Skocz do zawartości

Trauma z koszem :0


Vlaad
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Vlaad, solennie Ci obiecuję, że wyciągnę Cię (i każdego kto będzie chciał) gdzieś na dłuższy wyjazd zaprzęgami. Nie ma to jak sobie sunąć 60 km/h "pośród tych łąk zielonych szeroko pod błękitem nieba rozciągninonych". Jak pisałem po mieście źle jeździ ze względu na duże gabaryty i bezwładność zaprzęgu. Ale ruszyć sobie gdzieś w traskę -> miodzio.

 

Co powiesz na tegorocznego "słonia" w Giżycku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vlaad, solennie Ci obiecuję, że wyciągnę Cię (i każdego kto będzie chciał) gdzieś na dłuższy wyjazd zaprzęgami. Nie ma to jak sobie sunąć 60 km/h  "pośród tych łąk zielonych

To już chyba raczej białych :D . Ale kolor dla mnie nie ma znaczenia 8)

 

Co powiesz na tegorocznego "słonia" w Giżycku

He, jak czas pozwoli to chętnie 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem Jawe z 97 z Velorexem bocznym

Zaleta jej byl hamulec w przyczepie - oczywiscie uruchamiany noznym

Znacznie stabilniejsza jazda niz kiedy jezdzilem ruskami.

Ogoln zasada jak jest zleustawiony kosz wzgledem motocykla to sciaga jak cholera i lapy bola (Jawa z koszem miala cierny stabilizator skretu ktory bardzo sie przydawal :D )

kiedy ustawilem prawidlowo i poskrecale juz nie bylo tak strasznie :D

Kiedys tylko jadac zapomnialem ze mam kosz i kiedy wyprzedzal mie jakis tir zjechalem na bok i malo bym ludzi z przystanku do kosza nie zabral :D

 

Ogolna zasada

Zakret w lewo przyhamowac motocyklem a kosz bezwladnoscia i tak bedzie motocykl wyprzedzal

 

Zakret w prawo dodac gazu aby motocykl wyprzedzil kosz ktory chce jechac prosto.

 

 

Acha i wozic worek kartofli w koszu jak sie jezdi samemu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ma ktoś jakieś konkretne dane o ustawieniu geometrii w jawie z velorexem? To znaczy pochylenie motocykla w stosunku do kosza i zbieżność.

Jak Bozia da to za parę dni będę ujeżdżał taki zaprzęg (i mam nadzieję że aż do wiosny :D ale na razie jest w częściach...

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ma ktoś jakieś konkretne dane o ustawieniu geometrii w jawie z velorexem? To znaczy pochylenie motocykla w stosunku do kosza i zbieżność.  

Jak Bozia da to za parę dni będę ujeżdżał taki zaprzęg (i mam nadzieję że aż do wiosny :D ale na razie jest w częściach...

 

Ja swoje instrukcje sprzedalem razem z jawa - ale powinienem miec w ksiazkach ojca (z lat 60-tych) ustawienia z jawy jeszcze tej z lat 60 ale zerkne jak bede w domu rodzinnym w przyszlym tygodniu. Jak znajde to przeskanuje.

Zasada byla ta sama i katy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w jezdzie z wozkiem mam bardzo malo doswiadczenia ale jedna podstawowa roznica to fakt ze w jezdzie z przyczepa nie ma counersteering'u.

 

Nikt o tym nie wspomnial a naprawde warto zdawac sobie z tego sprawe. Wielu nawet doskonalych motocyklistow solo pierwsza jazde z koszem zakonczylo wypadkiem albo przynajmniem przekoszeniem zakretu z tej tylko przyczyny.

 

Ta sama historia jest na wodzie przy pierwszej jezdzie na jet-ski (jak to jest po polsku?)

 

 

PS Poczytalem troche dzisiaj forum i jestem zdziwiony ze jakos mniej udzielaja sie ci z klubu co "nie wiedzial a powiedzial". Co jest? Zaczyna byc nudno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w jezdzie z wozkiem mam bardzo malo doswiadczenia ale jedna podstawowa roznica to fakt ze w jezdzie z przyczepa nie ma counersteering'u.

 

a właśnie, że stosuje się counersteering jak chcesz pojeździć z koszem w górze :twisted:

No, ale to już wyższa szkoła jazdy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kupilem moto z koszem to nie mialem jeszcze prawka i po odbior zaprzegu pojechalem z kumplem ktory posiadal juz taki dokument. On prowadzil ale przy pierwszym zakrecie zlecielismy z drogi pare metrow w dol na pole. Motocykl z koszem calkiem zgrabnie poradzil sobie ze zjazdem z drogi ale podjechac na taka wysokosc juz nie dal rady. Musielismy jechac ladny kawalek polem (kumpel juz nie chcial prowadzic, caly czas sie trzasl ze zdenerwowania) i na polu w listopadzie jechalo sie calkiem przyjemnie, ziemia byla lekko zmarznieta. Kumpel dalsza droge odbyl w koszu i juz nie narzekał. W trakcie jazdy okazalo sie ze gosc ktory sprzedawal moto poskapil paliwa, ktore skonczylo sie dwa kilometry przed domem a wiec jazda byla pchana. To by bylo na tyle. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja chetnie do jakiegos kosza wskocze :D))

jesli ktos bedzie laskaw mnie zabrac :D

 

 

heh - jest pewien sposob, na twoje problemy:

Skladasz sobie moto z koszem , odpalsz, rozpedzasz do zadanej predkosci, nastepnie przesiadasz sie do kosza.

Sam tak kiedys robilem na swojej emie, :D))

folklor:)))

 

i w ten sposob twoje mazenie o jezdzie w koszu sie zisci. Co sadzisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy są terenowe zawody motocylki z koszem. Jeżeli nie, to może by tak zmierzyć się z organizacją takowych :?: :idea: np pod nazwą "Koszałki Opałki", co zresztą wiernie oddaje moje dotychczasowe doświadczenia :roll: :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...