Jul Opublikowano 12 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2008 Post ten dedykuje Wszystkim aby uważali na siebie... Wczoraj wieczorem telefon "od przyjaciela"... jutro zadzwoni ten i ten z tamtad i mówi,że ma jakies stare sprzęty. Rano,faktycznie telefon. "Słyszałem,że Pan zbiera stare motory itp. Mam dwa. Jeden ze 30 lat,drugi napewno z 50 lat". Podaje namiary. Podpinam naczepę i dzida. Po przybyciu na miejsce widzę nowo postawioną chłupę i w tle stare siedlisko.Z doświadczenia wiem,że takie tematy mogą być "roponośne". Krótka gadka z właściecielem i faktycznie potwierdza,że w chlewiku stoja dwa "eksponaty". 30 i 50 lat. "jak panu przypasują to się dogadamy,jak nie to na złom idą". Wiadomo... Cofam,odpinam naczepę,wchodze do chewika... i widze na dzieńdobry strzępy Ceset TwinSport.Goła rama z przednim kołem.Pod spodem jakaś "dwuramówka". Podchodzę,szarpie za ramę Ceset. Straciłem równowagę,poleciałem na prawa strone i jakby mnie piorun j*b.... Patrzę z prawego buta radosnie wystaje gwódź.... Pierwsza myśl "kur... miałem dzisiaj pryskac w podkład kosz...". Wyjęłęm nogie z deski. Guzdek jakies dobre 15 cm. A miejscowe się cieszą...No coment. Skoczyłem w auto.Do Kościerzyny 18 km.Trzy litrowa Omega pokazała,czemu ją tak często co pół roku myłem. Na miejscu fajna "pani doktor" :biggrin: zapytała się,co sie stało... "A bo stary motor,deska no i wie Pani..." Spytała się czy "ostatnio nie uderzyłem się w głowę"? Powiedziałem,że chyba nie.Nie wiem o co jej chodziło... Reasumując:1. miałem buty "US" i było za mało2. miałem doświadczenie na wioskach i nie tylko - za mało3. pochłonęły mnie starocie - źlePodsumowanie:trzy szwy na stopie,jeden na górze,zastrzyki na tężca i jakiś antybiotyk.Dziurawy US,skarpetka i do prania tapicerka w Omedze.Nie wiem jaki to był motor pod Ceset.Jutro kumpel jedzie po naczepę. Nie chcę wiedzieć po co jechałem. Uziemiony na kilka dni a roboty w pip...Szanujcie własne zdrowie.Pozdrawiam, Jul Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 12 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2008 :biggrin: ...nie przejmuj się, nie ma złego co na dobre by nie wyszło... :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wild Opublikowano 12 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2008 pech.. po prostu pech.. :) dobrze, ze tylko na tym sie skonczylo.z drugiej strony czego sie nie robi dla pasji ;) Goska Cytuj Dzika, tak jak natura chciała Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jul Opublikowano 12 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2008 Jak mówisz Goska... jak mówisz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
prince Opublikowano 12 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2008 Ej . Pokaż dziewczynie rany w boju odniesione .^^ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jul Opublikowano 12 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2008 ooo... jestem za stary na to.A wierz mi "ran w boju" w dosłownym znaczeniu mam kilka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarekstryszawa Opublikowano 15 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2008 Czasem tak bywa- ale "no risk, no fun" , czym jest ból stopy w porównaniu z dreszczem emocji przy poszukiwaniu zabytków. U mnie czasem jest tak: http://jarekstryszawa9.w.interia.pl/oryginalawo6.htm też bolesne... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jul Opublikowano 15 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2008 Witaj w "klubie" :biggrin: Kto następny? he he he .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 16 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2008 Miałem podobna historię tylko ze ja gwoździa sobie wbiłem w przedramie... cholerny ból. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pioter_gpz Opublikowano 16 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2008 (edytowane) Ee chlopaki co nas nie zabije to nas wzmocni, a motocykle trzeba ratowac :clap: Ja ostatnio przy zakupie Tropika sie "lekko" wkur**lem, bo sprzedajacy lecial sobie cholernie w h*jki. Edytowane 16 Lutego 2008 przez pioter_gpz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
granat Opublikowano 16 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2008 najlepszy był mój sw.pamieci kolega który uparł sie kilka lat temu ze kupi tropika w stanie ekstra, szukanie własciciela(pojechał na pole) i dobijanie targu trwało dobre kilkanascie godzin w koncu pod wieczór moto było kupione, ale....akumulator zostaje, hmmm co było robic, zapłacone zabrane i w droge, mz paliła niezle ale tylko na wysokich obrotach a zesłonko zgasło, to trzeba było trzymac moto na gazie zeby cos widziec, były 2 mozliwosci wysokie obroty i niskie biegi albo wysokie biegi i palnik. mój kolega wybrał palnik, ja sunołem dostojnie jankiem a kolega pomknął mz, wiec szybko znikął mi z drogi, jednak w koncu odgoniłem go, o co nie było trudno bo ....lezał w 2metrowym rowie w wiazka trawy wbita pod kask!efekt koncowy-motor na złom pekła rama i jeszcze ogólnie nie nadawał sie do remontu, zgubione okulary i ogólne potłuczenia:-)zycie jest ciezkie:-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jul Opublikowano 16 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2008 Flexem tez mozna se fajoskie sznyty wystrugać.Zwłaszcza na paluchach,nie? he he he :crossy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pioter_gpz Opublikowano 16 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2008 Flexem tez mozna se fajoskie sznyty wystrugać.Zwłaszcza na paluchach,nie? he he he :crossy: jasne Jul ^^ ja mam tak zalatwione dwa paluchy u lewej reki :lalag: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jul Opublikowano 16 Lutego 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2008 W zasadzie to powinno sie po zakończonym remoncie, na przednim błotniku zaznaczyc wszystkie "trafienia" jak na lufie czołgowej.... :crossy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 16 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2008 Do dowodu rejestracyjnego wpiąć kartę A4 z ranami odniesionymi w wlace z danym moto. Jesli policzymy zdarte kostki palców to format A3 będzie lepszym rozwiązaniem... PS. Jak sie urodziłem nikt nie mówił że będzie lekko... :icon_eek: pozdro. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.