Skocz do zawartości

stukanie -GS500e :(


Wyatt
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dziwne' date=' że nie zapaliła Ci się kontrolka ciśnienia oleju,[/quote']

Niestety wcale nie dziwne. Przy okazji awarii czujnika ciśnienia oleju przejrzałem sieć i pożałowałem kasy na nowy, bo on nic nie daje, przynajmniej w B12 i pochodnych. Zapala się przy jakimś śladowym ciśnieniu, chyba ze 30% nominalnego, czyli bardziej wyjaśnia ewentualne wątpliwości niż przed czymkolwiek ostrzega. Jak się pali to już jest za późno. Mogli dać kontrolkę poziomu, jak w Yamahach, to by była jakaś istotna informacja, a tak to nic nie informuje.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo wariuje trochę, ale przynajmniej coś daje tym co nie mają w ogóle pojęcia, ale przeczytali przynajmniej instrukcję (są tacy? :D.

Ja zapłaciłem chyba ze 40 Euro za gadźet który w razie czego powie mi że na pewno będę musiał kupę kasy na silnik wywalić i tyle.

 

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam,

 

Motocykl dalej nie jeździ. Zbieram pieniądze.

To w samym silniku: panewki, szlif wału, uszczelki (to na pewno) + to co jeszcze nie wiadomo

No i czeka mnie wymiana zestawu napędowego (z tym się liczyłem)

W sumie ciężko będzie...

Pozdr.

Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce cie martwic, ale tych walow to sie raczej nie szlifuje.

Normalnie zmienia sie tylko panewki na nominal i wal powinien trzymac wymiar. Jezeli go zatarles to niestety jest problem - najtaniej jest chyba jeszcze kupic dobry, uzywany wal z korbowodami lub bez, ale to chyba w Polsce nie takie latwe.

Popytaj o Olek - Motocykle np na preclach podadza ci namiary.

Polski remont typu szlifowanie walu i dorabiane panewki to raczej o kant tylka mozna potluc - w japonii na dluzej sie nie sprawdza.

 

Adam M. z wakacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Farmazony, wybazccie ze tak pisze. Mylicie sie co dop szlifów wału. Trtzeba wstepnie oszacować jak bardzo jest on zużyty, jeśli bardzo to faktycznie nie warto tego robiś bo zmniejsza sie grubość czopów przez szlifowanie(a są one utwardzane powierzchniowo) ponadto im grubsza panewka tym gorsze przenoszenie obciążeń. Jeśli wal nie jest bardzo uszkodzony to spokojnie możesz go oddać do szlifu,a le do pozradnego zakłądu. Wiem że jest bardzo dobry załad zajmujący sie takimi remontami. http://www.pietka.com.pl/ jest to bardzo dobra firma ale oczywiście troszkje bedzie cie to kosztowało. Bo to sa bardzo dobrzy fachowcy. Sam keidys robiłem takei zreczy i bzdura jest twierdzenie iż w "japońcach" sie to nie sprawdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tu kolego sympatyczny to mi troche na odcisk nadepnales.

Nawet nie tym ze nazywasz mnie `farmazonem` bo nie wiesz ze rozmawiasz z czlowiekiem 2x od ciebie starszym, ale tym ze rozpowszechniasz takie pierdoly na forum gdzie kazdy moze to przeczytac i uwierzyc.

Jezeli chcesz sie kiedykolwiek zajmowac zawodowo motocyklami ( a z twoich postow wynika ze chcesz) to wbij sobie raz na zawsze do glowy, ze w japonskich motocyklach ktore dalej stanowia 3/4 rynku moto na swiecie walow korbowych opartych na lozyskach slizgowych sie nie szlifuje.

Fabryka zaleca po przekroczeniu wymiarow serwisowych jakiegokolwiek czopa wymienic wal na nowy i tyle. Rozwiazanie stosowane z powodzeniem to wymiana walu z panewkami i korbowodami na inny, uzywany, ale w dobrym stanie.

Z praktycznego punktu widzenia szlifujac wal japonczyka zdejmujesz warstwe utwardzona, ktora liczy sie w setnych czesciach mm i dochodzisz do warstwy twardej, ale juz nie wystarczajaco twardej by wytrzymala przebieg dluzszy niz powiedzmy 1 / 10 przebiegu walu nowego, czyli 10k km, a nie 100k km.

Dlatego wal szlifowany pojezdzi jakis czas, ale nie o to tutaj chodzi.

Gdy robisz naprawe glowna i ponosisz koszty zwiazane z tym to spodziewasz sie efektu takiego jak bys kupil nowy silnik, bo koszty sa dosc zblizone.

Naprawa walu przez szlifowanie to typowy plaster na rane - zrobic i korzystajac z tego ze silnik sie kreci opchnac nastepnemu klientowi - niech on sie dalej martwi.

Praktyka bardzo w Polsce popularna, ktora kloci sie z elementarnym poczuciem przyzwoitosci - i warto by juz zaczac troche to zmieniac, nieprawdaz ?

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciłem pana obrazić i nie nazwałem pana farmazonem tylko, to co pan powiedział. W każdym razie chce pana przeprosić za to że pana uraziłem :oops: . Wiem doskonale iż producenci zalecają wymiane zużytego wału na nowy. Wiem też doskonale o utwardzaniu powierzchniowym i naweglaniu bo sie o tym uczyłem i bardzo interesjuę sie naprawami silników. Jednakże w polskich warunkach finansowych nie wszyscy mogą sobie pozwolić na zakup nowego wału korbowego, wiec w przypadkach gdy (jak już pisałem) jest on troche uszkodzony to można zastosować szlf. Trzeba uważać jednak na to aby zebrana warstwa nie byla zbyt duża. Oczywiście zgadzam sie z panem iż najlepiej wymienić wał na nowy, jednak finanse na to czesto nie pozwalaja. Pan mieszka w kanadzie a majętność kanadyjczyków jest troszke wieksza niż polaków. Co do robienia motocykli na sprzedaż to zgodzę się z panem w zupełności że jest to u nas powszechne i tzreba z tym skończyć :x . Zaznaczyć chce jednak iż ja nigdy tak nie robiłem nikogo w balona i wielokrotnie traciłem sporo pieniędzy na to aby motocykl doprowadzić do jak najlepszego stanu i dopiero wtedy ewentualnie sprzedać. Jeszcze raz pragne pana pzreprosić i bardzo mi przykro że pana uraziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, ze tutaj naprawdę ostro:)

 

Muszę jednak dodać coś od siebie, gdyż powstrzymać się nie mogę;)

Otóż to co mówi kolega "Idaho da", to prawda. Szlifowanie wałów w motocyklach japońskich jest jak najbardziej dopuszczalne. Czesto stosowane przez ludzi nie tylko chcącyh puścić motocykl do przysłowiowego "żyda", ale także przez tych, którzy mają zamiar swoim żelazem jeździć.

Tak jak napisał kolega "Idaho da", jeżeli wał jest miniamalnie powiedzmy "zruszony", to taki szlif jest wręcz wskazany, a kupno nowego wału w takim przypadku nie ma najmniejszego sensu.

Kupno używanego wału i włożenie go do swojego zelastwa?? Warto się nad tym zastanowić i nie jest to moim zdaniem najlepszy pomysł.

 

Teraz coś odnośnie postu kolegi Adama M.

 

Jeżeli stać Cię na kupno nowego wału, to sobie kup. Często u nas w kraju bywa tak, że koszt nowego wału równa się tyle co zakup dobrego, ale używanego silnika i nie pisz tutaj, że w japońskich konstrukcjach szlifu robić nie można. Nie robią szlifów chyba jedynie kanadyjskie ćwoki ( od razu zaznaczam, że nie mam na myśli Ciebie Adamie i żebyś nie poczuł się urażony), bo pewnie nie mają o tym pojęcia lub nie zdają sobie sprawy ze swojej niewiedzy, albo sa na tyle leniwi, że po prostu im się nie chce i wolą kupic sobie nówkę wał.

 

Jeszcze jedno kolego Adamie. To ze jesteś starszy od kolegi Idaho nie ma tutaj nic do rzeczy i powiem Ci jedno: "Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał" (nie wiedział - tłumacz sobie jak chcesz).

 

Ja również jestem młody. W mechanice motocyklowej nie siedzę tak głęboko jak w mechanice samochodowej, ale mam tutaj u mnie na śląsku motocykli japońskich po szlifie wału tyle, że by ci oczy mgłą zaszły. I co najlepsze, że wszystkie z nich jeżdżą i warczą bardzo ładnie mimo tego że nowych wałów nie mają........tylko po szlifie :D

 

Pozdrawiam !!!!

Najlepszym dowodem na istnienie obcej inteligencji w kosmosie jest to, że nas nie odwiedzają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kolegi Idaho_da - nie musisz mnie przepraszac, bo nie czuje sie urazony ani mi `panowac`, bo jestesmy tutaj wszyscy na `ty` niezaleznie od wieku.

O ograniczeniach finansowych wiem b.dobrze - sam ich doswiadczam starajac sie utrzymac moje motocyklowe hobby w momencie kiedy splacam dom, utrzymuje rodzine i place za wyksztalcenie dzieci.

Tym ograniczeniom poddana jest wiekszosc ludzi mieszkajacych w Kanadzie i USA - dla wiekszosci motocykle koncza sie po malzenstwie ( a napewno po urodzeniu dzieci ) i wracaja do nich dopiero po `wyjsciu dzieci z domu`. Wyobrazenie wiekszosci Polakow, ze tu nie liczy sie pieniedzy przed wydaniem jest jak najbardziej mylne.

I dlatego najczestszym `sposobem` na naprawe skonczonego walu jest tutaj wymiana na uzywany.

Drugi sposob to wymiana calego silnika na dobry, uzywany. w zbieraniu takich zespolow specjalizuja sie wlasnie zlomy motocyklowe.

Z drugiej strony musze przyznac ze moje wlasne ponad 30 letnie doswiadczenie z jakoscia produktow rzemieslniczych w Polsce jest jak najgorsze - owszem trafiaja sie rodzynki, ale ze swieca mozna ich szukac.

Tak jak napisalem wyzej, jezeli ktos chce wydac pieniadze na rozbiorke i zlozenie silnika japonskiego motocykla po to zeby wlozyc tam szlifowany wal z dorabianymi panewkami + dorabiane tloki i pierscienie, to jest to oczywiscie jego wybor ale nie rokuje mu dlugiej jazdy po takim remoncie.

To ze dorabiane w Polsce tloki i pierscienie dajace sobie dobrze rade w remontowanych silnikach samochodowych nie wytrzymuja warunkow pracy silnikow motocyklowych jest juz w miare ugruntowane - sprawa walow i panewek odbija sie czasem na tym forum, a czasem na liscie preclowej gdzie rowniez pisuje.

Posty o tym ze mozna szlifowac i dorabiac panewki przeplataja sie z postami tych, ktorzy dorobili, przeszlifowali, pojezdzili i pytaja co dalej...

 

Co do postu `Wujka Samo Zlo`to nie bede sie powtarzal - kazdy dziala tak zeby otrzymac najlepszy efekt za wydane pieniadze - jest cala masa ludzi w Polsce ktorzy uwazaja ze wszystkie rozumy zjedli i ja ich nie bede przekonywal ze tak nie jest. Codziennosc polska pokazuje jak jest naprawde.

Zastanowilo mnie tylko dlaczego uwazasz ze zalozenie uzywanego walu, ktory dalej miesci sie w tolerancjach fabrycznych jest takie ryzykowne ?

Wydaje mi sie ze mozna taki wal pomierzyc przed zakupem i miec pewnosc co sie kupuje, nieprawdaz ?

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym trzeba zdawac sobie sprawe ze ogolnie mowiac japonskie motocykle oprocz faktu ze sa one na wysokim poziomie technologii i konstrukcji (engineering) nie sa w samym zalozeniu produkowane z mysla o ciaglych remontach i utrzymywaniu przy zyciu przez dlugi czas.

Cala filozofia ich producentow jest oparta na zupelnie innych zalozeniach niz motocykle europejskie czy Harley. Jest to szczedgolnie widoczne gdy motocykl jest w wypadku; naprawa bylaby tak droga i nie efektywna ze wydawalo by sie calkiem dobru motocykl z wyjatkiem np. widelca i glowki ramy, idzie do kasacji.

 

Oczywiscie mowie o Pln. Ameryce i Zach Europie.

 

Ponad 95% Harley'ow wyprodukowanych po wojnie jest w uzytku. 90% motocykli japonskich jest na zlomowisku albo we Wsch. Europie lub Rosji.

Harley'a zawsze oplaca sie reperowac. Przede wszystkim ze wzgledu na prosta konstrukcje jest to latwe i tanie a z drugiej strony (napewno czesciowo wlasnie dlatego) caly motocykl utrzymuje wysoka cene praktycznie na zawsze.

 

Pisalem juz kiedys na tym forum szczegolowo na ten temat ale oczywiscie zostalem wysmiany; nie swiadczy to bynajmniej o tym ze slusznie lecz wrecz przeciwnie.

 

Jest to znamienne ze zawsze ci co maja najmniej racji i kultury krzycza najglosniej.

 

Nigdy nie zobaczysz na zlomowisku Harley'a, Moto Guzzi, Ducati czy BMW. NIGDY.

 

 

Adam;

 

Oj, zaczynasz sie narazac! :D Hamuj troszke z pisaniem prawdy bo spotka cie ten sam los co mnie ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fabryka zaleca po przekroczeniu wymiarow serwisowych jakiegokolwiek czopa wymienic wal na nowy i tyle. Rozwiazanie stosowane z powodzeniem to wymiana walu z panewkami i korbowodami na inny, uzywany, ale w dobrym stanie.

Z praktycznego punktu widzenia szlifujac wal japonczyka zdejmujesz warstwe utwardzona, ktora liczy sie w setnych czesciach mm i dochodzisz do warstwy twardej, ale juz nie wystarczajaco twardej by wytrzymala przebieg dluzszy niz powiedzmy 1 / 10 przebiegu walu nowego, czyli 10k km, a nie 100k km.

Dlatego wal szlifowany pojezdzi jakis czas, ale nie o to tutaj chodzi.

 

Właśnie o to chodzi. Nie powinno się szlifowac wałów. To samo powiedzieli mi kiedyś na Bema 60, kiedy zawieźliśmy silnik od VNa mojego kumpla z Białorusi.

Chcesz pojeździć kup nowy wał (lub dobry używany).

Rób szlif i od razu do żyda.

 

Szlifując wał zdejmuje się po prostu cieniutką warstwę utwardzaną

 

 

Praktyka bardzo w Polsce popularna, ktora kloci sie z elementarnym poczuciem przyzwoitosci - i warto by juz zaczac troche to zmieniac, nieprawdaz ?

 

 

Dlatego mam podstawową zasadę. Nigdy nie kupię motocykla w Polsce :!:

 

Koledzy Idaho i Wujek ...

 

Porównajcie sobie wał motocyklowy i samochodowy silnika o podobnej pojemności. W motocyklu jest walka o to by jednostka napędowa była możliwie jak najmniejsza gabarytowo i jak najlżejsza. Czopy są sporo mniejsze i nie ma możliwości utwardzić tak grubej warstwy jak w wale samochodowym.

Inna sprawa to podejście firm japonskich. Wytwarzać tak by kupowac części a nie je naprawiać.

 

Proponuję też więcej szacunku do Adama M. Ma on ogromną wiedzę i co najważniejsze długoletnią praktykę i naprawdę wiele się od niego można nauczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi to stwierdzać ale cechuje was świete przekonanie o własniej racji i nawet nie czytacie uważnie tego co piszą inni. (to do Michała i Adama M.). Nie będę sie tu wykłucał na temat poziomu życia w stanach zjednoczonych i w polsce. Zdaje sobie sprawę z tego, że nawet życie w Ameryce Pólnocnej nie jest takie rózowe jak u nas, ale napewno stać nas na wiecej. Adam nie wiem gdzie w moim poście wyczytałeś coś takiego "Zastanowilo mnie tylko dlaczego uwazasz ze zalozenie uzywanego walu, ktory dalej miesci sie w tolerancjach fabrycznych jest takie ryzykowne ?" Hmm.... Nigdze nie napisalem że założenie używanego wału mieszczącego sie w tolerancjach jest ryżykowne, oczywiście jeśli możesz założyć taki wał to rób to śmiało(Wujek samo zło też nic o tym nie wspomina). Ja pisałem o lekkim zużyciu czopów, a nie o jakimś mega uszkodzeniu którego nie da się i nie powinno się naprawieć :!: . Powinniście odwiedzić link do strony firmy zajmującej sie takimi remontami który dałem koledze. Ta firma ma dwa oddziały w polsce i i jeden w niemczech. Jest uznana na polskim i niemieckim rynku i świadczy bardzo profesjonalne usługi. Nikomu nie odwali fuszerki. Co do konstrukcji wałów firm japońskich i innych to w sumie jeśli zużycie jest duże to nie ma znaczenia czy jest to Harley czy Yamaha w takim przypadku trzeba wał wyrzucić.Wiem doskonale jak rozkładaj sie charakterystyki naprężen w wałąch korbowych (obciążonych mocniej lub słabiej) i pisząc ten post wziełem to pod uwagę.Dlatego całyczas mówiłem o lekkim zużyciu i weźcie to sobie do serca. Piszecie iż wiekszość 90% harley-i wyprodukowanych po wojnie nadal jeździ, a powiedzcie mi kiedy na rynki europejskie weszły wschodnie giganty i jaką charakterystyke miały ich silniki w poruwnaniu z Harleyem. Nie ma sie co dziwić że te motocykle zużywają sie szybciej, zwłaszcza gdy wsiada na nie jakiś młody gniewny, który chce wycisnąć z maszyny siudme poty!! Takie traktowanei maszyny to nie, to sam co spokojna jazda na Harleyu.

 

 

Ps. (Do Adama M.) W poprzednim poscie użylem formy "PAN" gdyż sie tego domagałeś i wytykałeś mi że jestes odemnie 2x starszy a ja nie wiem że rozmawiam z taką sędziwą osobą. Jak juz pisalem nie chciałem ciebie urazić, a farmazonem nazwałem wypowiedz a nie ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No totalnie mnie zatkało:):):)

 

Nie będę już pisał co i jak, ale co po niektórzy faktycznie nie czytają postów i chcą tylko coś napisać. Jeden kolega pisze, że japońskie motocykle tworzone sa z myslą o bla bla bla, ale przecież każdy to wie i nikt temu nie zaprzecza.........my tu o szlife wału, a ktos inny o filozofi jaką wyznają japońscy konstruktorzy w trakcie ich tworzenia...........

 

Wydaje mi się że bynajmniej choć jedna ososba, która napisała post w tym temacie, napisała prawdę i ta prawda poparta jest jakimś doświadczeniem itd.

Kolega Adam M twierdzi, ze wałów nie powinno się szlifować i zapewne jego twierdzenie poparte jest solidnym doświadczeniem i niekt mu ie ma za złe o to że tak twierdzi itd....

Kolega Idaho mówi ze można szlifować wal, który jest lekko uszkodzony i zapewne tez z palca tego nie wyssał.

Ja osobiście mogę powiedzieć, ze w mojej okolicy jeżdżą trzy motocykle japonskie z wałami po szlifie. Dokadnie widziałem jak przebiegały prace przy remontach tych motocykli i osobiście odbierałem szlifowane wały z zakładu itd; itp. Wszytkie te trzy motocykle jeżdżą, ich obecne przebiegi są na pozimie 50 - 70 tys. km i cały czas jeżdżą i jeżdżą i nikt na jakość naprawy nie narzeka i nie ma wątpliwości, ze zrobił w tym przypadku dobrze. Dlatego na temat szlifowania wałów Ja mam takie a nie inne zdanie i koniec.

 

Nikt nikogo urazić i obrazić nie chciał. Od tego jest forum, żeby wymieniac sie poglądami:) To ze czasem jest nieco ostrzej to zapewne dlatego ze każdy usilnie trzyma się swoich racji:):D

 

Pokój z Wami ;)

Najlepszym dowodem na istnienie obcej inteligencji w kosmosie jest to, że nas nie odwiedzają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...