Arecki Opublikowano 17 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2003 Po drugie we wszystkich motocyklach występują slizgacze na wahaczu i własnie na nich też możemy zgubić spinkę. Chociaż ślizgacze nie są tak wyżłobione jak napinacz łańcucha.Jak jest w enduro - nie wiem, możliwe, że jest taka możliwość, ale na ślizgaczu???Jak sama nazwa wskazuje służy po to aby łańcuch się po nim ślizgał a nie zaczepiał zapinką. Poza tym zapinka powinna być na tyle ciasno osadzona, że nie ma prawa się zsunąć.Ślizgacze w przekroju mają kształt jakby odwruconej litery T (no z takim dużym daszkiem) i współpracuje z nim tylko wewnętrzna część łańcucha, a autor pomysłu kręcenia do tyłu miał na myśli chyba obracanie kołem w przeciwnym kierunku a nie jazdę z przestawionym zapłonem do tyłu na 5-tym biegu z prędkością 200km/h Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Dominik Szymański Opublikowano 17 Listopada 2003 Autor Administrator Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2003 Co więcej - o ile mnie pamięć nie myli' date=' to kręcenie kołem w odwrotną stronę, w przypadku nieskuwanych łańcuchów może skończyć nie teges. Wiadomo, że zapinka ułożona jest rozcięciem skierowanym przeciwnie do ruchu łańcucha podczas jazdy. Tak więc kręcenie kołem w odwrotną stronę może spowodować, że zapinka się zsunie, w krytycznej sytuacji dostanie między np łańcuch na osłonę zębatki i pognie. I problem gotowy. pzdr[/quote'] Jak się może zsunąć zapinka' date=' przecież na nią nie działają żadne siły wzdłużne. PANOWIE !!!!!!!![/quote'] Nie mogę się zgodzić!! To tak jakby nie było dozwolone pchanie motocykla do tyłu!! Chyba wszyscy to robimy A jednak zapinka może się zsunąć. Po pierwsze' date=' w motocyklu enduro jest pod spodem napinacz łańcucha zrobiniony najczęściej z teflonu. Łańcuch pracując wyżłabia w nim dwa doły, także łańcuch przechodzi jakby przez dwie literu UU. Ogniwo z zapinką ma większą szerokość niż pozostałe ogniwa. Łańcuch kręcąc się do przodu wyżłobia specyficzny niejako jednokierukowy kształt i kręcąc do tyłu zapinka może nam zaczepić o wyszarpane w przeciwną stronę ścianki naszego UU i pop prostu zsunąć się gnąc się przy okazji.Po drugie we wszystkich motocyklach występują slizgacze na wahaczu i własnie na nich też możemy zgubić spinkę. Chociaż ślizgacze nie są tak wyżłobione jak napinacz łańcucha.[/quote']Po drugie we wszystkich motocyklach występują slizgacze na wahaczu i własnie na nich też możemy zgubić spinkę. Chociaż ślizgacze nie są tak wyżłobione jak napinacz łańcucha.Jak jest w enduro - nie wiem' date=' możliwe, że jest taka możliwość, ale na ślizgaczu???Jak sama nazwa wskazuje służy po to aby łańcuch się po nim ślizgał a nie zaczepiał zapinką. Poza tym zapinka powinna być na tyle ciasno osadzona, że nie ma prawa się zsunąć.Ślizgacze w przekroju mają kształt jakby odwruconej litery T (no z takim dużym daszkiem) i współpracuje z nim tylko wewnętrzna część łańcucha, a autor pomysłu kręcenia do tyłu miał na myśli chyba obracanie kołem w przeciwnym kierunku a nie jazdę z przestawionym zapłonem do tyłu na 5-tym biegu z prędkością 200km/h[/quote'] Przepraszam za niedopowiedzenie, kwestia złego nawyku i myślenia o motocyklach enduro, zamiast nieco szerszego spojrzenia na temat. Otóż w motocyklach enduro prawdopodobieństwo zsunięcia się zapinki jest spore, bowiem jeśli kręcimy kołem w przeciwną stronę, może ona zahaczyć o prowadnicę łańcucha umieszczoną pod tylną zębatką, zwykle ściśle przylegającą do łańcucha. Czyli generalnie to, o czym słusznie mówił Michał. Arecki - ten "autor" to chyba ja... Tak miałem na myśli kręcenie kołem do tyłu, a nie jeżdżenie do tyłu z prędkością 200 km/h :? Tak się niestety składa, że podczas banalnego kręcenia kołem w przeciwną (do prawidłowego ruchu) podczas smarowania łańcucha w terenie, zapinka się zsunęła, zgięła i utknęła w prowadnicy (napinaczu łańcucha), co spowodowało nie lada problem i kikudziesięciominutową zabawę z naprawą. Także ja kręcę w odpowiednia stronę. Obojętnie, jakby to zabrzmiało. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel Opublikowano 17 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2003 Jak do tej pory zgubieenie zapinki w ten sposób wydawało mi się niemożliwe, to ... Dominik napisał. Sam nie wiem co powiedzedzieć - skoro tak się stało, to znaczy że jest to możliwe. Dodam jednak, że w przypadku mocniejszych motocykli nie zaleca się stotowania zapinanaego łańcucha, tylko ma byż zakuwany. Jest to napisane np. w instrikcji obsługi Suzi GSX600f. Pozdro, Paweł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Dominik Szymański Opublikowano 18 Listopada 2003 Autor Administrator Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2003 Jak do tej pory zgubieenie zapinki w ten sposób wydawało mi się niemożliwe' date=' to ... Dominik napisał. Sam nie wiem co powiedzedzieć - skoro tak się stało, to znaczy że jest to możliwe. Dodam jednak, że w przypadku mocniejszych motocykli nie zaleca się stotowania zapinanaego łańcucha, tylko ma byż zakuwany. Jest to napisane np. w instrikcji obsługi Suzi GSX600f. Pozdro, Paweł[/quote'] Dokładnie, o ile pamiętam, to do 50 KM można stosować zapinkę, powyżej zaleca się łańcuch zakuwany. Sęk w tym, że niekiedy zdarza się inaczej... Taki przykład jaki opisałem wyżej zdarzył się w ubiegłbym roku, w EXC 520 kolegi: podczas postoju wyjął taki mały, przenośny pojemniczek z kattensprayem jakie zwykle wozimy z sobą, postawił motocykl na bocznej podstawce, oparł moto o siebie i zaczął kręcić kołem w "drugą" stronę. Nagle koło się zblokowało, ruszył nim wkurzony tam i z powrotem, po czym spadł łańcuch. I okazało się, że zaraz potem z prowadnicy łańcucha wypadła spinka, zresztą lekko pogięta. Także założenie łańcucha z zapinką do 520EXC, które ma ponad 60 KM okazało się dla niego pechowe, ale na szczęście nie podczas jazdy, tylko dbania o tenże łańcuch...pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Rosa Opublikowano 18 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2003 Dokładnie' date=' o ile pamiętam, to do 50 KM można stosować zapinkę, powyżej zaleca się łańcuch zakuwany.[/quote']Mimo wszystko ludzie stosują zapinki i wbrew pozorom nie musi to być jednoznaczne z tendencjami samobójczymi. Prawidłowo założona i zabezpieczona zapinka wytrzymyje powyżej 200KM na kole i zmiany biegów na pełnym gazie z poślizgiem opony. Przynajmniej tak napisali w Bandit FAQ. Chodzi o to żeby zapinkę przykleić, to nie wypadnie. Ciekły metal czy inny epoksyd ma podobno działać. A łańcuchy zakuwane też padają, więc niekoniecznie musi to być taka straszna różnica. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel Opublikowano 18 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2003 Przyklejenie zapinki ? Dobry pomysł - wtedy na pewno nie wypadnie. Niezłe - chyba zacznę to stosować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konrad1f Opublikowano 18 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2003 na ostatnim zlocie jak dokręcałem koło mój kumpel zauważył że mam odwrotnie założoną zapinkę- od chwili kupna do momentu gdy zostało to stwierdzone przejechałem tak ok 1000km a poprzedni właściciel który był tak wspaniałomyślny pewnie i kilkanaście razy tyle :notworthy: Cytuj Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100 https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seba Opublikowano 18 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2003 Co więcej - o ile mnie pamięć nie myli' date=' to kręcenie kołem w odwrotną stronę, w przypadku nieskuwanych łańcuchów może skończyć nie teges. Wiadomo, że zapinka ułożona jest rozcięciem skierowanym przeciwnie do ruchu łańcucha podczas jazdy. Tak więc kręcenie kołem w odwrotną stronę może spowodować, że zapinka się zsunie, w krytycznej sytuacji dostanie między np łańcuch na osłonę zębatki i pognie. I problem gotowy. pzdr[/quote'] Jak się może zsunąć zapinka' date=' przecież na nią nie działają żadne siły wzdłużne. PANOWIE !!!!!!!![/quote'] Nie mogę się zgodzić!! To tak jakby nie było dozwolone pchanie motocykla do tyłu!! Chyba wszyscy to robimy A jednak zapinka może się zsunąć. Po pierwsze' date=' w motocyklu enduro jest pod spodem napinacz łańcucha zrobiniony najczęściej z teflonu. Łańcuch pracując wyżłabia w nim dwa doły, także łańcuch przechodzi jakby przez dwie literu UU. Ogniwo z zapinką ma większą szerokość niż pozostałe ogniwa. Łańcuch kręcąc się do przodu wyżłobia specyficzny niejako jednokierukowy kształt i kręcąc do tyłu zapinka może nam zaczepić o wyszarpane w przeciwną stronę ścianki naszego UU i pop prostu zsunąć się gnąc się przy okazji.Po drugie we wszystkich motocyklach występują slizgacze na wahaczu i własnie na nich też możemy zgubić spinkę. Chociaż ślizgacze nie są tak wyżłobione jak napinacz łańcucha.[/quote']Po drugie we wszystkich motocyklach występują slizgacze na wahaczu i własnie na nich też możemy zgubić spinkę. Chociaż ślizgacze nie są tak wyżłobione jak napinacz łańcucha.Jak jest w enduro - nie wiem' date=' możliwe, że jest taka możliwość, ale na ślizgaczu???Jak sama nazwa wskazuje służy po to aby łańcuch się po nim ślizgał a nie zaczepiał zapinką. Poza tym zapinka powinna być na tyle ciasno osadzona, że nie ma prawa się zsunąć.Ślizgacze w przekroju mają kształt jakby odwruconej litery T (no z takim dużym daszkiem) i współpracuje z nim tylko wewnętrzna część łańcucha, a autor pomysłu kręcenia do tyłu miał na myśli chyba obracanie kołem w przeciwnym kierunku a nie jazdę z przestawionym zapłonem do tyłu na 5-tym biegu z prędkością 200km/h[/quote'] Przepraszam za niedopowiedzenie, kwestia złego nawyku i myślenia o motocyklach enduro, zamiast nieco szerszego spojrzenia na temat. Otóż w motocyklach enduro prawdopodobieństwo zsunięcia się zapinki jest spore, bowiem jeśli kręcimy kołem w przeciwną stronę, może ona zahaczyć o prowadnicę łańcucha umieszczoną pod tylną zębatką, zwykle ściśle przylegającą do łańcucha. Czyli generalnie to, o czym słusznie mówił Michał. Arecki - ten "autor" to chyba ja... Tak miałem na myśli kręcenie kołem do tyłu, a nie jeżdżenie do tyłu z prędkością 200 km/h :? Tak się niestety składa, że podczas banalnego kręcenia kołem w przeciwną (do prawidłowego ruchu) podczas smarowania łańcucha w terenie, zapinka się zsunęła, zgięła i utknęła w prowadnicy (napinaczu łańcucha), co spowodowało nie lada problem i kikudziesięciominutową zabawę z naprawą. Także ja kręcę w odpowiednia stronę. Obojętnie, jakby to zabrzmiało. pzdrMam przez to rozumieć, że wy nigdy nie cofacie motocykli enduro :?: Za każdym razem nawrotka i do przodu :?: Coś mi tu nie gra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel Opublikowano 18 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2003 A widziałeś w enduro bieg wsteczny, jak chcesz się cofać :-) :-) ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seba Opublikowano 19 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2003 A widziałeś w enduro bieg wsteczny' date=' jak chcesz się cofać :-) :-) ?[/quote']Nigdy nie pchałeś motocykla do tyłu :?: 8O Np. w garażu :?: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Opublikowano 19 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2003 Mam przez to rozumieć' date=' że wy nigdy nie cofacie motocykli enduro :?: Za każdym razem nawrotka i do przodu :?: Coś mi tu nie gra.[/quote'] Tu mowa, że zapinka MOŻE się zsunąć, że jast taka możliwość, a nie, że za każdym razem się zsuwa. A znając Prawa Muprhy'ego, zsunie się wtedy kiedy jest to najmniej pożądane, czyli nie przy wypychaniu motocykla z garżu tylko gdzieś na zawodach gdzie jest walka o czas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seba Opublikowano 21 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2003 Mam przez to rozumieć, że wy nigdy nie cofacie motocykli enduro :?: Za każdym razem nawrotka i do przodu :?: Coś mi tu nie gra.Tu mowa, że zapinka MOŻE się zsunąć, że jast taka możliwość, a nie, że za każdym razem się zsuwa. A znając Prawa Muprhy'ego, zsunie się wtedy kiedy jest to najmniej pożądane, czyli nie przy wypychaniu motocykla z garżu tylko gdzieś na zawodach gdzie jest walka o czas.Nie sądze aby zapinka mogła się o coś zaczepić, a jeśli ma taką możliwość to konstruktorzy spierniczyli robotę.drugie- Nie widzę żadnej różnicy między obracającym się kołem cofanego motocykla, a kołem obracającym się w powietrzu :? Dla mnie to jest jedno i to samo. Jeżeli ktoś (Dominik) pisze, że nie powinno się kręcić kołem w przeciwną stronę to według mnie znaczy to, że nie powinno się kręcić kołem w przeciwną stronę bez względu na to czy owe koło ma kontakt z podłożem czy też nie :!: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Opublikowano 22 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2003 Nie sądze aby zapinka mogła się o coś zaczepić' date=' a jeśli ma taką możliwość to konstruktorzy spierniczyli robotę.drugie- Nie widzę żadnej różnicy między obracającym się kołem cofanego motocykla, a kołem obracającym się w powietrzu :? Dla mnie to jest jedno i to samo. Jeżeli ktoś (Dominik) pisze, że nie powinno się kręcić kołem w przeciwną stronę to według mnie znaczy to, że nie powinno się kręcić kołem w przeciwną stronę bez względu na to czy owe koło ma kontakt z podłożem czy też nie :!:[/quote'] jest kolosalna różnica.jeśli koło wisi w powietrzu, łańcuch jest maksymalnie luźny, wtedy napinacz podnosi się go góry. Napinacz jest najgłębiej zużyty na jego krawędzi, a jeśli nie ma na motocyklu obciążenia łańcuch przesuwa się własnie po jego krawędzi. W momencie kiedy siądziesz na moto łańcuch się naciąga, odciągając jednoczeście napinacz do dołu. I wtedy łańcuch przesuwa się już po jego płaskiej powierzchni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seba Opublikowano 23 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2003 Nie sądze aby zapinka mogła się o coś zaczepić' date=' a jeśli ma taką możliwość to konstruktorzy spierniczyli robotę.drugie- Nie widzę żadnej różnicy między obracającym się kołem cofanego motocykla, a kołem obracającym się w powietrzu :? Dla mnie to jest jedno i to samo. Jeżeli ktoś (Dominik) pisze, że nie powinno się kręcić kołem w przeciwną stronę to według mnie znaczy to, że nie powinno się kręcić kołem w przeciwną stronę bez względu na to czy owe koło ma kontakt z podłożem czy też nie :!:[/quote'] jest kolosalna różnica.jeśli koło wisi w powietrzu, łańcuch jest maksymalnie luźny, wtedy napinacz podnosi się go góry. Napinacz jest najgłębiej zużyty na jego krawędzi, a jeśli nie ma na motocyklu obciążenia łańcuch przesuwa się własnie po jego krawędzi. W momencie kiedy siądziesz na moto łańcuch się naciąga, odciągając jednoczeście napinacz do dołu. I wtedy łańcuch przesuwa się już po jego płaskiej powierzchni. :D Teraz wszystko rozumię. Cały czas miałem w głowie shadowke i przez myśl nie przeszedł mi napinacz :oops: A czy nie uważacie, że napinacz powinien być na tyle twardy aby łańcuch nie był w stanie go wyżłobić :?: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Opublikowano 23 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2003 Teraz wszystko rozumię. Cały czas miałem w głowie shadowke i przez myśl nie przeszedł mi napinacz :oops: A czy nie uważacie' date=' że napinacz powinien być na tyle twardy aby łańcuch nie był w stanie go wyżłobić :?:[/quote'] nie, bo wtedy zanadto zużywałby się łańcuch. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.