi na uzytkowych obrotach(przegazowa nic nieda)przez odpowiedni czas i w tlumiku zbiera sie roznego rodzaju niedopalony syf,ktory moze spowodowac przedwczesna korozje okladu wydechowego.....wiec ja juz to zrobic rundke po okolicy...heh ja mam dobrze bo moge se polatac po garazu podziemnym :notworthy:

>wiec ja jestem zdecydowanie PRZECIWNY,ale robcie jak chcecie niebede nikogo sa sile przekonywal....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...